Proszę nie daje rady
Kamkirak (offline) |
Post #1 25-07-2018 - 05:53:50 |
Gniew |
Witam wszystkich
Przepraszam, wszystkich czytających opisem ale jestem zdeterminowany niewiem gdzie już mam prosić o pomoc, Pisałem do fundacji rozmaitych ale nie przyniosło to żadnego efektu mam pisma odmowy mogę dołączyć jako skriny na forum. Moja mama w 2013 zachorowała na rak piersi usunęli chemioterapia pomogła na 5 lat choroba powróciła i zaatakowała wątrobę dlaczego jedna osobę moją mamę dwa razy czemu, jedne cierpienie nie wystarczyło dlaczego, chce mi się krzyczeć. Zwracam się do Państwa o pomoc, moja mama zachorowała drugi raz na raka pierwszy w roku 2013 rak piersi, chemia terapia operacja pomogła, pięć lat minęło i w roku 2018 ponownie rak wątroby nieuleczalnie, rokowania do roku życia, proszę o wsparcie niewiem gdzie już mam pisać. Moja mama ma emeryturę 1070.00zł opłaty i ledwo starcza na życie, pomagam mamie jak mogę moja pensja to 1900.00zł miesiecznie mam dziecko i żonę, żoną nie pracuje mieszkamy na wsi, żoną dorabia czasami uda się żonie zarobić 300, 400 zł na sprzątaniu, opieką odmówiła nie pobieram 500plus bo mam jedno dziecko płacę kredyt 700zł miesiecznie zaciągnięty na leczenie mamy, żaden bank mi nie udzieli drugiego. Mam marzenie żeby mojej mamie nie zabrakło na jogurt czy chleb nie wspomnę o lekach niby nie drogie ale w aptece zostawiamy 500zł proszę o pomoc niewiem co mam robić. Przepraszam że na forum dołączam link do zrzutki, robię co mogę ale nie spoczne choćbym miał się zacharowac mojej mamie nie zabraknie na nic [zrzutka.pl] |
Agaba190 (offline) |
Post #3 25-07-2018 - 08:21:32 |
k/Warszawy |
Oczywiście nie mam nic przeciwko robieniu indywidualnych zbiórek pieniędzy.
Ale Mama powinna wystąpić o orzeczenie o niepełnosprawności. Przy rozwoju choroby nowotworowej dostanie na pewno stopień znaczny. Z tym orzeczeniem trzeba wystąpić o dodatek pielęgnacyjny (w instytucji, która tę emeryturę wypłaca) jest to trochę ponad 200 zł (brutto). Oprócz tego Mama powinna wystąpić do MOPS-u lub GOPS-u o pomoc . Na zasiłek pieniężny pewnie nie ma co liczyć ale oni proponują też inne formy pomocy. Zasiłek celowy, pomoc żywnościowa, dodatek mieszkaniowy, dopłata do rachunków. Może Mamie coś się z tego należy. Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
blankaIn (offline) |
Post #4 25-07-2018 - 08:44:19 |
Warszawa |
Kamkirak,
Leczenie mamy jest refundowane a przy dzisiejszych nowoczesnych lekach kupę lat przed nią, nawet przy przerzutach do wątroby. Kopnij w doopę lekarza który twierdzi, że tylko rok przed nią. pozdr Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018, kontynuacja Letrozole i Zometa. |
IRENKA52 (offline) |
Post #5 25-07-2018 - 11:15:02 |
Śląsk |
Jak słyszę takie głupoty to mną trzepie cyt,,,, Zwracam się do Państwa o pomoc, moja mama zachorowała drugi raz na raka pierwszy w roku 2013 rak piersi, chemia terapia operacja pomogła, pięć lat minęło i w roku 2018 ponownie rak wątroby nieuleczalnie, rokowania do roku życia, proszę o wsparcie,, niewiem gdzie już mam pisać.;; Kim jest ten pajac który udaje PANA BOGA? mojej przyjaciółce lekarz dał pół roku życia no i proszę to jakieś trzy lata i zapewniam Cię w super kondycji fizycznej jak i psychicznej więc głowa do góry i do przodu a blankaIn dobrze napisała ;Leczenie mamy jest refundowane
,POZDRAWIAM |
dziubas (offline) |
Post #6 25-07-2018 - 14:15:29 |
Gdańsk |
Kamkirak! zelektryzował mnie tytuł Twojego wątku!!! "Proszę nie daję juz rady!!!" własnie jestem u siostry z rakiem mózgu, jest to glejak wielopostaciowy, rokowania - przezycie ok 6 m-cy, moj onkolog, bo byłam ze soba na kontroli, (6ty rok po raku piersi), powiedział - Basiu! Dla Twojej siostry nie ma juz pomocy, nic juz więcej nie da sie zrobić, po prostu macie teraz byc blisko niej, powinnyście z rodziną jednoczyć sie w modlitwie z nia i dodatkowo poza nia także, przykro mi bardzo, bo Twja siostra miała pecha - na glejaka zapadaja przeważnie młodzi ludzie, patrz śp ks.Jan Kaczkowski,
tymaczasem obecnie moja siostra nie jesyt leżąca, tymczasem kilka razy w ciągu dnia płacze i wrzwszcy jednoczesnie : Nie dam rady! Mamo zabierz mnie do siebie!!! Zabierzcie to ode mnie! co ciekawsze nic ją nie boli, choć guz rośnie i chemioradioterapia nie zadziałała! Teraz pozostaje opieka paliatywna czyli... To tylko troche sytuacja podobna do historii Twojej mamy! Zycze wam obydwu odwagi w dalszej walce!!! I walczcie zgodnie z sugesitiami forumowiczów i mądrych lekarzy! Dodam, ze moja onka pomagała mojemu ojcu w czasie gdy na raka umierała jej mama, potem sama miała zdiagnozowana białaczke, i dostawała duzo sterydów, a potem okazało sie , ze to ziarnica i sterydy jeszcze bardziej rozbuhały ziarnice , jednak miała żyć i zyje i nadal pracuje w poradni w Gdańskim CO! Buziaczki dla Was i piszcie na bieżąco o waszuych potrzebach, co do zrzutki to chyba nie mam jak sie dorzucić skoro nie mam konta na fejsie, a jakt to zrobic to inny sposób? rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Kamkirak (offline) |
Post #7 25-07-2018 - 17:53:48 |
Gniew |
Dziękuję Dziubas za wsparcie, jesli chodzi o irenka52 dlaczego ludzie są tacy dlaczego takie wypowiedzi.
Moja mama żyła szczęśliwa, skromnie ale szczęśliwie po nowotworze piersi jak jej stan się poprawił w małym mieszkaniu który miała, miała ponieważ musieliśmy go zdać do ADM zabrałem mamę do siebie jak zachorowała ponieważ niebyło by mnie stać na opłacanie dwóch mieszkań a mama w tych chwilach potrzebuje pomocy i opieki. Opieka odmówiła ponieważ mama ma emeryturę dodatek mieszkaniowy nie dostanę ponieważ mam dochód, stopień niepełnosprawności został złożony czekamy na komisję, Moja pensja 1900zł - opłaty za mieszkanie bilet miesięczny do pracy samochodu nie mam luksus na który mnie nie stać minus rata 700zł opieki nie obchodzi ile mam faktycznie ale ile na papierze z renty mojej mamy opłacam leki, chemioterapia jest darmowa ale leki które muszę wykupić nie, zamawiane są z Niemiec i chociaż miałbym z pod ziemi wyciągnąć to wykupie bo ja wierzę, że pomogą los nie możebyć tak okrutny. Mieszkam na wsi zabranie mamy do szpitala na podanie chemi to koszty o których nie wspomniałem transport z fundacji nie mają funduszy wiec chodzę i błagam znajomych oddaje koszty paliwa bo odległość do szpitala to 68km. Jeszcze raz przeprasza za błędy wiem że są napewno szkołe mam tylko podstawową i nigdy nie byłem dobry z Polskiego przepraszam. Diagnozę mamy podłączyłem jako skrin Oraz Rachunki z Niemiec |
dziubas (offline) |
Post #9 25-07-2018 - 22:50:53 |
Gdańsk |
Kamkirak! Gdzie mieszkacie, bo może gdzieś 68km od Gdańska... , dobrze, ze o tym wszystkim piszesz, ja i tak naleze to tzw naiwnych, którzy w takiej sytuacji podziela się z Wami nawet tym czego im brakuje! ODWAGI!!! Dacie rade!!!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |