Przerzuty do kości
blankaIn (offline) |
Post #1 07-10-2016 - 20:21:02 |
Warszawa |
Zatem byłam u mojej onkolog z wynikami scyntygrafii wskazującymi na jakiś tam progres jednak. Myślę sobie, teraz to na bank dostane inhibitory aromatazy, wszak od pół roku jestem pomenopauzalna, progres jest wskazaniem do zmiany leku...a tu dupa. Nie chce dać! Mam jechać na tamoxifenie z zomikosem.
Jak wspominałam wcześniej szukałam trochę info na zachodnich forach tam od początku jadą na letrozolu (na anastrazolu praktycznie wcale), fulvestrancie albo obydwa w skojarzeniu z palbociclibem (mówię o hormonozależnych z przerzutami do kosci). Myślę sobie letrozol, anastrozol i fulvestrant jest refundowany to po wał się upiera, żeby ich nie zastosować?? Malo tego, doczytałam dlaczego oni stosują tak od razu letrozol zamiast anastraolu, otóż wyczytałam, że niby idą łeb w łeb ale letrozol ma znacząco lepszą "overall objective response". Na dobitke wyczytałam ze Tamoxifen działa na estrogeny selektywnie czyli nie dopuszcza do komórek piersi estrogenu ale do komórek kosci, wątroby czy macicy już tak. W przeciwieństwie do takiego fulvestrantu czy IA które w ogóle nie pozwalają na powstanie estrogenu. Tak wiem, trochę uprosciłam ale mam nadzieję że sens oddałam. A wiec mam mieć jeszcze raz wykonaną tomografię i dopiero potem zobaczymy. Boję się że jadąc na tym tamoxifenie doprowadzę do przerzutów w płucach czy wątrobie bo sie nie chciało zmienić na IA...czizas. Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
dziubas (offline) |
Post #2 07-10-2016 - 20:24:50 |
Gdańsk |
zdumiona w sensie pozytywnym oczywiscie jestem Twoja determinacją i...wiedzą!
![]() ![]() ![]() rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
blankaIn (offline) |
Post #3 07-10-2016 - 20:46:42 |
Warszawa |
eee tam, owszem jest siedzenia w necie, szkoda tylko że ogromna część po angielsku, na polskich portalach praktycznie nic.
To też ma swoje złe strony, tzn działa trochę depresyjnie. Otóż ostatnio rzuciło mi się w oczy że Ala (ktorej grutuluję ![]() Więc naprawdę dołujące jest to, że w Polsce osoby z przerzutami żyją z trzy razy krócej mimo stosowanych tych samych schematów chemii czy hormonoterapii. Jest dosłownie kilka które nie są refundowane czy nie dostępne tutaj ale to nie zawala sprawy, tam też jada na monoterapii przez wiele lat od przerzutów. Fakt, jest może trochę więcej prób klinicznych, no ale zawsze można trafić na placebo takze żadna pociecha moim zdaniem. Teraz wiem ze jak mają przerzuty do kosci to kierowane sa na Sandpiper trial (Taselisib z fulvestrantem vs placebo z fulvestrantem), w Polsce pewnie za pare lat dopiero, jak u nich już będzie wprowadzony ![]() ![]() Te dziewczyny w ogóle jeżdżą po konferencjach, np do San Antonio - rozmawiają tam z lekarzami i mówią że w ciągu 10 lat przy tym rozwoju technologii, przerzutowy rak piersi będzie tylko chorobą przewlekłą. pozdr Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
agnieszka30 (offline) |
Post #4 07-10-2016 - 21:48:13 |
Będzin |
Masz rację ja tez sie duzo wcześniej upieralam zeby mi zmieniono lek z tamoxifena na I.A i dupa a przeciez bylam po menopauzie. Doprowadzili do tego ze przez rok czas nastapil ogromny progres w kosciach i nowe przerzuty w plucu. Teraz co prawda padla propozycja chemi, tyle ze ja juz nie bardzo chce tak obciazajace leczenie,bo juz nie wierzę im w skutecznosc leczenia.
|
agnieszka30 (offline) |
Post #5 07-10-2016 - 21:54:44 |
Będzin |
Malo tego na poczatku kwietnia mialam bakteryjne zapalenie pluca,i bardzo ciezko to przeszlam,ciekawe ze nikt sie nie pokwapil aby jakos to sprawdzic,tylko odrazu przerzuty. Bylam dzis na wlewie zomikosu i lekarka mnie zbadala i znalazla przyczyne moich zadyszek, i wyobrazcie se ze bardzo szybkie tętno,dala mi lek, i oddycham normalnie i w ogóle sie nie męczę.
|
blankaIn (offline) |
Post #6 07-10-2016 - 22:18:42 |
Warszawa |
Agnieszka właśnie tego i ja się obawiam, że przejdzie zaraz mi na płuca. Moim zdaniem jeżeli jesteś hormonowrażliwa powinnaś dostać nie chemię a hormonoterapię. Tam się wykorzystują kazdy możliwy schemat hormonoterapii czyli letrozol sam, letrozol w skojarzeniu z pabociclibem, fulvestrant w monoterapiii, fulvestrant z palbociclibem, exemestane również często, unikają eworilimusu (Anifitor?). Prowadzą leczenie samym letrozolem, po trzech latach zmieniają na Tamoxifen na 6 miesięcy i znów letrozol. Nie dają organizmowi się uodpornić na jakiś lek. Po wykorzystaniu wszystkich możliwych kombinacji hormonoterapii podają abraxane (paklitaksel) po czym przy progresji i jak już nic nie pomaga zmieniają na jak to mówią Madame Xeloda. Zawsze po niej mają stabilizację. Pogadaj o tym ze swoim onkiem.
Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
Tomasz. (offline) |
Post #7 07-10-2016 - 22:56:47 |
Pruszków |
Czytałem w jednym opracowaniu, że działanie tamoxyfenu nie wyklucza użycia z nim i.a.- łącznie te dwa leki stosowane dają efekt synergistyczny. Jest coś takiego jak podwójna blokada w medycynie np. stosowanie w nadciśnieniu ACEI i ARB.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
blankaIn (offline) |
Post #9 08-10-2016 - 00:09:12 |
Warszawa |
Sowa, bedziesz miała chemie celem wyleczenia...jesteś przedmenopauzą więc na pewno tamoxifen, ale pewnie bedą chcieli zastosować chemię bo masz ki67 stosunkowo wysokie plus naciekanie naczyń V1. Radioterapia wątpię.
Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
Tomasz. (offline) |
Post #11 08-10-2016 - 08:27:02 |
Pruszków |
Radioterapia jest obligatoryjna przy operacji oszczędzającej. Znając zwyczaje lekarzy nawet w razie menopauzy to jako pierwszy lek zastosują tamoxyfen a nie i.a.. W przypadku so.wa największe ryzyko to nie jest w tym, czy zastosować po operacji chemioterapię czy nie. Ryzyko jest w sterylności onkologicznej zabiegu - aby wszystko zostało wycięte z odpowiednimi marginesami za pierwszym razem. Aby się nie połaszczyć za bardzo na względy kosmetyczne.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Tomasz. (offline) |
Post #12 08-10-2016 - 09:03:54 |
Pruszków |
To nie do końca tak jest. Tamoxyfen jest antagonistycznym agonistą (czyli "hamującym przyśpieszaczem" ![]() ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
karolina21 (offline) |
Post #13 08-10-2016 - 12:25:01 |
Strzelce Krajeńskie |
Co to jest za lek Pabociclib? Znalazłam tylko na angielskojęzycznych stronach. Czy jest dostepny w Polsce? |
agnieszka30 (offline) |
Post #14 08-10-2016 - 12:55:32 |
Będzin |
Sugerowalam lekarzom takie leczenia jak tu piszecie, i reakcja ich byla taka, zostalam zwyzywana ze to oni sa lekarzami i wiedza co robią i nie trzeba ich pouczac! Maja swoje pieprzone tabele w ktorych ja musze sie mieścić i nfz ktory tak im każe postepowac. Wniosek taki lecz się czlowieku na wlasna reke jak masz takie mozliwosci, bo panstwo ma cię w dupie. Dlatego wiekszosc z nas umiera.
|
domina13 (offline) |
Post #15 08-10-2016 - 13:25:54 |
Piotrków Tryb. |
agnieszka30 ja spotkałam się ze stwierdzeniem że lekarze nie lubią leczyć amazonek,bo są najmądrzejsze,głupią im się przyznać ,że często się mylą i podciągają nas pod standardowe przykłady z podręcznika,a na samych naszych przykładach widać,że tak się nie da
![]() 4xAC,4xDXL Mastektomia Carcinoma ductale infiltrans mammae.ER-TS 4/8;PR-TS 8/8;HER 2;0 ;Ki67-2%(styczeń2014); Wznowa:NST G2; ER-80%;PR-99%;HER2-0;Ki67-12,9%(maj 2015)xeloda x4;nawelbina x9;sindaxel x7;cisplatyna x3;zoladex+symex(kwiecień-sierpień),zoladex+egristrozol(wrzesień);14-25.11.16r-kastracja radiologiczna;30.11.16r-Faslodex;14.12.16r-drugi Faslodex;28.12.2016r-trzeci Faslodex;25.01.2017r-czwarty Faslodex;27.02.2017r-pierwszy wlew chemii CMF;20.03.2017-drugi wlew CMF |
Tomasz. (offline) |
Post #16 08-10-2016 - 13:35:00 |
Pruszków |
Dlatego tak ważny jest dla każdego chorego lekarz z otwartą głową, myślacy nieszablonowo. W Dziale Wyniki i interpretacje była z kwartał temu osoba po BAG które wykazało sporego guza (co najmniej 3 cm średnicy) o silnej hormonowrażliwości. I lekarze postanowili podać dwulekową (Z Zoladexem) hormonoterapię przedoperacyjną. Sama chora podawała, że guz po 2 miesiącach stał się miękki i przesuwalny. To dość odważna metoda terapii, ale świadczy o tym, że niektórzy lekarze mają otwarte głowy i myślą, jak tu optymalnie pomóc pacjentce a nie dawać chemioterapię, gdy mniej inwazyjne metody leczenia mogą pomóc (nie wyczerpano ich potencjału). Jedna onkolog żony zastanawiała się czy nie podać żonie (w wieku 50,5 roku) 4 dawek AC tylko po to, aby "zabić jajniki". Ja powiedziałem NIE- Zoladex i operacja laparoskopowa (żona jeszcze wtedy mneij ważyła i laparoskopowa operacja była możliwa). Zareagowała typowo- był jeszcze tylko jeden okres i cisza. w USG inwolucja jajników. I bezproblemowa owariektomia z histerektomią- aby tamoxyfen nie bruździł z endometrium. Trzeba - zwłaszcza przy drugim starciu- szukać lekarza myślacego i zdolnego do działań nieszablonowych- gdy są przesłanki co do skuteczności takiego działania.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
agnieszka30 (offline) |
Post #17 08-10-2016 - 14:23:31 |
Będzin |
Tomasz mam takie pytanie, czy jak nie poddam sie teraz rej chemi i zaczekam do stycznia a zmiany jednak okażą sie nie wrażliwe na hormom, czy bardzo se zaszkodze? Szczerze ci powiem nie chcę tego świństwa.
|
karolina21 (offline) |
Post #18 08-10-2016 - 15:13:37 |
Strzelce Krajeńskie |
Więc naprawdę dołujące jest to, że w Polsce osoby z przerzutami żyją z trzy razy krócej mimo stosowanych tych samych schematów chemii czy hormonoterapii. Jest dosłownie kilka które nie są refundowane czy nie dostępne tutaj ale to nie zawala sprawy, tam też jada na monoterapii przez wiele lat od przerzutów.
Fakt, jest może trochę więcej prób klinicznych, no ale zawsze można trafić na placebo takze żadna pociecha moim zdaniem. Teraz wiem ze jak mają przerzuty do kosci to kierowane sa na Sandpiper trial (Taselisib z fulvestrantem vs placebo z fulvestrantem), w Polsce pewnie za pare lat dopiero, jak u nich już będzie wprowadzony. No właśnie ja byłam w badaniu klinicznym u Wysockiego z wykorzystaniem tasilisibu i fulvestrantu. Myslę ze mialam placebo bo koleżanka miała wszelkie skutki uboczne tego leku. Co prawda nie uchroniło ją to do wypadnięcia z programu, bo miała takie biegunki, że tygodniami w szpitalu leżała, ale jest stabilizacja. na dzień dzisiejszy. Kicha jednak, że nie będzie mogla dalej tego leku brać. |
karolina21 (offline) |
Post #19 08-10-2016 - 15:17:41 |
Strzelce Krajeńskie |
Ja póki co wlaśnie tak zrobilam. Zrezygnowałam z chemii, ale jeszcze będę się konsultować w tej sprawie z lekarzem w Poznaniu. Myślę że okres 2 miesięcy bez chemii nie powinien bardzo zaszkodzić, ale to tylko moje przemyślenia. |
Tomasz. (offline) |
Post #20 08-10-2016 - 15:36:21 |
Pruszków |
Agnieszka30, niczego nie można powiedzieć na odległość. Nikt nie wie, co może się zdarzyć przez okres 2-3 miesięcy. Przy zmianach tylko w kośćcu takie czekanie (przy hormonoterapii i kwasie zolendronowym lub innym leku na metabolizm tkanki kostnej) to okres bezpieczny. Przy zmianach w narządach miąższowych już tego bezpieczenstwa nie ma. Leczenie choroby rozsianej poza jedną lokalizację to kwestia kompromisów- zdanie chorej jest tu b.ważne, jedna osoba będzie chciała "mocnego uderzenia" dla uzyskania wielomiesięczej remisji, druga powie nie, nie decyduję sie na to. Każdy lekarz ma to uszanować. "Mój" interferon stosował ojciec kolegi przez 2 lata (ja przez pół roku- z tym, że on miał raka nerki z przerzutami). Po 2 latach powiedział, że jest tym interferonem aż tak zmęczony, że z niego rezygnuje. Zostało to uszanowane. Przygotował się psychicznie na odejście, mając wcześniej czas na załatwienie swoich spraw. Leczenie nie może być wbrew woli chorego i nie może być gorsze od samej choroby.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
blankaIn (offline) |
Post #22 08-10-2016 - 16:18:17 |
Warszawa |
Dobre dobre, mojej tez sie pojawił kpiący uśmieszek jak wspomniałam o tym co wyczytałam. Zapytaj sie wprost, dlaczego będac hormonozależna II linię leczenia zaczynają od chemii. Tu co nieco: 1. str 251 i 252 - czy ty masz masywne zajęcie narządów? 2.od str 18 można poczytać ale przejsć na 27 i zacząć od "recommended treatment" - na 28 stronce stoi że powinnaś byc hormonoterapii, do trzech razy pod rząd - i wtedy gdy nie działa, przejść na chemię. Chyba że jest duża dynamika zmian, szybki progres. 3.sfociłam jescze tabelkę Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
blankaIn (offline) |
Post #23 08-10-2016 - 16:26:10 |
Warszawa |
Karolina, przy tym taselibie to chyba trzeba mieć zdiagnozowana mutacje genu PK3K, palbociclib to Ibrance, inhibitor kinazy CDK 4/6.
