Wigilijne spotkanie Warszawianek

 Jeszcze żurawia zapuszczam na inne zapiski, jak to na innych spotkaniach „opłatkowych” było i … oj jakoś tak cienko piszą :p … czyli Rudzia, masz duże pole do popisu ha ha.

Otóż dnia 7 grudnia roku 2013 o godzinie 15.00 na Warszawskiej Woli (a wiecie, że to moje tereny z lat dzieciństwa) odbyło się Spotkanie Wspaniałych Amazonek z nad Wisły lub jak kto woli z miasta Warszawy i okolic… 
Gościnę czyli lokum zapewniła nam Emi, dzięki niej miałyśmy mnóstwo miejsca i pełną swobodę … śmiać, rozmawiać, dyskutować… jeść ile się chce i ile się da! Nie byłyśmy zobligowane żadnymi osobami trzecimi … wolność przez wielką literą W! 
Cóż, muszę powiedzieć, że takie Wigilijne spotkania nie zawsze są takimi jakimi winny być… pamiętam z pracy … nic to nie miało wspólnego z tą jakże wspaniałą Kolacją. Jednak nie myliłam się, z Moimi Duszkami nie może zabraknąć serca, ciepła, uśmiechu i łez… to tak jak w domu, u mamy…
Jak obyczaj nakazuje głowa rodziny czyli Nasza Alusia wzięła symbolicznie talerzyk z opłatkiem i złożyła nam Świąteczne życzenia… jakie, to już Nasza słodka tajemnica, najważniejsze i najcenniejsze to wiadomo „Zdrowie” i „Abyśmy się za rok w tym samym, bądź powiększonym spotkały gronie”… i tu już wpadła mi myśl… a może któraś z maleństwem nowonarodzonym przybędzie ha ha ha ha. 
A po opłatku, życzeniach czas na … pyszności! Dziewczyny, ja za każdym razem powtarzam, że w Wigilię to można serio serio przejeść się, są ludzie co to gadają, że to uboga kolacja … ależ nie! Nasz stół pękał od półmisków, talerzy, salaterek pełnych pyszności, które były rajem dla podniebienia, niebem dla ciała, rozkoszą dla … ;) i aby oddać ten kulinarny zachwyt zacytuję znanego smakosza: „Bella …Fantastico…Perfecto ”.
Sałatki Halinki, toż to Mistrzostwo Świata! Halinko jesteś Wielka!
Mea, Twoje śledzie …palce lizać!
Oczywiście każda z Nas coś tam zrobiła, upiekła, przyniosła i przed każdą z Was Moje Duszki chylę czoła i dziękuję za stół pyszności…
Oczywiście jak to na Wieczerzy Wigilijnej, nie mogło zabraknąć wina! A było serwowane białe i czerwone - jakie kto lubi! A były i takie co to z dwóch kubeczków piły … jednocześnie :p. No i zgadnijcie kto? Ha ha … a toż to Nasza Ala. Żeby nie było, że Rudzia fantazję ma to dowód jest … fotki zrobiłam!
Jak każde spotkanie - moje było to drugie - odbywało się w miłej, ciepłej, serdecznej, rodzinnej
atmosferze… Były wspomnienia, były różne opowieści i te miłe i mniej … lecz najważniejsze, że umiemy ze sobą rozmawiać, wymieniać się poglądami, przeżyciami, doświadczeniami… Umiemy dzielić się sobą! Umiemy śmiać się, a to już cenny dar, dostrzegać w sobie radość i dawać ją innym. Uśmiałam się, aż czasem łzy leciały (Nanet ty wiesz już z czego ha ha ). Myślę, że każda w tym dniu odprężenia doznała, śmiech pozwolił nam na oderwanie się od tego co za drzwiami…
Aaaaaaaaaaaaa i cholercia, bym zapomniała! Moje Kochane, chyba nam się nowa tradycja szykuje! To już drugie spotkanie a z nim toasty, życzenia… Teraz padło na mnie … bo z jednodniowym wyprzedzeniem obchodziłam z Moimi Duszkami urodzinki! Które? Och… a kto by pamiętał, tyle tych wiosen już za mną… Pozwolę się swą próżnością okazać i pochwalę, dostałam śliczny naszyjnik ze smokiem i … wiecie, że smok zieje ogniem, więc… kto Rudzi na odcisk wskoczy to … niech lepiej zmyka bo mu swym rudaśnym ogniem z paszczy coś usmaży. Wielce byłam zaskoczona i szczęśliwa bo pamiętałyście! Dziękuję jeszcze raz za ten serca dar! 
Szkoda, że nie było Nas wszystkich, ale takie życie…czasem coś wypadnie… czasem coś się stanie… Grunt, że nie wszystkim coś się posypało, i że te dziesięć Amazonek na Wigilie wpadło.
Aby z klasą zakończyć ten „krótki” zapis posłużę się mądrym cytatem: „Spotkania z ludźmi czynią życie wartym przeżycia”… więc Moje drogie żyjmy, cieszmy się sobą i spotykajmy się!

W spotkaniu uczestniczyły: Agaba190, Al_la, Emi, halinka58, joakil, joasia, Marzena_66, mea, nanet, Rudzia.