Opuchlizna - co robić?
Agaba190 (offline) |
Post #1 05-08-2011 - 13:05:11 |
k/Warszawy |
Doraźnie przykładaj okłady z sody. 1/2 łyżeczki na szklankę gorącej wody. Poczekaj aż ostygnie , zmocz gazę i zawiń rękę (najpierw ją nasmaruj np. olejem ).
Rękę trzymaj na podpórce do wyschnięcia okładu. Mnie to pomagało. ![]() Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
Agnieszka00 (offline) |
Post #3 15-08-2011 - 12:39:04 |
Sosnowiec |
Witam,
Babcia jest 5 dni po lewostronnej mastektomii i usunięciu węzłów po operowanej stronie. Wczoraj ją wypisali do domu. W nocy obudziła się z powodu ciasnoty na klatce piersiowej, trzeba było poluzować bandaże. Rano trochę spuchł łokieć i wydaje mi się, że opuchlizna odrobinę się zwiększa. Jutro jedziemy na zmianę opatrunku i zastanawiam się czy dzwonić na oddział i się pytać co to jest? Babcia mówi, że nie bo nie będzie ludziom pupy zawracać. Mają jej tam jutro też odessać pozostałości chłonki bo przy wypisie płyn był jeszcze żółtawy. Spała dzisiaj pierwszą noc bez klina bo w niedzielę przy wypisie ani dzisiaj w święto nie da się przecież kupić, będzie dopiero jutro. To chłonka się tam zebrała? Na łokciu? Co z tym zrobić? To miejsce w ogóle nie boli i nie ma gorączki. |
mag_dag (offline) |
Post #4 15-08-2011 - 20:15:18 |
Sosnowiec |
Agnieszko, chyba dziś nic nie poradzimy, jutro wszystko się wyjaśni - klin chyba konieczny,
wydaje się, że to może być jakiś pooperacyjny obrzęk - być może spowodowany spaniem bez klina ![]() Gdyby mi coś przyszło do głowy, niech zaczeka. (Dominik Opolski) -----> ---------------------------------------------------------- |
Agnieszka00 (offline) |
Post #5 16-08-2011 - 11:38:50 |
Sosnowiec |
Poszłyśmy na zmianę opatrunku. Pielęgniarka, która miała dokonać tego wyczynu była zdegustowana, że babcia "sama sobie nie może plastra przykleić i owinąć się bandażem", ponieważ jej zdaniem "to żadna filozofia". Na następny raz nas zapisała za tydzień więc w międzyczasie chyba sama muszę jej coś zmienić? Niestety nie udało mi się uzyskać tej skomplikowanej informacji.
Chirurg rzucił niemrawo okiem na babci spuchnięty łokieć i powiedział, że to na 100% nie chłonka bo chłonka może się zebrać tylko na wysokości barku więc w łokciu to jakieś "zapalenie" bo "pewnie się gdzieś oparła". Odciągnął 6 mm płynu spod pachy. Pan chirurg wysłał babcię również do lekarza rodzinnego po skierowanie do chirurga!!! Po co miałaby pójść z tym do chirurga kiedy ewidentnie czuć w dotyku, że tam jest płyn? Nie lepiej od razu uderzać do rehabilitanta? Cóż to mogłoby być za zapalenie? Zaraz wychodzimy do lekarza rodzinnego po skierowanie, ale w tej sytuacji to nie wiemy w sumie kogo potrzebujemy. Na dodatek wszystkim się przypomniało, że są wakacje i chyba zostaniemy same z babcią, bez samochodu... |
lulu (offline) |
Post #6 16-08-2011 - 19:52:41 |
k/Kwidzyna |
Agnieszko, babcia niech trzyma rękę podniesioną. Ja (po operacji, do czasu aż chłonka przestała się zbierać) nawet jak oglądałam tv, to miałam taki kijek i na nim opierałam rękę, aby cały czas kąt między tułowiem a ręką był więcej niż 90 stopni. A zamiast klina można jakiś koc zwinąć i podłożyć pod rękę.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
Agnieszka00 (offline) |
Post #7 17-08-2011 - 10:58:30 |
Sosnowiec |
Wczoraj pojechałyśmy jeszcze po odbiór wypisu, gdzie przy okazji na łokieć zerknęło trzech chirurgów i zgodnie orzekli, że to zapalenie kaletki maziowej, niezależne od operacji. Popołudniu potwierdziła to rehabilitantka. Świetna dziewczyna, od przyszłego tygodnia zamierzam babcię skusić na ćwiczenia dla Amazonek u niej. Smarujemy Naproxenem i mamy się tym nie martwić.
