Drugie starcie - rozmowy codzienne

Wysłane przez Amazonki.net 

Wioletta (offline)

Post #1

31-08-2012 - 14:01:01

Ciechanów 

Haniu, jakiego leczenia mogę się spodziewać, teraz czekam na wyniki histo wycinków z opłucnej, czy się nie zmieniły receptory(bo podobno to możliwe),wiem że czeka mnie chemia, ale moja Pani doktor wspominała o chemii w tabletkach.

Haniap. (offline)

Post #2

31-08-2012 - 21:42:46

Poznań 

Wioletko to bardzo dobrze, że jest plan Twojego leczenia. U mnie w rtg wyszło, że nie ma płynu, czyli operacja jednak jest udana i chemię już mam rozpisaną. Ruszam z leczeniem, czego i Tobie życzę. serce



"Nawet bardzo mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje"
Ezop



Janina.S (offline)

Post #3

01-09-2012 - 17:58:22

widły Soły i Wisły 

Wioletko , co ja tu czytam , no nie tak ma być , nie tak będzie tylko.......
słuchaj lekarza , poddaj się leczeniu które zaplanowano i mocno uwierz że pokonasz te trudności bo...
jak sama piszesz masz córuchnę i musisz i będziesz żyć tylko wytrwaj i myśl pozytywnie .
Ja kciuki potrzymam i gorące prośby wzniosę ku Górze abyś tym razem wyszła obronną ręką
i ze zdrowymi płucami wróciła do domku .
Trzymaj się kochana - dobrą , zdrową , silną energię posyłam do Ciebie .



.....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać
....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.
...

Wioletta (offline)

Post #4

05-09-2012 - 13:58:30

Ciechanów 

Ciężko i jak cholera, chciałam poszukać i odezwać się do Dziewczyn ze wznową choroby, ale zorientowałam się po datach ostatnich logowań...
Do cholery!!!Lekarkę mam fantastyczną, mówi że ma takie Pacjentki które żyją po kilkanąscie lat po wznowie, ale ja statystyki znam.W realu jeszcze nikomu nie potrafię powiedzieć, może powinnam zrobić coś szalonego!!! Za tydzień jadę do swojej Pani Doktor, prawdopodobnie xeloda, ale czy to pomoże? Wydaje mi się że to mało, taksany, czerwona i naświetlania w pierwszym rzucie zawiodły, to czy xeloda pomoże?nie wiem jak żyć z tą świadomością, ciężko jak cholera!!!Po biopsji i talkowaniu płuco boli, czy to tak ma być?!Może marudzę , ale w domu muszę się trzymać ze względu na Małą.

Haniap. (offline)

Post #5

05-09-2012 - 18:00:38

Poznań 

Wioletko do pionu, tak nie możesz. Pamiętaj, że na wszystko potrzebny jesz czas. Ja ostatnio przez pięć dni leżałam i też myślałam, że to już koniec, że nie dam rady. Ale odleżałam, odczekałam i teraz powolutku wstaję i jutro idę do szpitala i mam zamiar dostać chemię ... Słuchaj lekarki, poszukaj w sobie optymizmu, na pewno go gdzieś masz tak i zabieraj się za ostre starcie ok



"Nawet bardzo mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje"
Ezop



joakil (offline)

Post #6

05-09-2012 - 18:27:19

Pomiechówek 

Wioletto, ja też jestem z przerzutami duży uśmiech i jestem! I mam się dobrze radocha
Głowa do góry. To jeszcze nie koniec.
Gdzieś już na forum pisałam, że teraz staram się robić coś w rodzaju "pamiątek" (miłe chwile warte zapamiętania).... tylko nie wiem kto będzie z nich korzystał. Ja, czy moja rodzina. Nikt nie zna swojej godziny i nikt nie może być jej pewny. Pamiętaj o tym.
Przytulam mocno
pociesza



Agnieszka74 (offline)

Post #7

05-09-2012 - 20:11:50

Zielona Góra 

Muszę coś z siebie wywalić... 1,5 m-ca temu skończyłam radio (wcześniej chemia, operacja, chemia). Miało być tak miło, 3 tygodnie temu kontrola i umówiona wizyta na listopad. I dupa! Teoria teorią, a życie życiem. Bóle głowy, zawrotny itp. nie do opanowania, całe dni na prochach, bolesne i opuchnięte węzły i pobolewająca zdrowa pierś. Dziś zaliczyłam mammografię, jutro TK głowy, za tydzień biopsja węzłów. Podejrzenie meta. Potem rtg płuc, usg brzucha.
BOŻE błagam spraw, żeby to nie było to!

Agnieszka74 (offline)

Post #8

05-09-2012 - 20:17:09

Zielona Góra 

Poza tym nie wiem skąd macie tyle siły do walki. Ja jestem podłamana, zniechęcona i zmęczona.
A przecież mam dla kogo żyć, mam dwoje cudownych dzieciaczków. Dla nich powinnam góry przenosić, a nie znowu siedzieć i płakać.
Chociaż gdzieś w głębi serca tli się we mnie nadzieja, że przyczyny są inne.

Wioletta (offline)

Post #9

05-09-2012 - 21:10:25

Ciechanów 

Aga,
Ja napisze tak: nie jest mi lekko, ale tak naprawdę musimy walczyć, nie położymy sie na tory i nie będziemy czekać na pociąg, bo mamy dzieci i kazdy cholerny dzień i każda minuta z nimi jest ważna, cenna i piękna. Może to niesprawiedliwe, bo jesteśmy młode, mamy małe dzieci i chcemy żyć, ale zawsze jest nadzieja na cud i na nowy lek, dlatego warto walczyć zawsze!!!
Agnieszka 3majmy się razem, tak też jest lżej!!!

Haniap. (offline)

Post #10

06-09-2012 - 20:04:38

Poznań 

Agnieszko siedzenie i płakanie niczego nie zmienia. A właściwie pogarsza tylko Twoją kondycję psychiczną. Oczywiście można sobie pozwolić na chwilę z mokrą poduszką, ale to nie może być codziennie i wciąż. Kochanie, wiem, że jest Ci ciężko, że się boisz. Proszę Ciebie tylko o to, żebyś nie przesądzała co będzie, jak będzie i jak długo. Tego nikt nie wie. Ja cieszę się każdym nowym dniem, każdym samodzielnym wyjściem przed dom z psem, powieszonym praniem, wyjęciem naczyń ze zmywarki. Stawiaj sobie małe kroki, małe zadania, rób plany, ciesz się dziećmi, bądź dla nich mamą, a nie zmorą. Oni może nie rozumieją wszystkiego, ale czują i chcą, żeby mama się z nimi śmiała, bawiła, poszła na spacer i biegała za piłką. Puki masz siłę ... serce



"Nawet bardzo mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje"
Ezop



Wioletta (offline)

Post #11

11-09-2012 - 18:48:42

Ciechanów 

Jestem przykładem z kiepskiego melodramatu.niedowiarek
Czy to możliwe, że po roku moja gadzina z potrójnie ujemnego stała się nagle dodatnia, czyli HER +++ i hormonozależna?, badano mi zgrubienia w opłucnej i receptory się zmieniły, więc zastanawiam sie czy guz był zbadany źle? czy to możliwe? na pewno w tej sytuacji wiem, że nie otrzymałam leczenia, które mogłam mieć,teraz sprawdzaja ponownie wycinki, bo jestem dużym znakiem zapytania dla lekarzy, plan leczenia padł, czekam na decyzje. Czy może z obecnych tu moich Koleżanek słyszała o takich sytuacjach, HER jestem w stanie zrozumieć, ale hormonozależność? Przeciez na tej podstawie dobierano mi leczenie!

b_angel (offline)

Post #12

11-09-2012 - 19:10:59

radom 

to się czasem zdarza ...



. . . . . . . . . . . . . .

...na forum od 16 listopada 2005 ...

Aganiszka (offline)

Post #13

11-09-2012 - 19:22:43

okolice Środy Śląskiej 

Ja tez tu zawitam ,mialo być juz pieknie tylko herceptyna i ok a zycie pisze inny scenariusz przerzut we wnece watroby na nowo chemiia i strach czy maleje ,zalamka byla ale co my mozemy nic tylko walc\zyc i zabic gada a czasem poplakac i tyle, cieszyc sie kazdym dniem i dziekowac Bogu za kolejny przerzyty.buzki



parasol431 (offline)

Post #14

11-09-2012 - 19:36:15

wołów 

Agniesiu kochana masz dla kogo żyć!

Wioletta (offline)

Post #15

11-09-2012 - 19:40:04

Ciechanów 

Aga,
Jeszce se trochę polatamy zobaczysz...Obiecajmy sobie że się nie poddamy ok?

