Drugie starcie - rozmowy codzienne
Janina.S (offline) |
Post #3 01-09-2012 - 17:58:22 |
widły Soły i Wisły |
Wioletko , co ja tu czytam , no nie tak ma być , nie tak będzie tylko.......
słuchaj lekarza , poddaj się leczeniu które zaplanowano i mocno uwierz że pokonasz te trudności bo... jak sama piszesz masz córuchnę i musisz i będziesz żyć tylko wytrwaj i myśl pozytywnie . Ja kciuki potrzymam i gorące prośby wzniosę ku Górze abyś tym razem wyszła obronną ręką i ze zdrowymi płucami wróciła do domku . Trzymaj się kochana - dobrą , zdrową , silną energię posyłam do Ciebie . .....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać ....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.... |
Wioletta (offline) |
Post #4 05-09-2012 - 13:58:30 |
Ciechanów |
Ciężko i jak cholera, chciałam poszukać i odezwać się do Dziewczyn ze wznową choroby, ale zorientowałam się po datach ostatnich logowań...
Do cholery!!!Lekarkę mam fantastyczną, mówi że ma takie Pacjentki które żyją po kilkanąscie lat po wznowie, ale ja statystyki znam.W realu jeszcze nikomu nie potrafię powiedzieć, może powinnam zrobić coś szalonego!!! Za tydzień jadę do swojej Pani Doktor, prawdopodobnie xeloda, ale czy to pomoże? Wydaje mi się że to mało, taksany, czerwona i naświetlania w pierwszym rzucie zawiodły, to czy xeloda pomoże?nie wiem jak żyć z tą świadomością, ciężko jak cholera!!!Po biopsji i talkowaniu płuco boli, czy to tak ma być?!Może marudzę , ale w domu muszę się trzymać ze względu na Małą. |
Haniap. (offline) |
Post #5 05-09-2012 - 18:00:38 |
Poznań |
Wioletko do pionu, tak nie możesz. Pamiętaj, że na wszystko potrzebny jesz czas. Ja ostatnio przez pięć dni leżałam i też myślałam, że to już koniec, że nie dam rady. Ale odleżałam, odczekałam i teraz powolutku wstaję i jutro idę do szpitala i mam zamiar dostać chemię ... Słuchaj lekarki, poszukaj w sobie optymizmu, na pewno go gdzieś masz i zabieraj się za ostre starcie
"Nawet bardzo mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje" Ezop |
joakil (offline) |
Post #6 05-09-2012 - 18:27:19 |
Pomiechówek |
Wioletto, ja też jestem z przerzutami i jestem! I mam się dobrze
Głowa do góry. To jeszcze nie koniec. Gdzieś już na forum pisałam, że teraz staram się robić coś w rodzaju "pamiątek" (miłe chwile warte zapamiętania).... tylko nie wiem kto będzie z nich korzystał. Ja, czy moja rodzina. Nikt nie zna swojej godziny i nikt nie może być jej pewny. Pamiętaj o tym. Przytulam mocno |
Agnieszka74 (offline) |
Post #7 05-09-2012 - 20:11:50 |
Zielona Góra |
Muszę coś z siebie wywalić... 1,5 m-ca temu skończyłam radio (wcześniej chemia, operacja, chemia). Miało być tak miło, 3 tygodnie temu kontrola i umówiona wizyta na listopad. I dupa! Teoria teorią, a życie życiem. Bóle głowy, zawrotny itp. nie do opanowania, całe dni na prochach, bolesne i opuchnięte węzły i pobolewająca zdrowa pierś. Dziś zaliczyłam mammografię, jutro TK głowy, za tydzień biopsja węzłów. Podejrzenie meta. Potem rtg płuc, usg brzucha.
BOŻE błagam spraw, żeby to nie było to! |
Agnieszka74 (offline) |
Post #8 05-09-2012 - 20:17:09 |
Zielona Góra |
Poza tym nie wiem skąd macie tyle siły do walki. Ja jestem podłamana, zniechęcona i zmęczona.
A przecież mam dla kogo żyć, mam dwoje cudownych dzieciaczków. Dla nich powinnam góry przenosić, a nie znowu siedzieć i płakać. Chociaż gdzieś w głębi serca tli się we mnie nadzieja, że przyczyny są inne. |
Wioletta (offline) |
Post #9 05-09-2012 - 21:10:25 |
Ciechanów |
Aga,
Ja napisze tak: nie jest mi lekko, ale tak naprawdę musimy walczyć, nie położymy sie na tory i nie będziemy czekać na pociąg, bo mamy dzieci i kazdy cholerny dzień i każda minuta z nimi jest ważna, cenna i piękna. Może to niesprawiedliwe, bo jesteśmy młode, mamy małe dzieci i chcemy żyć, ale zawsze jest nadzieja na cud i na nowy lek, dlatego warto walczyć zawsze!!! Agnieszka 3majmy się razem, tak też jest lżej!!! |
Haniap. (offline) |
Post #10 06-09-2012 - 20:04:38 |
Poznań |
Agnieszko siedzenie i płakanie niczego nie zmienia. A właściwie pogarsza tylko Twoją kondycję psychiczną. Oczywiście można sobie pozwolić na chwilę z mokrą poduszką, ale to nie może być codziennie i wciąż. Kochanie, wiem, że jest Ci ciężko, że się boisz. Proszę Ciebie tylko o to, żebyś nie przesądzała co będzie, jak będzie i jak długo. Tego nikt nie wie. Ja cieszę się każdym nowym dniem, każdym samodzielnym wyjściem przed dom z psem, powieszonym praniem, wyjęciem naczyń ze zmywarki. Stawiaj sobie małe kroki, małe zadania, rób plany, ciesz się dziećmi, bądź dla nich mamą, a nie zmorą. Oni może nie rozumieją wszystkiego, ale czują i chcą, żeby mama się z nimi śmiała, bawiła, poszła na spacer i biegała za piłką. Puki masz siłę ...
"Nawet bardzo mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje" Ezop |
Wioletta (offline) |
Post #11 11-09-2012 - 18:48:42 |
Ciechanów |
Jestem przykładem z kiepskiego melodramatu.
Czy to możliwe, że po roku moja gadzina z potrójnie ujemnego stała się nagle dodatnia, czyli HER +++ i hormonozależna?, badano mi zgrubienia w opłucnej i receptory się zmieniły, więc zastanawiam sie czy guz był zbadany źle? czy to możliwe? na pewno w tej sytuacji wiem, że nie otrzymałam leczenia, które mogłam mieć,teraz sprawdzaja ponownie wycinki, bo jestem dużym znakiem zapytania dla lekarzy, plan leczenia padł, czekam na decyzje. Czy może z obecnych tu moich Koleżanek słyszała o takich sytuacjach, HER jestem w stanie zrozumieć, ale hormonozależność? Przeciez na tej podstawie dobierano mi leczenie! |
Aganiszka (offline) |
Post #13 11-09-2012 - 19:22:43 |
okolice Środy Śląskiej |
Ja tez tu zawitam ,mialo być juz pieknie tylko herceptyna i ok a zycie pisze inny scenariusz przerzut we wnece watroby na nowo chemiia i strach czy maleje ,zalamka byla ale co my mozemy nic tylko walc\zyc i zabic gada a czasem poplakac i tyle, cieszyc sie kazdym dniem i dziekowac Bogu za kolejny przerzyty.
|
parasol431 (offline) |
Post #14 11-09-2012 - 19:36:15 |
wołów |
Agniesiu kochana masz dla kogo żyć!
|
Agnieszka74 (offline) |
Post #18 12-09-2012 - 00:08:28 |
Zielona Góra |
No i dupa! odebrałam TK głowy, mam przerzut w lewym płacie czoła. Dziś w końcu dostałam steryd, który mnie trochę opuchlizny zdjął.
Jutro zgłaszam się do szpitala na neurochirurgię. Nie tak miało być!!! Ponoć w przyszłym tyg. pod nóż, od października chemia. Bleee!!! Ale dla WAS MOJE KOCHANE DZIECI WSZYSTKO!!! |
aga66 (offline) |
Post #19 12-09-2012 - 08:09:57 |
Warszawa |
Agnieszki, Wioletko, Haniu, Joasiu, Ado i inne kobietki, oczywiście my trzymamy kciuki, a Wy nie poddawajcie się i walczcie dzielne Amazonki
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... |
Janina.S (offline) |
Post #24 13-09-2012 - 12:00:43 |
widły Soły i Wisły |
... ...Te wymienione i pozostałe które walczą - trzymam za Was , wspieram w każdej modlitwie i dobrą energię posyłam do Was . tak trudno znaleźć słowa , tak trudno pocieszać i napisać coś mądrego , coś budującego , coś co pomoże i doda sił i chęci i energii. Trzymajcie się dzielnie , pierś do przodu , głowa do góry i dalej , dalej - jutro przyniesie coś dobrego. .....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać ....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.... |
mag_dag (offline) |
Post #26 14-09-2012 - 23:00:12 |
Sosnowiec |
Wioletto, to się zdarza, amorek miała potrójnie ujemnego guza pierwotnego, a wznowa była już hormonalnie dodatnia Gdyby mi coś przyszło do głowy, niech zaczeka. (Dominik Opolski) -----><----- ---------------------------------------------------------- |