Dzisiaj zaś babcia czuje jakby w miejscu odjętej piersi zebrała się "woda". :| Wczoraj było stamtąd odciągane 6 ml płynu, mogło się zebrać coś nowego? Instrukcji co robić nie dostaliśmy więc nie wiem czy to wszystko to powód do paniki, czy może coś normalnego. Ja nie potrafię tego ocenić bo nie przyglądałam się wcześniej wypukłości opatrunku, babcia też traci obiektywność. Machnęła ręką i uznała, że tak ma być i mam nie cudować. Mam nadzieję, ale nie wiem czy to normalne i czy trzeba gdzieś z tym iść. To nie boli. Możemy iść do lekarza rodzinnego, ale czy on coś będzie wiedział? Ten fantastyczny chirurg, który operował przyjmuje w przychodni jako "proktolog", w Poradni Chorób Piersi - nie. Dziękuję lulu, klin od wczoraj jest już u nas na stanie, babcia na niego złorzeczy, ale grzecznie rękę układa. ![]() |
debora48 (offline) |
Post #8 17-08-2011 - 16:32:35 |
Kozienice |
Agnieszko, ja w trakcie operacji to miałam wszyty dren, który nosiłam do 1- szej wizyty tj 3 tygodnie, chłonka sobie zlatywała do pojemniczka, wylewałam, a opatrunki robiłam sobie właśnie pod tym drenem. Po tych 3 tyg. miałam wyjęty dren i zdjęte szwy, odczuło się ulgę, ale jeszcze bardzo długo zbierała mi się chłonka, tak pod szwem.....czułam jak się przelewa i raz na tydz jeździłam na ściąganie tej chłonki....z twojego opisu wygląda ,że babcie nie ma drenu i chłonkę należy co jakiś czas ściągać....może to i lepiej, bo dren to uwiera i boli......co szpital to inaczej robią.
Pozdrawiam ![]() |
Agnieszka00 (offline) |
Post #9 17-08-2011 - 18:09:33 |
Sosnowiec |
Wszyty dren? Szok. Tuż po operacji babcia miała dwa, z czego jeden ściągnięto dobę po operacji a drugi w dzień wyjścia, tj. w czwarty dzień. Skoro to tak długo spływa to jestem spokojniejsza, dziękuję. Natomiast do rozstroju doprowadziło mnie co innego:
Byłyśmy u lekarza rodzinnego. Powiedział, że to totalny kosmos, żeby 3 chirurgów cisnęło kit, że w dzień po wypisie ze szpitala do domu zupełnie przypadkiem po operowanej stronie zrobiło się zapalenie kaletki, poza tym objawy też mu nie pasują i to na bank jest limfa. Ponieważ ortopeda w tej przychodni wybył na urlop to zasugerował okładać altacetem i zgłosić się w środę na tydzień na kontrolę. Może się wchłonąć a może trzeba będzie odessać. No, ale wbił mnie w fotel zawoalowanymi tekstami. Osłuchał babcię stetoskopem i powiedział, że rzeczywiście słyszy tam płyn z piersi i chyba trzeba będzie punktować. Fajnie, ale potem zaczął czy na oddziale nie kierowali na RTG płuc (?) i, że na wypadek wizyty u ortopedy i punktowania trzeba będzie zrobić USG opłucnej (??), żeby tyle nie naświetlać (bo w marcu były rentgeny, potem mammografia), żeby wiedzieć gdzie się zgromadził i odciągnąć w dobrym miejscu. Jak usłyszałam "opłucna" i "rentgen/USG opłucnej" to zwariowałam i pogorszyła mi się percepcja bo przed oczami latały mi napisy: "Przerzuty???", "Czy on coś podejrzewa???". Co ma zbierająca się limfa do opłucnej? Czy z tego co powiedział można przypuszczać, że coś mu się mogło nie spodobać w płucach? W wikipedii znalazłam: Źródło: [pl.wikipedia.org] ...ale nie wiem czy może chodzić o chłonkę z węzłów po mastektomii... |
ira (offline) |
Post #10 17-08-2011 - 18:55:08 |
Pabianice |
Jakoś dziwnie nadgorliwy ten rodzinny
![]() Mnie w miejscu po odjętej piersi zbierał się ten płyn długo, dwóch chirurgów twierdziło, że tam nic nie ma, a mnie bolało, jak jasny gwint. Kiedy mój onk wrócił z urlopu po tygodniu, to mi to ściągnąl. Naliczyliśmy 16 strzykawek. O swoich kolegach lekarzach, którzy niczego nie widzieli, wyrażał się nader nieprzystojnie... ![]() Jeździłam jeszcze jakiś czas na ściąganie tego płynu. |
Agnieszka00 (offline) |
Post #11 17-08-2011 - 19:00:42 |
Sosnowiec |
Dzięki Ira, no ale czy Ci powiedział po osłuchaniu pleców, że coś tam słyszy w sposób stłumiony? Bo już mnie nie martwi zbieranie się limfy jako takie, wszyscy powiedzieli, że to normalnie i we wtorek mamy jeszcze przyjechać do szpitala na ściągnięcie płynu i zdjęcie szwów. Już doczytałam, że to rzeczywiście sugeruje płyn w opłucnej a płyn w opłucnej zaś sugeruje takie rzeczy, że pisząc to teraz obficie zraszam klawiaturę łzami przerażenia.
|
Agnieszka00 (offline) |
Post #13 17-08-2011 - 20:02:51 |
Sosnowiec |
Poszliśmy do rodzinnego z tym łokciem skoro nam wszyscy powiedzieli, że to zapalenie kaletki a on się zabrał do roboty ze wszystkich stron i wyśmiał 3 chirurgów i rehabilitanta. Do onkologa mamy pójść z wynikiem histopatologii. We wtorek idziemy do Poradni Chorób Piersi chyba ściągnąć szwy i odessać ten płyn właśnie.
Ponieważ jednak miałam stan przedzawałowy to zadzwoniłam na oddział, gdzie babcia była operowana, opowiedziałam przemiłemu panu o sprawie i trochę wyśmiał moje obawy (tak mogą się ze mnie śmiać wszyscy całe życie). Powiedział, że nawet jakby był płyn w opłucnej to po leku moczopędnym (ten rodzinny dał jakiś) powinno zejść a na pytanie o przerzut powiedział, że byłby to najszybszy przerzut na świecie. Jeszcze zaoferował, że jeśli nie chcemy czekać do wtorku to można wpaść w piątek na ogląd. Tak, babcia ma astmę i różne smutne zmiany pogruźlicze na płucach, chrzęści jej tam różnorako od 30 r.ż. No chyba, żeby spróbować do onkologa teraz? Ale on w czwartki tylko przyjmuje, pewnie nas nie wpiszą na ten sam dzień. |
debora48 (offline) |
Post #14 17-08-2011 - 20:10:50 |
Kozienice |
Agnieszko, takie czy inne problemy to zawsze będą, a czy w tak dużym mieście jak Sosnowiec nie ma poradni onkologicznej?.....w moim małym miasteczku jest, onkolog przyjmuje 1 raz w tyg. Ja bym ci radziła nawet z raz iść na wizytę prywatną do dobrego specjalisty.....ja tak zrobiłam....wytłumaczył, uspokoił.
Aha, przy astmie, to też są różne świsty, jak lekarz bada osłuchowo. |
ira (offline) |
Post #15 17-08-2011 - 20:11:41 |
Pabianice |
Skoro w piątek obejrzą babcię na oddziale, to chyba będzie najlepiej. Powiecie o wszystkich wątpliwościach.
Ja wierzę swojemu onkologowi, bo myślę sobie, że on się zna najlepiej. W zeszłym roku też miałam jakieś strachy i onkolog je przegonił - wytłumaczył co i jak. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 17-08-2011 - 20:13:37 przez ira. |
Agnieszka00 (offline) |
Post #16 17-08-2011 - 20:26:24 |
Sosnowiec |
Oczywiście nie spodziewałam się, że wrócimy z operacji i zacznie się sielanka; nie zasiałabym jednak paniki gdyby chodziło o powikłania niebudzące skojarzeń z przerzutem. A "płyn w opłucnej" jednak działa na moją wyobraźnię ekstremalnie...
Nie wiem czy na oddziale ktoś babcię osłuchiwał. Ten "nasz" onkolog jest o tyle "nasz", że byłyśmy u niego na jednej wizycie i zaprosił na kolejną z wynikami po operacji. Na dodatek, jak już wspomniałam, wszystkim się przypomniało, że są wakacje i zostałyśmy bez samochodu. Trochę przestaję sobie radzić. ![]() |
lulu (offline) |
Post #17 17-08-2011 - 22:01:20 |
k/Kwidzyna |
Agnieszko spoko ... wszystko będzie
![]() Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
saxony (offline) |
Post #18 18-08-2011 - 08:50:28 |
|
Agnieszko, przede wszystkim spróbuj się wewnętrznie wyciszyć nieco, bo to dopiero początek leczenia, a Ty już o stany przedzawałowe się ocierasz
![]() u mojej Mamy chłonka zbierała się bardzo długo, pod pachą miała swoistą "bułę" - ściągali jej płyn wielokrotnie o ile dobrze pamiętam, prócz zażywania jakiegoś diosminexu, miała smarować maścią Arcalen (może zapytajcie, czy można - na ten łokieć na pewno nie zaszkodzi) zmiana opatrunków to faktycznie nie jest jakaś straszna filozofia, ale w gabinecie opatrunkowym też łaski nie robią, żeby swoją pacjentkę opatrzyć; zresztą w wypisie na pewno taką informację zamieścili? a o reszcie to przestań na razie myśleć - czekajcie spokojnie piątku i oględzin u doktorów pozdrawiam! |
basia_z_gor (offline) |
Post #19 19-03-2012 - 15:31:01 |
Jelenia Góra |
Hejka, no to jeszcze ja
![]() ![]() ![]() ![]() "Dzieci są naszym mostem do nieba" Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 19-03-2012 - 15:34:53 przez basia_z_gor. |
maryla (offline) |
Post #21 19-03-2012 - 20:55:25 |
gdzieś w górach... |
Tak się zdarza, trzeba bardzo uważać.
Jestem już 4 lata po, ale czasem jak przesilę rękę ( np prowadząc długo samochód) też potrafi mi spuchnąć i bardzo boli. Bardzo pomaga mi masaż ( korzystam z fachowej siły) a poza tym mam przyrząd do ćwiczenia w domu i ćwiczę. Trzeba działać od razu żeby nie dopuścić do większego obrzęku. |
kasiaf (offline) |
Post #22 31-03-2012 - 20:38:04 |
SZKLARĘBA |
Dziś jest 8 dzień po operacji i 3 jak wyjęto mi dren.Zauważyłam ,że napuchłam pod pachą.Czy to zbiera mi się ta chłonka??Nic mnie nie boli ,no ale cały czas jestem odrętwiała po operacji.Wytrzymam do poniedziałku? Bo wtedy mam wizytę kontrolną?????
- Żyj! - powiedziała nadzieja. - Bez Ciebie nie mogę - odparło cicho życie. |
lulu (offline) |
Post #23 31-03-2012 - 20:51:21 |
k/Kwidzyna |
Ja po operacji (jak wróciłam do domu) to chodziłam do przychodni, a w sobotę lub niedziele do szpitala, aby ściągnąć nadmiar chłonki. Mówię tu o małym powiatowym miasteczku, lekarze świetnie sobie z tym radzili. Wytrzymać to pewnie wytrzymasz ... ja to raczej byłam panikara i bałam się, że rana się rozejdzie. Bólu też nie czułam. A czucia w pewnych miejscach to do dziś nie mam.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 31-03-2012 - 20:55:22 przez lulu. |
kasiaf (offline) |
Post #24 31-03-2012 - 21:21:03 |
SZKLARĘBA |
Ja nie mam tak dobrze .Bo mnie żaden chirurg w okolicy nie ruszy.Oprócz wycięcia guza miałam plastykę piersi i tylko chirurg plastyczny lub w DCO mogą mi pomóc.Pytam czy wytrzymam bo mogę pojechać już jutro, na dyżurze mam nadzieję że ktoś kompetentny będzie??/.. ale kto to wie???/
- Żyj! - powiedziała nadzieja. - Bez Ciebie nie mogę - odparło cicho życie. |
aquila (offline) |
Post #26 31-03-2012 - 22:56:26 |
|
prawdopodobnie tak i nie ma powodów do paniki ![]() ale dobrze, że napisałaś do lekarza, dla spokojności ![]() It's just a ride ... |
braja (offline) |
Post #28 12-08-2012 - 20:49:52 |
|
Po radioterapii została mi opuchlizna pod pachą. Przedtem robiłam masaz ręki w taki sposób, że to miejsce też było masowane. Ale na moje pytanie kiedy będę mogła znowu masować pod pachą radiolożka odpowiedziała: "jeszcze nie teraz". No i bądź tu mądry człowieku... Nie teraz ... Czyli kiedy? Uwielbiam takie odpowiedzi
![]() |
ewcia20066 (offline) |
Post #29 12-08-2012 - 21:00:34 |
|
Braja!moze jestem"okropną" pacjentką ale nie pytałam po radio czy po chemii...kiedy mogę?
Kiedy wygoiłam poparzenia po radio i skóra przestała być czerwona,zaczęłam sukcesywnie masować chorą rękę. Blizny masować nie mogę,mam tam jeszcze jeden guzek.Ale z ręką"walczę"codziennie.Pozdrawiam! Spotkania z ludźmi czynią życie warte przeżycia. ![]() |
braja (offline) |
Post #30 12-08-2012 - 21:18:23 |
|
He, he. Jestem za grzeczna? Pewnie tak. Tylko, że szkoda nerwów, przecież mamy sie nie stresować... Moja skóra jest jeszcze czerwona, nie wiem jak długo taka zostanie. Lekarka nawet jej nie obejrzała podczas ostatniej wizyty i już nie obejrzy, bo kazała mi za miesiąc zrobić badania ale iść z nimi do kogos w przychodni. Czyli nie wolno masowac dopóki jest czerwona?
|