Przerzuty do kości

Wysłane przez Amazonki.net 

zmonika (offline)

Post #1

06-12-2020 - 19:48:08

 

Przepraszam, oby było jak Pan pisze. W internecie znalazłam informacje, że objawy rwy kulszowej mogą być powodowane przez zmiany w kręgach powodowane przerzutami m.in.raka piersi. Stąd moje pytanie. Objawy jakie Mama odczuwa są podobne do rwy kulszowej. Dziękuję za odpowiedź, szczególnie cenię Pana wiedzę i to co Pan napisał tym bardziej daje mi nadzieję, że objawy te nie są związane z jej chorobą nowotworową.



Wyniki Mamy: Operacja BCT 10.02.2020, pT1bN0Mx, G2, ER 100%, PR 95%, HER2 dodatni, węzły czyste, Tamoxifen od 09.04.2020, radioterapia na głębokim wdechu - 19 lampek

ira (offline)

Post #2

06-12-2020 - 21:15:26

Pabianice 

Mnie noga bolała kilka miesięcy, lekarz rodzinny twierdził, że to rwa kulszowa i zmieniał mi tylko leki przeciwbólowe. Potem okazało się, że mam masywne przerzuty do kości.
Nie chcę Was straszyć, piszę po to, żeby uczulić. Zrobić rtg czy scyntygrafię, wtedy będzie wiadomo na pewno, co to jest. Lepiej się zbadać, niż zamartwiać pociesza



zmonika (offline)

Post #3

06-12-2020 - 21:50:27

 

Po jakim czasie od operacji wystąpiły przerzuty? Z pewnością to jest indywidualna sprawa. Ten ból mnie niepokoi, choć przyznam, ze kilka lat temu, jeszcze przez wykryciem raka, mama miała rwę. Ten ból skupia się na pośladku i ciągnie po udzie, aż do łydki, szczególnie przy chodzeniu i leżeniu. W czwartek wizyta u neurologa, więc może da skierowanie na badanie obrazowe. Dziękuję.



Wyniki Mamy: Operacja BCT 10.02.2020, pT1bN0Mx, G2, ER 100%, PR 95%, HER2 dodatni, węzły czyste, Tamoxifen od 09.04.2020, radioterapia na głębokim wdechu - 19 lampek

ira (offline)

Post #4

06-12-2020 - 22:16:37

Pabianice 

zmonika, u mnie przerzuty stwierdzono po trzynastu latach, a myślę, że były wcześniej, że co najmniej kilka miesięcy z nimi chodziłam. Mój lekarz rodzinny nie dopuszczał myśli o przerzutach, a mnie się fajnie w to wierzyło. Teraz leczę się ponad cztery lata.
zmonika, mnie przez wiele lat dokuczały różne bóle i też się bałam. Ten strach zostaje na zawsze. Ale nie każdy ból to przerzut. Napisałam po to, że jak nie minie ból, to zbadać dla świętego spokoju, bo szkoda nerwów uśmiech
A skoro mama miała już kiedyś rwę, to bardzo możliwe, ze to "powtórka z rozrywki".



Tomasz. (offline)

Post #5

07-12-2020 - 10:31:05

Pruszków 

Cytuj
ira
zmonika, u mnie przerzuty stwierdzono po trzynastu latach, a myślę, że były wcześniej, że co najmniej kilka miesięcy z nimi chodziłam.
Chodziłaś z nim od momentu operacji. Jeśli operacja jest udana to w miejscu zachorowania raka nie ma, a przerzuty po latach są z czasów przedoperacyjnych. One były- tylko bez ujawnienia. To właśnie jest powodem, że dąży się do przedłużenia leczenia antyhormonami do 10 lat. Oczywiście tylko tam, gdzie był receptory steroidowe.
A rwa kulszowa stricte to odczyn od nerwu w wyniku mechanicznego ucisku na nerw. Mogą to być strzaskane tarcze międzykręgowe, wypadanie dysku, złamania kompresyjne. Rozstrzygające są badania obrazowe- jeśli ból nie ustępuje lub powraca.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 07-12-2020 - 10:34:57 przez Tomasz..

ira (offline)

Post #6

07-12-2020 - 19:55:53

Pabianice 

Tomasz, to te wczesne przerzuty są nie do wykrycia?
Miałam scyntygrafię dwa miesiące po mastektomii, w roku 2003. Po czterech latach znów, bo bolała mnie ręka w nadgarstku.I nic.
Od momentu wykrycia przerzutów w 2016 często, w tej chwili co pół roku (bo jestem w programie lekowym, więc TK i scynty obowiązkowo). No, ale teraz to dopiero wykazuje!

