Drugie starcie - rozmowy codzienne

Wysłane przez Amazonki.net 

braja (offline)

Post #1

12-07-2016 - 19:56:41

 

Lulu ma rację, zapomnij o Filipińczyku (zreszta większość z tzw Filipinczykow wędrujących po Polsce Filipin na oczy nie widziała winking smiley ). Trzeba wzmacniac odporność, a to sie między innymi robi dbajac o prawidlowe odzywianie. Może zaproponuj mamie spotkanie z psychologiem/psychiatra lub udzial w terapii Simontona? Stan jest poważny, ale jeszcze można cos w tej kwestii zrobić, trzeba sie tylko wydostać ze stanu paniki, który nie pozwala na racjonalne decyzje.



niezapominajka24 (offline)

Post #2

12-07-2016 - 20:32:31

 

Rozumiem tylko moja mama nie chce normalnie jeść i nikt jej nie przekona.

domina13 (offline)

Post #3

13-07-2016 - 06:28:58

Piotrków Tryb. 

Cytuj
niezapominajka24
Rozumiem tylko moja mama nie chce normalnie jeść i nikt jej nie przekona.
Zgłoś to lekarzowi prowadzącemu,jeżeli nie będzie się dobrze odżywiać ,będzie miała słabe wyniki,zero odporności-nie umrze na raka tylko np.na zapalenie płuc czy sepsę.smutnyCo do różnych uzdrowicieli to dziewczyny mają rację,wyciągają tylko pieniądze. Jesteś sama z mamą czy macie jakieś wsparcie w rodzinie?




4xAC,4xDXL Mastektomia Carcinoma ductale infiltrans mammae.ER-TS 4/8;PR-TS 8/8;HER 2;0 ;Ki67-2%(styczeń2014);
Wznowa:NST G2; ER-80%;PR-99%;HER2-0;Ki67-12,9%(maj 2015)xeloda x4;nawelbina x9;sindaxel x7;cisplatyna x3;zoladex+symex(kwiecień-sierpień),zoladex+egristrozol(wrzesień);14-25.11.16r-kastracja radiologiczna;30.11.16r-Faslodex;14.12.16r-drugi Faslodex;28.12.2016r-trzeci Faslodex;25.01.2017r-czwarty Faslodex;27.02.2017r-pierwszy wlew chemii CMF;20.03.2017-drugi wlew CMF

annzaw (offline)

Post #4

13-07-2016 - 08:57:21

Tarnów 

niezapominajko, uzdrowiciele to oszuści, żerujący na ludziach którzy chwycą się wszystkiego w nadziei na wyzdrowienie. Mama, odmawiając racjonalnego odżywiania się, przyspiesza swoje odejście. Może pokaż jej nasze posty, poczytaj, może słowa koleżanek 'po fachu' do niej trafia...

Kass (offline)

Post #5

13-07-2016 - 12:58:32

 

Niezapominajko, jeszcze pare rzeczy - czy mama ma dobrze dobrane leki przeciwbolowe? To bardzo wazne, bo jesli bol jest kontrolowany, latwiej jest sie skupic na leczeniu. Jesli mama sie skarzy na bol mimo przyjmowania srodkow przeciwbolowych - dobrze byloby porozmawiac o tym z lekarzem prowadzacym. Czasem prawidlowo dobrane leczenie bolu wymaga troche eksperymentowania.

Poza tym - nawet jesli lekarz prowadzacy moze przepisac leki antydepresyjne bez wizyty u psychiatry (na co, rozumiem, mama sie nie zgadza), to moze dobrze byloby lekarza o nie poprosic. W ostatecznosci, popytac o to jakie leki bez recepty poprawiajace nastroj mama moglaby brac (choc takie bez recepty moga byc nieskuteczne, warto sie ratowac - tylko wazne jest to, zeby to bylo za wiedza lekarza).

I na koniec - pisalas kilka razy, ze po podaniu lekow mame bola miejsca zaatakowane przez chorobe - mow mamie, ze to znaczy, ze leki dzialaja - daja krabowi w kosc.

