Herceptyna

Wysłane przez Amazonki.net 

Bajdunia (offline)

Post #1

27-06-2012 - 06:11:48

koło Zielonej Góry 

Dziewczyny ja 10 lipca dostanę już 89 wlew herceptyny, w maju mineły 4 lata jak biorę, tzn. leci piąty rok.
Zawsze przed podaniem łykam 2 tabletki paracetamolu (apap) po 500mg i 2 clemastiny, dr zaleciła. Pielęgniarki zawsze przypominają o prochach. Trzeba brać. Jeszcze w strzykawa hydrokortizon przed herą.
Oprócz spania "na stojąco" nic się nie dzieje.





operacja 26.06.2006.

kasial (offline)

Post #2

27-06-2012 - 15:18:39

 

Cytuj
kora32
kasial piszesz ,że w Bydgoszczy podają lek przeciwbólowy,to jest konieczne? Za tydzien w piątek jade na hercię,jak się nastawić? pozdrawiam

Kora nastaw się pozytywnie to jest inna bajka niż chemia, po której też umierała.
Po herci latałam z mężem po sklepach nic się nie działo, jedynie za pierwszym razem po powrocie do domu dostałam temperaturę prawie 40 i dreszcze, ale to się zdarza, taka reakcja organizmu na lek bo za pierwszym razem dostaje się go trochę więcej, ale oczywiście nie u wszystkich. Z reguły nic się nie dzieje.



kora32 (offline)

Post #3

28-06-2012 - 22:20:37

Bydgoszcz 

No to dziewczyny uspokoiłyście mniehot smiley wiec jde w ukochane gory pod koniec lipca i dziekuje za wsparcie róże



Kora

kasial (offline)

Post #4

02-07-2012 - 09:37:24

 

Jedź Kora korzystaj z życia a leczenie będzie mniej uciążliwe, ja się chyba tyle nie najeździłam na różne wypady jak podczas leczenia,
jak już mąż widział, że jakieś doły załapuje pakował nas do samochodu i w drogę, słońca życzę



djmikada (offline)

Post #5

03-07-2012 - 05:43:39

Czeladź 

jedź jedż kochana ja właśnie wróciłam z wypadu na zlocik Radyjka mojego a jechałam ponad 12 godzin pks-em w jedną stronę , ale warto było, trzeba korzystać z uroków życia póki się dasmiling smiley

wiolenka (offline)

Post #6

05-07-2012 - 23:29:06

 

Witam.
Mam pytanie, bo prześledziłam cały wątek i nic na ten temat nie znalazłam: moja mama dostała dzisiaj pierwszy wlew herceptyny jak wróciła miała objawy podobne do grypy(gorączka bóle kostno-stawowe, ale to chyba się zdarza). Niepokoi mnie jednak jej ciśnienie które było dość niskie 105/56 i bardzo wysoki puls 138. Czy jest czym się martwić?
stres

kasial (offline)

Post #7

06-07-2012 - 08:46:01

 

Wilenka każdy reaguje inaczej ja też miewałam w trakcie leczenia dość niskie ciśnienie to wszystko co nam dają to szok dla organizmu, tym bardziej pierwsza porcja danego leku, więc spokojnie a o wszystkim co niepokoi najlepiej powiedzieć lekarzowi przy kolejnej wizycie przed kolejną herceptyną.



aga66 (offline)

Post #8

06-07-2012 - 09:13:42

Warszawa 

Wiolenka ja jestem w trakcie wlewów herceptyny i też zdarza się, że mi spada ciśnienie, a rośnie puls. Ale tak jak napisała Ci Kasia zgłoś to lekarzowi następnym razemuśmiech



"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska
Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali...

kora32 (offline)

Post #9

09-07-2012 - 10:08:13

Bydgoszcz 

Dziewczyny za tydzien góry i to tez dzieki wam.......dodalyscie mi wiary ze sie da. Opisze pierwszy wlew w piatek 6 lipiec.....2 male plastikowe buteleczki nie wiem z czym w kroplowce......szybko podane a ja spalam po nich na siedzaco....potem szybko 2 tabletki panadolui hercia.......wieczor w domu przespany na drugi dzien i teraz czuje sie świetnie i tak jak pisalyscie nie ma sie czego bać...bo nie ma.Dziekuje ,dziekuje Wam!!!!róże kasial a my to pewnie nie raz sie mijalysmy na korytarzach uśmiech



Kora

kasial (offline)

