Nordic walking, rower, dłuuugie spacery, ulubione formy ruchu

Wysłane przez Masza70 

magda2411 (offline)

Post #1

22-07-2014 - 17:47:17

Olsztyn 

Maszka, znikniesz spinning smiley sticking its tongue out



Masza70 (offline)

Post #2

26-08-2014 - 09:12:47

 

I jak Wam idzie uprawianie sportów? Mnie tak sobie... niby się staram wszędzie gdzie mogę dojechać rowerem albo pójść, oprócz tego co tydzień jakiś trening, albo rower albo nordic walking ale bez systematyczności. Zna się ktoś na tym ile trzeba poświęcić czasu na gimnastykę w tygodniu? Muszę się zmobilizować i poukładać sobie to wszystko, bo ciągle nie mam czasu.



ira (offline)

Post #3

26-08-2014 - 11:45:56

Pabianice 

Ja sobie obiecuję systematycznie chodzić na gimnastykę od września (u nas jest w ciągu roku szkolnego). Kiedyś ćwiczyłam 5 razy w tygodniu, nie dla schudnięcia (przydałoby się), ale dla dobrego samopoczucia. Teraz startuję ostro i... wymiękam z czasembezradny
A to lato to dla mnie było łokropne: upały mnie wykończały wnerwiony



dziubas (offline)

Post #4

26-08-2014 - 14:10:59

Gdańsk 

Masza! Miej dla siebie wiecej miłosierdzia!prosi Chudniesz w wrecz szalonym tempie! Nie moge powiedzieć, że Ci nie zazdraszczam wyników ale chyba nie chcesz chudnąc na ość...Nikt Ci nie powie
Cytuj

ile trzeba poświęcić czasu na gimnastykę w tygodniu?
bo gimnastyki nigdy za dużo. Ja marzę, wciąz niestety tylko marzę o 15-20 min, tak na rozkręcenie rano, bo wszystkie stawy sztywne po przebudzeniu!bezradny Moja kolezanka, króra pracuje 7 dni w tygodniu przy kompie, jest po operacji kregoslupa i gmnastytkuje sie 3x40min dziennie... Dla mnie to wynik nie do osiagniecia, a tez stoje wciaz przed decyzja o operacji myśli serce





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

dana23 (offline)

Post #5

26-08-2014 - 17:30:44

Gdańsk, Saarbruecken 

Czytałam o zaleceniach, aby ćwiczyć 30-40 minut minimum 5x w tygodniu.Nie muszą to być ciężkie ćwiczenia na siłowni,wystarczy szybki ,intensywny spacer,chodzi o to,aby tętno wzrosło powyżej 110 uderzeń na minutę.



Janina.S (offline)

Post #6

05-01-2015 - 09:56:44

widły Soły i Wisły 

Nooo moje kochane - ..."niećwiczące" - pół roku tu nikt nie zaglądał i nie spacerował i nie ćwiczył .
A tu po świętach wiele z nas hop na wagę i sprawdza i coooo ? no róznie np u mnie ... eee nie przyznam się
tylko powiem ż o kijkach sobie przypomniałam bo rower to wchodzi w grę , a u Was jak to wygląda ? uśmiech



.....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać
....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.
...

kesy (offline)

Post #7

06-01-2015 - 00:16:47

Starogard-Gdański  

Janinko, w odpowiedzi na Twoje pytanie.Mało tu zaglądam,i fakt że w okresie przed i po świątecznym,zero ćwiczeń.Ale już od czwartku zaczynam.Dwa razy w tygodniu ćwiczenia,raz basen.Na wagę staram śię nie wchodzić,oszczędzam sercechichot
A jak coś jest trochę przyciasne.Tłumaczę że to zapewne,zbyt ćiepła woda do praniaśmiechBo po co się niepotrzebnie stresować.uśmiech



piessercekot Oni też czują ból

Masza70 (offline)

Post #8

06-01-2015 - 12:50:35

 

Ja chodzę 3 razy w tygodniu na zumbę. W okresie świątecznym miałam przerwę i wczoraj ledwo wytrzymałam tą godzinę winking smiley
Zimy nie cierpię, czekam na wiosnę i lepszą pogodę, wtedy ruszę w plenersmiling smiley



ira (offline)

Post #9

06-01-2015 - 12:57:21

Pabianice 

A ja dopiero od przyszłego tygodnia wracam do gimnastyki po przed i poświątecznej przerwie. O dziwo, nawet chętnie poćwiczęgrinning smiley

A zimy też nie lubię. Jak również zbyt gorącego lata blee







Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 06-01-2015 - 12:58:25 przez ira.

Janina.S (offline)

Post #10

06-01-2015 - 13:03:36

widły Soły i Wisły 

Właśnie wróciłam z dwu_godzinnego marszu ufff , trochę km przebytych po długiej przerwie.
Niezbyt szybki ten marsz bo znajomi bez kijków ale za to co za słonko , błękit nieba i plener .....
łąki w poblizu jezior i kaczki na wodzie i skrzący się śnieg pod nogami temp ok 0st w sam raz .uśmiech



.....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać
....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.
...

ardonka (offline)

Post #11

06-01-2015 - 21:21:37

 

A ja mam pytanko, ile czasu po chemii można zapisać się na fitness? I czy można ćwiczyć w czasie radioterapii? Jeszcze po chemii zostanie mi ten "ogonek"... zmeczony Taksole u mnie robią swoje - co tydzień wskakuje kilogram. Aż strach pomyśleć, co będzie za 5 tygodni, gdy skończę leczenie. Na razie boję się brać za ćwiczenia, ponieważ czuję się bardzo słaba (chemia od sierpnia). Ale nie mogę się już doczekać powrotu do pełnej aktywności fizycznej. I oczywiście chcę jak najszybciej wrócić do zumby! hot smiley



mariakli (offline)

Post #12

06-01-2015 - 21:36:37

 

Ardonka, ja skończyłam taksole pod koniec czerwca a na fitness wróciłam we wrześniu. Ale bardziej opóźniałam powrót ze względu na brak włosów, bo w peruce nie dało się ćwiczyć. A przed chorobą chodziłam 4-5 razy w tygodniu, oprócz tego rower, basen. Dziś szybki marsz 7 km zaliczyłam bo piękna pogoda- słoneczko i lekki mrozek.Super .uwielbiam ruch.

Milka69 (offline)

Post #13

03-03-2015 - 18:53:56

 

Ja na jogę wróciłam zaraz po radioterapii ( jestem po oszczędzającej ) nie było łatwo.Muszę się ruszać , bo dzięki Tamosiowi (i nie tylko ) wrzuciłam parę kilogramów.Dzięki ćwiczeniom stawy też mniej sztywne . Uwielbiam ruch , ale kondycja cieniutka....

ardonka (offline)

Post #14

04-03-2015 - 08:32:15

 

Tak, tak. U mnie to samo. Właśnie jeżdżę do Otwocka na radioterapię. Próbowałam do Borowej iść na piechotę. Raz mi się udało przemierzyć dystans ze szpitala do PKP, a dwa razy do autobusu L22. Kto był w Otwocku, ten wie, że tam dystanse są wcale niemałe. Zwłaszcza droga do szpitala - pod górkę przez las. Niestety do końca radioterapii już nie planuję więcej spacerów, ponieważ znowu się przeziębiłam pada i teraz się boję, czy nie wpłynie to na moje leczenie. Do spacerów na pewno wrócę, ale już po radioterapii. W końcu ruch to ZDROWIE! tak



ira (offline)

Post #15

04-03-2015 - 13:00:01

Pabianice 

Cytuj
Masza70
Założyłam ten wątek, żeby się chwalić postępami w "treningach"winking smiley

I co, i co, i co? tongue sticking out smiley Trenujesz nadal?



dziubas (offline)

Post #16

30-11-2015 - 14:04:17

Gdańsk 

czy ktos z forum jeszcze trenuje? myśli





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

Masza70 (offline)

Post #17

30-11-2015 - 14:28:30

 

Ja chodzę na zumbę 3 razy w tyg.
Jeszcze chciałam dołożyć 2 x na aerobic ale nie daję rady czasowo i fizycznie.
Brakuje mi tych właśnie dłuuugich spacerów w polach z moim piesem ale szybko się robi ciemno.



Agaba190 (offline)

Post #18

30-11-2015 - 23:33:04

k/Warszawy 

Od przyszłego tygodnia wracam do pływania 3 x w tygodniu. Gimnastykę zarzuciłam, bo kolana mi "wysiadły". Jak to się mówi pesel dał o sobie znać.
Na spacery (marsze) chodzę, ale bardzo krótkie tak ze 2 km. A normalnie chodziłam około 10 km. Ale cóż pogoda nie dopisuje i na dodatek bardzo szybko robi się ciemno.







Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia.
Mark Twain

OlaM77 (offline)

Post #19

31-12-2015 - 07:32:12

Łódź 

Hej Dziewczyny..

Czy któraś z Was cwiczyłą w czasie chemii myśli Moja onko powiedziała że muszę się pozbyć parę deko ale powiem szczerze że bez ćwiczeń to będzie trudne utrzymanie tego co mam !!! ponieważ mam spory apetyt. Zaraz po może 5 dni to rzeczywiście pościk... ale potem to je cały czas bym jadła dobrze że chodzę do pracy inaczej to bym była ugotowana..., Więc jak uważacie że to dobry pomysł oczywiście nie mówię o maratonie ale orbitrec, i inne takie

Pozdrawiam uśmiechsmiling bouncing smiley



W uśmiechu jest całe bogactwo człowieka....tak


mariakli (offline)

Post #20

31-12-2015 - 07:58:57

 