I tak jak dziewczyny pisza - zgadzam sie z tym, ze mama teraz musi sie dobrze odzywiac. Mozecie polozyc nacisk na warzywa, owoce, ryby, unikanie cukru - ale zaczynanie drastycznej diety teraz mame jedynie oslabi.





Tomasz. (offline)

Post #6

13-07-2016 - 13:07:28

Pruszków 

Cytuj
monik
niezapominajko, na samych warzywach da się żyć i normalnie funkcjonować. Choroba moim zdaniem nie ma tu większego znaczenia, większe to jak i co je, czy regularnie, jakie właściwości i składniki mają jej pokarmy itp. Ważna jest też kondycja psychiczna. jeśli ma się słabo to nie oczekuj, że mama będzie w ogólnie dobrej kondycji bo nie będzie.
Cóż za bzdury.
Niektórzy zakochani mówią, że można żyć tylko miłością- ale to na krótką metę. Należy zapewnić osobie chorej możliwie najbardziej pełnowartościowe białko- bez tego wątroba nie syntezuje albumin i dochodzi do wodobrzusza (jak u niektórych dzieci z krajów afrykańskich. Mięso zawiera również żelazo, potrzebne do produkcji czerwonych krwinek (rośliny żelaza nie zawierają, stąd anemie u jaroszy). Albuminy można też podać dożylnie.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Tomasz. (offline)

Post #7

13-07-2016 - 13:13:01

Pruszków 

Cytuj
niezapominajka24
Rozumiem tylko moja mama nie chce normalnie jeść i nikt jej nie przekona.
Być może chce umrzeć. Stres związany z chorobą ją paralizuje. Każdy ma takie prawo. Pamiętam ostatni wywiad z Jerzym Waldorffem- "Cóż Panu życzyć"? - Jerzy Waldorff odpowiada- "Nic. Chcę umrzeć".
Jakąś alterantywą jest przemycanie rozpuszczonych tabletek zawierajacych antydepresanty. Zdarza się, że chory czując się lepiej po nich sam po nie sięga samodzielnie i współpracuje z rodziną i lekarzami. Dla mnie dylematy moralne co do przemycania w jedzeniu lub piciu leków są pomijalne- jeśłi jest taki stan, jak opisywany.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

braja (offline)

Post #8

13-07-2016 - 15:08:24

 

Cytuj
Tomasz.
(rośliny żelaza nie zawierają, stąd anemie u jaroszy). Albuminy można też podać dożylnie.

Tomaszu, piszesz bzdury, jedz mieso i co Ci się tylko podoba, ale nie udzielaj takich niedoinformowanych odpowiedzi. Nie bedę podawać tutaj tabel itp, jakos na świecie zyja miliony jaroszy, wegetarian i wegan i jedyne co im sie zaleca suplementować to witamina B12 dla wegan oraz tych wegetarian, którzy maja kłopoty z jej przyswajaniem. Cała reszta jest obecna w zrównowazonej diecie. Osobie z rakiem w jelitach i wątrobie kazesz jeśc mieso? A jak ona to strawi? Powinna jeść głownie warzywa i to najlepiej gotowane, ale jak pisałam powyzej, ze wzgledu na zwiększone zapotrzebowanie na białko może to nie być wystarczające. Dla wspomagania trawienia mozna jej podawać enzymy trawienne (nawiasem mowiąc sa one też stosowane w alternatywnym leczeniu raka, więc podwójna korzyść)



doubleD (offline)

Post #9

13-07-2016 - 15:41:01

London 

niezapominajka, z tego co piszesz rozumiem ze najwiekszym problemem jest bol (zlokalizowany w specyficznych rejonach czy odczuwany ogolnie) i objawy depresji. dieta i pomysl z lewatywami to cos co wg twojej mamy ma jej pomoc z symptomami czy traktuje to jako 'metode leczenia'? rozumiem ze jesli chodzi o terapie to teraz jest na tamoxyfenie i decyzje co dolaczyc do hormonoterapi beda podejte jak bedziecie miec wyniki scyntygrafi i innych badan obrazowych?

