Nie mam balkonu, mam okna południowe co tu posadzić?
Gizi (offline) |
Post #1 11-04-2014 - 16:07:11 |
Warszawa |
Witam ogrodniczki. Pięknie piszecie o swoich ogrodach, zazdroszczę.
Ja nie mam balkonu. Mam okna od południowej strony. Czwarte piętro. Chciałam tutaj postawić skrzynki z surfiniami. Co wy na ten mój nowy pomysł? Wprawdzie mam ogród wewnętrzny przykamieniczny i tam też coś wciskam w ziemię, ale zależy mi na ukwieceniu okien. Poproszę o pomysły. Osiągnięcie celu jest punktem startowym do osiągnięcia kolejnego. |
Al_la (offline) |
Post #2 11-04-2014 - 20:44:34 |
k/Warszawy |
Surfinie to dobry pomysł, ale one potrzebują bardzo dużo wody, bo nienapojone szybko robią się brzydkie.
Od strony południowej będziesz musiała je podlewać kilka razy dziennie (w upały). Ja też sadzę surfinie, ale od wschodu i kiedy wyjeżdżam na 2-3 dni leję im wody ile skrzynka pomieści Bardziej odporne na brak wody są pelargonie. Teraz jest wiele fajnych gatunków, np. takie: bluszczolistne W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
lulu (offline) |
Post #4 11-04-2014 - 21:30:56 |
k/Kwidzyna |
Lobelia też się nadaje do skrzynek. Ja w zeszłym roku miałam czerwone pelargonie obsadzone lobelią, niebieska i białą. Ładnie to wyglądało.
Przykład lobelii dwukolorowej. Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 11-04-2014 - 21:32:09 przez lulu. |
filipinka35 (offline) |
Post #5 12-04-2014 - 09:02:51 |
|
Lobelia jest piękna. Miałam w tamtym roku.
Zycie jest najpiękniejsze !!! Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum. |
Gizi (offline) |
Post #6 12-04-2014 - 10:04:54 |
Warszawa |
Zależy mi na zwisającej kaskadzie kwiatów. Pelargonie mnie przekonały, podzieliłam się z mężem moją decyzją, szczęśliwa że mam to już za sobą. A mój mąż na to, że nie lubi zapachu Pelargonii. O rety, jak nie sra.......to przemarsz wojsk.
Dziewczyny, czy Pelargonia bluszczolistna ma zapach taki jak zwykła Pelargonia, czy jako mutant pachnie inaczej lub nie pachnie? Mąż upiera się przy surfinii. Tutaj martwią mnie dwie sprawy. 1. podlewanie, będzie trudno gdziekolwiek wyjechać 2. czy kwiaty nie zabrudzą - zafarbują elewacji budynku, gdyby tak się stało to wspólnota mnie oskalpuje, a włosy dopiero kiełkują. Osiągnięcie celu jest punktem startowym do osiągnięcia kolejnego. |
lulu (offline) |
Post #7 12-04-2014 - 10:13:40 |
k/Kwidzyna |
Kwiaty to nie barwnik, nic nie zrobi ścianie. A mąż to taki delikatny nosek ma, nawet kwiaty za oknem czuje.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
Al_la (offline) |
Post #8 12-04-2014 - 10:24:11 |
k/Warszawy |
Miałam pelargonie na balkonie, ale jakoś nie przypominam sobie, żebym je jakoś bardzo czuła, choć też wolę wąchać fiołki niż pelargonie
Powiedz mężowi, że ma wybór: albo wąchać, albo codziennie podlewać, więc nici z wyjazdu przy temperaturze powyżej 25 stopni W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
lulu (offline) |
Post #9 12-04-2014 - 10:30:35 |
k/Kwidzyna |
Pewnie jej zaproponuje wyjazd późną jesienią, albo w zimie
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
lulu (offline) |
Post #12 12-04-2014 - 10:40:22 |
k/Kwidzyna |
Ale to też raczej nie jest pustynny kwiat
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
dziubas (offline) |
Post #14 12-04-2014 - 11:12:21 |
Gdańsk |
Da się wyjechać! Ktoś z rodziny lub sąsiadów może dbać o kwiatki! A ponadto są w sprzedaży różne gadżety do nawadniania!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
lulu (offline) |
Post #15 12-04-2014 - 11:34:47 |
k/Kwidzyna |
Ira kaktusy dadzą radę, albo róża jerychońska ... na ale aż tak ozdobne to te roślinki nie są
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
Gizi (offline) |
Post #16 12-04-2014 - 11:40:13 |
Warszawa |
Lulu, z mężem trzeba żyć w zgodzie. Musi czuć że podejmuje decyzje. Wiesz takie tam teksty ,,głowa rodziny" itd.
Może kwiaty to nie barwnik ale takowy mają bo skąd inaczej ich zabarwienie. Przeczytałam, że ciemne kwiaty surfinii ocierając się o ścianę mogą właśnie farbować-brudzić. Ktoś to napisał to mu wierzę, chyba że problem wymyślił by zmniejszyć sprzedaż akurat tych roślin. Mieszkam na czwartym piętrze i już widzę jak te pięknie kwitnące, długie girlandy surfinii podczas wiatru trą o elewacje.Ja mieszkam w kamienicy, elewacja świeżo zrobiona, wszyscy przeczuleni na temat wyglądu budynku. Kolor wybierali przez pół roku. Jak narozrabiam to nie chcę myśleć co będzie. A uparłam się i kwiaty chcę mieć. Proszę Was o radę bo sama mam problem ze znalezieniem złotego środka. A jeśli chodzi o wrażliwy nos mojego męża to rzeczywiście taki ma i już. Niektórzy mają bardziej wrażliwy zmysł powonienia niż inni, a Ci najbardziej wrażliwi nawet na tym zarabiają. Nosa mężowi nie utnę, męża też nie mam zamiaru wymieniać. Ten egzemplarz mi się podoba. Sprawdził się przez 25 lat jak nikt inny. Łatwiej posadzić coś co nie będzie drażnić. W najbliższym czasie wybierzemy się do sklepu ogrodniczego i wyniuchamy pelargonie bluszczolistną. Może nie będzie źle. Sąsiadów mam fajnych, z podlewaniem nie będzie problemów. Tak że wyjechać się da. Osiągnięcie celu jest punktem startowym do osiągnięcia kolejnego. |
dziubas (offline) |
Post #17 12-04-2014 - 11:43:17 |
Gdańsk |
Może białe surfinie?
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |