Nordic walking, rower, dłuuugie spacery, ulubione formy ruchu
Masza70 (offline) |
Post #2 26-08-2014 - 09:12:47 |
|
I jak Wam idzie uprawianie sportów? Mnie tak sobie... niby się staram wszędzie gdzie mogę dojechać rowerem albo pójść, oprócz tego co tydzień jakiś trening, albo rower albo nordic walking ale bez systematyczności. Zna się ktoś na tym ile trzeba poświęcić czasu na gimnastykę w tygodniu? Muszę się zmobilizować i poukładać sobie to wszystko, bo ciągle nie mam czasu.
|
ira (offline) |
Post #3 26-08-2014 - 11:45:56 |
Pabianice |
Ja sobie obiecuję systematycznie chodzić na gimnastykę od września (u nas jest w ciągu roku szkolnego). Kiedyś ćwiczyłam 5 razy w tygodniu, nie dla schudnięcia (przydałoby się), ale dla dobrego samopoczucia. Teraz startuję ostro i... wymiękam z czasem
A to lato to dla mnie było łokropne: upały mnie wykończały |
dziubas (offline) |
Post #4 26-08-2014 - 14:10:59 |
Gdańsk |
Masza! Miej dla siebie wiecej miłosierdzia! Chudniesz w wrecz szalonym tempie! Nie moge powiedzieć, że Ci nie zazdraszczam wyników ale chyba nie chcesz chudnąc na ość...Nikt Ci nie powie
bo gimnastyki nigdy za dużo. Ja marzę, wciąz niestety tylko marzę o 15-20 min, tak na rozkręcenie rano, bo wszystkie stawy sztywne po przebudzeniu! Moja kolezanka, króra pracuje 7 dni w tygodniu przy kompie, jest po operacji kregoslupa i gmnastytkuje sie 3x40min dziennie... Dla mnie to wynik nie do osiagniecia, a tez stoje wciaz przed decyzja o operacji rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Janina.S (offline) |
Post #6 05-01-2015 - 09:56:44 |
widły Soły i Wisły |
Nooo moje kochane - ..."niećwiczące" - pół roku tu nikt nie zaglądał i nie spacerował i nie ćwiczył .
A tu po świętach wiele z nas hop na wagę i sprawdza i coooo ? no róznie np u mnie ... eee nie przyznam się tylko powiem ż o kijkach sobie przypomniałam bo rower to wchodzi w grę , a u Was jak to wygląda ? .....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać ....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.... |
kesy (offline) |
Post #7 06-01-2015 - 00:16:47 |
Starogard-Gdański |
Janinko, w odpowiedzi na Twoje pytanie.Mało tu zaglądam,i fakt że w okresie przed i po świątecznym,zero ćwiczeń.Ale już od czwartku zaczynam.Dwa razy w tygodniu ćwiczenia,raz basen.Na wagę staram śię nie wchodzić,oszczędzam serce
A jak coś jest trochę przyciasne.Tłumaczę że to zapewne,zbyt ćiepła woda do praniaBo po co się niepotrzebnie stresować. Oni też czują ból |
Janina.S (offline) |
Post #10 06-01-2015 - 13:03:36 |
widły Soły i Wisły |
Właśnie wróciłam z dwu_godzinnego marszu ufff , trochę km przebytych po długiej przerwie.
