Drugie starcie - rozmowy codzienne

Wysłane przez Amazonki.net 

dorota79 (offline)

Post #1

18-06-2016 - 09:39:18

 

A co to Tomaszu żalić sie nie można?



Tomasz. (offline)

Post #2

18-06-2016 - 09:54:21

Pruszków 

Rozumiem żale osoby chorej. Tym bardziej ciężko chorej. Nie jestem w stanie zrozumieć osoby, której potrzeba albo psychiatry (a do którego albo trafić nie może albo narzeka, że "leki nie pomagają"winking smiley albo kilka lodowatych kubłów zimnej wody na głowę. Można osobie głęboko wierzącej poradzić pójście do kościoła i spowiedzi. To wszystko.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

dorota79 (offline)

Post #3

18-06-2016 - 10:02:56

 

No dziwi mnie to ze sam cierpiąc na depresje piszesz tak do osoby z nerwica lękowa.
Nie widzę w tym nic dziwnego ze sie boi chce zapytać itd.
A Ty jak się znalazłeś na forum.Chorowałeś na raka piersi? Czy ktos Ci bliski?



Tomasz. (offline)

Post #4

18-06-2016 - 10:14:14

Pruszków 

Chorowała moja żona. Mam nadzieję, że to czas przeszły. Widać to z resztą na moim profilu- wystarczy kliknąć. Tu nie ma pytań- jest bełkot. Dobrze byłoby, aby osoba zadajaca te absurdalne pytania sama jakimś cudem wzięła się w garść i zajęła działaniami konstruktywnymi.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

dorota79 (offline)

Post #5

18-06-2016 - 10:32:35

 

Wiem ze wystarczy kliknąć mam IQ troche wyższe niż małpa.
To pytanie zadałam w innym celu.
Pozdrawiam Cie Tomaszu.



niezapominajka24 (offline)

Post #6

18-06-2016 - 11:35:20

 

Ok każdy jest inna osoba i inaczej przeżywa różne sytuacje

Tomasz. (offline)

Post #7

18-06-2016 - 11:56:56

Pruszków 

Dziękuję za pozdrowienia. Wzajemnie.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Maura (offline)

Post #8

18-06-2016 - 13:31:48

wroclaw 

Cytuj
Tomasz.
Rozumiem żale osoby chorej. Tym bardziej ciężko chorej. Nie jestem w stanie zrozumieć osoby, której potrzeba albo psychiatry (a do którego albo trafić nie może albo narzeka, że "leki nie pomagają"winking smiley albo kilka lodowatych kubłów zimnej wody na głowę. Można osobie głęboko wierzącej poradzić pójście do kościoła i spowiedzi. To wszystko.
Tomasz jestem pod wrazeniem.Sama nie ujelabym tego lepiej.... a mysle tak samo jak Ty.Pozdrawiam i trwaj tu z Twoja wiedza i rozsadkiem.pozdrawiam



braja (offline)

Post #9

18-06-2016 - 18:52:16

 

Niezapominajko, jezeli stwierdzone sa przerzuty, to leczenie jest paliatywne. Ale niezaleznie od tego jak fatalnie to brzmi, wcale nie musi to oznaczac rychlego zgonu. Jeżeli uda się trafić z leczeniem i nie obciązy ono zbytnio organizmu, to można z rakiem zyc i zyć i tego Twojej mamie zyczę! A o siebie musisz zadbać, taka stresujaca sytuacja na pewno nie sprzyja leczeniu nerwicy. Może popróbuj hipnoterapii? Nie szkodzi, a efekty mogą być szybko pociesza

Jedna z moich cioć ma raka przynajmniej od 2005 (wtedy zauważyła wciągniecie brodawki, ale nie poszla do lekarza), w 2007 był już nieoperacyjny, więc chemia, w 2008 operacja i zaraz potem stwierdzone przerzuty kolejno do pluc i wątroby. Ciocia żyje i jest calkowicie samodzielna, choć rak to niejedyna jej choroba i, pradoksalnie, wcale nie ta, ktora najwięcej dokucza. Mam też kolezanke z przerzutowym rakiem jajnika, tu juz zgubilam rachubę, ale cos koło 20 lat się leczy.
Jednak z rakiem czy bez niego, każdy z nas ma swój czas, w którym odejdzie. Nikogo tutaj siła zatrzymac sie nie da, więc starając się o odzyskanie zdrowia, warto też głębiej przezywac to co jest tu i teraz...

Tomaszu- tym razem zaskoczyłes mnie bardzo niemiło. To nie forum dla zawodowych psychoterapeutów, kazdy mam nadzieje ma prawo zadac tu dowolne pytanie na temat choroby, nawet jesli komus innemu wyda sie ono kompletnie absurdalne. Można prostu nie odpowiadać



Tomasz. (offline)

Post #10

18-06-2016 - 19:35:27

Pruszków 

Wszystko co tu (i nie tylko tu) napisąłem było przemyślane (niepochopne), przeanalizowane i celowe. W tym momencie bym napisał analogicznie- tak samo. Bez zmian.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Maura (offline)

Post #11

18-06-2016 - 21:07:02

wroclaw 

Leczenie radykalne- z intencja wyleczenia. Z intencja...czyli zaden lekarz nie da gwarancji.Leczenie paliatywne - bez mozliwosci wyleczenia a jedynie przedluzenie zycia.Na jak dlugo i jaka jakosc zycia ... ????same znaki zapytania.Tak wiem jako pacjent onkologiczny.Tomasz masz calkowita racje.Pytamy musimy sie liczc z kazda odpowiedzia. Nie chcemy tego- nie pytajmy.



Maura (offline)

Post #12

18-06-2016 - 21:35:17

wroclaw 

Poczatkowo po diagnozie nie radzilam sobie.Mimo ze mialam prawo do L4 po operacji ucieklam do pracy tutaj w PL za marne pieniadze.Ale nie o to chodzilo.Musialam wyjsc z domu do ludzi inaczej zagryzlabym siebie i corke. Szukalam pomocy u psychiatry...dal mi leki po ktorych mialam omamy a jak chcialam pomylic okno z drzwiami powiedzialam koniec.To nie dla mnie.Pogodzilam sie z tym ze .. moj rak ale zyje wlasnm zyciem.Ja musze wlasnym. Placz,porownwanie siebie do innych,szukanie pocieszenia ze ...bedzie dobrze...tez nie jest dobre.Nie wiem co bedzie..i jest latwiej.Moze ponownie zaatakowac w kazdej chwili.Szykuje sobie tylko zapas beta blokerow.Nie chce zyc w bolu i uzaleznieniu od innych.Nie chce byc ciezarem dla corki.Ma mnie pamietac jak bylam zdrowa,silna i niezalezna. Taka moja filozofia.I daje mi to sile.



Al_la (offline)

Post #13

18-06-2016 - 22:20:50

k/Warszawy 

Tomku, widać, że jesteś facet i to bardzo konkretny. Faceci są stworzeni do zadań. Nie rozpamiętują, tylko działają. Zapomniałeś, że my jesteśmy inne przewraca_oczy

Cytuj
Tomasz.
Należy osobę chorą wspierać, a nie dzielić włos na czworo przy komputerze.


Nie można wspierać 24 godz. na dobę. Czasami trzeba zajrzeć do komputera i szukać pomocy. Kobieta w takich sytuacjach (szczególnie z nerwicą lękową) wpada w panikę, myśli w mózgu biegają z szybkością światła, a włos czasami trzeba podzielić na 8 a nie na 4 części oczko

Rozumiem dziewczynę, bo sama przez chorobę Mamy przechodziłam. Nie było łatwo...bezradny

Niezapominajko, na temat leczenia paliatywnego, na czym ono polega, już Ci napisano. Trzeba zawsze mieć nadzieję, że się uda chorobę zatrzymać. Trzymam kciuki ok





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

niezapominajka24 (offline)

Post #14

18-06-2016 - 22:26:42

 

Dziękuje za słowa wsparcia, ja poprostu pierwszy raz spotkam sie z takim czyms i jestem w szoku, moja mama jeździ tez na wlewy dożylne z witaminy C

annzaw (offline)

Post #15

18-06-2016 - 22:39:57

Tarnów 

Cytuj
Al_la
Tomku, widać, że jesteś facet i to bardzo konkretny. Faceci są stworzeni do zadań. Nie rozpamiętują, tylko działają. Zapomniałeś, że my jesteśmy inne przewraca_oczy

Należy osobę chorą wspierać, a nie dzielić włos na czworo przy komputerze.


