Rak i.... nowemu dramatowi stawiamy czoła
Pollik (offline) |
Post #2 10-07-2018 - 07:45:24 |
Warszawa |
Dzięki za dobre słowo kochana. Wierzę w to, najważniejsze, że mama w to wierzy i pracuje nad poprawą. Nigdy nie chciała być zależna i mieszkać z nami, chociaż mamy swietne układy i mój mąż też jest dla niej okej. Rozumiem ją znakomicie, nie ma to jak bycie sobie żeglarzem i okrętem...
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |
Agaba190 (offline) |
Post #3 10-07-2018 - 08:06:37 |
k/Warszawy |
Ja mieszkałam z Tatą jak miał udar (no i po udarze oczywiście też), więc na bieżąco śledziłam jego postępy. Najdłużej trwał powrót do pisania. Ale Tata mozolnie codziennie ćwiczył prawą rękę i, tak jak pisałam wcześniej, wszystko wróciło do normy. Jedyne co, to nie prowadził już samochodu po udarze. Bał się, że spowoduje wypadek no i ja się sprzeciwiałam temu,żeby wsiadał za kierownicę.
![]() Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
Pollik (offline) |
Post #4 10-07-2018 - 08:48:06 |
Warszawa |
Moja mamcia lewą stronę ćwiczy. Trochę utrudnia jej bardzo słaby wzrok, bo ma AMD, czytanie odpada, pisanie raczej też, znalazłam jednak w necie dużo świetnych ćwiczeń i dobrałam jej odpowiednie.
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |
Pollik (offline) |
Post #6 13-07-2018 - 20:34:25 |
Warszawa |
Znowu kłopoty... szczęśliwie nie zdrowotne. Jednak bolesne, trudne....przygniatają mnie do ziemi. Tracę siły, nic w moim życiu nie jest tak jak powinno być... i nie będzie...podnoszę się i padam i wciąż i wciąż.....
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |
Krynia58 (offline) |
Post #8 13-07-2018 - 21:02:06 |
Warszawa |
Pollik, czasem tak jest że kłopot goni kłopot i końca nie widać
![]() ![]() ![]() Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna. HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+ Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka. K.I. Gałczyński |
Al_la (offline) |
Post #9 13-07-2018 - 22:01:20 |
k/Warszawy |
Współczuję dziewczynki
![]() U mnie też wszystkie nawet najdrobniejsze sprawy pod górkę. ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
dziubas (offline) |
Post #11 14-07-2018 - 02:18:36 |
Gdańsk |
Pollik!
![]() ![]() ![]() rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
lulu (offline) |
Post #16 17-07-2018 - 19:26:02 |
k/Kwidzyna |
Ja i moi bracia przetłumaczyliśmy mamie aby zrezygnowała z działki i to był błąd. Mogła jeszcze kilka lat podreptać sobie i grzebać w tych grządkach, tylko u nas był problem, bo tylko jeden brat mieszkał w tej samej miejscowości co mama, więc właściwie na jego ręce spadłaby opieka nad mamą-działkowcem. Te kilkanaście lat w domu bez tego dodatkowego obciążenia (działka) nie było dobre. A nie było mowy aby mama zechciała do kogoś się przeprowadzić, chociaż warunki lokalowe były ok. Dopiero jak zorientowaliśmy się, że mama ma problemy z orientacją i nie tylko, to ja zdecydowałam się przeprowadzić do mamy. Poniekąd wygodniej mi było, bo nie musiałam dojeżdżać do pracy. W godzinach kiedy byłam w pracy do mamy przychodziła opiekunka. Do tej pory nie wiem, czy to był Alzheimer, czy demencja, jak sugerowała lekarka rodzinna. Co najmniej jeden wylew zauważyłam (ale że to był wylew, to się dowiedziałam już po śmierci mamy) ale nie spowodował jakiejś znaczącej zmiany w zachowaniu mamy. W ostatnim roku życia tylko raz się zdarzyło, że mnie poznała, ale mnie się nie bała. Jeśli chodzi o mojego brata, to przestrzegała mnie przed nim.
A to wszystko było jeszcze przed moim zachorowaniem. I dobrze, nie musiałam mamy martwić tym. Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 17-07-2018 - 19:35:57 przez lulu. |
Pollik (offline) |
Post #17 20-07-2018 - 07:47:16 |
Warszawa |
Po trochu znów wdrapuję się do góry, dzięki za dobre słowa kochane.
Mama ma się całkiem dobrze, jakoś za tydzień, może dwa wypuszczę ja do domu, a potem sprobujemy na działkę Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |