Bardzo proszę o pomoc. Nigdy nie mieliśmy styczności z nowotworem. U mojej 40 letniej siostry wykryto nowotwór złośliwy piersi prawej naciekający na węzły i ognisko zapalne na wątrobie nie nadające się do operacji ok. 2,5 cm.
Od pierwszego kontaktu z lekarzem onkologiem mija 6 tygodni. Siostra miała zrobione usg, biopsję cienkoigłową węzłów chłonnych i gruboigłową piersi dwóch ognisk. Mija miesiąc, nie spłynęły jeszcze wyniki gruboigłowe.
Czy takie czekanie nie obciąża jej dodatkowo? Doskwiera jej ból i rozpieranie w okolicy wątroby. Dostała pabi- dexametason 1mg i doretę. Czas oczekiwania strasznie obciąża ją psychicznie. Jak mam jej pomoc?
Odpowiedź:
W oczekiwaniu na wynik badania mikroskopowego z biopsji piersi i węzłów chłonnych można porozmawiać z lekarzem na temat skierowania siostry na badanie tomografią komputerową (TK) w celu wyjaśnienia charakteru zmiany w wątrobie. Kto powiedział, że jest to "ognisko zapalne"? Jeśli zmiana w wątrobie wygląda jak przerzut raka i nie można zrobić biopsji, to najpewniej trzeba przyjąć, że jest to rozsiew choroby. W tej sytuacji trzeba też zrobić TK klatki piersiowej i badanie izotopowe kości, żeby wiedzieć dokładnie, jaki jest zasięg choroby przed rozpoczęciem leczenia.
A może trzeba zatelefonować do ośrodka, w którym robiono biopsję, bo cztery tygodnie oczekiwania, to zdecydowanie za długo!
Można też w oczekiwaniu na wyniki badań zaplanować wcześniej konsultację kardiologiczną i badanie echo serca, żeby "przygotować grunt" do dalszych działań, w tym do rozpoczęcia chemioterapii.