Post #10

09-07-2012 - 10:36:58

 

pewnie tak Kora ale wiesz jakie tam tłumy, ja będę w CO u mojego doktorka 17 lipca, bo teraz jak skończyłam hercie to już nie jestem takim częstym gościem i nie powiem, żebym miała z tym problem. Baw się dobrze.



kora32 (offline)

Post #11

16-07-2012 - 10:33:10

Bydgoszcz 

Kasia l ja bede 27 lipca i 17 sierpnia i cieszę sie ze masz hercię z głowy.Czuje sie dobrze jestem juz w gorach i to tez cieszy.Pozdrawiam serdecznieróże



Kora

monik (offline)

Post #12

24-07-2012 - 22:13:49

Łódź 

no brawo djmikada, ze się zawzięlaś i zmieniłaś nastawienie do herci, super smiling smiley ja za 2 tyg. ide na ostatnią 17 hercię a miesiąc temu wróciłam do pracy, nowej dodam, a co radocha
Co do drętwiejących rąk.... niestety ostatnio nasililo mi się trochę, kurcze, czasem tak mi drętwieją... ale mój wujek neurochiorurg mówi że dxl ma takie skutki uboczne i raczej powinnam się dopatrywac efektu, który utrzymuje siepo chemii a nie po herci. pytam czy przejdzie? mówi, że neuropatia przechodzi, ale u kazdego różnie, czasem do końca nie przejdzie, no ale co tam, niech drętwieje jeśli mam być zdowa ha. jakos jak biorę tą herceptynę to czuję się taka ochraniana przez nią jak to będzie bez niej, mam nadzieję,że bez zmian czyli dobrze smiling smiley

Al_la (offline)

Post #13

24-07-2012 - 23:01:13

k/Warszawy 

Słyszałam, ze na neuropatię pomaga lek [leki-informacje.pl]
Zapytaj lekarza, może będziesz mogła go brać uśmiech





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

monik (offline)

Post #14

26-07-2012 - 09:44:01

Łódź 

dzięki Al_la za info, spytam, oze rzeczywiscie zadziała smiling smiley Trochęnauczyłam się juz z tym dretwieniem i chodzącymi po ręce mróweczkami żyć ale jesli coś moze mi pomóc to trzeba brać. Dam znać co lekarz powiedział. dzieki

kora32 (offline)

Post #15

27-07-2012 - 15:50:35

Bydgoszcz 

Witam ja dzis po drugiej herci.....mam apetyt za trzech i sen niedzwiedzi...az wstydrotfl.Wszystko jest ok , czyli tak jak pisałyście....w środe wracam na tydzien w góry a pozniej codziennie rehabilitacj i krioterapia. Pozdrawiamróże



Kora

djmikada (offline)

Post #16

27-07-2012 - 19:43:55

Czeladź 

Witajcie ponownie , na nic moje pozytywne nastawienie do herci mój organizm mówi nie!!!! nie mam zamiaru stracić pracy przez to że po każdym wlewie herci dochodzę do siebie przez 2 i pół tygodnia!!!!! jestem jedną z nielicznych widocznie które nie mogą brać herci, chce normalnie żyć choćby krótko ale intensywnie pracując i nie dać sie patałachom lekarsklim truć bez potrzeby!!!!!
K... wa mać bez odpowiednich badań po kolejnych skutecznych terapiach wpakowali mnie w taką kabałę że lepiej nie trzeba , co wlew to mam gorzej!!!! Niby ma chronić od przerzutów to samo mówili przy chemii i przy radioterapii. nie sprawdzono jak działa na mnie hormonoterapia ... nie sprawdzono czy mam przerzuty ....po terapiach a do tego jeszcze łamią moje prawa pacjenta w Katowicach na Raciborskiej , uniemożliwiając dostęp do dokumentacji leczenia!!!!!! Jak mam umrzeć to niech skorzystam jeszcze z życia pracując ile sił, bawiąc się, grając na radiu , a nie zdychać mieć zdretwiałe nogi i ręce, kłopoty ze wzrokiem, zaburzeniami równowagi i skurczy aż do paraliżu pie... dole tę cholerną herceptynę i niech mi tu nikt ciemnoty nie wciska, że to nie jest chemia!!!!!!
Jak większości pomaga to super ale te, które mają podobne odczucia jak ja niech sie nie kryją i niech nie cierpią , gdy nie muszą bo jak nie mają przerzutów to po co cierpieć? A czy wiecie, że wprowadzają dodatkową terapię herceptyną z inną chemią? hah...przy tym mają nie wypadać włosy.... ale hahahaha truć cały organizm .... a niech te france szybko padną, jak się ich ani chemią, ani radioterapią nie dobiło .... że też ludzie nie chcą zdechnąć tylko im się marzy leczenie .... jednym sie zabierze leki onkologiczne, drugim da się z trucizną , przynajmniej będzie oszczędność hahahaha masowa ukryta eutanazja w majestacie prawa !!!!! Życzę wszystkim zdrowia i nie dawajcie się nabrać na płatne leczenie onkologiczne!!!!



