Kontynuacja pytania "Interpretacja przypadku" z 28 stycznia 2015 r.
16 lutego miną 2 miesiące od wycięcia raka z piersi. Mama dalej czeka na zapisanie leczenia w Lublinie, gdzie odciągają je, mówiąc, że nie ma co się spieszyć, bo może tylko radioterapia będzie. W innym ośrodku natomiast lekarka od razu za parę dni kazała przyjść na pierwszą chemię, mówiąc, że nie można dalej zwlekać. Przypisała chemię (4 czerwone i 4 białe?), hercyptynę i radioterapię.
Bardzo proszę o radę, Co robić???