Mam 45 lat, w 2012 r. zdiagnozowano u mnie (biopsja gruboigłowa) raka zrazikowego naciekającego, T3N0M0, G3, hormonozależny, Her2 ujemny. Otrzymałam 6 cykli chemii przedoperacyjnej AT. Mam pytanie dotyczące wyniku badania histopatologicznego po mastektomii z limfadenektomią. Wynik makroskopowy: „Na przekrojach zarówno w kwadrantach zewnętrznych i wewnętrznych na obszarze o największym wymiarze ok. 9 cm widoczne są rozproszone zwapnienia oraz ogniska szare o nieco wzmożonej spoistości. W opisanym obszarze w KWD widoczne spikularne ognisko o wym. 2,5x1x1,7 cm położone 1 cm pod skórą , 0,4 cm pod powięzią”. Wynik mikroskopowy: "komórki raka wykazują ogniskowo nieznaczne cechy degeneracji po leczeniu, węzły chłonne bez przerzutów raka”. Czy mam rozumieć, że zastosowana chemia tylko w nieznacznym stopniu podziałała i uszkodziła komórki rakowe? Czy jeśli podano by mi 8 cykli chemii, to komórki rakowe uległyby całkowitej degeneracji? W międzyczasie (przed operacją a w trakcie chemioterapii) wykonano mi badanie PET-CT, gdzie napisano, iż „zwraca uwagę dobra odpowiedź metaboliczna zmiany pierwotnej na zastosowane leczenie”. A drugie pytanie to, czy możliwe jest, iż tak duża zmiana (największy wymiar komponentu naciekającego - 9 cm po chemioterapii) była na 3 miesiące przed zdiagnozowaniem raka niewidoczna w badaniach obrazowych (USG i MMR), skoro była wyczuwalna palpacyjnie jako „zgrubienie”?