co do diety warzywnej to sprobuj wlaczyc produkty wysokobialkowe, bycie wegetarianinem nie jest zadnym problemem tylko wymaga lepszego planowania posilkow, humus, maslo orzechowe, avocado, jajka, owsianka, jesli mama nie przeszla na restrykcyjny weganizm ;-)

jesli masz dostep do lekarza ktory specjalizuje sie w problemach psychicznych i psychosomatycznych pacjentow terminalnych, to nie musi byc psychoonkolog (u mnie nie ma nawet takiej lekko wydumanej specjalnosci) to bylby najlepszy kierunek. z kims takim mama moze dojdzie do tego jak sie przestawic na krotkoterminowe planowanie jak sobie ulatwic i polepszyc zycie tu i teraz, zamiast katowac sie lewatywami. jakie leki przeciwbolowe wlaczyc, nawet jesli to sa czesciowo bole psychosomatyczne chociazby po to zeby byla w stanie sie zmusic do chociaz minimalnej aktywnosci fizycznej. wyjazd gdzies gdzie mozecie byc blizej natury na kilka dni chociazby po to zeby sie wyrwac z marazmu i rutyny?

nie wiem jak wyglada blogowanie na temat raka piersi w pl ale w jezyku angielskim jest sporo blogow prowadzonych przez kobiety z metastetyczna postacia raka i jest owszem nie jest moze kopalnia nadziei ale daje obraz tego jak mozna zyc z rakiem. albo dac pomysl jak sprobowac.

Tomasz. (offline)

Post #10

13-07-2016 - 17:31:41

Pruszków 

Alternatywnych metod leczenia raka jest masa. Efekty ich- opłakane. Ale jak ktoś ma przekonanie- niech sobie próbuje- to JEGO życie. Gorzej, gdy doradza sie bzdury innym- nie tak dawno dziecko było "leczone" wyłącznie rozcieńczonym kozim mlekiem- zmarło z wycieńczenia. Samemu można robić sobie wszystko. Radzić już nie.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

braja (offline)

Post #11

13-07-2016 - 18:02:05

 

DoubleD, podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałaś!

Brak ochoty na jedzenie wcale nie musi byc oznaką, że ktos "chce umrzeć". Tez przez całą chemie nie miałam apetytu, nawet picie wchodziło z oporem zmeczony Jadłam i piłam z rozsądku. Ale oczywiście sa rodzaje lub stadia raka, które powoduja anoreksję i tu sam "rozsądek" nie wystarczy. Jedna z moich cioć miała raka płuc. Nie jadła prawie nic, a kiedyś miała wilczy apetyt! Brak apetytu i depresja są jednymi z objawów tej choroby. I niestety wyniszczenie organizmu dało o sobie znać przy wznowie...

No ale z postu niezapominajki wcale nie wynika, że jej mama wcale nie chce jeść, tylko, że upiera się przy swojej wersji diety. Może zaproponuj mamie wizyte u dietetyka? To osoby w większosci dobrze przygotowane do takich wyzwań, dadza sobie rade u z ułożeniem diety dla nawet bardzo wymagających pacjentów. A tutaj masz linka na Facebooka do strony prowadzonej przez pania, która jest i dietetykiem i onkologiem w jednym. Czasem zamieszcza jakies przepisy czy porady: [www.facebook.com]



Agaba190 (offline)

Post #12

13-07-2016 - 19:43:09

k/Warszawy 

niezapominajka poczytaj tutaj
[www.zwrotnikraka.pl]







Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia.
Mark Twain

niezapominajka24 (offline)

Post #13

13-07-2016 - 21:31:04

 

