Drugie starcie - rozmowy codzienne

Wysłane przez Amazonki.net 

danuśka1 (offline)

Post #1

12-05-2016 - 12:44:12

 

sercepociesza

Izabella54 (offline)

Post #2

12-05-2016 - 13:42:49

Lublin 

Wczoraj w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej rozmawiałam z pacjentką, która została zakwalifikowana do programu, w ramach którego ma podawany pertuzumab.
[www.badaniaklinicznewpolsce.pl]
Ja niedawno obchodziłam rocznicę wykrycia mojego raka. Niestety bardzo szybko dowiedziałam się o przerzutach do kości. Mam nadzieję, że ten lokator na gapę pozwoli mi na trochę wolności uśmiech
Małgosiu, nie wiem które przerzuty gorsze, ale Twoje nie bolą mam nadzieję.



małgonia (offline)

Post #3

12-05-2016 - 13:46:05

Niepołomice 

Dziękuję serce

monik (offline)

Post #4

12-05-2016 - 13:51:23

Łódź 

Małgonia przede wszystkim nie ma przerzutów smiling smiley tylko wznowę, Małgoniu dobrze przeczytaj, TYLKO smiling smiley

Ewa46 (offline)

Post #5

22-05-2016 - 17:45:10

Szczecin 

Mam pytanie: zrobiłam głupotę - ale teraz do tego doszłam- odstawiłam nagle leki przeciwbólowe: Doretę i Matrifen i o mało życia nie straciłam.... okropne osłabienie, brak całkowity apetytu, biegunka, senność, dzwonki i cykania w głowie i całkowita depresja.... teraz już wiem że tak nie można, ale to musztarda po obiedzie. Jest już trochę lepiej. Czy któraś z Was też doświadczyła takich objawów? I czy to jest normalne bo oczywiście pierwsza myśl to przerzuty do głowy i umieranie.... acha jestem 3 miesiące
po usunięciu przerzutu (jednego) z kręgosłupa wraz z jego stabilizacją....










Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 22-05-2016 - 17:46:27 przez Ewa46.

Kass (offline)

Post #6

22-05-2016 - 18:52:41

 

Ewus, jak najbardziej normalne. A moze byc i gorzej. Odstawianie silnych srodkow przeciwbolowych, ktore stosuje sie regularnie przez dluzszy okres czasu, jak najbardziej powoduje powazne skutki uboczne. Nigdy nie powinno sie tego robic bez wiedzy lekarza prowadzacego. Mozna sobie zaszkodzic. Odstawianie silnych srodkow przeciwbolowych to wrecz cala odrebna dzialka w medycynie. Odstawianie powinno byc nie tylko stopniowe (zmniejszanie dawki w regularnych odstepach czasu), ale tez czesto stosuje sie przez pewien okres czasu zamiane jednych srodkow przeciwbolowych na inne, czasem by przerwac zaleznosc pacjenta, czasem, by przejsc do srodkow dzialajacych nieco inaczej - ogolnie, aby uchronic organizm pacjenta od szoku.

buziak









Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 22-05-2016 - 18:53:46 przez Kass.

Ewa46 (offline)

Post #7

22-05-2016 - 19:34:10

Szczecin 

O matko to sobie mogłam zaszkodzić....ale dzisiaj już lepiej i wystatcza tylko 1 tabletka Apapu.... nienawidzę być od czegoś uzależniona ale nie wiedziałam że to co zrobiłam to takie niebezpieczne....zmeczony






Tomasz. (offline)

Post #8

22-05-2016 - 21:34:36

Pruszków 

Doreta to dobry lek (sam go biorę w małej dawce 325+37,5- w onkologii stosuje się dawki podwójne) i ma dobry wskaźnik terapeutyczny (pozwala ograniczyć dawki paracetamolu, kóre długo stosowane mają działanie niepożądane na wątrobę). Natomiast należy się trzymać planu leczenia i regulacje w dawkach robić powoli. Znam osobę leczoną na neuralgię gabapentyną- ona ma działanie p.drgawkowe. I nagłe przerwanie doprowadziło do zaburzeń neurologicznych z chwilową utratą świadomości.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Ewa46 (offline)

Post #9

22-05-2016 - 21:52:02

Szczecin 

Tomaszu ja tak myślę, że to jednak plastry Matrifen zrobiły taki zamęt u mnie po nagłym odstawieniu... Doretę biorę od lutego raz systematycznie raz nie i nigdy nie było takich epizodów...






Betii (offline)

Post #10

23-05-2016 - 22:50:00

Tychy 

Małgoniu, damy rade, nie możeby się przecież poddać i po raz kolejny musimy walczyćtak, bo przecież chcemy żyć, bo życie jest piękneradocha
Zawsze pozostaje jedno pytanie, dlaczego to znowu ja, za jakie grzechy i czy dam rade???bezradny



Życie jest piękne.Szczęśliwa i zadowolona z życia i oby tak było dalej.serceserce
Mam jedno maleńkie marzenieprosi i myśle,że za niedługo się spełni.tak
"Śpieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą" Ks.Jan Twardowski.

