Miałam guza w części pachowej piersi o wym. 2/2.5cm. receptory HER 2/0, ER /słabo dodatni odczyn jądrowy w 20% komórek, PGR/ujemny zastosowano leczenie oszczędzające, podano 6 cykli chemii przedoperacyjnej po których nastąpiła całkowita remisja guza (już po 4 chemii guz zniknął:).
Podczas operacji wycięto kwadrat z miejsca gdzie był guz i 9 sąsiadujących węzłów chłonnych. W badaniu histopatologicznym stwierdzono brak komórek rakowych w wyciętym materiale. Nakazano jednak leczenie uzupełniające radioterapię (to podobno standard po operacji oszczędzającej) Postanowiono jednak zastosować również hormonoterapię Tamoxyfenem przez 5 lat(!)
Moje pytanie brzmi: Czy w tym konkretnym, moim przypadku, przy tak szybkiej remisji guza, takiej skuteczności chemii i takich receptorach, ta hormonoterapia jest konieczna? Wcześniej mówiono mi, że przy takich receptorach nie będę miała hormonoterapii.