Haniap. (offline)

Post #16

11-09-2012 - 20:38:12

Poznań 

Agnieszko zobacz ile jest nas, z przerzutami i nie poddajemy się ok Ty też dasz radę buziak



"Nawet bardzo mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje"
Ezop



joakil (offline)

Post #17

11-09-2012 - 20:38:57

Pomiechówek 

Tak trzymać dziewczyny



Agnieszka74 (offline)

Post #18

12-09-2012 - 00:08:28

Zielona Góra 

No i dupa! odebrałam TK głowy, mam przerzut w lewym płacie czoła. Dziś w końcu dostałam steryd, który mnie trochę opuchlizny zdjął.
Jutro zgłaszam się do szpitala na neurochirurgię. Nie tak miało być!!! Ponoć w przyszłym tyg. pod nóż, od października chemia. Bleee!!! Ale dla WAS MOJE KOCHANE DZIECI WSZYSTKO!!!serce

aga66 (offline)

Post #19

12-09-2012 - 08:09:57

Warszawa 

Agnieszki, Wioletko, Haniu, Joasiu, Ado i inne kobietki, oczywiście my trzymamy kciuki, a Wy nie poddawajcie się i walczcie dzielne Amazonkibuziak



"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska
Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali...

berni (offline)

Post #20

12-09-2012 - 17:12:34

Gryfino 

Przyłączam się do Agipociesza



Haniap. (offline)

Post #21

12-09-2012 - 17:13:38

Poznań 

Agnieszko jestem z Tobą, trzymaj się serce



"Nawet bardzo mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje"
Ezop



kate79 (offline)

Post #22

12-09-2012 - 17:22:45

 

ja tez wspieram w modlitwie codziennie



Bez walki nie ma postępu

Frederick Douglas

lolka40 (offline)

Post #23

13-09-2012 - 11:41:31

 

Kochane moje dziewczyny jestem przy Was myślami ,modlitwą i wszystkimi swoimi siłami w walce z tym okropieństwem pocieszaserce Walczcie ile w Was sił dla siebie, Swoich dzieciątek i wszystkich trwających z Wami w chorobie

Janina.S (offline)

Post #24

13-09-2012 - 12:00:43

widły Soły i Wisły 

Cytuj
aga66
Agnieszki, Wioletko, Haniu, Joasiu, Ado i inne kobietki, oczywiście my trzymamy kciuki, a Wy nie poddawajcie się i walczcie dzielne Amazonkibuziak
...

...Te wymienione i pozostałe które walczą - trzymam za Was , wspieram w każdej modlitwie i dobrą energię posyłam do Was .
tak trudno znaleźć słowa , tak trudno pocieszać i napisać coś mądrego , coś budującego , coś co pomoże i doda sił i chęci i energii.

Trzymajcie się dzielnie , pierś do przodu , głowa do góry i dalej , dalej - jutro przyniesie coś dobrego.buzki



.....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać
....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.
...

Wioletta (offline)

Post #25

14-09-2012 - 20:43:46

Ciechanów 

Dziękuję w imieniu Nas wszystkich za modlitwę, dobre słowa i wsparcie.

mag_dag (offline)

Post #26

14-09-2012 - 23:00:12

Sosnowiec 

Cytuj
Wioletta
Czy może z obecnych tu moich Koleżanek słyszała o takich sytuacjach, HER jestem w stanie zrozumieć, ale hormonozależność? Przeciez na tej podstawie dobierano mi leczenie!

Wioletto, to się zdarza, amorek miała potrójnie ujemnego guza pierwotnego, a wznowa była już hormonalnie dodatnia









Gdyby mi coś przyszło do głowy, niech zaczeka. (Dominik Opolski)

-----><-----


----------------------------------------------------------

Wioletta (offline)

Post #27

15-09-2012 - 09:04:51

Ciechanów 

Dzięki Mag_dag, Ty zawsze coś podpowiesz, ciekawe czy Amorek tu zagląda, czy na priva napisać, bo żem ciekawa...

mag_dag (offline)

Post #28

15-09-2012 - 13:03:34

Sosnowiec 

Wioletto, amorek dziś ma weselisko córki, napisz na priv, na pewno Ci odpowie - ale pewnie dopiero w przyszłym tygodniu uśmiech









Gdyby mi coś przyszło do głowy, niech zaczeka. (Dominik Opolski)

-----><-----


----------------------------------------------------------

Wioletta (offline)

Post #29

15-09-2012 - 15:30:29

Ciechanów 

Dzięki Mag_dagbuziak

Wiola (offline)

Post #30

15-09-2012 - 19:07:13

Warszawa 

Walczące dziewczynki, trzymam kciuki i wspieram z całych sił okpocieszaserce




Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam....
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 767
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024