Palbociclib I również nie wstrzymywałabym leczenia, najwyżej zamieniła na monoterapię, ostatecznie lepiej być na chemii niż na niczym. Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
agnieszka30 (offline) |
Post #24 08-10-2016 - 19:37:35 |
Będzin |
Jasne ze pytalam czy nie moga ukluc? No i znowu lipa bo mam jedno plucko do tego juz nieźle pokiereszowane, bo przecież chorowalam na bardzo zaawansowana gruźlicę, więc lepiej tego nie ruszać. Więc jedyne co mi pozostaje to zaufac pieprzonemu losowi.
|
agnieszka30 (offline) |
Post #27 08-10-2016 - 23:09:33 |
Będzin |
Tk wykonalam akurat po leku padolten po ktorym nabawilam sie bezdechu i mega dusznosci,byc moze to nie mialo zadnego związku i bylo to objawem tych przerzutow,jednakże wtedy sie to ujawniło. Wiem ze istnieje echo serca przelykowe, bo poinformowała mnie o tym lekarka od leczenia bólu,niestety lekarz od chemi jak zwykle umyl ręce,i powiedzial ze jestem specyficzną pacjentka, i nic nie zalecil. Kuzwa same konowaly a nie lekarze z powolania. Lekarka od bólu zaproponowala mi jeszcze takie badanie z krwi ,malo kto onim wie i kosztuje 80 zl
|
agnieszka30 (offline) |
Post #28 08-10-2016 - 23:14:58 |
Będzin |
Zostalo mi coraz mniej czasu bo juz 20 pazdziernika mam miec podaną czerwona chemię, oczywiscie jak sie uda(slowa lekarza) chyba powinnam pozabijac tych lekarzy za takie podejście do leczenia
![]() |
Tomasz. (offline) |
Post #29 09-10-2016 - 08:42:14 |
Pruszków |
Jeśłi nie można wykonać echo serca to z krwi bada się tzw. peptydy natriuretyczne. Najbardziej miarodajny jest peptyd NT-proBNP. Koszt badania to ok 80-100 zł. W sytuacjach :podbramkowych"- Agnieszko szukaj konsultacji. Badaj się i pytaj. W każdym razie są cechy progresji choroby i czekać spokojnie nie można. Trzeba coś zmienić w leczeniu (lub dodać do leczenia) aby tą progresję powstrzymać.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Maura (offline) |
Post #30 09-10-2016 - 10:39:14 |
wroclaw |
Agnieszka30...zmiany w plucach moga byc przerzutami ale tez guzami zapalnymi. To sie czesto zdaza.Obraz w TK bedzie jednakowy. Rozpoczecie leczenia bez pelnej diagnostyki moze byc obarczone duzym bledem.Z plucami jest ten problem ze mozna kluc ale czasem potrzebne otwarcie pacjeta.Z drugiej strony jakakolwiek diagnostka na jednym plucu zagraza dojsciem do odmy i w efekcie spadniecie drugiego pluca. Wazna jest ocena obrazu w TK przez specjaliste w duzym osrodku torakochirurgicznym.Jedna z naszych forumowiczek dosc szybko zalatwila konsultacje w gabinecie prywatnym prof.Wysockiego w Krakowie.On tez ma doswiadczenie w leczeniu osob mlodych.Konsultacja byla bardzo efektywna,przejrzal cala dokumentacje i zaproponowal zmiany w chemii ktore zostaly uznane w osrodku w ktorym dziewczyna sie leczy. Nie zabijaj lekarzy
![]() |