Radioterapia - rozmowy codzienne
madzia_61 (offline) |
Post #2 04-05-2013 - 20:50:27 |
|
daj sobie troche czasu ,ja podczas radioterapii byłam w hotelu szpiatalnym i tylko szłam na radioterapie do innego budynku oraz schodziłam na posiłki do stołowki,zbierałam resztki sił na wyjazd weekend do domu pociągiem i to byl mój cel podczas radioterapii dużo spałam ,odpoczywałam i też nie było lekko ,jakis czas bedziesz miala wrażenie ze uszło z Ciebie powietrze ale pomalutku wszystko wróci do normy jeszcze troszke
|
nutka (offline) |
Post #3 04-05-2013 - 21:19:34 |
|
No to piknie, ja naiwna myślałam,że radioterapia to już z górki a tu jeszcze powietrze będą ze mnie spuszczać. Ale może to i dobrze bo napompowana po sterydach jestem
"W życiu nie chodzi o to, żeby przetrwać burzę, ale o to, żeby tańczyć w deszczu." Richard Paul Evans "... Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe." Dennis Genpo Merzel |
DanaPar (offline) |
Post #5 04-05-2013 - 22:10:13 |
Police |
Hej
Nenar będziesz miała siły. To, co teraz czujesz to osłabienie chemią, stres związany z zachorowaniem. Ja po każdej chemii byłam chora (tak spadała odporność) brałam wielokrotnie antybiotyk. Natomiast na radio dojeżdżałam sama samochodem (tylko 13 km) i po niej nie czułam żadnego osłabienia. Mogłam normalnie pracować. Ze skórą też sobie radziłam. Co prawda sporo lat minęło, wszystko zaciera się w pamięci. Ale fakty pamiętam. Zdarzyło się, że bezpośrednio po naświetlaniach, wsiadłam w samochód i jechałam do Bydgoszczy ze Szczecina na targi do pracy na stoisku. Zresztą w tym celu poprosiłam lekarkę o przerwę dwa dni w naświetlaniach, a trzeciego dnia, w drodze powrotnej z Bydgoszczy wieczorkiem jeszcze zaliczyłam lampki. Może to ta adrenalina związana z pracą (na rok przed zachorowaniem zmieniłam ją i za wszelką cenę chciałam utrzymać) tak mnie trzymała. Po skończonej radio miałam zapalenie oskrzeli (takie podobno popromienne) z którego wychodziłam przy pomocy antybiotyku i enkortonu. Ale teraz jest ok. i Ty też niebawem będziesz po, a potem już będzie coraz lepiej. Nenar rób coś co sprawi Ci przyjemność i nie myśl o chorobie; to taka rada starej stażem amazonki. |
Melodyjka (offline) |
Post #6 05-05-2013 - 20:12:50 |
Gdańsk |
Nenar, DanaPar ma rację Nie myśl o tym. Ja jestem po 20,a przede mną jeszcze 5. W trzecim tygodniu zauważyłam, że jestem bardziej senna,spać i spać, ale po prostu wcześniej wieczorem się kładę. Codziennie do pracy samochodem jeżdżę , a po pracy na lampy. Tak robi dużo kobiet, bo spotykam. Nie da się ukryć, odczuwamy radioterapię, ale nie ma co za dużo skupiać się na tych negatywach. Trzymaj się dzielnie i myśl pozytywnie. Niestety to osłabia,ale da się z tym funkcjonować Ja w końcu jakbym coś czuła w skórze wreszcie po 20 lampach, ale mam nadzieję, że jeszcze te 5 jakoś dociągnę bez większych problemów.
|
Zabusia83 (offline) |
Post #14 10-05-2013 - 14:17:30 |
Sosnowiec |
Witajcie hmm mam pytanko może któraś sie oreintuj mama jest potrójnie ujemna guzek juz po pierwszej chemii zmalał bardzo czeka na wynik biopsji dodatkowj lekko powiekszonego węzła jest nastawiona na mastektomie choc polecali jej oszczędzającą na wstepie ale jak pojechała na druchą chemie to okazało sie ze pomimo pełnej mastektomii bedzie miec radioterapie???powiedzcie mi po co jeszcze radio????
|
Zabusia83 (offline) |
Post #17 10-05-2013 - 17:52:02 |
Sosnowiec |
był w pierwotnej wersji 23x22mm a teraz po 1 chemi jest ponad połowe mniejszy i zrobił sie płaski
obecnie mama jest po drugiej chemi 29 maja ma trzecią po niej tomografie i konsultacje co dalej czy konczymy na 4 chemiach i jak najpierw planowano na 6 AT |
Al_la (offline) |
Post #18 10-05-2013 - 18:25:51 |
k/Warszawy |
Jeśli okaże się, że węzły są czyste, to może lekarze odstąpią od radioterapii.
Ja miałam mastektomię radykalną (guz 4.5 x 5.5 cm). Onkolog mi powiedziała, ze będzie występowała o radioterapię dla mnie, bo jest takie zalecenie, jeśli guz przekroczy 5 cm. Ale węzły okazały się czyste, w pooperacyjnym histopacie nie było już komórek nowotworowych, więc odstąpiono od radioterapii. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Melodyjka (offline) |
Post #20 12-05-2013 - 14:28:28 |
Gdańsk |
A ja wam powiem tak. Uważam, że radioterapia jest potrzebna. Gdyby podano mi ją za pierwszym razem to może nie miałabym wznowy po 3 latach w tym samym miejscu. Takie dobre rokowania mialam, bo tylko 1 węzeł był zajęty i guzek 1,5 cm. A po 3 latach wznowa, bo jakaś cholera odżyła. Radioterapia daje duże szanse,aby nie było nawrotu. Znajoma,która miała 2 guzy i 9 węzłow zajętych do tej pory jest cały czas zdrowa, bo miała radioterapię. No teraz za drugim razem podano mi tę radioterapię po chemii i wierzę, że tym razem gnojek zdechł na zawsze.
|
DanaPar (offline) |
Post #21 12-05-2013 - 16:31:45 |
Police |
Naner wiele objawów, oczywiście obok skutków ubocznych chemio- czy radioterapii, to strach, który nas paraliżuje i potęguje objawy. Zastanawiamy się, co powinnyśmy jeszcze zrobić, by sobie pomóc. Ja dziś po 7-miu latach, to nie wspominam procesu leczenia, jako czegoś dramatycznego, czego nie da się przejść. Podchodziłam zadaniowo i odhaczałam. Nasze nastawienie do wyleczenia to połowa sukcesu, resztę zrobią zaordynowane terapie. |
bozena_stanczyk (offline) |
Post #22 13-05-2013 - 10:02:54 |
Tomaszów Mazowiecki |
Ja też przeszłam pełny cykl tzn-operacja ,chemia i radioterapia i jak dotąd mam spokój już prawie 17 lat.radioterapia jest bardzo ważna.
|
motylek_79 (offline) |
Post #25 18-05-2013 - 00:15:47 |
|
|