Przerzuty do płuc
agar (offline) |
Post #1 23-11-2013 - 19:47:32 |
Warszawa |
Kochane Amazonki,
pojawiłam się na tym forum w lipcu, po tym, kiedy mojej Mamie wykryto przerzuty do płuc. I korzystałam z Waszych rad i wsparcia. Chcę się podzielić dobrą wiadomością: dziś odebrałyśmy wyniki, przerzuty włóknieją i się cofają! Piszę po to, by dodać otuchy tym, którzy tu zajrzą. My z Mamą nie jesteśmy wielkimi optymistkami, po tym, jak się okazało podczas drugiej chemii, że Mama uczulona na Taxol i że nie może go przyjmować, nie bardzo widziałam wyjście. Onka jednak zaleciła czerwoną Adrię co tydzień. Kilka razy zdarzyło nam się odejść spod gabinetu bez chemii, z powodu złych wyników. A jednak - jest efekt naszej ogromnej walki - same wiecie, jak trudnej czasami... Alleluja! Jeszcze raz dziękuję Wam, bo dodawałyście otuchy! Zdrowia! A my walczymy dalej, zachęcone wynikiem. Było warto! |
marszal78 (offline) |
Post #12 18-03-2014 - 09:44:28 |
Warszawa |
witam
wprawdzie jutro mam wizytę u onka.ale co Wy kochane o tym myślicie w styczniu rutynowe RTG wykazało zagęszczenia w moim płucu,w marcu miałam robione TK z kontrastem oto wynik stan po mastektomii prawej TK z kontrastem dożylnym w miąższu płucnym kilka niespecyficznych guzków do 3 mm PP segm.8 podopłucnowy w segm 10 i 8 PL podopłucnowe w segm.8 i 10 -węzły chłonne przytchawiczy górny lewy 14mm podaortalny 17x8mm nie ma płynu w jamach opłucnej. w objętym badaniem miąższu wątroby kilka zmian ogniskowych najpewniej torbieli w lutym miałam USG j.brzusznej które nic nie wykazalo,czy to możliwe ze w ciągu miesiąca zrobily się torbiele,z wątrobą nigdy nie miałam problemów, proszę o poradę,wiem że zawsze można na WAS liczyć ======================================== |
Al_la (offline) |
Post #13 18-03-2014 - 09:50:16 |
k/Warszawy |
Nawet jeśli masz torbiele na wątrobie, to one nie są groźne. Torbiele pojawiają się wszędzie i mogą samoistnie znikać.
Na płucach są jakieś "guzki", ale nie napisali, że meta, ani że podejrzane. A guzki też bywają różne. Poczekaj spokojnie do wizyty u onka. Być może zleci jeszcze jakieś badanie W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
aga66 (offline) |
Post #16 18-03-2014 - 14:04:28 |
Warszawa |
Marszal tak jak napisały dziewczyny, guzków mogą być przeróżne gatunki. My tylko myślimy o jednych, a o tych nie ma wzmianki w wyniku. A torbiele, jak to torbiele pojawiają się i znikają
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... |
Ewelinapoznan (offline) |
Post #17 10-08-2014 - 23:39:14 |
Poznan |
Witam serdecznie, jestem tu nowa ale od kilku dni czytam Wasze wiadomości z nadzieja. Chodzi o moja mamę, po dwóch latach od operacji oszczedzajacej rak in situ mamy niestety wznowe,mW tej samej piersi, profilaktycznie zrobiono prześwietlenie płuc i okazało ze sa liczne zmiany w plucach wg opisu tomografu nie wynika ze to przerzuty. Mama miesiąc przed operacja miała silne zapalenie oskrzeli, dlatego lekarze na 90 % twierdza ze to przerzutu, badanie histo. I cytologia z bronchoskopi nie wykazała komórek rakowych. Czy moge wierzyć ze liczne zmiany w plucach to nic groźnego ? Podali mamie pierwsza chemię z uwagi na pierś Ki 67 było wysokie bo aż 70 % po trzeciej chemii mamy powtórzyć tomograf, oby nic nie wyszło! mama miewa kaszel co mnie martwi laserem w 7 miesiącu ciazy i nie każą mi przychodzić na Oddzial a ja mam tyle pytań, lekarka mi powiedziała ze w związku z her 2 z +++ mamę czeka dłuższe leczenie! Po pierwszej chemi mamcia mówi ze nie czuje juz guza, czy jest szansa na wyleczenie nawet jeśli płuca zaatakowało ? Pozdrawiam
|
anna2008 (offline) |
Post #18 11-08-2014 - 06:57:52 |
Bydgoszcz |
Ewelinaw sytuacji,kiedy lekarze nie mają pewności czy te zmiany na płucach to przerzuty,wykonanie tomografu po 3 chemii powinno rozwiać te wątpliwości(miała sytuację ze zmianą na wątrobie i procedura była dokładnie taka sama)Pozwoliło to ustalić reakcje zmiany na podawaną chemię,z badania wynikało ,że jest łagodna,nie reagowała na leczenie.Oczywiście,że zmiany w płucach też bywają łagodne(niekiedy po silnym zapaleniu płuc czy oskrzeli zostają na całe życie) i trzeba to ustalić.Jak rozumiem ,nie ma żadnych wyników potwierdzający,że są tam komórki rakowe?