Mama przyjmuje tramal na ból kości, najgorsze jest to ze bardzo bola ją te kości az wstac nie moze i ma tez skurcze w kręgosłupie. Dziś była na scytygrafii i ledwo ten dzien przeżyła tak sie umęczyła, w poniedziałek badania krwi i Pani onkolog mówi, że raczej zostanie w spitalu i podzadza jakąś inną chemie zależy od badań. Mama mówi ze gdyby nie ten straszny ból kosci i osłabienie to byoby lepiej. Ona bardzo chce zyc dlatego stawia na taką dietę poniewaz chce zrobić wszystko, aby nowotwór nie miał się czym żywić. Dziś zrobiłam jej makaron sojowy z sałatą, pomidorami, papryką, słonecznikiem i orzechami to mówi ze pyszne było i nawet zjadła, boje sie ze jak bedzie tak sie odzywiala to doprowadzi do zaniku mięśni.

monik (offline)

Post #14

13-07-2016 - 21:39:54

Łódź 

Tomasz, jesteś dla mnie skarbnicą wiedzy i chodzącą encyklopedią... ale smiling smiley wydaje mi się, że patrzysz trochę na sprawę niezapominajki z brakiem empatii. Nie sądzę aby jej mama chciała umrzeć i myślę, że zanim napiszesz kolejny raz cos takiego musisz chwilę pomyśleć czy na pewno chcesz to zrobić. Teoria teorią ale w tym wszystkim po drugiej stronie są wrażliwe osoby, takie, którym jest ciężko i liczą na wsparcie. To nie oznacza wcale, że mamy pisać jak jest różowo - ale wspierać. Przynajmniej ja mam takie podejście będąc na tym forum. Mama niezapominajki nie ma ciężkiej terapii cytostatykami póki co, jeśli więc czuje potrzebę niejedzenia mięsa i uważa, że jej to pomoże to - nie jestem lekarzem i nie chcę snuć tez - ale nie powinno to mieć w tym momencie większego znaczenia. Produkty mięsne śmiało można zastąpić warzywami. Poczytaj na ten temat bo tu (znowu moim zdaniem) wiedzy Ci trochę brakuje smiling smiley
Nie chcę być w stosunku do Ciebie złośliwa ale mamy po drugiej stronie przerażaną dziewczynę, która się strasznie boi i nie wie co robić, musisz to wziąć pod uwagę...
Niezapominajko. Uważam tak jak Tomasz, że powinnaś kwestię samopoczucia mamy skonsultować z lekarzem i w razie potrzeby rzeczywiście przemycić jej jakieś leki. poczytaj może watki dziewczyn, które wspomagają się farmakologicznie. Przyjmowanie leków nie oznacza wcale, że mama będzie nieświadomie leżeć i patrzeć w sufit. Każdy inaczej reaguje na informację o chorobie, Twoim zadaniem jest pomóc mamie, rozmowa z jakimś specjalistą moim zdaniem jest tu bardzo ważna, nawet za plecami mamy.

niezapominajka24 (offline)

Post #15

13-07-2016 - 21:51:09

 

Dziękuje bardzo za te słowa. Ja poprostu jestem bardzo przerazona. Jestem jedynaczką mam 24 lata ale zawsze byłam z mamą na każdym kroku nie mam znajomych ani przyjaciół, wiec pomyslalam, że może tutaj bede mogła sie czegoś dowiedzieć i poprostu dziele się tym co przeżywam.

doubleD (offline)

Post #16

13-07-2016 - 22:06:43

London 

rozmawialas z lekarzem na temat tego ze przepisane leki przeciwbolowe nie przynosza efektu? co lekarz na to? to jest cos co trzeba zalatwic natychmiast czy to lekami przeciwbolowymi czy kombinacja z lekami regulujacymi nastroj bo tych tez sie do tego uzywa. bol i zmeczenie nim spowodowane jest najwiekszym problemem twojej mamy wiec skup sie na tym zeby lekarz sie tym zajal od razu i skutecznie. jesli nowy zestaw lekow nie dziala natychmiast to zglaszaj.

