Mam 55 lat. Jestem 6 m-cy po amputacji piersi. Wszystkie zmiany były w b. wczesnym stadium rozwoju. Biorę tamoxifen i w planie jest 5 lat takiego leczenia. Onkolog stwierdził, że właściwie to jestem wyleczona całkowicie. Chciałabym, jak najszybciej jest to możliwe, zrobić rekonstrukcję amputowanej piersi. Czy muszę odczekać określony czas po mastektomii, czy też już mogę poważnie się tym zainteresować? Jaka metoda będzie bezpieczna a jednocześnie da dobre efekty estetyczne?
Mój lekarz sugerował jako najlepszą - metodę TRAM. Chociaż dodał, że nie do końca uzyskuje się oczekiwany przez pacjentkę wygląd i efekt końcowy może rozczarować. To po co mi taka metoda? Może lepszy byłby implant? Dodam, że jestem raczej szczupła z niedużym biustem. Czy na operację rekonstrukcji potrzebne jest jakieś skierowanie od onkologa?