Niezbyt szybki ten marsz bo znajomi bez kijków ale za to co za słonko , błękit nieba i plener ..... łąki w poblizu jezior i kaczki na wodzie i skrzący się śnieg pod nogami temp ok 0st w sam raz . .....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać ....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.... |
ardonka (offline) |
Post #11 06-01-2015 - 21:21:37 |
|
A ja mam pytanko, ile czasu po chemii można zapisać się na fitness? I czy można ćwiczyć w czasie radioterapii? Jeszcze po chemii zostanie mi ten "ogonek"... Taksole u mnie robią swoje - co tydzień wskakuje kilogram. Aż strach pomyśleć, co będzie za 5 tygodni, gdy skończę leczenie. Na razie boję się brać za ćwiczenia, ponieważ czuję się bardzo słaba (chemia od sierpnia). Ale nie mogę się już doczekać powrotu do pełnej aktywności fizycznej. I oczywiście chcę jak najszybciej wrócić do zumby!
|
mariakli (offline) |
Post #12 06-01-2015 - 21:36:37 |
|
Ardonka, ja skończyłam taksole pod koniec czerwca a na fitness wróciłam we wrześniu. Ale bardziej opóźniałam powrót ze względu na brak włosów, bo w peruce nie dało się ćwiczyć. A przed chorobą chodziłam 4-5 razy w tygodniu, oprócz tego rower, basen. Dziś szybki marsz 7 km zaliczyłam bo piękna pogoda- słoneczko i lekki mrozek.Super .uwielbiam ruch.
|
Milka69 (offline) |
Post #13 03-03-2015 - 18:53:56 |
|
Ja na jogę wróciłam zaraz po radioterapii ( jestem po oszczędzającej ) nie było łatwo.Muszę się ruszać , bo dzięki Tamosiowi (i nie tylko ) wrzuciłam parę kilogramów.Dzięki ćwiczeniom stawy też mniej sztywne . Uwielbiam ruch , ale kondycja cieniutka....
|
ardonka (offline) |
Post #14 04-03-2015 - 08:32:15 |
|
Tak, tak. U mnie to samo. Właśnie jeżdżę do Otwocka na radioterapię. Próbowałam do Borowej iść na piechotę. Raz mi się udało przemierzyć dystans ze szpitala do PKP, a dwa razy do autobusu L22. Kto był w Otwocku, ten wie, że tam dystanse są wcale niemałe. Zwłaszcza droga do szpitala - pod górkę przez las. Niestety do końca radioterapii już nie planuję więcej spacerów, ponieważ znowu się przeziębiłam i teraz się boję, czy nie wpłynie to na moje leczenie. Do spacerów na pewno wrócę, ale już po radioterapii. W końcu ruch to ZDROWIE!
|
dziubas (offline) |
Post #16 30-11-2015 - 14:04:17 |
Gdańsk |
czy ktos z forum jeszcze trenuje?
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Agaba190 (offline) |
Post #18 30-11-2015 - 23:33:04 |
k/Warszawy |
Od przyszłego tygodnia wracam do pływania 3 x w tygodniu. Gimnastykę zarzuciłam, bo kolana mi "wysiadły". Jak to się mówi pesel dał o sobie znać.
Na spacery (marsze) chodzę, ale bardzo krótkie tak ze 2 km. A normalnie chodziłam około 10 km. Ale cóż pogoda nie dopisuje i na dodatek bardzo szybko robi się ciemno. Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
OlaM77 (offline) |
Post #19 31-12-2015 - 07:32:12 |
Łódź |
Hej Dziewczyny..
Czy któraś z Was cwiczyłą w czasie chemii Moja onko powiedziała że muszę się pozbyć parę deko ale powiem szczerze że bez ćwiczeń to będzie trudne utrzymanie tego co mam !!! ponieważ mam spory apetyt. Zaraz po może 5 dni to rzeczywiście pościk... ale potem to cały czas bym jadła dobrze że chodzę do pracy inaczej to bym była ugotowana..., Więc jak uważacie że to dobry pomysł oczywiście nie mówię o maratonie ale orbitrec, i inne takie Pozdrawiam W uśmiechu jest całe bogactwo człowieka.... |
mariakli (offline) |
Post #20 31-12-2015 - 07:58:57 |
|
Olu,
mnie lekarka w czasie chemii powiedziała, że ruch jak najbardziej- ale umiarkowany. Spacer, rower i generalnie czas chemioterapii to nie czas na budowanie formy, ale dla lepszego samopoczucia umiarkowany ruch jest jak najbardziej wskazany. Sama się tego trzymałam i jakoś przez to wszystko przeszłam, a ruch był i jest dla mnie jak tlen i woda do życia niezbędne. Życzę Ci abyś również przetrwała ten trudny czas leczenia . pozdrawiam |
Janina.S (offline) |
Post #21 07-01-2016 - 14:52:12 |
widły Soły i Wisły |
Witam w Nowym Roku wszystkie spacerujące , ćwiczące itp .... ale co to ? ...
Żadnych postanowień od stycznia ? żadnej chętnej do straty kg po świętach ? Ja zaczęłam delikatnie od nordic w. na razie tylko 1/2 godz. bo troszkę mokro - odwilż. Czekam na towarzystwo .....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać ....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.... |
doubleD (offline) |
Post #22 17-01-2016 - 12:47:57 |
London |
zaliczylam dzisiaj 5km w 32 minuty, nie jest zle ale za dwa tygodnie mam uliczny bieg 10km wiec musze dobic do 8km w nastepny weekend
pomysl zeby isc biegac zaraz po sniadaniu okazal sie malo madry ale czasem sie trzeba uczyc na wlasnych bledach :-) |
doubleD (offline) |
Post #23 01-02-2016 - 13:26:58 |
London |
dla zainteresowanych, 10km zrobione, medal w garsci, czas nie najgorszy bo 66 minut i 47 sekund, zdecydowanie jest co poprawic nastepnym razem ;-)
wiem ze to nie dla kazdego ale na prawde warto skupic sie na osiagnieciu 'czegos' po raku, zwlaszcza jesli potrzebuje sie psychicznego podbudowania tak jak ja tego potrzebowalam. dla mnie to bylo prawdziwe katharsis i poczatek nowej normalnosci. na dodatek zebralam ponad £4 tysiace na fundacje cancer research wiec jest szansa ze cos dobrego z tego wszystkiego wyniknie. kciuki do gory dla wszystkich biegaczy! |
maryla (offline) |
Post #24 03-02-2016 - 20:12:53 |
gdzieś w górach... |
Trochę z nas chodzi na kijkach Mam propozycję:
21 maja u mnie w Beskidzie Niskim będzie II edycja Maratonu BN. Imprezy towarzyszące to również 5 km nordic walking - ciekawa konkurencja w pięknym miejscu . Może stworzyłybyśmy jakiś team Amazonek ? Ciekawe nagrody Niskie wpisowe Okazja do spotkania u mnie Nie wklejam linku o imprezie bo admini mnie pogonią ale jakby co info na priw. |
Tomasz. (offline) |
Post #28 09-06-2017 - 06:56:21 |
Pruszków |
Mój rekord to wrzesień 2009 - przejście z kijkami jednego dnia przez 5 dolin na Słowacji w Tatrach Wysokich. Od Dol. Łomnickiej, przez 5 Stawów Spiskich, Staroleśną, Białej Wody, Wielicką i powrót Magistralą Tatrzańską do Smokowca. Wejście na Małą Wysoką 2430 m. 12 godzin ostrego marszu (do tego tylko ok. 1,5 godziny odpoczynku w sumie!). 2350 m sumy podejść (to nieco ponad 900 pięter!) suma zejść 2850 m. Co ciekawe to z aktywnym zapaleniem wątroby (ale jeszcze przed nieszczęsną chemią interferonu z rybawiryną- bez powikłań i chorób pochemijnych). A te 20 km na rowerku to z jakim obciążeniem? 200Wat czy może 10Wat??
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Al_la (offline) |
Post #29 09-06-2017 - 10:57:40 |
k/Warszawy |
Tomasz, Ty to masz zdrowie
Aleksander Ci nie odpowie, bo on tu wszedł tylko dla reklamy. Pewnie niedługo się pojawi... W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |