Przytul mnie
braja (offline) |
Post #2 06-10-2012 - 17:23:15 |
|
Halinko, a ja miałam operację pare miesiecy temu, guza 8cm, węzłów zajętych 7 i ... wcale się nie zastanawiam ile mi zostało. Staram się działac tak jakby mi zostało bardzo dużo. Może mi łatwiej bo mam w rodzinie osoby z rakiem. Jedna z nich miała raka płuc z przerzutem. Wyleczony chemią i radioterapią. Druga rak piersi IV stadium, przerzuty do płuc, teraz do wątroby. Od nich się nauczyłam, że raka się leczy, a jeśli coś z leczeniem nie wychodzi... to się z nim żyje. Ta druga ciocia własnie wrócila z zagranicznej wycieczki a w tym dokładnie momencie robi coś w ogródku.
A Ty miałas malutkiego raczka, co za róznica jak dalece był złośliwy, skoro juz go nie ma? Pozdrawiam |
Janina.S (offline) |
Post #3 06-10-2012 - 18:14:03 |
widły Soły i Wisły |
Halinko melduje się kolejna "pocieszaczka" a może nawet , prawie siostra bliźniaczo_podobna dlatego że ........
..mój guz też miał ok 20mm.. ..był złośliwy też tak G3 .. ..mój HER2 też miał /++/ ..no i węzeł śródpiersiowy miał określenie ' naciek przekraczający torebkę węzła".. ..na początek miałam INTRA /wyłuskanie guza a za 5 dni docinka czyli pierś i węzły/ ...wystarczy tych podobieństw , prawda / przeszłam przez chemioterapię + 20 naświetlań/ ..no i najważniejsze to za 2 m-ce będę świętować 7 latek od operacji - o ile jak pisze ToJa " żeby mi cegła w drewnianym kościele .....itd ; Teraz pomyśl jak zebrać siły na dalsze leczenie i do przodu. .....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać ....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.... |
Parabola (offline) |
Post #4 06-10-2012 - 22:21:51 |
Nowy Sącz |
Tu kolejna pocieszycielka
W listopadzie minie 9 lat od operacji, żyje i mam zamiar pożyć jeszcze długie, długie lata Wiem kochana że początek leczenia jest strasznie trudny.... ja "umierałam" i nie chciałam niczego .... nawet butów na zimę czy nowej kurtki, bo szkoda kasy przeciez i tak nic dobrego_mnie_nie_czeka.... Przeżyłam operacje oszczedzajacą // guz 18x18x20 mm// i wszystkie węzły... wtedy nie robili "wartownika" ........chemie i radioterapie... Każde badanie to stres, niepewność i duzo nerwów ale wiele z nas to ma i pewnie tak zostanie do końca zycia. teraz bierz_byka_za_rogi i do boju dziewczyno.... A statystyki to o kant_doopy_rozbić.... na forum jest takie powiedzenie o statystykach..... Ja_i_mój_pies_statystycznie_.... .... mamy_po_trzy_nogi... ..... i to się zgadza....prawda... !!! |
Al_la (offline) |
Post #5 07-10-2012 - 15:21:29 |
k/Warszawy |
Ja tylko napiszę, ze mój guz był "przechodzony" i miał 5 cm.
A ile czasu jestem po? Spójrz poniżej na mój suwaczek W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Renka623 (offline) |
Post #7 08-10-2012 - 16:18:08 |
|
Halineczko poczytaj sobie mój profil jesteśmy równolatkami tylko ja już jestem po czerwonej 4 kursy i mam za dwa dni taksony 12 co tydzień.Idzie wszystko przeżyć ,oby były tylko dobre wyniki to chemia będzie regulaminowo iwszystko będzie dobrze.A żyje się aż do śmierci i ani dnia dłużej czyli zostało nam jeszcze bardzoooooo długo
|
Halinat (offline) |
Post #8 09-10-2012 - 09:15:06 |
|
Jesteście cudowne dziewczyny. Dokąd nie wiedziałam o swojej chorobie nie wiedziałam że istnieje taka strona w internecie, pokazał mi ją dopiero moj mąż. Nie mogę uwierzyć że w takiej sytuacji w jakiej się znalazłam są inne dziewczyny z tymi problemami które przy swoich kłopotach jeszcze stać na pomoc. Dziękuję Wam bardzo; braja, Janinka.S, Parabola,Al_la, Halinka, Renka. Na pewno wlałyście mi odrobinke nadzieji. Pojutrze idę do szpitala więc na jakiś czas zawieszam zaglądanie na tą stronę. Pozdrawiam Was i przesyłam gorące buziaki. Trzymajcie się.Halina.