pomysly ze nowotwor zywi sie bialkiem zwierzecym albo witaminami co tutaj tez niektorzy na forum miewaja sa biochemicznie nierealne, chociaz jestem w stanie zrozumiec trzymanie sie takich idei kiedy innych chwilowo brakuje. niejedzenie miesa nie prowadzi do zaniku miesni wiec tutaj na prawde nie ma zadnego problemu pod warunkiem ze bedziecie pilnowac odpowiedniego rozkladu skladnikow odzywczych.

pomysl przemycania antydpresantow w jedzeniu... i czekac 4 do 6 tygodni czy moze przyniosa jakis efekt? bardzo slaba analiza benefitu versus ryzyka, nie wspominajac o watpliwej efektywnosci, zwlaszcza ze rozmawiamy o klasie lekow ktore maja dzialanie porownywalne z placebo i proby kliniczne sa co do tego dosc zgodne.

niezapominajka24 (offline)

Post #17

13-07-2016 - 22:31:44

 

Tak powiedzial ze trzeba czekac do poniedzialku i pomysli co dalej po wynikach badań

braja (offline)

Post #18

13-07-2016 - 22:39:47

 

Niezapominajko, jesteśmy z Tobą! Może wydajemy ci się trochę wirtualne,. ale kazda z nas przeżyła lub przeżywa częśc z tego co Twoja mama, lub ma taka osobe w rodzinie. Rozumiemy ten strach, przerażenie i bezradnośc. Sama jestem jedynaczką i wiem jakie to dodatkowe obciążenie psychiczne, że nie masz siostry czy brata, zeby stres z kims móc przegadać. Uważam, że psycholog jest Wam obu bardzo potrzebny. I specjalista od leczenia bólu!!! To jest najgorsza paranoja, że chory cierpi choc nie musi, bo są leki!

Namów mamę, żeby dołaczyła na forum. Niech sama poczyta nasze historie, może pomoże jej poczytanie o innych kobietach w podobnym stanie, które starają się funkcjonować normalnie. Matki często nie uznają swoich dzieci za autorytet i nie chcą słuchac naszych rad, więc może przekonałaby sie do pewnych idei gdyby uslyszala o nich bezpośrewdnio od kogos kto też ma przerzuty w kościach i wątrobie. Powiedz jej na pocieszenie, że mam ciocię, która ma przerzuty do płuc i wątroby, rak od 2005, leczenie od 2007, przerzuty 2008. I żyje. i też ma straszne bóle kosci, tylko ze od osteoporozy pociesza



niezapominajka24 (offline)

Post #19

14-07-2016 - 18:24:34

 

Dziś do mamy zadzwonił jej ojciec bo mama umarła 8 lat temu na serce i zapytał jaką chce chustę na głowę a ona ma włosy jeszcze. Rozplakala się i teraz tylko płacze mówi ze tak ją strasznie bolą kosci ze juz nie da rady i nie ma sily walczyć. Ona umierasad smileysad smileysad smileysad smiley

monik (offline)

Post #20

15-07-2016 - 13:53:05

Łódź 

niezapominajko, z bólem można sobie poradzić, ona nie może tak cierpieć. koniecznie na tym się teraz skup i działaj.

domina13 (offline)

Post #21

18-07-2016 - 06:45:23

Piotrków Tryb. 

niezapominajko24 może Ty albo mama skorzystacie:
Bezpłatna Infolinia Onkologiczna Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego: tel. 800 080 164

Profesjonalny zespół wolontariuszy jest do Waszej dyspozycji od poniedziałku do piątku w godzinach od 18.00 do 22.00. Można kierować tu swoje pytania dotyczące chorób nowotworowych, profilaktyki, badań diagnostycznych, leczenia, rehabilitacji czy opieki paliatywnej. Infolinia pełni także rolę telefonu zaufania.




