Przerzuty do płuc
Al_la (offline) |
Post #1 25-04-2013 - 17:14:58 |
k/Warszawy |
Renam, Xeloda to dobry lek i często bardzo skuteczny.
Oby pomógł i Tobie Dobrze, ze wierzysz w zwycięstwo, bo stres jest sprzymierzeńcem tego dziadostwa. Trzymaj się dzielnie Tu znajdziesz więcej osób, które walczą powtórnie [amazonki.net] W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
renjak (offline) |
Post #2 27-04-2013 - 21:01:36 |
wroclaw |
witam wszystkich, jestem tutaj nowa.W środę sie dowiedziałam że mam raka piersi jestem zrozpaczona, diagnoza brzmi; nowotwór złośliwy inwazyjny przewodowy!!!!!! WYROK ????????? W PONIEDZIAŁEK IDĘ NA CHEMIĘ. Boję się panicznie, ma to być czerwona. Bardzo proszę napiszcie mi kto mi wypisze leki które mam brać po chemi i jakie to mają być, głownie mi chodzi o dobry lek przeciwwymiotny-nazwa i o jakie jeszcze prosić, słyszałam ozastrzykach z witaminami, ale nie znam nazwy.Tak sie boje wszystkiego że coś okropnego, mam 49 lat i syna 22lata którego sama wychowałam......co ja mogę zrobić. Błagam niech ktoś mi odpisze. Pozdrawiam wszystkich-Renata z Wroclawia
|
dziubas (offline) |
Post #3 27-04-2013 - 21:12:47 |
Gdańsk |
Renjak! RAK TO NIE WYROK! Każda z nas przeżyła na początku szok. Dobrze, że tu trafiłaś! To własciwe miejsce, żeby poznac swojego wroga i być ekspertem we własnej sprawie! Rozejrzyj się po forum, poczytaj. I napisz coś więcej o wyniku (biopsji?). Zaraz któraś z nas się jeszcze odezwie. Ja też jestem tu prawie nowa i wiele się dowiedziałam, poznałam smak przyjacielskiej pomocy- to w tej sytuacji rzeczy nie do przecenienia! Odwagi!!!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
jolaxyz (offline) |
Post #4 27-04-2013 - 21:21:55 |
k/Leszna |
Kochanie dla każdego z nas diagnoza: rak piersi to był szok i też się okropnie bałam. Też był złośliwy.Ja miałam najpierw operację oszczędzającą, a po miesiącu mastektomię. Diagnoza....różne myśli...co będzie....Ale powiedziałam sobie , nie dam się i przede wszystkim słuchałam lekarzy. Miałam chemię(tzw. żółtą) ale po mastektomii. A jakie leki brać zapytaj lekarza- ja tak zrobiłam - moja onkolog mi zapisała przeciwwymiotne.Poczytaj na forum tutaj też znajdziesz wiele pomocnych rad, a szczególnie znajdziesz bardzo wielu życzliwych ludzi.A jak spojrzysz na mój staż po chorobie to już dzięki Bogu prawie 9 lat. Nie jest łatwo na początku, ale nie poddawaj się.
Ci, którzy żyją nadzieją, widzą dalej. Ci, co żyją miłością, widzą głębiej. Ci, co żyją wiarą, widzą wszystko w innym świetle. (Lothar Zenetti) |
szama (offline) |
Post #5 27-04-2013 - 21:24:11 |
Kraków |
Witaj Renatko! Rozumiem Twój niepokój.....tak na początku jest, ale z czasem zrozumiesz, że strach przegrywa z wolą walki . Wiele z nas przeszło tę drogę i jestesmy tu i teraz . Pamiętaj nie jesteś sama.....jest syn , no i od dzisiaj my wszystkie na forum. W poniedziałek jak pójdziesz na pierwszą chemię wszystko Ci wyjaśni onkolog-chemik, a jeżeli czegoś nie będziesz wiedziała, to dopytuj na miejscu. Trzymam kciuki ........bedzie Pozdrawiam .
uśmiech nic nie kosztuje, a tak wiele znaczy |
renjak (offline) |
Post #6 27-04-2013 - 21:31:36 |
wroclaw |
Dziękuje za odpowiedzi, w mojej diagnozie na razie nic więcej nie pisze oprócz ;nowotwór złośliwy inwazyjny przewodowy; słyszałm o leku EMEND KTÓRY DOBRZE DZIALA, ale trzeba go zarzyć godzinę przed chemia a ja recepty dostanę i pójde od raru na chemie.CZy któraś z was brała ten lek-Renata
|
alunia13 (offline) |
Post #7 27-04-2013 - 21:45:57 |
|
Przed chemią będziesz miała wizytę u lekarza chemio......On ci wszystko powie i recepty na leki którę są potrzebne w takiej sytuacji wypisze......nie każdy wymiotuje w czasie brania tego koktajlu...........Ja żadnych specyfików nie brałam przed chemią ....słuchałam sie lekarza ............wystarczały mi te leki ktore on kazał brać.......... Wymiotowałam tylko raz po pierwszym wlewie nawet nie dojechałam do domu tylko musieliśmy sie zatrzymać i sobie ż.... .i na tym był koniec.
Dostaniesz przed chemią zastrzyk przeciw wymiotny........ja tak dostawałam. |
Al_la (offline) |
Post #9 27-04-2013 - 22:13:11 |
k/Warszawy |
Renjak, ile trwa chemia trudno powiedzieć, bo to zależy od składu i szybkości, Jaką Ci ustawią pielęgniarki.
Ja miałam 3-składnikową czerwoną i leciała około 1.5 godz. A teraz mam prośbę. Jak zaczniesz chemię, pisz w tym wątku [amazonki.net] Teraz piszesz w wątku "przerzuty do płuc". Póki co ich nie masz, więc uciekaj stąd W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
renam (offline) |
Post #10 29-04-2013 - 12:36:23 |
Wałcz |
Renjak spokojnie leki przeciw wymiotne wypisze ci lekarz....a czerwonka to pierwszy raz standard...no i lepiej zeby ostatni....ja miałam 6 podań czerwonej...przygotuj sie ze po dwuch tygodniach niestety bedą wychodziły włosk...ja od razy je sobie zgoliłam..a [po tych 6 gdy ostatnia wziełam to jeszcze raz po 2 tygodniach zgoliłam bo to co rosło to porazka takie siwe coś.....pózniej to włoseczki jak mazenie piekne mocne ciemne i krecone;/ ...lecz cieszyłam się nimi ponad 3 miesiac;/.....ale to juz lepiej zeby ta historia DLA CIEBIE nigdy nie miała miejsca........troszke te samopoczucie podupadnie lecz kobietko wszystko da sie zniesc ....do przodu
|
kasia_ewa (offline) |
Post #13 26-05-2013 - 14:46:32 |
|
Dziewczyny,
powtarzam moje pytanie z drugiego starcia, moją mamę strasznie bolały wczoraj kości. I zastanawiam się czy to może być objaw chemii, czy może krwinki jej spadają....czy jeszcze coś Generalnie moja mama jest po 3 kursie cysplatyny, od razu po wzięciu chemii dostała 5 zastrzyków granocyte (na poprawienie krwinek), scyntygrafię robiłyśmy w marcu, była czysta. Kurcze ciągać ją po lekarzach czy poczekać czy ból się powtórzy. 3 czerwca mamy kolejną chemię i też nie chciałabym, żeby się opóźniła. |
monika1982 (offline) |
Post #16 24-06-2013 - 20:55:20 |
|
Witam, dziewczyny proszę o pomoc!!! Szukam kogoś, kto w trakcie walki z rakiem przeszedł udar mózgu, jeśli ktokolwiek coś wie proszę o kontakt!!! Wręcz błagam!!!
|
Al_la (offline) |
Post #17 24-06-2013 - 21:30:04 |
k/Warszawy |
Moniko, nie pisz tych samych postów w różnych wątkach, bo to jest niezgodne z regulaminem i administratorzy zaczną je kasować.
