przerzut do węzła nadobojczykowego
Al_la (offline) |
Post #1 01-06-2018 - 16:02:24 |
k/Warszawy |
Ja raz miałam USG u pani doktor (z takich co ma zawsze rację) i zrobiła mi tylko piersi. Powiedziała, że węzły nadobojczykowe to nie pierś. Powiedziałam o tym mojej doktor, to następnym razem dała mi dwa skierowania: na piersi i węzły nadobojczykowe. Tym razem była inna doktor i mnie pyta po co oddzielne skierowania. Przecież USG piersi robi się z węzłami nadobojczykowymi
![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 01-06-2018 - 16:02:48 przez Al_la. |
kinga0903 (offline) |
Post #2 01-06-2018 - 16:25:49 |
Rzeszów |
Monik ~ mówiąc o radykalnym leczeniu masz też na myśli chemioterapie, a pmwdgdj naświetlania? Na środę jestem umówiona do innego lekarza na konsultacje, a z zapytaniem czy te węzły już nie były naświetlane muszę się zgłosić do radioga.. Jeśli to miejsce było już naswietlane, to będzie problem.. Dziękuję Ci jesteś Wielka..
|
kinga0903 (offline) |
Post #5 05-06-2018 - 13:46:11 |
Rzeszów |
Dziewczyny! Teraz to dopiero są jaja!! Jestem po TK i wszędzie czysto, jest tylko węzeł nadobojczykowy 1 cm, ale NFZ nie traktuje tego jako chorobę rozsianą, ale jako wznowe i mało leków mi proponują.. Mam czekać, aż się rozniesie wtedy jest większe pole manewru. Znowu czekam na konsultacje radio... Bez leczenia ciągle jestem.
|
fianiebieska (offline) |
Post #7 05-06-2018 - 14:22:17 |
Warszawa |
Nie można tego węzła naświetlić? Mój radiolog powiedział mi że nawet jak jakiś obszar był naświetlany to czasem można powtórzyć na mniejszy obszar, bardziej punktowo, w mniejszej dawce.
fianiebieska opowiada ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #9 05-06-2018 - 14:39:54 |
Warszawa |
|
Pollik (offline) |
Post #12 05-06-2018 - 19:43:14 |
Warszawa |
no właśnie, ja nawet nie wiedziałam, że są takie węzły
![]() i jeszcze nikt mi ich nie badał, ale że za niedługo mam kolejne USG i wizytę u onki, to sobie zażyczę. i lepiej żeby nikt nie protestował, no! ![]() czytałam gdzieś, że nie wycina się ich, bo bardzo duże dolegliwości ręki i klatki piersiowej są po tym, a chemia daje radę Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 05-06-2018 - 19:55:21 przez Pollik. |
braja (offline) |
Post #13 06-06-2018 - 04:54:47 |
|
Skoro choroba jest wciąz zlokalizowana to jak najbardziej mozna wyciąć i nie musi się rozsiac nigdzie dalej. Lepiej miec dolegliwości ręki niż przerzuty. Rak nie rosiewa się "wszędzie", gdyby tak było to kazdy z rozsiana choroba miałby raka we wszystkich organach. Więc dla mnie tlumaczenia, że po ptokach i trzeba czekać az sie rozsieje dalej to głupota i ucieklabym od takiego lekarza. Sa równiez możliwości radioterapii bardziej zlokalizowanej. Chemia wybije raka w całym organizmie pod warunkiem, że jest bardzo dobrze dobrana. Możesz dla większej pewności zrobic prywatne badanie z krwi na chemiowrazliwośc nowotworu. Ale ono jest drogie i niewiele lanoratoriów je robi.
Ja bym walczyła o operację skoro nie chca dac chemii. W Polsce jakoś niechętnie siega sie po skalpel przy przerzutach. W USA prrzeciwnie, jak patrzę na historie na forach, często wycinaja do oporu i zdarza się, że... wiecej rak nie wraca. Jedna z moich znajomych z przerzutowym czerniakiem juz chyba z 8 lat ma wszystkie PET czyste, a po wycieciu ostatniego przerzutu miała pożyc 8 miesięcy ![]() |
Tomasz. (offline) |
Post #15 06-06-2018 - 06:15:17 |
Pruszków |
Po prostu ręce opadają, gdy się słyszy słowa o braku jawnej metastazy w narządach odległych i przy tym krążących we krwi komórkach nowotworowych i gadania, że działania terapeutyczne wobec tego węzła są jakoby skazane na niepowodzenie i czeka sie na jawne przerzuty. Może jeszcze za 3 miesiące tacy lekarze powiedzą (po badaniu obrazowym)- no niestety, przerzutów jeszcze nie ma, czekamy dalej.
Braja, u nas też są dokonywane operacje na przerzutach, ale takich, które albo nie poddają się (albo ciężko poddają się) leczeniu chemioterapią albo zmian stabilnych i niemnogich. Przy zmianach rozsianych wieloogniskowo w narządach wykonanie operacji nie poprawi rokowania. Bez problemu wykonuje się jednak operacje na węzłach- jeśli tylko są dostępne operatorowi. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
monik (offline) |
Post #17 06-06-2018 - 09:45:04 |
Łódź |
Kinga, wydaje mi się, że nadobojczykowych węzłów się nie wycina, ale bardzo dobrze leczy. nóż się oczywiście w kieszeni otwiera kiedy słyszy się, że za mało zaatakowane narządy aby cos podać... słów brak, musisz niestety spiąć teraz wszystkie siły i moce i szukać kogoś czegoś nie wiem, działaj bo tak naprawdę to są dobre wieści - mam nadzieję, ze wiesz o tym, możesz naprawdę być zdrowa!
|
kinga0903 (offline) |
Post #18 06-06-2018 - 10:05:14 |
Rzeszów |
Monik ~ w ten piątek jadę do Profesora, ale znalazłam taką alternatywę, że nie dość że jest chirurgiem onkologicznym, to też świetnie zna się na onkologii klinicznej, myślę, że z głową coś doradzi.. Cudem udało się w ten piątek, bo bywam umówiona dopiero na lipiec, zadzwonilam z zapytaniem, czy nie ma miejsca szybciej, może się uda i udało. Strasznie się cieszę, bo w końcu chce ruszyć z tym leczeniem, już tyle jestem bez że aż głowa mała. Wierzę , że mi się uda.
Dziękuję Tobie Monik i wszystkim z osobna za żywe zainteresowanie, jesteście Wielcy.. bez tych wszystkich porad i sugestii dalej stojącym w miejscu.. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 06-06-2018 - 10:05:57 przez kinga0903. |
doubleD (offline) |
Post #19 06-06-2018 - 10:10:27 |
London |
w przypadku wezlow nadobojczykowych najlepsze jest radio zwlaszcza ze bedzie to kwestia naswietlania wszystkich wezlow nadobojczykowych a nie tylko jednego podejrzanego.
wycinanie wezlow nadobojczykowych nie jest praktykowane - sploty nerwowe w tej okolicy praktycznie to uniemozliwiaja, I doswiadczony chirurg onkolog nie podemie sie czegos co przyniesie wiecej szokdy niz pozytku. na forum sa osoby gdzie chirurdzy byli na tyle nieudolni ze cieli po nerwach w przypadku wezlow pachowych to nie chce nawet myslec ze ktos taki taki moglby sie podjac grzebania w wezlach nadobojczykowych, i bardzo dobrze ze tego nie robia! operacja wezlow nadobojczykowych to ryzyko nie warte niczego skoro jest radioterapia. co jest przeciwskazaniem/ problemem z chemia? jaka mialas chemie za pierwszym razem? drazylabym opcje z onkologiem dalej, podejrzewam ze sa niestandardowe schematy ktore mozna zastosowac w tym wypadku - chociaz skutecznosc moze byc watpliwa wiec duzy koszt dla organizmu przy malym lub zadnym efekcie. |
braja (offline) |
Post #20 06-06-2018 - 16:53:00 |
|
doubleD, owczem te węzły mozna wyciąc i się wycina. Nie jest to najczęściej wybierane rozwiązanie, wlasnie dlatego, że one ładnie leczą sie chemia i radioterapią, I owszem, grozi to komplikacjami. Każda operacja grozi. Ja osobiscie wolalabym komplikacje niz byc martwa zanim lekarze sie zdecyduja na jakies leczenie.
|
Al_la (offline) |
Post #22 06-06-2018 - 17:40:18 |
k/Warszawy |
Znam kilka osób z zajętymi węzłami nadobojczykowymi i nie przypominam sobie, żeby któraś miała usuwane.
U mnie było podejrzenie przerzutu i skierowano mnie na usunięcie, ale chirurg się nie zgodził wycinać. ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
braja (offline) |
Post #23 06-06-2018 - 18:25:00 |
|
Ja natomiast czytałam zarówno opracowania medyczne (o tym, że chore u których przeprowadzono operacje miały lepsze rokowania) oraz wypowiedzi na forach zagranicznych. Nie jest to czesta procedura, ale jest stosowana, byc może w Polsce NFZ jej nie refunduje , a może statystycznie wiekszośc ma je tak ułożone, że dla zachowania marginesów trzeba by przecinac kości, więc lekarze odruchowo nawet nie sprawdzają czy operacja jest możliwa u danej pacjentki. A to nie zawsze musi być skomplikowane Jedna z kobiet na forum amerykanskim miala wezeł podobojczykowy usuwany... w znieczuleniu miescowym, bo był blisko pod skórą. Inna miala niedowład barku, ktory po roku jednak ustapil. Te węzły najczęsciej sa atakowane przy przerzutach z płuc, a także zdarza się przy chłoniakach, więc rak piersi nie jest jedynym, który może sie tam znależć.
Chciałam wstawic wideo z takiej operacji ale pomyslałam, ze moze kogos przestraszę ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 06-06-2018 - 18:30:13 przez braja. |
braja (offline) |
Post #26 06-06-2018 - 22:32:06 |
|
[www.youtube.com] Nie ma krwi, więc omdlen raczej nie bedzie
![]() To jest wątek z jednego z zagranicznych ofrów [forum.breastcancercare.org.uk] A tego linka do artykułu nie moge w gaszczu historii odnaleźć, znalazłam tylko o raku płuca, który przegladałam po drodze, ale to na pewno nie ten, nie pomyliłam sie, bo choc czytałam oba "po łebkach" to na pewno tamten był o kobietach i liczby były inne. Kurcze, szkoda, że nie pomyslalam, żeby go zaznaczyc, to było jakies duże badanie, ale retrospektywne (czyli określające wyniki terapii po latach) a nie kliniczne A to nie medycznie, a raczej historycznie, ale jest o tym, że w XIX wieku te węzły wycinano w pewnym okresie jako standard [www.dziennikpolski24.pl] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 06-06-2018 - 22:38:00 przez braja. |
kinga0903 (offline) |
Post #27 08-06-2018 - 15:37:54 |
Rzeszów |
Dziewczyny ! Dziękuję za gorącą dyskusję, Profesor zadecydował o usunięciu węzła, bez dyskusji, nie ma nic lepszego jak radykalny zabieg, później chemioterapia i radioterapia.. Czyli wszystko na raz, w poniedziałek ruszam do szpitala pozałatwiać wszystkie formalności.
|