Radioterapia - rozmowy codzienne

Wysłane przez Amazonki.net 

Gosia66 (offline)

Post #1

10-11-2011 - 12:06:10

B-B 

Alantan zasypka wyłącznie. Dopiero po zakończeniu naświetlań inne specyfiki. Co do gardła. U mnie jak napisałam, sprawdziła się Isla. Ale kobitki w kolejce stosowały jeszcze wywar z siemienia lnianego i była jedna pani, która połykała łyżeczkę dobrej oliwy bezpośrednio przed naświetlaniem (wyciągała flaszeczkę z torebki i cyk! spinning smiley sticking its tongue out ). Mówiła, że bardzo dobrze osłania. Nie wiem, nie sprawdzałam, ale co wiem, to piszę, może pomoże, bo zaszkodzić nie powinno.buzki



"Są góry, przez które trzeba przejść, inaczej droga się urywa...."

filipinka35 (offline)

Post #2

10-11-2011 - 16:08:50

 

Agnieszko ja zrobilam tak: od pierwszego dnia naswietlania do ostatniego i jeszcze 3 tygodnie po nie mylam sie wcale do połowy tylko mylam sie na dole.
Ręce,pachy i plecy przecieralam tylko zwilzona gabka i dwa razy dziennie obficie zasypywalam tylko alantanem. Wytrzymalam i tak radio zaczelam 29 sierpnia skonczylam 24 wrzesnia i umylam sie cala 15 pazdziernika i jest super po radioterapii nie ma sladu.



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

berni (offline)

Post #3

10-11-2011 - 18:49:26

Gryfino 

Na gardło można zastosować kapsułki z wiesiołka, trzy razy dziennie rozgryzać tableteczkę tak, aby olej ze środka rozpływał się w ustach. Co do ciałka to po zakończeniu radioterapii smarowałam tylko dziecięcą oliwką. I jest ok, skórka mi nie schodziła. Teraz 4 miesiac po naświetlaniu mam lekkie bóle wewnątrz i mam też lekki obrzęk pod pachą. Moja onka powiedziała ,że tak będzie do roku. A przy rtg płuc będą widoczne zwapnienia.



Halinka (offline)

Post #4

10-11-2011 - 23:15:09

 

Jak "leżałam" na radioterapii, to rzadki kisielek nam podawano do picia osłonowo (ja uwielbiammniam ) i polecano wywar z siemienia lub rozpuszczone siemię mielone.

O oleju z wieisołka czytałam gdzieś niedawno, że przy raku hormonozależnym - niewskazanysad smiley

ToJa (offline)

Post #5

11-11-2011 - 10:09:02

 

ToJa chyba jakoś inaczej byłam potraktowana promyczkami myśli
nie odczuwałam suchości w gardle i żadnch dolegliwości gardłowych nie miałam
oprócz lekkiego zmęczenia i senności (około godziny po radio) nic a nic mi nie dolegało
bardziej mi teraz daje do wiwatu zapalenie gardła i zapalenie oskrzeli niż wtedy radioniezdecydowany




Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 11-11-2011 - 10:09:37 przez ToJa.

Agnieszka00 (offline)

Post #6

11-11-2011 - 17:31:22

Sosnowiec 

No dobra, przesadziłam z tym myciem - oczywiście okolice nienaświetlane babcia radośnie myje jak trzeba. winking smiley
(Tak na marginesie - nie wyobrażam sobie jak przechodzą radioterapie panie, które mają naświetlany obszar miednicy... :|)
Pytała czy może stosować coś na skórę i powiedzieli, że nic, zasypki też nie - dlatego mnie to dziwi. A pani w kolejce (rak szyjki macicy) może stosować na tamte miejsca oliwkę więc nie wiem czy opinia nie zależy od kobitki, która ustawia do naświetlania... Aha, ktoś mi serdecznie szepnął, że słyszał, że może się otworzyć rana pooperacyjna w trakcie naświetlań. No, to mnie już powaliło. Żadnej z Pań się nie przydarzyło chyba, z tego co przewertowałam wątek?

Jednak pojechałam wczoraj z babcią i odnalazłyśmy lekarza. Powiedział, że dałby profilaktycznie antybiotyk, ale jak mu przypomniałam, że babcia astmatyczka, alergiczka i po 90% antybiotyków wymiotuje to powiedział, że wobec tego póki co przyjmie, że to odczyn popromienny. Teraz 3 dni wolnego więc ma odpoczywać, leżeć, dużo pić i nawilżać gardło. Zapisał nystatynę, co by się candida nie przyplątała.

Wczoraj wieczorem to już babcia nie mówiła. :| Dzisiaj jest trochę lepiej, psika sprayem Tonimer (Glosal guzik dał) no i zobaczymy. Do tego kaszle, ale lekarz osłuchowo nic niepokojącego nie stwierdził. Próbuję skusić babcię na łyżeczką oliwy, ale się krzywi. winking smiley Siemię niestety nie wchodzi w grę bo po nim babuszka ma paskudne biegunki.

A, babcia ma naświetlany przede wszystkim dół pachowy i nie wiem dlaczego, ale właśnie wtedy ofiarą promieni może paść też gardło.

Dzięki, takiego odzewu się nie spodziewałam. smiling smiley

PS Jednakowoż będę utrzymywać, że droga powrotna trwająca 2,5 godziny zamiast godzinę są to pewnego rodzaju korki. tongue sticking out smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 11-11-2011 - 17:42:08 przez Agnieszka00.

anka21 (offline)

Post #7

22-11-2011 - 09:08:56

 

Dziewczyny mojej mamie powiedzieli ,że będzie miała tylko 17 lamp ewentualnie 20-21. Od czego to zależy? mam sie martwic ,ze tak mało? ja juz nie wiem



życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz...

Teresa1957 (offline)

Post #8

22-11-2011 - 09:28:08

Kraśnik 

Skoro tak mało to pewnie dlatego, że raczek jest mało inwazyjny, zresztą często jest tak, że najpierw mówią tyle a potem jeszcze dodają. Podczas tych naświetlań wykonują co jakiś czas zdjęcia i na tej podstawie widzą czy jeszcze coś dodać. Nie martwcie się wszystko będzie dobrze.



mania (offline)

Post #9

23-11-2011 - 14:14:00

Szczecin 

naświetlania 25+8 od końca maja do połowy lipca 2010 przechodziłam śpiewająco. Zero jakichkolwiek delegliwości (cały czas pracowałam), pamiętam jak pytałam moją doktor prowadzącą o higienę-zakaz mycia- to spytała gdzie się o tym naczytałam, prysznic wcale nie jest zakazany, jedynie co to żeby okolice naświetlane nie myć mydłem i nie używać dezodorantów. W drugiej połowie naświetlań, gdy skóra była podrażniona zalecono pudrowanie mąką ziemniaczaną. A po skończonych lampkach na wysuszoną skórę maść Olvizone. oczko

Perełka (offline)

Post #10

27-11-2011 - 21:19:44

 

No widzisz mania, a ja miałam całkowity zakaz mycia, prysznicowania etc.
Żebym dobrze zapamiętała zakazy wręczono mi w szpitalu ulotkę.
Jedynie co wolno mi było robić to posypywać napromieniane miejsca talkiem bądź zasypka Alantan.



terszu (offline)

Post #11

29-11-2011 - 22:47:21

 

Witajcie dziewczyny! Zaczęłam śledzić wątek mycia miejsc napromienianych, ponieważ sama miałam wątpliwości. Spytałam lekarza prowadzącego, który kazał te miejsca myć pod prysznicem, byle sprawnie, nie trzeć, nie używać pachnącego mydła ani dezodorantu. Po umyciu zlecił smarowanie napromienianej piersi maścią Bepanthen. Dzisiaj miałam dziewiąte naświetlanie i wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że przetrwam jakoś dalsze 21 "lamp" bez skutków ubocznych. Pozdrawiam Teresa

brodka (offline)

Post #12

29-11-2011 - 23:02:01

daleko od Krakowa 

Przetrwasz Tereniu,bo jakże by inaczej ,staraj się tylko za dużo nie moczyć.......ja wogóle nie moczyłam miejsca naświetlonego i do końca było ok.



filipinka35 (offline)

Post #13

30-11-2011 - 14:59:21

 

Jeszcze raz powtarzam NIE MYC WCALE przez caly okres naswietlania i jeszcze trzy tygodnie po. TYLKO zasypywac alantanem dwa razy dziennie pachy i klatke piersiowa bardzo obficie. Ja tak robilam i po lampkach nia ma sladu.
Co innego mi mowila lekarka a co innego dowiedzialam sie od technikow na temat naswietlania.



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

aga66 (offline)

Post #14

30-11-2011 - 17:47:55

Warszawa 

Ja też nie moczyłam miejsca naświetlanego, mimo że po operacji oszczędzającej mogłam i nie mam nawet śladu na skórze. Tak jak Filipinka zasypywałam Alantanem, a po radio smarowałam Alantanempociesza



"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska
Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali...

terszu (offline)

Post #15

30-11-2011 - 19:29:40

 

Mam namieszane w głowie: "myć albo nie myć - oto jest pytanie. Ja jednak jak mania myję się szybko pod prysznicem i wierzę lekarzowi prowadzącemu, który zdziwił się moim pytaniem i powiedział, że gdyby nie wolno było naświetlanych miejsc myć, to by mnie o tym poinformował. Swoją drogą to dziwne, że w takim leczeniu nie ma jednomyślności wśród lekarzy. Bądź tu mądry człowieku i radź sobie sam. Na razie wszystko jest w porządku, nic nie piecze, trochę swędzi, ale smaruję jak przykazano i nie tracę nadziei, że jakoś to przeżyję bez większych powikłań. Pozdrawiam. Teresa

filipinka35 (offline)

Post #16

30-11-2011 - 19:44:39

 

Ok nie bede sie narzucac se swoja sprawdzona teorią



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

terszu (offline)

Post #17

01-12-2011 - 22:02:06

 

Filipinko, ja nie odbieram tego jako narzucanie się ze swoją teorią. Po prostu jak napisałam powyżej, mam mentlik w głowie. Na razie sprawdza się teza z szybkim prysznicem. Jak tylko zauważę coś niepokojącego kupię tę zasypkę i pożegnam się z myciem miejsc napromienianych. Mam jeszcze jedną wątpliwość. Czy ktoś miał kłopoty z krwią podczas naświetlań? Czytałam,że takie skutki uboczne są możliwe. Dmucham na zimne, ale z powodu niskiej liczby białych ciałek podczas każdej chemii (miałam ich sześć) musiałam dostawać neulastę, po której czułam się jak zbity pies z powodu okropnego bólu wszystkich mięśni. Po pierwszym tygodniu naświetlań liczba tych ciałek znowu spadła, ale jeszcze jest w normie. Bardzo bym chciała przejść przez te naświetlania bez przerw. Podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami w tym temacie. Pozdrawiam serdecznie. Teresa

ToJa (offline)

Post #18

01-12-2011 - 23:34:56

 

Terszu, najważniejsze to ufać swojemu lekarzowiuśmiech
Twój lekarz powiedział - MYĆ - to myj,
mój lekarz mówił - nie myc - to nie myłam

co do wyników krwi podczas naświetlań:
radioterapia to ingerencja w nasz organizm
każda ingerencja odbija sie w wynikach krwi
u jednych mniej u innych bardziej
Podczas radioterapii trzeba tak samo dbać o krewke jak podczas chemii
sok lub zakwas z buraków, natka pietruszki do wszystkiego (nooo ino do kawy i herbaty nie syp oczko), brokuły i te wsie insze jedzonka co to juz nie pamietamuśmiech

suchal (offline)

Post #19

02-12-2011 - 08:15:40

Uzdrowisko 

Terszu ja też stosowałam ten bepanthen, ale dopiero po naświetlaniach. W trakcie nie.
Potem, kiedy po naświetlaniu(czyli po 20 lampach) było powiedziane smarować, to na pytanie czy nadal nie mogę myć, lekarz odpowiedział tak: myć detergentami i trzeć-- absolutnie nie. Jeśli jednak pod prysznicem trochę wody spłynie po miejscu naświetlanym, smarowanym maścią to ona sobie spokojnie spłynie po tłustym. Absolutnie nie trzeć tego miejsca.
Ale tak, jak mówią dziewczyny....słuchaj lekarza.
Z tego co piszesz to Twój lekarz też nie każe Ci myć w pełni tego słowa znaczeniu.

Wioletta (offline)

Post #20

04-12-2011 - 18:32:09

Ciechanów 

Dziewczyny, trochę się martwię - pomocy, sytuacja z naświetlaniami u mnie wygląda tak że od początku miałam ich nie mieć, ale postanowiłam iść po poradę prywatną, bo przy moich pytaniach o radioterapię lekarz prowadzący się dziwnie zachowywał np "no w sumie to nie będzie ale może powinna być itp." I oczywiście okazało się ze naświetlania będą bo gadzina złośliwa i wiek młody, 24 listopada porobili mi te malowania do obliczeń fizyków i tzw tatuaż czyli kropeczki, następnego dnia miałam się zgłosić do lekarza, ale okazało się że Pani Doktor jest na zwolnieniu i mam dzwonić 6-go we wtorek kiedy będzie i się do niej zapisać i tu moje pytanie Koleżanki, ta lekarka jak mnie malowali powiedziała żeby tego nie myć, ale nie sądziłam że to wszystko się tak przedłuży, część tego rysunku zrobionego markerem już zeszła (kontakt ciała z ubraniami, pocenie się po chemii) staram się tego miejsca nie moczyć przy kąpieli, ale mam obawy ze do wizyty to już się to w ogóle zetrze i się bardzo tym martwię, a druga sprawa, ostatni wlew chemii miałam 8-go listopada, jaki czas oczekiwałyście na naświetlania po chemii?

aga66 (offline)

Post #21

04-12-2011 - 19:22:36

Warszawa 

Jak masz tatuaż, to się nie martw dorysują sobie to, co się zmazałook. Ostatnią chemię miałam 1 września br., a pierwsze naświetlanie 28 września br., bo powiedziano, że powinno się odpocząć pomiędzy kolejnymi etapami leczenia. Nie wiem ile w tym prawdybezradny



"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska
Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali...

terszu (offline)

Post #22

07-12-2011 - 22:31:46

 

Ja skończyłam chemię 27 września, a naświetlania zaczęłam dopiero 17 listopada. Tyle trwały procedury i też mi powiedziano, że organizm musi się zregenerować. Nie martw się Wioletko, widocznie tyle to ma trwać. Co do tych "malunków" to nikt mi ich nie odświeżał. Powiedzieli mi, że i tak za każdym razem robią jakieś skany czy zdjęcia i te kreski czy punkciki wcale nie są potrzebne. Dzisiaj miałam 15te naświetlanie, wszystko jest w porządku, nic nie boli, pierś jest tylko trochę przyrumieniona. Nie wiem jak to jest w innych ośrodkach, ja leczę się w CO w Gliwicach.

sonia4444 (offline)

Post #23

18-12-2011 - 20:52:42

Łomianki 

Ja jestem już po naświetleniach. Nie ma się zupełnie czego bać. Nie wolno moczyć miejsca naświetlanego, tylko zasypywać "ALANTAN - zasypka" i to 2-3 razy dziennie. Po dwóch-trzech tygodniach od zakończonych naświetleń jak już lekarz pozwoli myjemy się jak za dawnych dobrych czasów i smarujemy kremem "RADIO SUN". Typowy dla skóry po naświetleniach. Sprawdzone-potwierdzam. Dużo zdrówka

Agnieszka00 (offline)

Post #24

04-02-2012 - 01:27:45

Sosnowiec 

Witam. smiling smiley Babcia skończyła naświetlania 2 grudnia. Dużo mi Panie pomogły, może nasze doświadczenia też coś wniosą. Naświetlania babcia znosiła bohatersko, nie mniej przytrafiła się kilkudniowa przerwa ze względu na bardzo duży odczyn popromienny w gadle (babcia nie mogła mówić). Przez cały czas naświetlań babcina okolica naświetlana nie miała kontaktu z wodą - lekarz kategorycznie zabronił. W ogóle niczym tego nie dotykałyśmy, żadnej zasypki, maści, oliwek, nic. Faszerowałam babuszkę buraczanym menu i w gustownym kielichu do wina rozpuszczałam tabletki z buraka. Skóra tuż po zakończeniu była, trzeba powiedzieć wprost, czarna (bałam się bardzo co to się z nią będzie dziać) - widok nieszczególny, ale szybko to zeszło. Skóra schodziła bardzo ładnie - małymi kawałkami, na sucho. Było to bolesne (pieczenie), ale na szczęście nie trwało długo. Babuszka schorowana i powiedziała, że "nie takie rzeczy w życiu już przechorowała, to i jakieś greje nie będą jej naskakiwać". winking smiley Począwszy od dnia zakończenia naświetlań smarowałyśmy skórę maścią z antybiotykiem i sterydem (może dlatego, że odczyn był pokaźny?), a po dwóch tygodniach zaczęłyśmy Bepanthenem i kontynuujemy to. Niestety, miesiąc po zakończeniu RTH dowiedziałyśmy się co to takiego ten "obrzęk limfatyczny", ale rehabilitujemy się. Dwie najważniejsze rzeczy, które chcę przekazać: 1) gdyby, odpukać, komuś RTH dała w kość po gardle tak jak babci, to gorąco polecamy spray Tonimer, ale przede wszystkim pastylki do ssania Laryng Up - okazały się po prostu wybawieniem!!! 2) Mając w pamięci strach przed rozpoczęciem leczenia wiem, że "to się tylko tak mówi", ale jeśli moja schorowana babunia tak to przyzwoicie przeszła to proszę wierzyć - nie ma co się bać. smiling smiley Aha, naświetlania nie zrobiły żadnego wrażenia na krwi - wyniki nie spadły!



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 04-02-2012 - 01:28:33 przez Agnieszka00.

ady (offline)

Post #25

05-02-2012 - 13:55:39

 

Piszecie co robić w trakcie naświetlania, a czy można coś zrobić PRZED, żeby było lepiej...? Jakoś przygotować skórę?



Ada

A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój..



Przekaż 1% dla mojego bratanka: [dzieciom.pl]
Marcelek

Perełka (offline)

Post #26

05-02-2012 - 21:30:28

 

Przed nie da sie nic zrobic. Podczas naświetlań prawdopodobnie będziesz miała zakaz mycia naswieltanego miejsca. Wiekszośc z nas ma zalecane pudrowaniem zasypką Alantan. Sa równiez dziewczyny, ktore w zakladach teleradioterapii dostawały specjalnie robione masci do pielegnacji napromienianej skóry.
Żeby nie bylo problemu z gardłem zasilałam sie tuz przed naświetlaniami siemieniem lnianym. Zabierałam ze soba termos z letnimi glutkami i popijałam czekając na moją kolej wejścia do bunkra. Ponoć równie dobrze dziala osłonowo kisiel do picia.
Dzieki temu nie miałam ani razu problermów z gardlem, połykaniem itd.
Mnie zalecono również zazywać tran BioMarine 1140, ktory podnosi odpornośc. Jesli chodzi o ten preparat skonsultuj to z lekarzem prowadzącym.
Gdyby cokolwiek działo sie ze skórą, to juz wskazówki odnośnie postepowania czy ew. leki dostaniesz od lekarza prowadzącego.



ady (offline)

Post #27

05-02-2012 - 22:40:50

 

No właśnie siemię konsumuję już od tygodnia. Ze też musiał się przypałętać obcy bym wróciła do tego dobrego nawyku- kiedyś pijałam regularnie. Ale ok- będę brała ze sobą w podróż. No i pomyśleć że ładnych parę lat temu stałam się fanatyczną przeciwniczką solarium - a tu mi serwują specjalne wydanie sad smiley



Ada

A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój..



Przekaż 1% dla mojego bratanka: [dzieciom.pl]
Marcelek

krzywa (offline)

Post #28

17-02-2012 - 19:20:40

KOLBUDY 

Byzlo minelo.....meloman

Ciagle chodzilambezradny do pracy.
Naswietlania na 8.00 kilka chwil i kierowca czekal ,ok zeby mnie zawiesc do firmy.

I jestem po rekonstrukcji ...skora dala rade.....kwiatekmam cycuszkabrawo

aga66 (offline)

Post #29

18-02-2012 - 23:06:12

Warszawa 

Cytuj
ady
No właśnie siemię konsumuję już od tygodnia. Ze też musiał się przypałętać obcy bym wróciła do tego dobrego nawyku- kiedyś pijałam regularnie. Ale ok- będę brała ze sobą w podróż. No i pomyśleć że ładnych parę lat temu stałam się fanatyczną przeciwniczką solarium - a tu mi serwują specjalne wydanie sad smiley
Ady jak jesteś po operacji oszczędzającej (z biopsją wartownika), to będziesz miała naświetlaną tylko pierś, więc teoretycznie nie powinnaś mieć kłopotów z gardłem. Piszę teoretycznie, bo ja w połowie radio zaczęłam pokasływać, gdyż okropnie mnie drapało w gardle i w zasadzie trwa to do dzisiaj (3,5 miesiąca po zakończeniu). Lekarka od radio mówiła, że nie powinno być takich objawów, ale widać, że medycyna sobie, a życie sobiebezradny



"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska
Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali...

Teśka (offline)

Post #30

08-03-2012 - 09:49:03

Elbląg 

Witam wszystkich i pozdrawiam. Jestem po 5 wlewie FAC, a 13-go jadę na konsultacje radio... Nie wiem co mnie tam czeka, bardzo się boję... ostatnia chemia sponiewierała mnie bardzo, ale powoli dochodzę do siebie. Mam pytanie: czy na takiej konsultacji dowiem się już kiedy rozpocznę naświetlania? czy może się tak zdarzyć, że dostanę od razu skierowanie na oddział? Moja onk zaleciła mi jeszcze jedną FAC 15-go, czyli dwa dni po konsultacji w Olsztynie. Mam totalnego doła, nie wiem co mnie tam czeka, napiszcie mi jak to się odbywa, co robią na takiej konsultacji, co mam ze sobą zabrać. Pytań mam więcej, tylko wszystko z głowy umyka, zostaje tylko strach i niepewność smutny. W ostatnim czasie (ok. 4-5 dni) pobolewa mnie miejsce pod pachą, wydaje mi się, że mam tam niewielkie zgrubienie. Po operacji oszcz. i usunięciu węzłów blizna jest tylko przy piersi, pod pachą jest czysto a mimo to boli. Łapka wyćwiczona nawet dobrze, tylko ten ból mnie niepokoi... pomóżcie, proszępyta



"Wczoraj do Ciebie nie należy. Jutro niepewne.... Tylko dziś jest Twoje"
(Jan Paweł II)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 795
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024