Przerzuty do kości
beata40 (offline) |
Post #2 11-05-2014 - 11:11:26 |
Bieszczady |
Witam ponownie wszystkie dzielne dziewczyny. Powoli dochodzę do siebie po wycięciu zajętych kręgów, wciąż chodzę o kulach, uczę się życia od nowa z innej perspektywy. Ale każdy dzień oddala mnie od dnia operacji, a to znaczy, że jest lepiej. Niestety biorę chemię, słabą - navelbina - w tabletkach. Myślę, że się do niej przyzwyczaję i jakoś ją zniosę. Wciąż podejrzewają wątróbkę, robią badania, miałam TK, przede mną RM. Wyniki wkrótce, ale ja jestem dobrej myśli. Postawiłam sobie zadanie - że tylko pół roku jestem na zwolnieniu, potem wracam do pracy. I tego sie trzymam! Najgorsze są dla mnie wkłucia, nie mam już żył. Port na razie nie wchodzi w grę bo nie mam wlewów. Gdy byłam w szpitalu miałam przez dwa tygodnie wkłucie centralne, ale mi wyciągnięli gdy wychodziłam ze szpitala. To była super sprawa. A teraz mam stracha, ale trzeba to też znieść. W każdym razie najgorsze już za mną, teraz z górki Dziękuję Wam, że jesteście i wspieracie.
|
nanet (offline) |
Post #9 13-05-2014 - 19:37:06 |
Konstancin/Góra Kalwaria |
Kochane Adamalika i Beatko, trzymam za Was kciukasy.
Adamalika, mi onka kiedyś powiedziała przed chemią że mogę brać wszystkie witaminy jak chcę ale takie które nie zawierają vitaminy B. Jakiej? nie pytałam. Wiem tylko tyle że niektórzy onkolodzy przestrzegają przed tą witaminą w Naszej chorobie. Beatko, wiem że to dla Ciebie będzie marna pociecha, ale jestem po złamaniu kregosłupa, miałam rekonstruowany krąg. Przez dwa miesiące leżałam plackiem bez mozliwości przekrecenia się na bok itp. Nawet poduszki nie mogłam mieć . Byłam też sparaliżowana od pasa w dół. Po operacji jakoś po mału odzyskałam włądzę w nogach ale miałam całkowity zanik mięśni i musiałam je jakoś osbudować. Ból był okropny ale dałam radę. Wiem że to co innego bo ja się połamałam (23 lata temu) ale chodzi mi o to że można, naprawdę jak się chce to można wszystko. Trzeba tylko mocno, mocno wierzyć. Mimo bólu zacisnąć zęby i iść do przodu. POWODZENIA „Gdy tkwisz głęboko w ciemnym wąwozie bólu, stajesz się głuchy na słowa. Ukojenie i schronienie przynosi wówczas tylko ciepło dotyku i ramiona innych osób”. John O’Donohue |
beata40 (offline) |
Post #10 14-05-2014 - 09:44:40 |
Bieszczady |
Bardzo Ci dziękuję nanet za pociechę i dobre słowo. Wszystkim Wam dziekuję. Powoli chodzę coraz lepiej, nawet dzisiej byłam na spacerku koło domu z 10 minut. Muszę nauczyć się pokonywać jakieś wzniesienia, muszę uczyć sie chodzić w dół. I wiecie, udaje sie. Człowiek potrafi wiele znieść, nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele. Gdy miesiąc temu pytałam się rehabilitantek w szpitalu czy będę normalnie chodzić - powiedziały, że tak. Ale ja im w sumie nie wierzyłam. A teraz juz wiem, że nie będzie tak jak dawniej, ale w miarę odzyskam sprawność. A to juz dużo. Bardzo mocno pomaga mi wiara w Boga. Rozmawiam z Nim, mówię Mu wszystko, i jest mi lżej. Gdyby człowiek miał zdolność zapominania - byłoby łatwiej. Ale niestety, myśli okrutne wracają, obrazy tkwią pod powiekami, i wtedy ryczę. Ale to jest już częścią każdej z nas. Strach będzie towarzyszył nam przed kolejnymi badaniami. A dziś mogę mówić o pewnym zwycięstwie. Chodzę, jest lepiej, a będzie coraz lepiej. Może już nie pobiegam, może nie poskaczę, ale wystarczy mi to co mam. W piątek jadę na rezonans i kolejną chemię... No i może poznam wynik tomografii z zeszłego tygodnia. Pozdrawiam wszystkich, i mocno trzymam kciuki za te, które teraz także walczą.
|
beata40 (offline) |
Post #12 16-07-2014 - 15:53:45 |
Bieszczady |
Znowu minął długi czas, czas, gdy dochodziłam do siebie. I JEST BARDZO DOBRZE!!! Może ktoś dziś stoi przed takim strachem jak ja parę miesięcy temu, może moje słowa pomogą komuś. Przeszłam przez rozpacz, byłam w ciemnym dołku, ale to już za mną... Chodzę, jestem coraz silniejsza, i powoli szykuję się do pracy. Coś co było niemożliwe, w co nie wierzyłam - urzeczywistnia się. Wczoraj byłam na kontroli u cudownego ortopedy - bo w moim kręgosłupie dokonał cudu. Za tydzień kontrola w poradni chemioterapii, skierowania na badania, strach przed nimi. Ale na dziś dzień wiem, że jestem wolna od raka!!! To cudowne uczucie... nic mnie nie boli (no, prawie nic). Minął ból kręgosłupa. I życzę każdej z Was takiego zwycięstwa jakie stało się moim udziałem. I takiej radości jakie mnie przepełnia... Dziękuję za wsparcie, dobre słowa... Ściskam was wszystkie mocno...
