Dlaczego zachrowalysmy?
Kiki (offline) |
Post #1 14-02-2021 - 15:15:37 |
|
Hej, na forum jestem nowa, wiele z wątków dopiero będę czytać. Nie jestem negatywnie nastawiona, jednak znajduję się na etapie zdawania sobie pytania dlaczego zachorowałam.. Zaczynam obwiniać dietę, słodycze które choć w niewielkich ilościach, jadłam każdego dnia. A może zbyt wiele stresu... Macie jakieś teorie co do tego dlaczego zachorowalyscie? Czy odzywialyscie się zdrowo? Z góry dziękuję za każdą odpowiedz
|
Magdaaa (offline) |
Post #2 14-02-2021 - 16:26:07 |
|
Witaj Kiki. To samo pytanie zadawałam sobie, kiedy zachorowała moja mama. Powiem Ci, że ona jeżeli chodzi o odżywianie, jadła zawsze bardzo zdrowo. Śmialiśmy się czasem, że warzywniak dzięki niej dobrze prosperuje. Słodycze jadła bardzo sporadycznie. Praktycznie codziennie, niezależnie od pogody od wielu lat chodziła ze swoją siostrą na 3 km szybkie spacery. Jest osobą szczupłą i praktycznie przed rakiem nie chorującą na nic. Nie palącą i nie pijącą alkoholu. Chyba tak naprawdę na tę chorobę nie ma reguły. Na pewno odgrywa tu jakąś rolę genetyka. Niektóre geny typu BRCA i inne można sprawdzić, ale ile jest jeszcze genów nie sprawdzonych? Życzę Ci zdrowia i siły do walki bo na szczęście z rakiem można wygrać
|
Tomasz. (offline) |
Post #5 14-02-2021 - 22:14:19 |
Pruszków |
Są raki np. krtani, tchawicy czy płuc które są wyraźnie odtytoniowe. Tu zdrowe nawyki mogą zmniejszać ryzyko choroby. Acz nie do końca- są też przypadki raka płuc u osoby która nie wypaliła w życiu żadnego papierosa. Znałem taką osobę.
Gdyby czynnikami usuwalnymi udało się zlikwidować do zera ryzyko raka, to nie mielibyśmy nowotworów złośliwych jako drugiej przyczynie zgonów w Polsce. Niestety tak nie jest. Są osoby nie majace chorób wspólistniejących i umierajacych na COVID, są osoby z licznymi obciążeniami, które wychodzą z choroby bez wyraźnych deficytów narządowych. Tęgie głowy w różnego typu ośrodkach badajacych geny stara się to wyjaśnić. Bo to, że w genach jest zapisane więcej niż nam się wydaje- jest pewnym. Ba, pewnym na mur-beton. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Magdaaa (offline) |
Post #6 14-02-2021 - 22:49:43 |
|
Mama ma 66 lat. Choruje od niedawna, dopiero od czerwca 2020. Jest po chemioterapii i prawie tydz.po mastektomii. Do tej pory nie mogę czasami uwierzyć, że zachorowała prowadząc tak zdrowy styl życia. Prędzej bym się spodziewała, że mój tata zachoruje, bo ma sporą nadwagę, pali dwie paczki dziennie, je tłusto i niezdrowo, wszędzie wozi tyłek autem i do tego niestety jak to się mówi "za kołnierz nie wylewa".Fajnie, że jesteś na forum, bo to forum bardzo mi pomogło oswoić się z samym słowem "rak", a dzielne Panie udowodniły, że z rakiem można wygrać. |
braja (offline) |
Post #7 15-02-2021 - 02:11:48 |
|
Na ile rozumiem, żeby doszło do rozwoju raka potrzebnych jest kilka czynników ryzyka, które skupiając się w jednym czasie powoduja ogłupienie naszego systemu odporności i rozwój nowotworu. Geny, HTZ, alkohol, papierosy, depresja, silny lub przewlekły stres to niektóre z nich. Ja przed diagnozą żarłam słodycze jak odkurzacz. Ale też w wieku lat nastu w pamietniku wypisywałam jako to chciałabym zobaczyć USA i młodo umrzeć W trakcie mojego pobytu w USA chorowała już moja ciocia. Ja dostałam wtedy półpaśca- być może wtedy się mój rak zaczynał, zdiagnozowany 3 lata później. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłam w ramach wspomagania mojego leczenia było spalenie mojego pamietnika i stanowcze oświadczenie Panu Bogu i podświadomosci, że zmieniłam zdanie i już mi w zaświaty nie śpieszno, a pomysłów małolaty nie można brać poważnie Może to i nie miało znaczenia, ale może jednak jakieś moje makrofagi pamiętały te wpisy z pamietnika i zostawiły mi tego raka? Kto to wie. Cukru też nie jem na wszelki wypadek, Nie wiem na ile zapobiega to rakowi, zauważyłam jednak że dośc dobrze zapobiega dziurom w zębach
|
agamon (offline) |
Post #9 20-02-2021 - 19:45:29 |
toruń |
Moje badania genetyczne są w toku,więc na dzień dzisiejszy nie mogę powiedziec czy to geny są winne.Patrząc wstecz stwierdzam ,że prowadziłam bardzo niezdrowy tryb życia.Od dziecka dużo słodyczy aż do diagnozy.Poza tym praca ponad siły w polu na wyjazdach zagranicznych po kilkanascie godzin dziennie,a tam konserwy ,zupki chińskie i tak przez 9 lat,sezonowo.Niedosypianie ,stres .I co mi przyszło ,owszem kupiłam mieszkanie bez kredytu ,ale nawet nie zdążyłam w nim zamieszkać,bo zachorowałam za granicą i tu zostałam na leczeniu ,tutaj mam ubezpieczenie ,a po tym co słyszę ,co dzieje się ze służbą zdrowia w Polsce ,boję się wracać ,a umierać na obczyżnie też nie chćę.Mam nadzieję ,że zostanę wyleczona i wrócę .
[amazonki.net] |
Al_la (offline) |
Post #10 20-02-2021 - 20:04:21 |
k/Warszawy |
Ja się nie zastanawiam co było przyczyną zachorowania, bo i tak na to nie wpadnę.
Wszystkie przyczyny zachorowania mnie dotyczą, niestety No może poza alkoholem, bo nigdy nie piłam w nadmiarze. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |