Badania genetyczne
Amazonki.net (offline) |
Post #1 18-02-2010 - 18:34:08 |
Forumowo |
Tu rozmawiamy o badaniach genetycznych.
Jeśli masz mutację genu, napisz o tym. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 14-04-2010 - 16:16:37 przez amado. |
luska (offline) |
Post #2 11-04-2010 - 14:48:39 |
Gdynia |
Zgłaszam się jako pierwsza mutantka.....w mojej rodzinie były wcześniejsze zachorowania na raka piersi (mama),dlatego też zrobiono mi badania genetyczne BRCA1 i BRCA2. Wykryto u mnie mutację BRCA2,przebadano tez moją rodzinę,córki,siostrzenicę,bratanicę (siostra i brat nie wyrazili zgody na badanie, a szkoda).
Niestety ten sam uszkodzony gen BRCA2 przekazałam mojej starszej córce Ciesz się drobnymi rzeczami, gdyż pewnego dnia możesz odkryć, że były one wielkie. |
bożka1 (offline) |
Post #3 13-04-2010 - 18:14:16 |
Jastrzębie Zdrój |
Ja miałam robione badania genetyczne bo u mnie też babcia chorowała na raka piersi zmarła w wieku 42 lat, a mama chorowała na raka jajnika zmarła po roku od zachorowania .Badania genetyczne BRCA1 i BRCA2 u mnie nic nie wykazały- dziwne - bo robiłam je już po wykryciu guzka ,ale jeszcze przed operacja.Może powinnam iść do wróżki a może nie były genetyczne
|
Szpaku (offline) |
Post #5 13-04-2010 - 21:50:34 |
Poznań |
Bożka zgodnie z pierwszym postem proszę o pisanie w przypadku gdy mamy mutacje genu. Pamiętajmy o utrzymaniu porządku na forum. ...szanuj ADMINA swego...zawsze możesz mieć INNEGO... zapraszamy fotografia dziecięca poznań |
Szpaku (offline) |
Post #6 13-04-2010 - 22:00:14 |
Poznań |
Jak wyżej proszę o pisanie zgodnie z pierwszym postem. ...szanuj ADMINA swego...zawsze możesz mieć INNEGO... zapraszamy fotografia dziecięca poznań |
bożka1 (offline) |
Post #7 13-04-2010 - 22:12:38 |
Jastrzębie Zdrój |
Myślałam ,że temat można rozwinąć"Tu rozmawiamy o badaniach genetycznych." Dobrze postaram trzymać się śśśśśśśśściśle tematu bez rozwinięć będę już grzeczna |
mag_dag (offline) |
Post #8 13-04-2010 - 22:51:39 |
Sosnowiec |
bożka, ale rozwijanie tematu jest wskazane, tylko najpierw doczytaj do końca co jest po "Tu rozmawiamy o badaniach genetycznych" : ... strasznie szybka jesteś
Gdyby mi coś przyszło do głowy, niech zaczeka. (Dominik Opolski) -----><----- ---------------------------------------------------------- Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 13-04-2010 - 22:52:51 przez mag_dag. |
krakuska (offline) |
Post #11 21-04-2010 - 17:44:49 |
Kraków |
Ja dowiedziałam się niedawno, już po zakończonym leczeniu, że jestem nosicielką zmutowanego genu BRCA1. Dopiero oswajam się z tą sytuacją. W rodzinie jestem pierwszą osobą z rakiem piersi.
Rodzice mojego taty chorowali na raka ( rodzina mówi, że to był rak kości). Obecnie badaniami objęte są moje dzieci (córka i syn), a także mój brat. Wyników jeszcze nie mamy....czekamy |
malgos 10 (offline) |
Post #12 25-04-2010 - 22:44:36 |
Łódź |
Cześć mutantki
dołączam do waszego grona mnie wykryto dwa zmutowane geny BRCA 1 i CYP1B1 więc Baniulka jestem Twoją bratnią zmutowaną duszą Możemy w X-menie zagrać I niestety w mojej rodzince są innę mutantki Ale trzymają się dzielnie chociaż skorupiak je dopadł ale to bylo powiedzmy dawno czyli 19 i 17 lat temu A to moja mama i ciocia jestem na forum od 25-10-2008 Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia. - Fiodor Dostojewski |
joakil (offline) |
Post #13 06-05-2010 - 21:15:49 |
Pomiechówek |
Nie miałam robionych badań genetycznych, bo brak było podstaw. Nikt w rodzinie nie chorował na raka. Nie mniej jednak ginekolog sugierował zrobienie takich badań. Chodzi o to, że jeżeli mam mutację to trzeba uciekać z dołem ( i tak już mi część wycieli). Poradźcie jak się do tego zabrać. Tak na prawdę, to nie mam lekarza prowadzącego. Każdy kolejny odwala swoją działkę i kończy temat. Nie chce się zagłebiać dalej......