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 27-07-2012 - 19:56:30 przez djmikada.

Masza70 (offline)

Post #17

27-07-2012 - 19:59:14

 

o rany... ale pojechałaś winking smiley
A skąd wiesz, że to po herceptynie? Może to czym innym spowodowane? a zrezygnujesz z herci i co? i potem Ci już jej nie podadzą. Mi nie dali 17 dawki i byłam tak samo wściekła jak Ty i tak samo klęłam. Durnowate te przepisy dotyczące leczenia chorych onkologicznie, to fakt.



djmikada (offline)

Post #18

27-07-2012 - 20:05:59

Czeladź 

Maszko kochana bo zaczeło sie to własnie po pierwszym wlewie herceptyny, brałam trzy i po każdej co raz gorzej się czułam !!!! a do pracy przed terapią hercią wróciłam , pełna energi i sił!!! Nie dość, że rodzina o mało na mnie kołków nie ciosa , bo widzą co się ze mną dzieje po każdym wlewie , to i moja szefowa wydała mi polecenie , że mam nie brać herceptyny , bo mnie zabije ta herceptyna bo widzi co się ze mną dzieje.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 27-07-2012 - 20:08:43 przez djmikada.

monik (offline)

Post #19

27-07-2012 - 23:29:19

Łódź 

no rzeczywiście djmikada pojechałaś smiling smiley a co mówi twój lekarz na te objawy? domyślam się, że oni odpowiadają ogólnie i zazwyczaj jedną formułkę stosują: wszystko jest mozliwe... ale mozę w Twoim wypadku było inaczej, coś Ci powiedział? kazał jakieś badania zrobić. No właśnie, piszesz, ze badań nie miałaś. kiedy robiłaś jakieś kontrolne badania, usg, rtg płuc np.? ja to mam bzika i jak tylko coś mi strzyknie lub zaboli to od razu lecę ale lekarz mi mówił, ze jak nie ma dolegliwości to nie ma potrzeby robić badań bo to nic nie wnosi... co do herceptyny to saą badania naukowe, które potwierdzają bardzo dobre efekty leczenia tym lekiem u osób HER pozytywnych. To sa badania. Jeśli masz takie objawy i odczucia to musisz oczywiście sama podjać decyzję co dalej. Z pewnością herceptyna to nie sa witaminy tylko silny lek. To, że się nei wymiotuje i włosy nie wypadają wcale nie świadczy o tym, że nie czyni szkody w organizmie. Jakkolwiek z medycznego punktu widzenia - i teoretycznego dodam - skutki uboczne są znacznie mniejsze nizzalety samego leku. Sama na pewno wiesz, ze w walce z każdą chorobą ważne jest pozytywne nastawienie i wiara w to co Ci wlewają w żyłę, ja jakoś dobrze odbieram tą herceptynę, wyobrażam sobie, że to jest złoto, które płyni w moich żyłach i zalewa swą dobrocią wszystkie mięsnie itp.. ale pojechałam teraz ha ha smiling smiley rób co uważasz za słuszne, mozę przerwij na miesiąc i wróc po takim czasie i zobacz i sprawdz czy jest tak samo... w każdym razie kiedyś nie było herceptyny i kobiety też zdrowiały smiling smiley ja ostatnio poszłam w medycynę naturalną i właśnei zakupiłam jakiś karton specyfików, za tydzień ostatnia herceptyna i czuję jakąś potrzebę przyjmowania czegoś co dalej będzie nie chraniać smiling smiley
trzymaj się i daj znać jaką decyzję podjełaś i jak sieczujesz. a jaką chemie brałaś?

Al_la (offline)

Post #20

28-07-2012 - 11:38:59

k/Warszawy 

Cytuj
djmikada
..... i niech mi tu nikt ciemnoty nie wciska, że to nie jest chemia!!!!!!

A ja Ci ciemnotę jednak wcisnę oczko
Herceptyna, to nie chemia, tylko lek biologiczny (przeciwciało monoklonalne). Wynalezienie tego leku, to wielki postęp w leczeniu raka piersi u osób HER-dodatnich.

