Radioterapia - rozmowy codzienne
filipinka35 (offline) |
Post #1 16-08-2011 - 13:16:50 |
|
Metko kochana dziekuje za informacje. Ja to sie przelekłam ze to cieplo wydziela i mnie oparzy a to nic sie nie dzieje ale super. No naprawde podtrzymalas mnie na duchu. Jak ja zakoncze leczenie a bede w trakcie herci to nie omieszkam sie z Wami spotkac czyli z amazonkami z naszego forum. Bardzo chciałabym Was poznac osobiscie i po zdjeciach i opowiesciach widze ze takie spotkania sa bardzo fajne.
Zycie jest najpiękniejsze !!! Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum. |
hania4 (offline) |
Post #2 25-08-2011 - 23:22:51 |
Łódź |
Tak jest jak pisze metka. Ja jestem właśnie w trakcie codziennej radioterapii.
Nie ma czego się bać, wszystko odbywa się dość szybko i bezboleśnie. Mnie bardziej męczą te dojazdy i powroty w te gorąca... no ale cóż mamy lato.. ![]() ![]() "Nie poddawaj się bezwolnie nieubłaganemu losowi. W pełni wykorzystaj czas który będzie Ci jeszcze dany przeżyć".. -Jan Paweł II- |
filipinka35 (offline) |
Post #3 26-08-2011 - 13:07:22 |
|
Haniu Metko dziekuje za wsparcie. Juz sie nie boję. Z wami to jest tak razniej i lepiej.
Zycie jest najpiękniejsze !!! Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum. |
akzseinga74 (offline) |
Post #4 26-08-2011 - 19:45:30 |
|
Dziewczyny, czy któraś miała naświetlana czaszkę? Jeżeli tak to proszę odezwac sie do mnie na priv.
|
nina23 (offline) |
Post #5 28-08-2011 - 21:22:03 |
Bogatynia |
Witam, mam 5 września ostatnią chemię (4 AC) BRRRRRR. Proszę, oświećcie mnie - ile się czeka na radioterapię. Pytałam ostatnio lekarza ale.... powiedział, że mam sie zarejestrowac do radiologa i tyle. Nie wiem ile się czeka. Spotkanie z radiologiem mam też 5 września. Więc pytam tu bo nie mam gdzie. Do 5 troszkę czasu jest a mnie już skręca na samą myśl po co tam jade - widzę już tą czerwoną kroplówkę i mam WIELKIEGO stracha w sobie. Spowodowane jest to tym, że przeżywam katusze po chemii
![]() |
ToJa (offline) |
Post #8 28-08-2011 - 21:44:08 |
|
ja tez miałam 33 lampki
ale ja z tych dojeżdżających nieraz to mnie nerwy brały, bo wolałabym chyba byc z tych "hotelowych" dojazd na lampki - godzina czekanie w kolejce - godzina naswietlanie - 4 - 6 minut (z rozbierankiem i ubierankiem - 12 minut) powrót do domku - godzina albo póltorej czyli razem nie było mnie w domu około 4 godzin i pomysleć, że od domu do WCO mam tylko ok. 15 km |
nina23 (offline) |
Post #9 28-08-2011 - 22:04:36 |
Bogatynia |
no ja niestety albo stety do domu mam około 250 km - dojazdy są możliwe ale chyba bym zbankrutowała na same bilety a teraz na L4 wypłata mini mini. Czas w jakim bedę miała naświetlania to październik i listopad więc aura dość kapryśna. W domu zostanie mała z mężem - zatęsknie się za nimi. Wiem, że naświetlają nawet o 22 wieczorem więc kolejny powód do zmartwień bo miałam nadzieję, że w piątki dam rade wrócić do domu a tu teraz nic nie wiadomo.
Kiedy ja będę przy końcu leczenia? Ciągle mi to tkwi w głowie. Czy przyjdzie dzień, w którym nie pomyślę przez sekunde o tym koszmarze. Wiem, że to pytania nie do tego działu forum ale jak to przed snem - człowiek myśli o wszystkim o czym myślec nie powinien. kolorowych snów nam życzę ![]() |
Halinka (offline) |
Post #11 28-08-2011 - 22:33:25 |
|
Martusia, dasz radę. Ja miałam lampy, a w międzyczasie przeprowadzałam się do nowego domu. W piątym dniu lamp to na naświetlanie biegłam już z torebką i potem biegiem na dworzec, do domu, pakowanie klamotów do pudeł, opisywanie ich, spotkania ze stolarzem, jeżdżenie po sklepach za sprzętem AGD... i znów do Wrocka. Jak miałam lampy tak późno, to trudno - wstawałam następnego dnia już o 4.00, żeby jak najszybciej smyknąć do domu. Dzieci też wtedy miałam małe, więc za nimi tęskniłam, a mąż nie mógł ze mną jeździć w tę i z powrotem, bo pracuje na zmiany i też miał kupę spraw na głowie. 4 marca odebrał mnie ze szpitala i zawiózł już na stałe do nowego, wykończonego domu.
Mimo wszystko wspominam ten czas jako najmilszy podczas całego leczenia, bo na oddziale było rodzinnie i zawsze bardzo wesoło;-))) |
berni (offline) |
Post #12 29-08-2011 - 10:06:04 |
Gryfino |
Nino, dasz radę jak my wszystkie, nie martw się na zapas ,każdy dzień to krótszy czas do końca leczenia i tak myśl. Ja jestem już prawie dwa miesiące po radoterapii i tak jak piszą dziewczyny to był najlepszy okres z całego leczenia , nie boli, samopoczucie dobre a i włoski już zaczynają kiełkować, to dopiero radocha. Obecnie mam ze 3 cm. I jestem przeszczęśliwa bo wraca normalność i zaraz u Ciebie też tak będzie. Pozdrawiam.
![]() |
nina23 (offline) |
Post #13 29-08-2011 - 15:17:41 |
Bogatynia |
Mam taką nadzieję, że to wszystko zostanie tylko wspomnieniem miłym lub nie ale ważne, że wspomnieniem
![]() |
filipinka35 (offline) |
Post #14 29-08-2011 - 16:19:08 |
|
Zaczełam dzis lampki jest w porzadku. Czuje sie bardzo dobrze.
Zycie jest najpiękniejsze !!! Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum. |
nina23 (offline) |
Post #15 21-09-2011 - 22:28:44 |
Bogatynia |
jutro zaczynam radioterapię w DCO, słyszałam, że to w porównaniu z chemią pikuś i mam nadzieję, że tak jest tylko troszkę smutno przez rozłąkę z rodzinką zwłaszcza, że mała ma urodziny w piątek
![]() |
filipinka35 (offline) |
Post #20 24-09-2011 - 20:54:27 |
|
Dzis zakonczylam lampki i z perspektywy czasu stwierdzam ze da sie wytrzymac te kilka lub kilkanascie minut w zamknietym bunkrze w całkowitym bezruchu.
Zycie jest najpiękniejsze !!! Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum. |
filipinka35 (offline) |
Post #23 27-09-2011 - 21:57:44 |
|
Martusiu brawo dzielna dziewczyna z Ciebie.
![]() Zycie jest najpiękniejsze !!! Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum. |
paula1978 (offline) |
Post #24 30-09-2011 - 11:08:19 |
Śrem |
Martusiu lampki szybko zlecą. Ja przez 5 tygodni codziennie ( oprócz soboty i niedzieli) dojeżdżałam do Poznania. Dziennie mąż robił 80 km, ale cieszyłam się , że mogę być z moimi pociechami w domku
![]() ![]() *-----------------------*-----------------------*-----------------------------*-------------------------*-------------------------* ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() "Poczucie zdrowia zdobywamy tylko przez chorobę." - Georg Christoph Lichtenberg |
basia_z_gor (offline) |
Post #25 05-10-2011 - 22:34:18 |
Jelenia Góra |
Hejka, nareszcie wczoraj skończyłam lampki... 20 sztuk. Codzienne dojezdzanie 120 km mnie dobijalo. Jestem padnieta jak MOPS i po prostu robię sobie kilka dni w lozeczku, odpoczywam. Skóra piecze i swedzi, w przelyku gula okrutna, ręka ciągnie jak szlak... Kiedy to przejdzie? Teraz chemia 12 tyg... Paklitaxel
![]() "Dzieci są naszym mostem do nieba" |
aga66 (offline) |
Post #26 06-10-2011 - 14:23:17 |
Warszawa |
No to super Basiu, że kolejny etap masz już za sobą
![]() ![]() "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... |
Gosia66 (offline) |
Post #28 11-10-2011 - 12:22:21 |
B-B |
Witam. Mam pytanie, czy któraś miała problem ze spuchniętymi nogami w trakcie napromieniania?
U mnie cała lewa strona szwankuje. Lekki obrzęk ręki, ale to wiadomo, że problemy z chłonką mogą się powiększać. Natomiast bardzo martwi mnie noga po stronie napromienianej. Stopa jest mocno spuchnięta i niestety nie ma poprawy ani po lekach moczopędnych, ani po przeciwzakrzepowych. Ogólnie jestem jeszcze trochę popuchnięta po Taxolu, ale ta stopa zdecydowanie bardziej i dokucza. Jestem w połowie naświetlania. Może to minie po zakończeniu? Nie wiem, czy czekać, czy nadal szukać przyczyny. "Są góry, przez które trzeba przejść, inaczej droga się urywa...." |
aga66 (offline) |
Post #29 11-10-2011 - 12:34:53 |
Warszawa |
Gosiu, Tobie dalej ta opuchlizna nie zeszła? Skontaktuj się może z lekarzem ![]() "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... |
Gosia66 (offline) |
Post #30 11-10-2011 - 12:40:47 |
B-B |
No widzisz, Aga... Bez zmian. Przepisała mi lekarka 10 zastrzyków przeciwzakrzepowych. Mówi, że serce słabsze i mogą być takie komplikacje krążeniowe po stronie naświetlanej. Wzięłam już 6, ale żadnej poprawy. W piątek znów z nią pogadam. Denerwuję się.
"Są góry, przez które trzeba przejść, inaczej droga się urywa...." |