Nie można wspierać 24 godz. na dobę. Czasami trzeba zajrzeć do komputera i szukać pomocy. Kobieta w takich sytuacjach (szczególnie z nerwicą lękową) wpada w panikę, myśli w mózgu biegają z szybkością światła, a włos czasami trzeba podzielić na 8 a nie na 4 części oczko

Rozumiem dziewczynę, bo sama przez chorobę Mamy przechodziłam. Nie było łatwo...bezradny

Niezapominajko, na temat leczenia paliatywnego, na czym ono polega, już Ci napisano. Trzeba zawsze mieć nadzieję, że się uda chorobę zatrzymać. Trzymam kciuki ok

Ala, chyba Cie kocham.
Niezapominajko trzymaj się i niech Cię otaczają życzliwi ludzie i pamietaj ze jestes silniejsza niz Ci sie wydaje smiling smiley

niezapominajka24 (offline)

Post #16

18-06-2016 - 22:48:59

 

Dziękuje:*

Magadir (offline)

Post #17

19-06-2016 - 10:13:11

Gdynia 

Dla mnie Twoje zachowanie jest jak najbardziej normalne. Każdy z nas przeżywa swoja chorobę czy tez bliskich inaczej. Niezapominajka wspiera zapewne swoja mamę najlepiej jak może, ale i tu liczy na wsparcie.
Niezapominajko nigdy nie trac nadziei. Powtórzę się zapewne: znam przypadki które świetnie rokowaly...i .....ale i znam przypadki bardzo źle rokujace i dziewczyny maja się świetnie. Od 10 lat pije z nimi kawę. ☺
Bądź z mama. Tyle ile możesz. I jeśli tylko potrzebujesz wsparcia odzywaj się.
Kiedy zachorowalam, powiedziałam Nie dam rady, jestem słaba, wtedy moja przyjaciółka powiedziala Ty nawet nie wiesz jak silna jesteś...Podziałało,
czego Tobie i Twojej mamie życzę!

niezapominajka24 (offline)

Post #18

19-06-2016 - 10:23:13

 

Moja mama bardzo się załamała ma bóle pleców i nóg i tylko siedzi myśli i nic nie robi tylko szuka w internecie złych rzeczy i nie wiem jak jej pomóc?

dorota79 (offline)

Post #19

19-06-2016 - 10:27:58

 

Niezapominajko mysle ze Tobie i mamie potrzebny jest psychoonkolog.
Poszukaj moze w centrum onkologicznym jest.Odpowiednio Was pokieruje.Wazne zeby mama miała psychiczna sile do walki i Ty aby jej pomoc i wspierać.
Zadbaj o to.

I gdzies jest watek tu na forum córek których mamy chorują.Pewne Ala wklei Ci link potem.Moze sama znajdziesz.
Poczytaj.Sprobuj nawiązać kontakt z dziewczynami na pewno Cie wesprą.







Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 19-06-2016 - 10:31:33 przez dorota79.

domina13 (offline)

Post #20

19-06-2016 - 11:10:45

Piotrków Tryb. 

Cytuj
dorota79

I gdzies jest watek tu na forum córek których mamy chorują.
Poczytaj.Sprobuj nawiązać kontakt z dziewczynami na pewno Cie wesprą.
[amazonki.net] uśmiech




4xAC,4xDXL Mastektomia Carcinoma ductale infiltrans mammae.ER-TS 4/8;PR-TS 8/8;HER 2;0 ;Ki67-2%(styczeń2014);
Wznowa:NST G2; ER-80%;PR-99%;HER2-0;Ki67-12,9%(maj 2015)xeloda x4;nawelbina x9;sindaxel x7;cisplatyna x3;zoladex+symex(kwiecień-sierpień),zoladex+egristrozol(wrzesień);14-25.11.16r-kastracja radiologiczna;30.11.16r-Faslodex;14.12.16r-drugi Faslodex;28.12.2016r-trzeci Faslodex;25.01.2017r-czwarty Faslodex;27.02.2017r-pierwszy wlew chemii CMF;20.03.2017-drugi wlew CMF

Al_la (offline)

Post #21

19-06-2016 - 11:13:28

k/Warszawy 

Zgadzam się z Dorotą. Powinnaś poszukać psychoonkologa i iść tam z Mamą.
Zajrzyj jeszcze tutaj [awzr.pl]





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

Tomasz. (offline)

Post #22

19-06-2016 - 11:55:39

Pruszków 

Wobec powagi sytuacji sam psychoonkolog niewiele tu da bez wspomożenia farmakologicznego. Nalezy się udać do lekarza (może być onkolog) i powiedzieć mu o problemach. Potrzebne są leki- onkolog tak antydepresanty jak i leki p.bólowe przepisuje. Po wsparciu farmakologicznym skuteczniejsze będą inne formy oddziaływania.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

dorota79 (offline)

Post #23

19-06-2016 - 12:48:31

 

Mi sie wydaje ze psychoonkolog wie jak pokierowac pacjentem to sa fachowcy z doświadczeniem z pacjentem a nie z internetem.
Poza tym w naszym gdańskim wco jest pani profesor psychiatra i psychoonkolog.
Niezapominajko taka fachowa pomoc szukaj w ośrodkach onkologicznych.



niezapominajka24 (offline)

Post #24

22-06-2016 - 19:52:48

 

Mama dziś poszła do szpitala i tam stwierdzili ze muszą zrobić biopsje watroby jak się uda bo tu mieli problem z wykonaniem w szpitalu w mojej miejscowości gdyż podejrzewają ze to są dwa różne nowotwory ze jelita i pierś czy w czasie czekania na wynik biopsji mama pozostanie na oddziale?

Tomasz. (offline)

Post #25

22-06-2016 - 20:15:25

Pruszków 

Ja miałem biopsję wątroby dwa razy- było po wykonaniu leżenie na wałku podłożonym pod prawym bokiem (leżenie na prawym boku). Po dwóch godzinach takiego leżenia- wyjście do domu.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

niezapominajka24 (offline)

Post #26

22-06-2016 - 23:29:57

 

Ale chyba nie mogą jej tak wypuścić bez leczenia skoro podejrzewają dwa nowotwory na raz i to z przerzutami

lulu (offline)

Post #27

22-06-2016 - 23:53:16

k/Kwidzyna 

Istotny jest wynik biopsji. To jest potrzebne lekarzom aby wiedzieli jak leczyć.



Na Forum od 07 lutego 2008

2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu
2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna
Nigdy nie jedz do syta. Jedna trzecia żołądka dla pokarmu, jedna trzecia dla napoju, jedna trzecia dla ducha.
je

niezapominajka24 (offline)

Post #28

23-06-2016 - 07:07:05

 

To ciekawe czy zostanie w szpitalu czy wyjdzie bez leczenia

Tomasz. (offline)

Post #29

23-06-2016 - 08:15:58

Pruszków 

Cytuj
niezapominajka24
Ale chyba nie mogą jej tak wypuścić bez leczenia skoro podejrzewają dwa nowotwory na raz i to z przerzutami
Dwa nowotwory to możliwość stosunkowo rzadka. Zazwyczaj jest nowotwór i jego wtórne ogniska, czyli przerzuty. W przypadku szerokiego rozsiania czasem trudno stwierdzić, gdzie znajduje się ognisko pierwotne. Na wynik biopsji się czeka 7-14 dni zależnie od tego, jaką ilość receptorów mają określić patomorfolodzy. W tym czasie (jeśłi nie ma np. chemioterapii ratującej) to osoba chora może być w domu. Z resztą nie znając całości sprawy to trudno cokolwiek więcej powiedzieć.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 23-06-2016 - 08:18:44 przez Tomasz..

niezapominajka24 (offline)

Post #30

23-06-2016 - 09:45:17

 

Niby od jutra mają zacząć leczenie myślą że są dwa nowotwory gdyż wyszły jakieś dwa stopnie G2 i G3
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 688
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 14207 dnia 25-04-2022