|
roza3 (offline) |
Post #16 07-05-2010 - 22:38:04 |
|
ewo chłopcom też robia badania........nie wiem tylko czy Ty masz mutacje
mojemu bratu wykonano badania genetyczne.....ale tylko dlatego,że u mnie wykryto zmutowany gen BRCA1.....a nasza mama i babcia również chorowały na raka piersi i istniało prawdopodobieństwo,że dzieciom ten gen przekazały gdyby u mnie nie wykryto mutacji ...... nie zaproponowano by badań mojemu rodzeństwu "nie jest ważne ile dajesz, tylko ile miłości w to wkładasz" |
Grażyna1 (offline) |
Post #21 20-05-2010 - 06:35:55 |
Warszawa |
Zapisałam się na czerwiec do Szczecina - ale chcą skierowania od lekarza który ma podpisaną umowe z NFOZ. Mój onkol mi takiego skierowania nie da , odesłał mnie do Zakładu Genetyki na Ursynowie - a tam kicha. Zrobili mi tylko BRCA-1 i to wszystko. Lekarz rodzinny odsyła mnie po skierowanie do onkologa !
Mam pytanie - a kto Wam dawał takie skierowanie? |
krakuska (offline) |
Post #22 20-05-2010 - 06:55:23 |
Kraków |
ja pierwszy materiał do badania miałam pobierany jeszcze w szpitalu (maj 2009; to nie wiem), ale jak miałam iść po wyniki (marzec 2010) Ci ze Szczecina wypisali mi w liście co mam dostarczyć i m.in. było - skierowanie na konsultację genetyczną. Dostałam je od rodzinnego bez żadnych ceregieli. Potem Szczecin pobierał mi jeszcze 2 razy krew na jakieś tam testy i to skierowanie wystarczyło.....
|
ToJa (offline) |
Post #23 20-05-2010 - 14:43:55 |
|
Grazynko...... skierowanie może (a nawet jest wskazane) aby wystawił lekarz rodzinny.........
onkolog jest od leczenia i kontrolowania nas po raczku.................. u mnie nie wyszły uszkodzone geny (badano 5 genów), ale napisano mi, ze cała moja rodzina po ukonczeniu 65r zycia powinna co najmniej raz w roku robic gastroskopie......... to niby wg Twojego lekarza rodzinnego miałabym przewidziec, ze mi wlasnie tak wyjdzie i miałabym sie udac do gastrologa, żeby mi wystawił to skierowanie....... zaatakuj ponownie rodzinnego......... |
lulu (offline) |
Post #24 20-05-2010 - 16:21:26 |
k/Kwidzyna |
Ja długo rozmawiałam z onkologiem [też po przejściach rakowych-kobieta(jej mama też)] i odwiodła mnie od tych badań, a chciałam robić córce. Wytłumaczyła, że nie ma żadnego programu dla osób z walniętymi genami. Zapytała, co mi ta wiedza da, czy będę spokojniejsza wiedząc, że córka coś tam ma, czy córka będzie w komfortowej sytuacji wiedząc, że tam coś ma, a przecież walnięty gen nie oznacza, że się zachoruje. Postawić na systematyczną kontrolę, skoro mamy tą świadomość, nie lekceważyć żadnych objawów i do przodu. Ona ze swoją córką rozmawiała i jej córka właśnie tak postanowiła, częste badania i już, bo "czysta" świadomość jest lepsza od lęku.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
Grażyna1 (offline) |
Post #25 20-05-2010 - 18:45:12 |
Warszawa |
Lulu masz rację że profilaktyka najważniejsza. Ale spróbuj to wytłumaczyć facetowi - czyli mojemu synowi żeby sobie zrobił np. PSH profilaktycznie ! Beznadzieja!
Mam nie tylko syna ale i dwóch wnuków i chcę wiedziec czy im czegoś nie przekazałam po sobie . No , a ja też wolę wiedzieć czy np. dół wywalać profilaktycznie czy nie. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 20-05-2010 - 18:46:30 przez Grażyna1. |
ToJa (offline) |
Post #26 20-05-2010 - 19:13:46 |
|
Lulu....tak do konca to się z Toba nie zgodze......
a cisplatyna..... a skad wiesz, czy za 5 dni, 5 miesiecy, 5 lat czegos nie wymyslą dla tych z kopnietym genem...... wydaje mi sie, ze jak sie pokarze lekarzom papier (np. opisywany przeze mnie gastrolog), ze cos nie tak jest z genem, to wielu z nich podejdzie zupełnie inaczej do kontrolowania zaburzeń organów dot. kopnietego genu.......a przynajmniej mam nadzieje, ze nie spotkam takiego lekarza, który powie mi....i po co te badania pani były.......... ja jestem z tych, ktorzy chca wiedziec.........dla mnie ważne jest czy cos we mnie siedzi.......jestem wtedy duzo spokojniejsza....... |
lulu (offline) |
Post #27 20-05-2010 - 19:22:21 |
k/Kwidzyna |
Ja wyszłam z założenia, że nie chcą aby ta wiedza była "przepowiednią samosprawdzającą się", na zasadzie przyciągania do siebie ... . Moja córcia wie co i jak, ma pilnować się i to wszystko co uważałyśmy za stosowne. Nie twierdzę, że mam rację, wybrałyśmy taki model.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
malgos 10 (offline) |
Post #28 20-05-2010 - 20:49:25 |
Łódź |
Wiecie ja to teraz nie wiem jak dostałam się na badania genetyczne robione przez lekarzy ze Szczecina
Bo pewnego razu dostalam wezwanie do stawienia się do szpitala Kopernika na badania a najpierw pobrali krew ,potem wywiad i tak poszło co jakiś czas przysylali zawiadomienia na badania lub przysyłali różne ankiety Ani razu nie dostarczalam skierowani od rodzinnego lub od prowadzącego onkologa A wracając do wiedzieć czy nie to powiem że wolę wiedzieć Tak jak Toja napisala nawet jak innym lekarzom powie się o chorobie i mutacjach to trochę inaczej podchodzą do moich dolegliwości Więc wolę wiedzieć jestem na forum od 25-10-2008 Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia. - Fiodor Dostojewski |
joasia (offline) |
Post #29 30-05-2010 - 15:48:47 |
|
Witajcie!
Na początku napisze, że zmutowanego genu NIE MAM .... (jak na razie) Ale mam chyba ciekawą informację, wiec mam nadzieję, że Szpaku mnie nie podkręci Zacznę od początku. Jak pisałam juz na poprzednim forum - miałam zbadany w Szczecinie, w trybie ekspresowym, gen BRCA1 i wynik był negatywny. Następnie zbadano mi pozostałe geny. Dziś odebrałam wynik. Zbadano mi 6 genów wraz z ich różnymi mutacjami - wynik negatywny. Zapytacie, dlaczego więc tu piszę? Ponieważ doktor - prawa ręka prof. Lubińskiego, powiedział, że nie ulega watpliwości, że moje raczysko jest genetyczne (mama, babcia - rak piersi, dziadek - rak żołądka). Powiedział też, że w tej chwili mają jeszcze NOWSZY RODZAJ BADAŃ i poprosił abym znów dała krew do zbadania. Tak też zrobiłam i pobrano mi krew. Po wakacjach mam mieć wynik. Wniosek mój jest taki, że jesli któraś z dziwczyn badała swoje geny jakis czas temu, a wynik był negatywny pomimo występowania raka w rodzinie, to warto skontaktować się znów ze Szczecinem, bo mogą zaproponować nowsze badania. Jesli chodzi o pytanie Grażynki - czy trzeba mieć skierowanie na badania genetyczne, to ja takiego skierowania nie miałam i byłam bardzo dobrze i solidnie potraktowana przez Szczecin. Może dlatego, ze w mojej rodzinie wystapił rak? Tego nie wiem. Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem. /Dante Alighieri/ |