Przerzuty do płuc
ewawlo24 (offline) |
Post #2 25-01-2013 - 22:10:57 |
Łódź |
Mumin dziewczyny mają rację, poczekaj na dalsze badania. Ja takiego strachu najadłam się podczas chemioterapii. Miałam robiony rtg bolącego ramienia i w wyniku podano, że zmiana może odpowiadać meta. Dopiero scyntygrafia wykluczyła to podejrzenie. Głowa do góry
![]() |
kasia_ewa (offline) |
Post #4 08-02-2013 - 17:54:30 |
|
Dziewczyny,
wchodzę, żeby się przywitać ![]() Ściskam! Kasia |
wildnesss (offline) |
Post #11 27-02-2013 - 21:02:28 |
|
Witam,
Zarejestrowałam się na tym forum w krzyku rozpaczy.. Moja Chrzestna jest chora od dawna. Miała mastektomię, potem chemię, uspokoiło się na kilka lat. Dopóki nie wymacała sobie guza pod pachą. Oczywiście zmiana nie jest operacyjna, okazało się, że ma przerzuty do płuc i na kości (żebra). Dostawała już chyba wszystkie rodzaje chemii, czerwoną i inne. Ja nie znam żadnych naukowych nazw, ostatnio brała chemie w tabletkach, po której pękała i schodziła jej skóra z dłoni i stóp. To również nie pomogło, wyniki się pogarszają z miesiąca na miesiąc. W tej chwili jeździ do szpitala na zastrzyki (jakiś hormon). Ostatnio jak się widujemy zauważylam, że męczy ją kaszel (nie jest przeziębiona) na razie bez wydzieliny ale to co wyczytalam na temat kaszlu przy takich wynikach nie jest zbyt podtrzymujące na duchu. Dziewczyny, Wy macie duże doświadczenie, jest jeszcze jakaś szansa żeby polepszyć jej stan? Strasznie mi zależy to moja najbliższa rodzina prócz rodziców nie mam nikogo.. Jakieś leczenie za granicą, cokolwiek? Już próbowali sił nawet bioenergoterapeuci i oczywiście jest to kwestia wiary w takie 'leczenie', ale w obliczu takich rokowań to chyba człowiek chwyta się wszystkich możliwości... Wiem, że na wyleczenie nie ma szans, chciałabym jedynie żeby jeszcze pożyła i żeby polepszyć jej stan. Czekam na jakieś pozytywne słowa.. Pozdrawiam I. |
Al_la (offline) |
Post #12 27-02-2013 - 21:22:01 |
k/Warszawy |
Widnesss, a co lekarze mówią na temat kaszlu? Miała ostatnio robione badania płuc np. tk czy rtg?
Może w płucach zbiera się płyn i trzeba zrobić talkowanie. Przynosi to ulgę nawet na rok. ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
wildnesss (offline) |
Post #13 28-02-2013 - 11:12:03 |
|
Nic mi nie wiadomo na ten temat, żeby lekarze próbowali robić cokolwiek oprócz dawania zastrzyku :/ Robią badania przed każdą dawką ale to chyba tylko krew :/ Wiem, że teraz miała nadmiar potasu i kroplówkę dawali. Zapytam Chrzestnej o coś dokładniej bo wiem tylko tak ogólnikowo, rozmawiamy na ten temat rzadko, raczej tylko wtedy kiedy pytamy się jak samopoczucie i ewentualnie kiedy sama coś opowiada. Ciężko jest cokolwiek powiedzieć w takim przypadku kiedy serce się kraje i na samą myśl łzy płyną do oczu.. Dziękuję za szybką odpowiedź
|
Wioletta (offline) |
Post #14 28-02-2013 - 13:50:54 |
Ciechanów |
Może trzeba się skonsultować w innym szpitalu,lub z innym lekarzem,warto porozmawiać z lekarzem o badaniach klinicznych. Można zadać pytanie do naszego secjalisty na forum,ale musisz znać wyniki Cioci oraz podać jakie było leczenie, bo w pytaniu do eksperta trzeba podać te podstawowe dane,bez tej wiedzy nic się nie dowiesz, ten ostatni lek od którego schodziła skóra to prawdopodobnie xeloda. Ciocia napewno się ucieszy że ktoś się interesuję jej losem,wiem co mówię. Ja też mam przerzuty do płuc, walczę,jest dużo osób,na tym forum też, które wygrały z przerzutami.
|
kasia_ewa (offline) |
Post #16 01-03-2013 - 23:08:29 |
|
hej dziewczyny!
mam wreszcie wyniki, kolorowo nie jest, bo mama ma jakiegoś mutanta ![]() ![]() widness ja co prawda raczkuję na tym forum, ale zrobiłabym dodatkowe badania. Lepiej dopytać i być nadgorliwym niż odwrotnie. Trzymam kciuki, baaardzo mocno! |
Zosia123 (offline) |
Post #17 07-03-2013 - 20:36:38 |
Kraków |
Witam.
Mam chorą mamusie, chcialabym sie wymienic doswiadczeniami i uzyskac pare informacji. Tak wiec rak piersi zostal wykryty na początku 2007roku w zaawansowanym stadium, zająl rownież węzły. Od razu po postawieniu diagnozy mama przeszla mastektomie, chemia AC i radioterapia. W2010r w lipcu mama przeszla rekonstrukcje piersi. Dwa miesiące po operacji rekonstrukcjii okazlo sie, ze mama ma przerzuty do kosci... Ta diagnoza nas przerazila poniwaz myslalysmy, ze zaraz sie wszystko polamie ![]() Pozdrawiam wszystkich walecznych i pełnych nadzieji |
Perełka (offline) |
Post #18 07-03-2013 - 21:41:37 |
|
Posluchaj nie jestem alfa i omega w temacie, ale miałam kolezankę w podobnej sytuacji.
Ponieważ podczas leczenia herceptyną doszlo do progresji choroby została ona odstawiona. Lek ten zastapiono Lapatonibem. Xeloda jest chemią podawana w tabletkach, którą podaje sie także w połączeniuz Lapatonibem. Kaszel mamę męczy ponieważ w opłucnej zbiera się płyn. Jesli płynu jest duzo i występują trudności w oddychaniu lekarze decydują się na ewakuacje go z organizmy przez nakłucie. Równiez o czym wspomniała wczesniej Al_la można porozmawiac z lekarzem o zabiegu bardziej inwazyjnym - talkowaania płuc. Jesli chodzi o działanie leków to nikt nie wie czy zadziałają u twojej mamy. Każdy organizm jest inny i każdy na dane leczenie reaguje zupłenie inaczej. Nie pozostaje nic innego jak czekac na efekty. Jesli będa niezadawalające myslę, ze lekarze zaproponuja inny schemat leczenia. Trzymaj sie cieplutko. Pozdrawiam ciebie i mamusię. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 07-03-2013 - 21:43:14 przez Perełka. |
Zosia123 (offline) |
Post #19 09-03-2013 - 08:48:59 |
Kraków |
Dziękuje Perełko za tak szybką odpowiedź.
Wspomniałaś, ze mialas kolezanke w podobnej sytuacji? Czy ona rowniez miala leczenie lapatynibem? Czy u niej bylo to leczenie skuteczne? Wiem ze kazdy organizm reaguje inaczej i nie ma na to reguły... Wlasnie nasz lekarz powiedzial ze za miesiac bedzie robione TK zeby sprawdzic odpowiedz organizmu na leczenie. Mam nadzieje ze ten skurczywyk pojdzie sobie w diably!!! Zastanawiam sie czy jest szansa zeby ten plyn sam zniknal zeby nie bylo potrzebne nakluwanie czy to pudrowanie bo pewnie nie jest to zbyt przyjemne....Dziekuje jeszcze raz za wsparcie pozdrawiam!!!!!! |
b_angel (offline) |
Post #20 09-03-2013 - 14:24:26 |
radom |
Zosiu
schemat xeloda (5 - fluoruracyl) + lapatynib (tykerb) jest często stosowanym schematem w rozsiewie choroby .... xeloda to inaczej fluorouracyl (stosowany między innym w schemacie CMF - popularnej "żółtej" ![]() a lapatinib to nowy lek stosowany dopiero do kilku lat działający na raki HER - dodatnie. tu masz info: [amazonki.net] [amazonki.net] . . . . . . . . . . . . . . ...na forum od 16 listopada 2005 ... ![]() |
kasia_ewa (offline) |
Post #21 13-03-2013 - 21:25:46 |
|
Zosiu,
moja mama ma przerzuty do płuc. Nie bierze identycznych leków jak te, o których piszesz. Ale też miała bardzo męczący kaszel i zadyszki. Po pierwszych wlewach kaszel bardzo się zmniejszył, zadyszka też. Fakt, moja mama nie ma takiej kondycji jak wcześniej, dużo więcej leży no i po zakupy już nie chodzi, ale po pierwszej chemii ja widzę wyraźną poprawę ![]() ![]() Trzymam za Was kciuki ![]() ![]() ![]() |
Zosia123 (offline) |
Post #22 13-03-2013 - 22:13:28 |
Kraków |
Kasia_Ewa dziekuje za odpowiedz. To wspaniale ze kaszel i zadyszka jest mniejsza, gratuluje! Czekam na to samo u mojej mamy. Mozna powiedziec ze u nas to dopiero poczatek bo teraz zaczyna drugi cykl chemi. Wiec czekamy i wierzymy! Za Was rowniez trzymam kciuki.