Tamoxifen brałam 5 lat, takie wtedy były standardy.







Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 07-12-2020 - 19:57:46 przez ira.

Tomasz. (offline)

Post #7

07-12-2020 - 21:37:41

Pruszków 

Cytuj
ira
Tomasz, to te wczesne przerzuty są nie do wykrycia?
Mało prawdopodobne. Komórki aktywnie metabolicznie są do wykrycia przez PET-CT ale takowe dają ujawnienia się przerzutów po kilku miesiącach, a nie kilku-kilkunastu latach.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

ira (offline)

Post #8

07-12-2020 - 21:48:11

Pabianice 

Nic z tego nie rozumiem.

Cytuj
Tomasz.
Chodziłaś z nim od momentu operacji. Jeśli operacja jest udana to w miejscu zachorowania raka nie ma, a przerzuty po latach są z czasów przedoperacyjnych. One były- tylko bez ujawnienia. .

No to skoro były, to dlaczego zostały "zobaczone" po kilkunastu latach dopiero?



mgiełka (offline)

Post #9

08-12-2020 - 01:56:01

Radom 

Cytuj
ira
Nic z tego nie rozumiem.

Chodziłaś z nim od momentu operacji. Jeśli operacja jest udana to w miejscu zachorowania raka nie ma, a przerzuty po latach są z czasów przedoperacyjnych. One były- tylko bez ujawnienia. .

No to skoro były, to dlaczego zostały "zobaczone" po kilkunastu latach dopiero?

Pierwszy wariant - leczenie, w tym na pierwszym miejscu operacja, eliminuje całkowicie chorobę (szczególnie, jeśli stan jej jest początkowy).

Drugi wariant - leczenie chorobę stopuje (chemia, radioterapia, hormonoterapia itp. powstrzymują skutecznie lub mniej skutecznie jej dalszy postęp). Zatrzymany rozwój (czyli przerzuty) może trwać latami i zazwyczaj trudno jest przewidzieć, kiedy i z jakiego powodu choroba ruszy. Czyli całymi latami może sobie choroba drzemać, a jak leniwa, to i może nie zdąży się obudzić... Organizmy są różne. Takie bardzo dobrze odpowiadające na leczenie też.

Dlatego tak ważne jest szybkie reagowanie na początku, gdy tylko pojawiają się pierwsze przypuszczenia itd. Bo wtedy już samo wycięcie robi całą robotę.
Ale i ci, którym choroba zdąży się rozwinąć, też mają swoje szanse dzięki kolejnym etapom leczenia.

To, w którym jesteśmy wariancie, poznajemy po jakimś czasie. Statystyki itp. pomagają czasem oszacować. A czasem przypuszczenia biorą w łeb. Oby zawsze na naszą korzyść.

Iruchna, niech leczenie spisuje się dobrze! serce

Zmonika, trzymam kciuki, by to była rwa pociesza






Z amazonki.net od 2006 roku.

Tomasz. (offline)

Post #10

08-12-2020 - 12:11:50

Pruszków 

Podejrzewa się układ immunologiczny. Spadek jego reaktywności sprawiać może, że stłumione komórki nowotworowe zaczynają ruszać w rozwoju. I rozwijają się jawne przerzuty już w postaci ognisk widocznych w badaniach obrazowych.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

KasiaK78 (offline)

Post #11

19-12-2020 - 19:46:45

Gorlice 

Co do lekarzy rodzinnych i rwy kulszowej u pacjentek onkologicznych - moją mamę bolała noga, biodro. Rodzinny (bez żadnych badań wykluczających przerzuty) leczył ją tygodniami na rwę, która tak naprawdę rwą nie była - były to przerzuty do kości. Co prawda było to -naście lat temu, świadomość i lekarzy i pacjentek była mniejsza. J bym chyba, przy bólu trwającym dłużej niż 2-3 tygodnie, chciała zrobić jakieś badanie obrazowe bolącego miejsca.




NST, Er 95%, Pr 90%, HER2+++, Ki67 50%; T1c, G1, Ia
BCT, 6 x TCH + 11 x herceptyna, radioterapia,17 m-cy tamoxifen + reseligo, od 27.03.'19 symex + reseligo

ira (offline)

Post #12

19-12-2020 - 20:33:28

Pabianice 

Kasia, ale ja miałam rtg kości- lekarz rodzinny niczego nie widział, żadnych przerzutów. Co najwyżej rwę podejrzewał i dawał leki przeciwbólowe.
A ten ból nie był cały czas, początkowo nawet chodziłam na gimnastykę, jak dotychczas. Jego nasilenie zbiegło się z dusznościami i wtedy się zaczęło.
Ale tak w ogóle to Pan Bóg mi chyba wtedy rozum odebrał, że ja nie nie potrafiłam odpowiednio zadziałać niedowiarek



Jogro12 (offline)

Post #13

19-12-2020 - 21:09:05

Poznań 

Ja mam takie pojawiające się okresowo bóle tzw.krzyża. Pani doktor onkolog stwierdziła, że to nielogiczne, żeby to był przerzut (w czerwcu miałam scyntygrafię - było czysto), ale jednak udało mi się wyprosić TK odcinak lędźwiowego. Teraz muszę się umówić. I mam pytanie - jak wygląda takie badanie. Boje się zamkniętych przestrzeni, przeraża mnie myśl, że mam wjechać do wąskiej tuby. Czy może mi ktoś odpwiedzeić jak to wygląda. Badania planuję zrobić w Affidea koło HCP w Poznaniu.

Tomasz. (offline)

Post #14

19-12-2020 - 21:37:35

Pruszków 

Cytuj
zmonika
kilka lat temu, jeszcze przez wykryciem raka, mama miała rwę. Ten ból skupia się na pośladku i ciągnie po udzie, aż do łydki.
Mamy tu przykład dość dokładnego opisu rwy kulszowej. Była rozpoznana choroba też przed zachorowaniem na raka. Test: Położyć się na podłodze. Osoba badająca (starsze dziecko, mąż, dziadkowie) trzyma bolącą nogę w dokładnym wyproście. Trzymajac tak jedną ręką naciska lekko z góry na kolano (aby noga była dokładnie wyprostowana) a drugą podnosi za badaną nogę za piętę. W rwie kulszowej od naciągnięcia nerwu jest niemal zawsze wzrost odczuwalnej siły bólu. Ogólnie jednak jakkolwiek badanie nie było przeprowadzone, to utrzymujące się bóle ponad 2-3 tygodnie wymgajają dalszej diagnostyki. W tym obrazowej.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Al_la (offline)

Post #15

20-12-2020 - 20:27:20

k/Warszawy 

Moniko, a na jakiej podstawie zdiagnozowano, że to rwa kulszowa? Może warto zrobić scyntygrafię kości?





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

zmonika (offline)

Post #16

01-01-2021 - 21:43:45

 

Żadnych badań obrazowych Mama nie miała. Była u neurologa (akurat wizyta się zbiegła). Neurolog powiedział, że wygląda to na rwę. Mama dostała serię zastrzyków przeciwbólowych i przeciwzapalnych i z witaminami grupy B. Póki co ból przeszedł - zastrzyki skończyła 3 tygodnie temu, pozostało bardzo rzadko pojawiające się, jak to Mama mówi ściąganie w nodze jakby wzdłuż nerwu kulszowego po łydce i pod kolanem . Ja już jestem bardzo wyczulona na wszelkie objawy jakie Mama zgłasza, więc ostatnio zaczęła się skarżyć na sztywność i ból kości szczególnie rano oraz ból w prawym obojczyku też z rana (raka miała w lewej piersi), z tym że te bóle w ciągu dnia mijają. Trochę ponad miesiąc temu Mamie onkolog zmienił lek z Tamoksifenu na Etruzil i myślę, że to może skutki leku (przy tamoksifenie nie miała takich objawów). Tak czy siak podczas kolejnej wizyty u onkologa chyba poproszę o scyntygrafię lub TK, żeby sprawdzić te kości. Mama ma raka wykrytego we wczesnym stadium ale jednak oprócz hormonozależnego jest też her2 dodatni, a ponieważ nie przekraczał 1 cm nie dostała herceptyny. Czytałam, ze ten rak her2 dodatni jest bardziej agresywny stąd moje obawy o przerzuty.



Wyniki Mamy: Operacja BCT 10.02.2020, pT1bN0Mx, G2, ER 100%, PR 95%, HER2 dodatni, węzły czyste, Tamoxifen od 09.04.2020, radioterapia na głębokim wdechu - 19 lampek



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 01-01-2021 - 21:54:28 przez zmonika.

Safi (offline)

Post #17

01-01-2021 - 22:08:19

 

Sztywność kości, ból o poranku to na pewno etruzil (też mam), ale sprawdzić warto dla spokoju

etruzilka (offline)

Post #18

01-01-2021 - 22:16:53

Olsztyn 

Też miałam przy etruzilu bóle kości.

kabo (offline)

Post #19

06-04-2021 - 11:04:10

 

Witam wszystkich. Czy jest tutaj ktoś, kto przez przerzuty do kości miał paskudne złamanie nogi w okolicach biodra?

Tomasz. (offline)

Post #20

06-04-2021 - 14:09:44

Pruszków 

Od 10 lat nie było tu osoby po złamaniu biodra na tle przerzutu. Przynajmniej nic nie pamiętam. Leczenie bisfosfonianami likwiduje patologiczne złamania do minimum.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

kabo (offline)

Post #21

06-04-2021 - 14:52:38

 

Moja siostra ma takie złamanie. Podczas początkowych badań nogi lekarze nic nie widzieli. Zrobili operację nogi. Teraz okazuje się, że siostra ma raka piersi.

Tomasz. (offline)

Post #22

06-04-2021 - 16:16:31

Pruszków 

Trzeba będzie wykonać scyntygrafie koscca. No i zbadać his pat materiału z guza. Po tym opracowanie planu leczenia.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

kabo (offline)

Post #23

06-04-2021 - 16:44:11

 

Czyli rozumiem, że złamanie jest spowodowane przerzutami?

Tomasz. (offline)

Post #24

06-04-2021 - 17:22:26

Pruszków 

Pewność da scyntygrafia kośćca. Skierowanie daje każdy onkolog. On też zdecyduje o planie leczenia. Ile lat ma chora?



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

kabo (offline)

Post #25

06-04-2021 - 17:31:33

 

34 lata. Zaczęło się od kaszlu, leczono ją antybiotykiem. Kaszel minął, ale w płucach pojawiła się woda. Teraz to ok. 200 ml. Następnie doszło do złamania nogi, ale nie było żadnego upadku, tylko mocne wykrzywienie na stopniu. Miała robione rtg płuc i nogi. Jest po operacji nogi. Teraz okazało się, że ma guzek w piersi

dziubas (offline)

Post #26

06-04-2021 - 17:45:14

Gdańsk 

kabo! sercepapadobrze, ze siostra ma Ciebie!!! Wspieraj ją! A my bedziemy Cie wspierać!!!





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 06-04-2021 - 17:47:44 przez dziubas.

kabo (offline)

Post #27

06-04-2021 - 17:47:06

 

Jesteśmy wszyscy przerażeni. Zwłaszcza, że siostra przebywa w USA a my w PL

kabo (offline)

Post #28

06-04-2021 - 17:50:09

 

Dziękuję. Boję się, że nie da rady pokonać nowotwór, bo się kompletnie załamała, a prawie dwuletni synek czeka na nią sad smiley

dziubas (offline)

Post #29

06-04-2021 - 17:56:06

Gdańsk 

Kabo! Namawiaj ja na wizyte u psychoonkologa! KONIECZNIE!!!





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

kabo (offline)

Post #30

06-04-2021 - 18:05:10

 

Wiem, musi się z nim spotkać. Ale w tej chwili nawet moich wiadomości nie odczytuje. sad smiley Uważa, że to koniec, po prostu się poddała. Dobiło ją to kompletnie, a w dodatku po operacji jeszcze nie chodzi. Odmówiła wszelkich badań, mąż ją ubłagał żeby zrobiła badanie (wybaczcie, ale nie znam nazwy) całego organizmu, żeby zobaczyć czy się rozsiał.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 476
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 14207 dnia 25-04-2022