4xAC,4xDXL Mastektomia Carcinoma ductale infiltrans mammae.ER-TS 4/8;PR-TS 8/8;HER 2;0 ;Ki67-2%(styczeń2014);
Wznowa:NST G2; ER-80%;PR-99%;HER2-0;Ki67-12,9%(maj 2015)xeloda x4;nawelbina x9;sindaxel x7;cisplatyna x3;zoladex+symex(kwiecień-sierpień),zoladex+egristrozol(wrzesień);14-25.11.16r-kastracja radiologiczna;30.11.16r-Faslodex;14.12.16r-drugi Faslodex;28.12.2016r-trzeci Faslodex;25.01.2017r-czwarty Faslodex;27.02.2017r-pierwszy wlew chemii CMF;20.03.2017-drugi wlew CMF



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 18-07-2016 - 06:47:22 przez domina13.

Tomasz. (offline)

Post #22

18-07-2016 - 16:20:51

Pruszków 

Cytuj
monik
Tomasz, jesteś dla mnie skarbnicą wiedzy i chodzącą encyklopedią... ale smiling smiley wydaje mi się, że patrzysz trochę na sprawę niezapominajki z brakiem empatii.
Cóż może dać empatia gdy potrzebne są konkretne działania - i stricte terapeutyczne i poza terapeutyczne? Pamiętajmy, że nie Niezapominajka jest chora na raka- jej nie grozi śmierć z powodu potencjalnie śmiertelnej choroby. Należy rozróżnić podejście do osoby bezpośrednio chorej i do jej rodziny- to ABSOLUTNIE nie to samo. Wszystko co napisałem w tym temacie było przemyślane, celowe i dziś napisałbym to samo.

Wróciłem właśnie z wyjazdu integracyjnego osób niepełnosprawnych (sam do nich należę). Ludzie bez nóg, wymagajacy karmienia, z nieartykułowaną mową, dystoniami, zacewnikowane, lub w pampersach, ze zdeformowanymi kończynami (fokomelia). I ci tak dotknieci ludzie (często dotknieci od urodzenia- nie znajacy innego życia!!) byli przez opiekunów wsadzani na rękach do szybowca, aby za wyciągarką wznieść się w powietrze i odbyć 6 minutowy lot po okręgu dookoła lotniska. Nie zapomnę tetraplegika (przerwany rdzeń kręgowy w odcinku szyjnym- paraliż nóg i obu dłoni)- człowiek ten, wsadzony do samochodu przystosowanego różnego rodzaju chwytnikami i wprost nieziemskimi patentami (jakieś kleje na wieńcu kierownicy, aby nią kierować nie będąc w stanie objąć kierownicy!!) - to budzi tak wielki szacunek dla niezłomności i niepoddawaniu się przeciwnościom losu-. że przy tym osoby z mózgowym porażeniem dziecięcym jeżdżący na handbike to już prawie normalność- poza wiązaniem na rzepy nóg do podstawek. Może uda mi się jakoś wrzucić na serwer i dać linka do zdjęcia, gdzie człowiek z fokomelią wisząc na ramie roweru jedna ręką kieruje rower a drugą ręką kręci za pedał. I jedzie! Numer trudniejszy niż jazda na jednym kole!!. I ci ludzie przejechali ok 20 km odcinek trasy rowerowej wzdłuż wału Zalewu Wiślanego- jadąc po perforowanych płytach na wierzchu wału- ja jechałem na klasycznym rowerze i dość mną to wytrzęsło. A co dopiero na handbike!.
Dlatego zachęcam do zaglądania na strony poświęcone osobom niepełnosprawnym, popatrzeniu jaką niezłomnością się kierują w życiu pokonując trudy codziennego dnia. Moze wtedy przejdzie ochota na pochopne oceny.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

monik (offline)

Post #23

18-07-2016 - 21:36:17

Łódź 

Tomasz, mówimy o różnych tematach... Idac tym tropem moge Ci przesłać linki z filmami odpowiadającymi np. losy kobiet, które nękane przez mężów pijaków wzięły dzieci pod pache i poszły szukać lepszego życia... Ludzi, którzy walczą o życie dookoła jest mnóstwo ale nie o tym to forum..... Moja babcia mawiala, każdy ma swój krzyż, naprawdę ciężko sie licytować kto ma lepiej a kto gorzej i w tych kategoriach oceniać ludzi. Jak napisalam wcześniej bardzo cenię Twoją wiedzę i mysle ze wiele przeszedłeś, ale uważam że trochę empatii naprawdę jeszcze nikomy nie zaszkodziło :-)

niezapominajka24 (offline)

Post #24

18-07-2016 - 22:44:06

 

Wiem, że ludzie w około cierpią ale każdy inaczej przeżywa chorobę, jest mi bardzo ciężko ja tak to czuje i napisalam. Mama znowu jest w szpitalu jutro okaze sie co dalej beda dzialac.

niezapominajka24 (offline)

Post #25

18-07-2016 - 22:45:16

 

domina13 bardzo dziękuję za informacje

niezapominajka24 (offline)

Post #26

19-07-2016 - 12:35:53

 

Mamie zaproponowali radioterapie paliatywną i tylko ten tamoxifen egis nic więcej nie można zrobić co to oznacza?

monik (offline)

Post #27

19-07-2016 - 12:44:39

Łódź 

niezapominajko, wydaje mi się, że nie piszesz dokładnie całej diagnozy, ja się trochę pogubiłam w tym, podsumuj może jakoś to co lekarze ustalili. Są tu na forum mądre głowy to może coś podpowiedzą albo utwierdza w przekonaniu, że to najlepsze leczenie.

Tomasz. (offline)

Post #28

19-07-2016 - 13:14:38

Pruszków 

Cytuj
niezapominajka24
Mamie zaproponowali radioterapie paliatywną i tylko ten tamoxifen egis nic więcej nie można zrobić co to oznacza?
Oznacz to tyle, że podanie chemioterapii byłoby większym złem dla chorej, niż pozostawienie jej tylko na tamoxyfenie. Prawdopodobnie stan zdrowia chorej lekarze uznali na tyle zły, że działania terapeutyczne muszą się skupić na formach najmniej inwazyjnych. Dziwi mnie tylko nie podanie kwasu zolendronowego (ew. innych bisfosfonianów) czy leku Prolia w przerzutach do kości. Ja bym o to zawalczył.
Należy rozpatrzyć strategię leczenia objawowego. Najważniejsza z tego jest walka z bólem- musi być adekwatna i skuteczna. Korygowanie dawek leków w zależności od rozwoju sytuacji i przejście na inne leki, gdy wystąpią zaparcia po klasycznych opiatach. Wszelkiego rodzaju posiłki powinny być smaczne dla chorej (aby w ogóle jadła), w drugiej kolejności pożywne (choć spadek morfologii jest i tak nieunikniony). Potrzebne jest wsparcie psychologiczne i duchowe (jeśłi chora jest osobą wierzącą). Warto się postarać (wypożyczyć) wózek inwalidzki, aby chorą można było wywieść na świeże powietrze- póki pogoda na to pozwala. Do tego kontakt z lekarzem pierwszego kontaktu- być może potrzebne będzie zlecenie na pampersy- chora ma przerzuty do kości więc utrudniona będzie defekacja w łazience. Warto się dowiedzieć, jaka jest pielęgniarka środowiskowa - być może jej pomoc na miejscu u chorej też będzie potrzebna. Także trzeba działać.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

niezapominajka24 (offline)

Post #29

19-07-2016 - 14:07:49

 

Dziękuję za informacje tzn mama jest w stanie kawałek przejść. Ogólnie jak pani doktor badała pierś mówi ze widzi poprawę i zaniki guzów czyli chyba jest lepiej po tym leku

Tomasz. (offline)

Post #30

19-07-2016 - 14:20:32

Pruszków 

Przy wyraźnie zaznaczonej hormonowrażliwości (a tak u chorej jest) hormonoterapia tamoxyfenem pomaga- jest możliwe częściowe cofnięcie choroby.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 840
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024