PS jakie leki bierze Twoja mama? |
joakil (offline) |
Post #24 14-03-2013 - 20:19:30 |
Pomiechówek |
Dziewczyny, wiem, że sie martwicie o swoje mamy ale bez sensu jest porównywanie kto, jakim kekiem jest leczony. Tak jak wyżej pisała Perełka, każdy organizm jest inny i to że jednej osobie dany lek pomógł, wcale nie oznacza, że innej też pomoże. Zostawcie ten wybór specjalistom. Warto się skonsultować z innym lekarzem ale nie z innymi pacjentami. My tutaj możemy najwyżej podpowiedzieć do kogo sie udać lub jak poradzić sobie ze skutkami ubocznymi leczenia. Te ostatnie też bywają różne u różnych osób. Należę do osób u których nastąpiła regresja choroby choć nadal jestem w trakcie leczenia. Głowa do góry. Poradzicie sobie a jeśli macie pytania, to zadawajcie je.
![]() |
kasia_ewa (offline) |
Post #25 14-03-2013 - 22:45:31 |
|
Zosiu,
głupio to zabrzmi, ale nie pamiętam jakie dokładnie leki bierze moja mama. W sumie w dużej mierze zdaję się na lekarzy prowadzących moją mamę. Joakil ma rację ![]() Joakil strasznie się cieszę, że wracasz do zdrowia ![]() Wiolu dziękuję za miłe słowa ![]() Do niedługiego napisania! Kasia |
Zosia123 (offline) |
Post #26 15-03-2013 - 20:28:20 |
Kraków |
Ahh dziewczyny macie racje ale same rozumiecie, zgłebiam wszystko co mozliwe. A ten watek wydawal mi sie wlasciwy do zadawania tego typu pytan. Kazdy jest inny ii wiem ze kazdy reaguje inaczej. Zerkam na Wasze profile i czerpe z nich optymizm! Jestesce wielkie! Tak 3mac! Wiolu dziekuje za pozdrowienia i wzajemnie!!
|
b_angel (offline) |
Post #28 19-03-2013 - 08:27:42 |
radom |
CYSPLATYNĄ ![]() [amazonki.net] . . . . . . . . . . . . . . ...na forum od 16 listopada 2005 ... ![]() |
renam (offline) |
Post #30 25-04-2013 - 15:41:47 |
Wałcz |
Witam moje drogie jestem tu nowa lecz czytam te wątki od dawna...w styczniu tamtego roku miałam operacje usuniecia piersi guz złosliwy G3..potem 6 wlewów AC co 3 tygodnie..no i miało byc pięknie...tylko lekarz powtarzał ze moze sie cos tam uaktywnic po 5 latach???!!!...ale nie myslałam o ty wtedy cieszyłam sie ze juz jestem po chemii ..zaczną mi rosnać włoski i niedługo wróce do pracy lecz....no i kontrola za 3 miesiace....szczescie moje trwało tylko 2,5 miesiąca
![]() ![]() |