Proponuję Ci założyć nowy watek o tytule "udar w czasie chemioterapii" w tym dziale [amazonki.net] Napisz może dlaczego zadajesz to pytanie. Jeśli nie ma odpowiedzi, to może oznaczać, że nikt nie miał udaru w czasie choroby. Ja jestem na forum od 8 lat i nie pamiętam takiego przypadku. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
gajanka7 (offline) |
Post #18 24-09-2013 - 22:12:02 |
|
Witam Kochane Panie,
jestem tu nowa i przyznam, że czytanie tych wszystkich wpisów podniosło mnie na duchu... moja mama w pażdzierniku 2011r miała usuniętą piers i węzłychłone- rak inwazyjny z przerzutami do węzłów. przeszliśmy chemię (czerwoną), radioterapię, herceptynę. Herceptynę skończyła w czerwcu 2013. w lipcu zaczęły sie problemy z górnymi drogami oddechowymi. Wizyte w centrum onkologii miałysmy wyznaczoną na wrzesien. Mieszkamy daleko od centrum onkologii, wiec mama skontaktowała sie z lekarzem pierwszego kontaktu, który leczył ją pod kątem zapalenia tchawicy.. alergii... w sierpniu pojawiły się bóle głowy, które towarzyszyły uporczywemu kaszlowi. Gdy bóle głowy stały sie nie do zniesiesienia, pojawił sie niedowałd lewej strony, okazało sie, ze to guz przerzutowy. po przeswietleniu klatki stwierdzono zapalnie pluc. skierowano mame na leczenie onkologiczne. W warszawie 31.08. usunieto guza mózgu- udało usunac sie całego, nie było komplikacji w czasie operacji. po wygojeniu rany rozpoczęto radioterapię na Wawelskiej, zrobiono również kolejne przeswietlenie pluc... sa nacieki ...lekarz nie postawił ostatecznej diagnozy, powiedział, ze moze to byc kolejny przerzut...albo zmiany po zapaleniu.. czekamy na badanie z kontrastem.... wiemy, ze pozytywne nastawienie, wiara, nadzieja czynią cuda, ale mama juz nie ma siły. bardzo sie o nia boimy... i to czekanie.... |
Perełka (offline) |
Post #19 24-09-2013 - 22:42:19 |
|
Gajanka jeszcze nie ma ostatecznej diagnozy dot meta do płuc, wiec cierpliwie czekajcie na dalsza diagnostykę. Ona powinna rozwiac wszelkie wątpliwości.
Jesli chodzi o przerzut do główy to znam amazonkę, która zwlaczyła nie jeden ale 3 guzy przerzutowe. Nie pytaj mnie jak to zrobiła, bo nie wiem, ale to jest fakt i to udokumentowany medycznie. Jej przypadek jest dowodem na to, ile może zdziałac ludzka psychika w walce z rakiem. Wspieraj mamę, pocieszaj, nie pozwól jej się załamać. Miejmy nadzieję, że zmiany w płucach okaża się śladami po przebytym zapaleniu a nie kolejnym meta. Trzymamy kciuki z dobre wyniki i wyleczenie mamy. |
aga66 (offline) |
Post #21 25-09-2013 - 10:03:35 |
Warszawa |
Ja również trzymam kciuki za nacieki pozapalne Wiecie co dziewczyny, swoją droga to jest straszne, że cieszymy się z łagodnych nacieków w płucach, dyskopatii i innych "normalnych" chorób. Kiedyś to było nie do pomyślenia, a i ludzie "pozaonkologiczni" tego zupełnie nie rozumieją
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 25-09-2013 - 10:04:02 przez aga66. |
filipinka35 (offline) |
Post #22 25-09-2013 - 10:21:56 |
|
Może bardzo dużo. Zycie jest najpiękniejsze !!! Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum. |
gajanka7 (offline) |
Post #25 29-10-2013 - 20:43:31 |
|
Witam, Jestesmy juz po badaniach... niestety są przerzuty do ubu płuc. W tej chwili mama ma badania kwalifikujące ja do leczenia TYVERB + XELODA, czy któras z Pań była tak leczona? jak sie czułyście? czy pomogło?
mama jest osłabiona,męczy ja kaszel, bardzo sie o nia boję.. |
aga66 (offline) |
Post #27 29-10-2013 - 21:14:02 |
Warszawa |
Gajanko7 trzymam kciuki
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 29-10-2013 - 21:20:43 przez aga66. |
dziubas (offline) |
Post #29 30-10-2013 - 19:36:49 |
Gdańsk |
TRzymam kciuki!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |