Kontynuacja pytania "Czy można zmodyfikować leczenie" z 23 grudnia 2019 r.
Lekarze dotychczasowi są raczej pewni, że endometriozy nie mam. Taką tezę stawiają, ponieważ mam dziesiątki usg TV oraz już 2 x histeroskopię w trakcie brania Tamoksyfenu. Być może mam pecha i nie trafiam na kogoś kto potrafi to dobrze zdiagnozować. Oprócz wspominanych bóli brzucha i obfitych miesiączek, nie mam innych charakterystycznych objawów dla endometriozy. Przedłużona hormonoterapia jest dla mnie oczywista, moje wątpliwości dotyczą tylko poprawności schematów leczenia. Po wymuszeniu wizyty u swojego chemioterapeuty, usłyszałam w odpowiedzi, że mogę sobie też usunąć jajniki albo wziąć właśnie Zoladex...mogę sobie zatem wybrać...Dostałam zatem Xanderlę + jednak tamoksyfen (?). Natomiast ginekolog-onkolog zaproponowała, podobnie jak inny lekarz wcześniej, na 3 miesiące Zoladex potem wkładkę Mirena.
Czy przy raku piersi wkładka jest bezpieczna? Jestem już porządnie wystraszona, każdy pomysł na zmianę leczenia jest już tak inny, tak sprzeczny z wcześniejszym zdaniem tych samych osób, że z całą pewnością czuję się jak natręt, bo pytam i chcę wiedzieć jak powinnam być leczona.