Trzeba być dobrej myśli,mama jest w leczeniu,z tego co piszesz jest odpowiedź na chemię też jest,dlatego uważam ,że ten kontrolny tomograf wszystko wyjaśni. "Przyszłość, zanim wkracza, zawsze przedtem puka." - Francois Mauriac "To co się dzieje teraz i po 'teraz' ,tak długo nie ma znaczenia,dopóki jutro jutra,jest takie samo,jak wczoraj wczoraj" |
joakil (offline) |
Post #19 11-08-2014 - 11:44:16 |
Pomiechówek |
Napiszę Ci co było u mnie. Miałam przerzuty do płuc. Wyszłam z tego i nadal w płucach nic nie mam. W trakcie leczenia załapałam zapalenie płuc (ze 3 lata temu) i zmiany po zapaleniu są do dzisiaj. Radiolog jak mnie miała pierwszy raz naświetlać (przy piersi) mówiła, że mogą być blizny po naświetlaniach i potem są widoczne na prześwietleniach. Tak może ale nie musi być. Nie wpadajcie w panikę. Trzeba kontrolować ale jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że wszystko jest dobrze.
|
dziubas (offline) |
Post #20 11-08-2014 - 12:19:44 |
Gdańsk |
Ewelina! Głowa do góry! Bedzie dobrze!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Ewelinapoznan (offline) |
Post #21 11-08-2014 - 18:44:19 |
Poznan |
Witam, nie ma potwierdzenia ze zmiany na plucach to przerzuty, oby nigdy sie to nie potwierdziło, od razu mam lepszy nastrój i większa wole walki o mamcie jak czytam Wasze odpowiedzi. Mama jest jeszcze młoda ma 55 lat wiec ma po co i dla kogo żyć dodatkowo to wulkan energii kocha prace w ogródku nawet po świeżo podanej pierwszej chemii wyskoczyła popielic w kwiatach, oznajmiając całej rodzinie ze bysmy musieli ja przywiązać zeby nie poszła popielic
|
Anulka80 (offline) |
Post #22 15-05-2015 - 09:13:40 |
woj.lubelskie |
witajcie,no to dopadło i mnie... po 3 latach obudził się i umiejscowił w płucach... Jestem załamana,brak mi sił,brak wiary,brak wszystkiego....
Czy jest ktoś kto miał kilka guzków w obu płucach? Jakie leczenie w takim przypadku? Jaka jest szansa na przedłużenie życia? Są cztery rzeczy których cofnąć nie można: kamień - który został rzucony słowo - które zostało wypowiedziane okazja - której się nie wykorzystało i czas - który przeminął |
Tomasz. (offline) |
Post #26 15-05-2015 - 20:30:22 |
Pruszków |
Anulka, miałaś do tej pory podawane schematy leczenia oparte na adriamycynie i taxolu. Jeśli ten schemat się nie sprawdził (jesteś trójujemna??) to stosuje się inne schematy- zmiany w płucach dobrze reagują za pochodne platyny (carbopaltyna i cisplatyna). Do tego musi być dodany inny lek bo związki platyny to leki fazowo niespecyficzne i po jakimś czasie wytwarza się lekooporność- stąd terapia będzie skojarzona. Może gemcytabina? Problemem przy zmianach meta w płucach jest wysięk (zbieranie się płynu) i konieczność jego drenowania. Póki tego nie ma to głowa do góry. Cóż, każdy rak to choroba stygmatyczna, jak ona naznaczy to jej piętno jest niemal do końca życia. Stąd ja zachęcam do antydepresantów w małych dawkach. Każdy onkolog może je przepisać, tak było też z moją żoną. Takie przezywanie progresji choroby sprawia, że w domu atmosfera staje się "ciężka" i wszyscy na tym cierpią. Stąd nie warto maltretować psychicznie ani siebie ani najbliższej rodziny. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Ella (offline) |
Post #27 15-05-2015 - 21:03:36 |
Gorzów Wlkp. |
Tydzień temu odebrałam wyniki tomografii, które mówią o dużych zmianach ogniskowych na obu płucach i związaną z nimi osteolizą żeber.
Onkolog przypuszcza, że jest to przerzut z piersi, po ośmiu latach. Będę miała biopsję pod tomografem, określającą genotyp komórek rakowych i wtedy też wdroży się odpowiednie leczenie. Szyko się męczę, nawet przy przyspieszeniu kroku, kaszlę mało, poza tym czuję się w miarę dobrze. Pozostaje czekać na rozwój sytuacji. I nie rezygnować z reszty życia, którego kres dla każdego z nas jest zagadką... |
Tomasz. (offline) |
Post #28 15-05-2015 - 21:16:53 |
Pruszków |
Ella, a nie proponowali Ci badania przez bronchoskopię??
W każdym razie działanie jak najbardziej celowe- oznaczenie wpierw genotypu zmiany i w oparciu o nie- leczenie. A jak Twoja morfologia krwi? Kiedy była robiona? ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Ella (offline) |
Post #29 15-05-2015 - 23:30:25 |
Gorzów Wlkp. |
Ja tak to sobie wyobrażam: biopsja pod tomografem metodą bronchoskopii, Tomaszu.
Morfologia była robiona w ten poniedziałek, łącznie z próbami wątrobowymi i markerem. Poprzednia, w styczniu, była poprawna, tylko białko CRP podwyższone. Za trzy dni znów jestem u onkologa i będę wiedziała, jakie są obecne wyniki. |
dziubas (offline) |
Post #30 15-05-2015 - 23:38:32 |
Gdańsk |
Anulko! Ellu! Trzymam kciuki! Walczcie dzielne amazonki!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |