Jestem po operacji radykalnej piersi, wstępne kliniczne rozpoznanie to: T2N2M0. Po 6 cyklach chemioterapii miałam operację. Moje wyniki histopatologiczne to:
Carcinoma preacipue ductale invasivum partim intraductale (comedo) G3. Diametr 7 cm. Foci carcinomatosi telae peritumoralis. Emboliae carcinomatosae vasorum. Oznakowana tuszem linia cięcia głębokiego wolna od utkania nowotworowego.
Marginesy ciecia chirurgicznego:
margines boczny dolny przyśrodkowy kwadrant górny dolny zewnętrzny poza zmiana jak tkanka tłuszczowa - tela neoplasmatica absenta,
węzły chłonne dołu pachowego szare śr.1,5 cm - metastases carcinomatosae massivae lymphonodulorum (16/23) cum infilitratione capsularum et telae peri lymphonodulari. emboliae carcinomatosae vasorum.
Metastases carcinomatosae lymphonodulorum (3/4) cum infiltratione capsularium. Klasyfikacja pT4N3.
W listopadzie miałam robione USG brzucha - ok. RTG klatki piersiowej - ok. Od 11 lutego do 5 marca mam radioterapię (20 lamp- 2,2), mam Her2 (+++.)
Mam 30 lat, okazuje się, że po radioterapii nie mogę dostać herceptyny, która prawdopodobnie może uratować mi życie. Co mam robić? Gdzie próbować? Jestem załamana a lekarz tłumaczy się, że NFZ mi nie przyzna herceptyny, nawet nie chcą spróbować pisać - twierdzą, że już nie raz pisali i dostawali odmowę. Co mam robić? Ja chcę walczyć do końca i wiem, że nie jest dobrze, ale może są jakieś szanse?