Jestem po sześciu kursach chemioterapii AC przedoperacyjnej. Rozpoznano u mnie w kwietniu 2012 r. raka inwazyjnego w lewej piersi
C50.4 T2N0M0. Badanie USG wykryło hypoechogenną spikularną zmianę o wymiarze poprzecznym 11 na 22 mm ciągnącą się od obwodu do okolicy otoczki z widocznymi zwapnieniami. Doły pachowe bez lymphadenopatii.
Mammografia: w piersi lewej widoczne KGZ na godz. 2 skupisko
mikrozwapnień o podejrzanym charakterze.
Wyniki biopsji gruboigłowej były następujące :inwazyjny rak przewodowy NHG3.
Nie wykazano obecności receptorów estrogenowych, wykazano obecność receptorów progesteronowych w mniej niż 10% jąder komórkowych. Odczyn białka HER 2 pozytywny w komórkach raka naciekającego (Score 3 +). Wykazano ekspresję antygenu proliferacyjnego Ki 67 w 45% jąder komórkowych.
Poinformowano mnie, że chemioterapia przed operacją ma za zadanie zmniejszenie guza, co dałoby szansę na operację oszczędzającą, po
której poddana będę radioterapii i terapii herceptyną. Reakcja na leczenie była dobra, już po trzeciej chemii lekarze w badaniu palpacyjnym stwierdzili, że jest poprawa. Przed szóstym cyklem wykonano USG, w którym nie stwierdzono zmian ogniskowych i w ogóle żadnych zmian. Pani radiolog zaleciła jeszcze wykonanie mammografii. Wynik mammografii jest następujący: piersi o budowie mieszanej, w kgz
piersi lewej widoczny obszar podejrzanych mikrozwapnień o wym. 30 na 9 mm. Poza tym podejrzanych o złośliwość zmian i mikrozwapnień nie
stwierdza się.
Czy mam szansę na operację oszczędzającą? Kwadrantektomię, czy może szerokie wycięcie guza? (Nosze miseczkę B )
Dodam jeszcze, że mam 45 lat, nie choruję na inne choroby, a chemioterapię zniosłam bardzo dobrze.