Olu,
mnie lekarka w czasie chemii powiedziała, że ruch jak najbardziej- ale umiarkowany. Spacer, rower i generalnie czas chemioterapii to nie czas na budowanie formy, ale dla lepszego samopoczucia umiarkowany ruch jest jak najbardziej wskazany. Sama się tego trzymałam i jakoś przez to wszystko przeszłam, a ruch był i jest dla mnie jak tlen i woda do życia niezbędne. Życzę Ci abyś również przetrwała ten trudny czas leczenia .
pozdrawiam

Janina.S (offline)

Post #21

07-01-2016 - 14:52:12

widły Soły i Wisły 

Witam w Nowym Roku wszystkie spacerujące , ćwiczące itp .... ale co to ? ...
Żadnych postanowień od stycznia ? żadnej chętnej do straty kg po świętach ?
Ja zaczęłam delikatnie od nordic w. na razie tylko 1/2 godz. bo troszkę mokro - odwilż.
Czekam na towarzystwo uśmiech



.....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać
....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.
...

doubleD (offline)

Post #22

17-01-2016 - 12:47:57

London 

zaliczylam dzisiaj 5km w 32 minuty, nie jest zle ale za dwa tygodnie mam uliczny bieg 10km wiec musze dobic do 8km w nastepny weekend grinning smiley
pomysl zeby isc biegac zaraz po sniadaniu okazal sie malo madry ale czasem sie trzeba uczyc na wlasnych bledach :-)

doubleD (offline)

Post #23

01-02-2016 - 13:26:58

London 

dla zainteresowanych, 10km zrobione, medal w garsci, czas nie najgorszy bo 66 minut i 47 sekund, zdecydowanie jest co poprawic nastepnym razem ;-)

wiem ze to nie dla kazdego ale na prawde warto skupic sie na osiagnieciu 'czegos' po raku, zwlaszcza jesli potrzebuje sie psychicznego podbudowania tak jak ja tego potrzebowalam. dla mnie to bylo prawdziwe katharsis i poczatek nowej normalnosci. na dodatek zebralam ponad £4 tysiace na fundacje cancer research wiec jest szansa ze cos dobrego z tego wszystkiego wyniknie. kciuki do gory dla wszystkich biegaczy!

maryla (offline)

Post #24

03-02-2016 - 20:12:53

gdzieś w górach... 

Trochę z nas chodzi na kijkach smiling smiley Mam propozycję:
21 maja u mnie w Beskidzie Niskim będzie II edycja Maratonu BN. Imprezy towarzyszące to również 5 km nordic walking - ciekawa konkurencja w pięknym miejscu smiling smiley.
Może stworzyłybyśmy jakiś team Amazonek ? Ciekawe nagrody uśmiech Niskie wpisowe uśmiech Okazja do spotkania u mnie uśmiech
Nie wklejam linku o imprezie bo admini mnie pogonią chichot ale jakby co info na priw.



alusia (offline)

Post #25

17-05-2016 - 12:08:30

Radomsko 

Hejoooo,
ja narazie nie odpuszczam mojej ukochane bachaty <3 ale chciałbym dołożyć jakieś ćwiczenia ktoś coś?smiling smiley

sylwia77 (offline)

Post #26

17-05-2016 - 12:29:04

 

Ja kijki i fitness chodze na bieżni godzinke

LUCY1985 (offline)

Post #27

30-12-2016 - 21:39:03

Wadowice 

Hej! Ja od roku srednio 3 ~4 razy w tyg jezdze na rowerze stacjonarnym. Przejezdzam 20 km w niespelna godzine. Polecam ten rodzaj aktywnosci... :-)

Tomasz. (offline)

Post #28

09-06-2017 - 06:56:21

Pruszków 

Mój rekord to wrzesień 2009 - przejście z kijkami jednego dnia przez 5 dolin na Słowacji w Tatrach Wysokich. Od Dol. Łomnickiej, przez 5 Stawów Spiskich, Staroleśną, Białej Wody, Wielicką i powrót Magistralą Tatrzańską do Smokowca. Wejście na Małą Wysoką 2430 m. 12 godzin ostrego marszu (do tego tylko ok. 1,5 godziny odpoczynku w sumie!). 2350 m sumy podejść (to nieco ponad 900 pięter!) suma zejść 2850 m. Co ciekawe to z aktywnym zapaleniem wątroby (ale jeszcze przed nieszczęsną chemią interferonu z rybawiryną- bez powikłań i chorób pochemijnych). A te 20 km na rowerku to z jakim obciążeniem? 200Wat czy może 10Wat??



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Al_la (offline)

Post #29

09-06-2017 - 10:57:40

k/Warszawy 

Tomasz, Ty to masz zdrowie duży uśmiech

Aleksander Ci nie odpowie, bo on tu wszedł tylko dla reklamy. Pewnie niedługo się pojawi...





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

Auriela (offline)

Post #30

08-03-2018 - 18:33:03

 

Jako iż niedługo zaczyna się sezon, mam nadzieję iż znajdę w sobie motywację aby wrócić na mój rower i znów wybrać się na szlak smiling smiley Wszystkim innym życzę dużo motywacji!
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 832
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024