|
julcia.1966 (offline) |
Post #14 16-07-2014 - 17:49:43 |
Ostrołęka |
|
WiewióraPoznańska (offline) |
Post #16 30-07-2014 - 23:34:10 |
Poznań |
Beatko, napisz proszę gdzie leczyłaś się i dlaczego zrobiono wycięcie rakowych kręgów bo u mnie zastosowali tylko radioterapię.
|
beata40 (offline) |
Post #17 01-08-2014 - 07:37:51 |
Bieszczady |
Witaj Wiewióro. Leczę się w Brzozowie - uważam, że to cudowny szpital, cudowni lekarze. Wycięli mi kręgi bo tylko one były zajęte. Miałam radioterapię paliatywną - tylko raz mnie naświetlili. Rozpoczęłam chemię, ale po 1 kursie mi ją wstrzymali. Źle ją zniosłam, a po badaniach - TK i RM - wyszło, że wszystko jest czyste. Mam ponownie Tamoksifen, łykam więc grzecznie. Bardzo się cieszę, że tak to wszystko się skończyło. Chodzę w miarę już dobrze, coraz mniej mnie bolą rany, a byłam pocięta wzdłuż i wszerz. Za 2 miesiące wracam do pracy. Gdybyś chciała wiedzieć coś więcej napisz. Pozdrawiam Cię serdecznie.
|
marysienka23 (offline) |
Post #18 09-08-2014 - 20:33:10 |
PILA |
czesc dziewczyny a brala ktoras z was moze ZOLEDRONIC ACID ACTAVIS na kosci bo ja mam taki lek dostac
|
grana (offline) |
Post #19 20-08-2014 - 11:16:56 |
Toruń |
cześć Marysiu. Ja biorę, to cudowny,nowy lek w Polsce refundowany od maja. Skuteczny, w ogole nie odczuwam bóli podaje się go ok 15-20 min. Ja mojemu lekarzowi zasugerowałam od razu po tym jak wszedł na polski rynek, a on był bardzo na tak. Nie mam tez żadnych skutków ubocznych, fajnie,ze lekarz tak dba o Ciebie. Pozdrawiam Grażyna
|
WiewióraPoznańska (offline) |
Post #20 29-10-2014 - 14:32:07 |
Poznań |
Cześć, Marysiu!
Ja też go dostaję od lipca (wlew co miesiąc). Na początku miałam gorączkę i bóle mięśni ale teraz już chyba uodporniłam się. No i kołatania serca - ale to mam teraz cały czas Beatko, napisz jak Ci idzie w pracy, jak wytrzymuje kręgosłup. Pozdrawiam serdecznie edit: scalono posty; w przypadku gdy nie minie 15 minut od ostatnio napisanego postu a chcemy coś dopisać, bądź poprawić używamy funkcji zmień Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 30-10-2014 - 20:41:10 przez myszka. |
beata40 (offline) |
Post #21 29-10-2014 - 15:12:40 |
Bieszczady |
Wywołana do tablicy zgłaszam się Od miesiąca pracuję, z czego cieszę się niezmiernie. Mój kręgosłup jakoś to znosi, choć najlepiej mu na łóżku w pozycji leżącej. Właśnie leżę. Od miesiąca wiem, że mam kolejny przerzut na żebrze, miałam pierwszy wlew zomikosu, za kilka dni następny. Dało się przeżyć, choć było tak jak opisuje WiewióraPoznańska - zwłaszcza bóle mięśni i ogólnie jak przy grypie. Ale ciągle mój stan uważam za wielki cud - chodzę, robię koło siebie wszystko, i mam plany. Bez tego nie potrafiłabym żyć. Chorobę odstawiłam na boczny tor... robię co każą lekarze i żyję dalej. Pozdrawiam Cię Wiewióro oraz wszystkie dzielne dziewczyny.
|
strachliwa (offline) |
Post #22 30-10-2014 - 10:58:17 |
|
Witam Was serdecznie Chcialabym Was kobietki zapytac jakie objawy mieliście orzy przerzutach do kości?jak długo bolały Was kości, jaki charakter miał ból, czy pojawial się tylko w nocy, czy wybudzał Was ze snu itd...
Teraz kilka słow o sobie...Mam 30 lat, nie choruje na nowotwór jednak od dłuzszego czasu mam bardzo niepokojeace bole kosci, któe nasuwaja mi podejrzenie nowotworowego charakteru mojego bolu..W mojej rodzinie historia onkologiczna jest b nieciekawa, ojciec choruje na rak jelita, siostra taty wczoraj zmarla na raka jajnika(... Ja przebadfalam się, usg dopochwowe, piersi, brzucha, rtg klatki, kolonoskopia ok Problem jest taki ze od paru miesiecy bola mnie kości szczegolnie nocą...a czytalam ze nocny ból charakterystyczny jest dla procesów rozrostowych... Boli mnie miednica, ból jest taki wędrujący od jednego biodra do drugiego i kości ogonowej...zrobiłam prywatnie rezonans kręgosłupa lędzwiowego i wyszedł ok, ale niewiem czy rezonans obejmuje też kość krzyżową, która mnie boli( Bol nasila się nocami, gdy wstaję prawie znika, w ciągu dnia odczuwany jak siedzę, napinam pośladki, jednak największy jest nocą... robilam rtg miednicy, nic nie wyszło...jednak rtg nie jest miarodajne( Boli mnie również kość ramienna, taki klujący ból w jednym punkcie, i pod prawą łopatką. Nasuwają mi się najgorsze myśli, Jestem przerażona, ze moge nmiec przerzuty raka z nierozpoznanego zródla na kości tak sie boję, mam trojke maluszkow i musze byc silna pelna energii mamą a w mojej glowie kotluja sie mysli ze to moze byc rak(( czy powinnaam zrobic scyntygrafie??? Scyntygrafie robilam 2, 5 roku temu i wyszlo tylko ognisko w kosci strzalkowej jakies pourazowe... Tak się boję, czy powinnam iść na tomograf lub rezonans miednicy?prosze nie potratujcie mnie jak panikary ale juz taka jestem i niepokoje sie co mi jest( |
Masza70 (offline) |
Post #23 30-10-2014 - 11:37:55 |
|
szczerze mówiąc ja nie wiem co Ci napisać; przecież porobiłaś wszystkie badania w kierunku chorób onkologicznych i NIC NIE MA! Wierzę, że boli ale chyba powinnaś rozejrzeć się za innymi specjalistami, nie wiem, może to jakieś bóle neurologiczne czy reumatyczne? Nie wypatruj tak raka u siebie , bo to jest kuszenie losu i czasami źle się kończy. Życzę zdrówka i żeby przestało boleć
|
Al_la (offline) |
Post #24 30-10-2014 - 11:51:56 |
k/Warszawy |
Myślę podobnie jak Masza. Jeśli się przebadałaś i nic nie znaleziono, to pewnie nic nie ma.
Bóle mogą mieć podłoże neurologiczne, albo nawet psychiczne. Boisz się raka, więc stres powoduje ból. Ja też w trakcie leczenia miałam bardzo silny ból kręgosłupa. Myślałam, że to przerzuty, więc się bałam, a kiedy się bałam, bardziej bolało. Kiedy moja psychika się naprawiła, bóle się skończyły Nie zawsze kiedy są przerzuty kości bolą w nocy. To nie jest 100-procentowy objaw. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
majka1 (offline) |
Post #25 18-11-2014 - 13:47:30 |
Jastrzębie -Zdrój |
Dziewczyny mam wynik pet i mimo ze scyntygrafia wyszla ok na badaniu pet wyszly zmiany przerztowe w kregach th5,6.7 suv max 16 .masakra jest również podejrzenie zmiany w watrbie suv 3,8 zmiana8mm
przypomne ze mam her 3 jakie moga mi zaproponować leczenie wiem ze juz zdrowa nie bede ale obiecalam dzieciom walczyc o kazdy dzien. DUM SPIRO SPERO - dopóki oddycham nie tracę nadziei |
majka1 (offline) |
Post #26 18-11-2014 - 13:51:13 |
Jastrzębie -Zdrój |
Najgorsze jest to ze gdybym nie nalegala na dalsza diagnostyke to bym sobie chodzila z przerzutami nieswiadma. Lekarka gdy dostala wynik scyntygrafii stwierdziła ze nie widzi podstaw do badania pet! Ale skoro w wyniku scyntygrafii pisalo zeby zrobic pet tylko dlatego dala skierowanie.
DUM SPIRO SPERO - dopóki oddycham nie tracę nadziei |
anuk (offline) |
Post #27 18-11-2014 - 14:07:14 |
Wrocław |
majka1 - strasznie mi przykro( bądź dzielna i trzymaj się, musisz wierzyć, że to pokonasz, nie czytaj nie słuchaj lekarzy, ze to już się nei da wyleczyć. Znam przypadek, że kobieta miała przerzuty do wątroby i kości i wszystko się cofnęło, a ona już ponad 5 lat żyje i nic nie wraca. Lekarze nie wierzyli, a ona po prostu stwierdziła, że musi żyć. Musisz uwierzyć, bo wiara czyni cuda. Nie poddawaj się! ja wierzę, że Ci się uda.
|
grazyna1810 (offline) |
Post #30 18-11-2014 - 17:21:33 |
|
WITAJ
Każda zmaga się z tym draniem ale musimy walczyć i mieć nadzieję .Na pewno wszystko będzie dobrze trzymam kciuki .Moja lekarz onkolog powiedziała że 30% na wyzdrowienie to masze psychiczne nastawienie nie możemy się poddawać . |