Pytanie dotyczy mojej mamy, u której w 2010 roku usunięto raka piersi lewej (wycięcie zmiany - podłoże guza do podwięzi, loża po guzie, margines od boku). NHG1 (1+2+2/12 mitoz?10HPF/Sr. 0,55 mm) partim in situ (typ sitowaty, papilarny o pośredniej atypii jądrowej, bez martwicy, stanowiący ok 2% utkania nowotworu), największy wymiar zmiany 1,5 cm. Obraz histologiczny odpowiada carcinoma lobulare in situ cum hyperplasia intraductalis partim atypica UDH, ADHang. Wykazano obecność receptorów estrogenowych w ponad 75% jąder komórek nowotworowych. Wykazano obecność receptorów progesteronowych w 10-75%. Oznaczono białko HER2 za pomocą testu HercepTest. Odczyn negatywny w komórkach raka naciekającego (score=1+). Zastosowano chemioterapię uzupełniająca 6 x AC oraz 25 zabiegów radioterapii. Jednak mimo tego w czerwcu tego roku nastąpił rozsiew choroby na opłucną. Płyn z opłucnej - cellulae carcinomatosae, wycinek opłucnej- infiltratio carcinomatosa. Zastosowano pleuderezę talkową lewej jamy opłucnej a następnie po 4 tygodniach chemioterapię paliatywną taxolem. Po 2 kursach nastąpiła progresja choroby i w tej chwili mama jest po III kursie chemioterapii paliatywnej Gemzar z Novelbiną.
Moje pytanie jest takie, czy można włączyć jeszcze jakiś inny schemat leczenia czy ten, który został obrany przez mamy lekarza jest zdaniem Pana Doktora prawidłowy? Czy w tym przypadku nie ma mowy o zastosowaniu jeszcze innych metod oprócz chemioterapii? I martwi mnie jeszcze jedna rzecz, mama ma cały czas bardzo opuchnięty lewy bok, wygląda to tak, jakby gromadził się tam płyn, ale czy faktycznie jest to możliwe?