Moja Kochana Mamusia (*)(*)(*) 03.06.2017

123 (offline)

Post #11

06-06-2016 - 14:28:13

Wrocław 

Nie przyszło mi do głowy pytanie "dlaczego ja?" A dlaczego akurat nie ja, przecież skoro tragedie i choroby spotykają innych to równie dobrze mogę być wśród nich i ja. Przecież w niczym o innych nie jestem lepsza czy gorsza. Wartość każdego jest taka sama. Tak samo jak nie pytam dlaczego akurat ja mam farta i szczęście a ktoś inny nie.
A za jakie grzechy? Choroby nie są karą za grzechy. To biologia, to także konsekwencja dążenia ludzkości do coraz bardziej rozbuchanej cywilizacji (czyt. chemii i zanieczyszczeń w każdym aspekcie życia). Takie pytania są bez sensu.

Al_la (offline)

Post #12

06-06-2016 - 16:05:21

k/Warszawy 

Dokładnie tak samo myślałam uśmiech kwiatek





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

niezapominajka24 (offline)

Post #13

10-06-2016 - 11:39:24

 

Lekarz wczoraj powiedział ze są dwa guzy w piersi około 6 cm i ze na zabieg nie ma szans bo zbyt ryzykowne i maja za tydzień onkoldzy dobierać chemię na jakimś konsyliumsad smileysad smiley ma przerzuty na kości wątrobe i jelito a dowiedziała się niedawno od bólu kosci a wyniki krwi i wszystko było oksad smileysad smiley nie mam siły tak się boję ze ona odejdzie a ona jest moim największym Skarbem na świecie i ja tego nie przezyje

Tomasz. (offline)

Post #14

10-06-2016 - 15:32:42

Pruszków 

Jeśłi w momencie rozpoznania są stwierdzone przerzuty odległe (uwaga- musi być określone źródło choroby, aby stwierdzić gdzie są ogniska pierwotne a gdzie wtórne) to stadium choroby określa się jako IV- w takiej sytuacji odstępuje się od leczenia operacyjnego, ponieważ ono nie determinuje przeżycia u osoby chorej. Działanie polega na leczeniu systemowym. Z tego względu należy wykonać badania histopatologiczne wykrytych zmian, celem ustalenia cech morfologicznych i określenia najbardziej skutecznego leczenia. Leczenie może polegać na podaniu chemioterapii ale w razie silnej hormonowrażliwości i słabej kondycji osoby chorej można zastosować tylko leczenie tzw. hormonoterapią. Podobnie przy przerzutach do kości podaje się kwas zolendronowy- bisfosfonian nie będący cytostatykiem.
Wszystko jednak musi być oparte o rozszerzoną diagnostykę (histopatologia i badania obrazowe, w razie kości- też scyntygrafia). Dopiero mając wyniki można mówić o jakimś planie leczenia paliatywnego.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

niezapominajka24 (offline)

Post #15

10-06-2016 - 21:34:49

 

Czyli już nie ma szansysad smileysad smiley bo leczenie paliatywne

Magdat (offline)

Post #16

10-06-2016 - 22:11:05

Działoszyn 

Niezapominajko nigdy nie mów że nie ma szans...może to banalnie zabrzmi ale zawsze trzeba mieć nadzieję.Moja mama 7 lat temu miała raka pęcherza i właśnie teraz rak powrócił jest w moczowodzie 3cm i ma wodonercze .przy tym kiedy przyszła ze szpitala z diagnostyki ma kaszel /3 tyg/i jest osłabiona,a operacja w czwartek 16.06 boję się .Mama jest też moim całym światem więc teraz ja ją wspieram ...płaczę z braku sił i bezsilności tylko wieczorem kiedy już mnie nie widzi.Ale walczymy bo jest ta cholerna nadzieja .Zaufałam Bogu....tylko serce mi się ściska kiedy widzę że moja mama się poddaje i jest coraz bardziej apatyczna....a do tego ma 75 lat zaawansowaną cukrzycę i nadciśnienie ---ale to jest moja kochana Mama i będę walczyć za nią....trzymaj sie i wspieraj swoją mamę...dodam że miałam ciocię która leczyła się paliatywnie 10 lat miała rozsiany nowotwór po całym organizmie .lekarze bardzo się dziwili że tak długo żyje a ona zawsze powtarzała ze trzeba mieć nadzieję i nie załamywać się wiem że to trudne także dla mnie ale trzeba zacisnąć zęby i walczyć

Tomasz. (offline)

Post #17

11-06-2016 - 09:10:53

Pruszków 

Nie ma szans na wyleczenie, ale są szanse na leczenie!. Weź reumatoidalne zapalenie stawów, sarkoidozę, toczeń- jest masa, cała masa chorób nieuleczalnych. Co nie oznacza, że są to choroby nie poddające się leczeniu. Są!. I podobnie jak w chorobie nowotworowej - póki istnieje możliwość leczenia (leki są i można je zastosować) to karty są w grze!.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Al_la (offline)

Post #18

11-06-2016 - 16:54:17

k/Warszawy 

Polecam początek wywiadu uśmiech [onkologia.mp.pl]





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

niezapominajka24 (offline)

Post #19

14-06-2016 - 21:50:51

 

Mama poszła do innej lekarki prywatnie bo tamten lekarz nic nie dzialał i okolo 27 czerwca ma iść na oddzial chemioterapii w Łodzi. Ta lekarka twierdzi, ze są dwa nowotwory piersi i jelita dlatego, ze rak piersi według niej rzadko daje przerzuty do jelitasad smileysad smiley

Tomasz. (offline)

Post #20

14-06-2016 - 23:08:02

Pruszków 

Trzeba dokonać diagnostyki obrazowej tomografem- aby stwierdzić, gdzie są zmiany i jaka jest ich struktura. Wiedzieć jak najwięcej, aby działać w sposób najbardziej korzystny dla osoby chorej.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

niezapominajka24 (offline)

Post #21

15-06-2016 - 22:41:59

 

Od 22 czerwca mama idzie na oddział do szpitala i będą chyba odbierali leczenie tak się boję a mamę cały czas boli w kościach nawet się ruszyć nie może. Długi trwa taki pobyt w szpitalu?

Tomasz. (offline)

Post #22

16-06-2016 - 08:24:20

Pruszków 

Długości pobytu w szpitalu określić się nie da- zależy to od ilości badań diagnostycznych i tempa ich interpretacji. Dopiero po tym procesie zapada decyzja odnośnie dalszego postępowania terapeutycznego. w IV stadium lepiej tego czasu nie skracać- powinno się odpowiedzieć, jak wyglada wydolność narządów wewnętrznych i na tym tle jakie formy leczenia mogą zostać zaproponowane.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

niezapominajka24 (offline)

Post #23

16-06-2016 - 21:30:24

 

Lekarka coś wspomniała o chemioterapii systemowej

Tomasz. (offline)

Post #24

17-06-2016 - 10:15:34

Pruszków 

Chemioterapię można umownie podzielić na ch. celowaną (leczenie celowane)- uderza w określone białka, enzymy, czynniki wzrostu guza które są wykryte i są leki które w te mechanizmy uderzają i ch. systemowa- podaje się cytostatyki mające szerokie spektrum działania- hamują wzrost wszystkich szybko dzielących się komórek- podaje się tam, gdzie tych okreśłinych parametrów nie ma, lub nie ma na nie dostępnych na nie leków. Z tego powodu ogólnie chemioterapia systemowa jest leczeniem nieco bardziej obciążającym niż chemioterapia celowana, ale są nierzadkie przypadki, gdzie podaje się leczenie systemowe i celowane. Efekty leczenia są trudne do przewidzenia- czasem odpowiedź jest całkowita (guz się rozpadł) czasem tylko częściowa- dużo zależy od właściwego doboru leków i...szczęścia.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

niezapominajka24 (offline)

Post #25

17-06-2016 - 10:27:29

 

Czy jest szansa ze moja mama jeszcze trochę przezyje. ?

Tomasz. (offline)

Post #26

17-06-2016 - 12:27:18

Pruszków 

Nie ma tu duchów świętych, które by o tym decydowały. Lekarze a tym bardziej osoby tu pisujące takiej odpowiedzi Ci nie dadzą- bo jej po prostu nie znają. Leczenie paliatywne może trwać tak kilka miesięcy jak kilka lat (a w razie dobrej stabilizacji choroby w wyniku leczenia to nawet więcej). Najbardziej zależy to od agresywności samej choroby a w drugiej kolejności na "trafieniu" z lekami i dobrej odpowiedzi i dobrej tolerancji na leczenie.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

niezapominajka24 (offline)

Post #27

17-06-2016 - 15:17:19

 

A to już jest leczenie paliatywne?

Tomasz. (offline)

Post #28

17-06-2016 - 18:07:30

Pruszków 

Leczeniem paliatywnym określa się oddziaływanie terapeutyczne skierowane na chorobę- więc jest to leczenie przeciwnowotworowe. Istotą paliatywu jest to, że według obecnej wiedzy onkologicznej nie jest możłiwe wyleczenie. Więc powinnaś więcej czasu spędzać z mamą, a mniej przy komputerze na jałowej dyskusji. W razie, gdy stan zdrowia nie pozwoli na leczenie paliatywne - lekarz zaordynuje leczenie objawowe, poprawiające komfort życia chorej. Należy osobę chorą wspierać, a nie dzielić włos na czworo przy komputerze.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

niezapominajka24 (offline)

Post #29

18-06-2016 - 08:39:30

 

Poprostu jest mi ciężko wiec napisałam sama choruje na nerwice lękowa i mam bardzo źle myśli.

Tomasz. (offline)

Post #30

18-06-2016 - 09:05:49

Pruszków 

Jeśłi jest Ci ciężko to wspomóż osobę ciężko chorą a zrobi Ci się lżej. Ja jestem na rencie od 18 lat, mam postępujące choroby wątroby, depresję od 35 lat (4 latki p.depresyjne!!) i nigdzie się nie żalę, a staram się pomóc innym jak to potrafię.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 696
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 14207 dnia 25-04-2022