Ja myślę, ze powinnaś naciskać lekarzy, aby zbadali dokładniej przyczyny Twojego złego samopoczucia i spróbowali temu zaradzić.





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

djmikada (offline)

Post #21

29-07-2012 - 12:41:48

Czeladź 

Monik dziekuje pięknie za wspaniały wpis powiem tak moja decyzja to oświadczenie o wstrzymaniu się z pobraniem kolejnej dawki do momentu uzyskania wyników badań potwierdzających konieczność dalszej terapii, będe nalegała na badania dodatkowe. Przed podaniem mi pierwszej dawki herceptyny miałam wykonane badania rtg płuc, usg jamy brzusznej i echo serca , czyli standardowe wszystko bez zmian z wyjątkiem.... zmniejszonego miąższu tkanek nerek i nerki właśnie teraz mi często dokuczają. Staram się jak mogę minimalizować skutki uboczne witaminami, też mam ochotę zakupić karton specyfików o którym piszesz bo intuicyjnie czuję, że to właśnie to. Co do reakcji lekarek na moje uwagi o skutkach ubocznych to lekarka, która zastępowała moją prowadząca powiedziała, że jeżeli dalej tak będą utrzymywać się to będzie trzeba zakończyć kurację.
Monik kochana ja przechodziłam "czerwoną chemię", amputację piersi i radioterapię całkiem znośnie i z pozytywnymi skutkami wróciłam do pracy w pełni sił i energii. W parę dni po powrocie do pracy rozpoczęłam terapię herceptyną i wiem co czuję , ta terapia nie chroni , a rujnuje mi zdrowie!!! A ja nauczyłam się słuchać własnej intuicji. Moja intuicja podpowiada, że właśnie zmiana diety i terapia naturalna, będzie tą ochroną. Mimo wszystko w razie potrzeby jestem jak najbardziej otwarta na każdy rodzaj terapii w tym i chemii. Pozdrawiam gorąco.

monik (offline)

Post #22

02-08-2012 - 17:47:28

Łódź 

djmikada, słuchaj intuicji i ciała, one naprawde potrafią nam wiele powiedzieć... z tego co pamiętam Twoje wyniki to były one dobrze rokujace a sam nowotwór chyba małozaawansowany. Oczywiscie nie jestem lekarzem więc nie chce się wypowiadać jakie ma to znaczenie na czynniki rokujące ale logika podpowiada, że ma smiling smiley czyli u Ciebie tragedii nie było. Jeśli któryś raz się tak dzieje a Ty dodatkowo czujeś, ze przyjmujesz trucizne to czytałam gdzieś, że organizm sam odrzuca takie leki i one po prostu nie dają efektów. Przede wszystkim zrób sobie badania i to pewnie nic ponad standardowe prześwietlenie płuc i usg jamy brzusznej. Nerki. czy to nie efekt chemii? Przyślij maila to podeślę ci namiary na kilka specyfików naturalnych, ale ja nie traktuję ich jako lekarstwo. kupiłam i czekają na to, jak będę mieć psychiczną ochronę po zakończeniu herceptyny - a ostatnia dawka juz jutro... wiesz, dziwnie bo ja akurat traktowałam to jako czyste złoto płynące w moich żyłach ale czuję siepo tym wszystkim osłabiona, organizm nie ten sam... ale mam plan, ruch, zdrowsze odżywianie (pamiętaj zero cukru... mi niestety ciężko z tym wygrać...) i do przodu!

djmikada (offline)

Post #23

02-08-2012 - 21:05:49

Czeladź 

hejka Monik <cmok> tak posłuchałam swojej intuicji i niestety zdecydowałam się zakończyć terapię herceptyną bo podobno "program" nie przewiduje przerwy w terapii w wyniku nasilonych skutków ubocznych. Podejrzewam, że kłopoty z nerkami to jeszcze pozostałość po chemii, a teraz znowu były atakowane hercią. Kochane dziewczyny moje samopoczucie powoli wraca do "formy" , czyli już nie jestem "otępiała", nie mam zaburzeń równowagi, ustąpiły też drętwienia nóg i rąk, sporadycznie zdarzają się skurcze nóg, ale już nie tak silne, nerki też sporadycznie daja znac o sobie. Ponieważ zakończyłam terapię hercią , już umówiłam się na kontrolne badanie u onkologa tym razem ponownie w Gliwicach ( jakoś mam większe zaufanie do tamtejszych lekarzy) na 13 tego sierpnia. Pozdrawiam gorącą ciesząc się, że Wam hercia pomagasmiling smiley

monik (offline)

Post #24

03-08-2012 - 12:04:01

Łódź 

djmikada, no i suuuper! tak trzymaj! samopoczucie jest najważniejsze bo pozwala góry przenosić (to chyba było z wiarą, ale samopoczucie jestem przekonana że też tak działa). Tak jak Ci pisałam, herceptyna to dość nowy lek i jakos kobiety i bez niego kiedyś zdrowiały wiec na pewno u Ciebie będzie wszystko ok! A może nie kazdy reaguje na niego dobrze więc może Twój wpis ze skutkami ubocznymi, które chyba jednak ewidentnie nasilały siępo herceptynie bedzie dla kogoś przydatny. Trzymaj się, głowa do góry i łap powierze smiling smiley

djmikada (offline)

Post #25

05-08-2012 - 14:36:59

Czeladź 

hejka, hejka kochane czuję się dobrze czyli wracam do "normy" jak sprzed herceptyny, ale trzymam rękę na "pulsie" i oczywiście będę pod kontrolą onkologa. Ostatnio trafiłam na bardzo ciekawy artykuł w necie gdzie twierdzą, że rak w tym piersi to GRZYB!!!! i można zniszczyć go przez odkwaszenie organizmu między innymi przez spożywanie sody... cóż spróbować można, ale ja uważam, że po konsultacji z lekarzem prowadzącym ( przepis mikstury z sodą dla zainteresowanych prześlę na maila - o to mój mail: djmikada@gmail.com). Wszystkim życzę wiele zdrówka i nie dawajcie się francy chodzącej do tyłu!!! buziakiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 05-08-2012 - 14:41:52 przez djmikada.

agha19 (offline)

Post #26

15-08-2012 - 11:17:42

 

djmikada bardzo zainteresował mnie twój post i poszperałam troche w sieci. Znalazlam ten artykul i tez postanowiłam wypróbować sposób z sodą. W piatek ide do lekarza wiec zapytam co i jak. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.Buzka :*

monik (offline)

Post #27

20-08-2012 - 12:21:55

Łódź 

no ja o tej sodzie też poczytałam... i nawet zasięgnęlam opini w tym temacie i usłyszałam, że taka mikstura to masakra dla żołądka i wątroby. Podobno mozna sibie go tym "załatwić" i wrzodów i innych dolegliwości sie nabawić... no i podobno dla odkwaszenia organizmu znacznie lepsza jest mikstura pół cytryny z wodą i miodem rano... ponoczdrowsze, przymierzam się do tego ale jakoś jeszcze nie zaczęłam smiling smiley a póki co melduję, że ostatnia hercia za mną! teraz tylko kontrolne usg (piersi i jama brzuszna) i rtg płuc i tak co 3 m-ce - profilaktycznie dodam smiling smiley swoją drogą jakoś dusi mnie i siły juz nie te więc dam Wam znac kiedy organizm wrócił do "normy".

Bajdunia (offline)

Post #28

21-08-2012 - 07:40:17

koło Zielonej Góry 

A ja melduję, że się już szykuję i zaraz jadę po 91 herceptynę. Dobrze, że upały zelżały, bo masakra w autobusie.
Pozdrawiam wszystkie ćpaczki.





operacja 26.06.2006.

aga66 (offline)

Post #29

22-08-2012 - 09:50:07

Warszawa 

Bajduniu, Ty to jesteś. Podziw i szcunuśmiech Pozdrawia jedna z ćpaczek serce



"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska
Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali...

djmikada (offline)

Post #30

27-08-2012 - 20:30:27

Czeladź 

Witaski kochane herceptynki, melduję że moje dolegliwości całkowicie mineły, na wizycie u onkologa wszystko ok, kontrola z usg piersi lewej i blizny po amputacji, oraz pach a także bardzo dokładnym badaniem krwi za pół roku!!! Acha wróciłam pod kontrolę Gliwic tam jakoś czuję się bardziej komfortowo.
Od nośnie terapii sodką stosowałam 5 dni 2 razy dziennie i oprócz odbijania tuż po spożyciu, nie miałam ani boleści ani biegunki. Oczywiście kochane, zawsze trzeba patrzeć na swoje dodatkowe choroby, jeżeli ktoś ma kłopoty z żołądkiem lub wątroba dobrze najpierw skonsultować z lekarzem - buziaki przesyłam i życzenia zdrowia - Mirka
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 830
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024