|
lulu (offline) |
Post #9 09-10-2012 - 11:17:39 |
k/Kwidzyna |
I w szpitalu też nie myśl źle, tylko wspominaj nasze pisanie i śmiej się całą gębą. Przecież idziesz się pozbyć gadziny i wrócisz zdrowa.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
KasiaK78 (offline) |
Post #10 19-11-2017 - 19:51:44 |
Gorlice |
Czy ktoś tu jeszcze zagląda? Mam nadzieję ze tak, bo potrzebuje żeby mnie ktoś przytulił .... Ostatnie dni są dla mnie coraz cięższe, siedzę od miesiąca w hotelu na naświetlaniach, tęsknię za rodziną..... Nachodzi mnie czarnowidztwo, wczoraj minęło pół roku od operacji, moje wyniki nie są bardzo złe (T1c, węzły czyste, G1, I1, ER+, Pr+, HER2+) i teoretycznie rokowanie całkiem dobre (prawda że dobre? niech ktoś powie że dobre) ale cały czas od jakiegoś czasu z tyłu głowy siedzi mi myśl że będę miała pecha i raczysko wróci... Wiem wiem, każda z nas boryka się z tym cholernym strachem i niepewnością jutra, ja generalnie jestem silna psychicznie (albo tak mi się wydawało) i staram się nie narzekać i nie wynajdywać problemów na siłę ale ostatnio coś mi gorzej i się sypię. A jak pomyślę o moim 9-letnim synu, że za jakiś czas może zostać bez matki, to się już całkiem rozklejam. Proszę niech mną któraś solidnie potrząśnie, może mi przejdzie.
NST, Er 95%, Pr 90%, HER2+++, Ki67 50%; T1c, G1, Ia BCT, 6 x TCH + 11 x herceptyna, radioterapia,17 m-cy tamoxifen + reseligo, od 27.03.'19 symex + reseligo |
Krynia58 (offline) |
Post #11 19-11-2017 - 20:15:58 |
Warszawa |
Kasiu, potrząsać nie będę, za to mocno przytulam
Ile jeszcze tych naświetlań Ci zostało? Jak wrócisz do domu, czarne myśli ustąpią. Staraj się skupiać na tym że przechodzisz leczenie właśnie po to aby Twój synek miał mamę jak najdłużej. Walczysz dla niego i to jest Twoją siłą. Dasz radę Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna. HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+ Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka. K.I. Gałczyński |
lulu (offline) |
Post #12 19-11-2017 - 23:22:22 |
k/Kwidzyna |
Pora roku taka na rozklejanie jest, więc nic dziwnego. Ja nie myślałam, że raczysko wróci, a jednak. Było następne leczenie i jest ok. Nie ma co psuć sobie głowy jakimiś myślami. Jesteś w trakcie leczenia, więc jest dobrze a będzie jeszcze lepiej.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
Ana53 (offline) |
Post #16 20-11-2017 - 11:58:16 |
Gorlice |
Witaj Kasiu!Ja też chciałam cie przytulić i pocieszyć. Będzie dobrze,mnie anestezjolog przed operacją przekonywała, ze rak to jest choroba przewlekła i długo się z nią żyje. Też jestem z Gorlic, jakbys potrzebowała z kimś sie spotkać i wygadać to zapraszam na kawę,jak będziesz po radioterapii. Ja tą całą drogę juz przeszłam i jest dobrze
|
KasiaK78 (offline) |
Post #17 20-11-2017 - 16:02:32 |
Gorlice |
Dziękuję wam dziewczyny bardzo za odzew Dziś mi już trochę lepiej ale stwierdzam że nienawidzę chodzić na naświetlania, w ogóle do CO bo to tylko przypomina mi o chorobie. Nie mogę patrzeć na pacjentów, szczególnie na cięższe przypadki. Czy kiedykolwiek będziemy mogły szczerze powiedzieć o sobie 'zdrowe'? Czekam na ten dzień bardzo, bardzo. Mam nadzieje że kiedyś nadejdzie.
Krynia58, jeszcze mam 2 tyg naświetlań. minia511, skąd to uwielbienie dla Gorlic? Ana53 widziałam informację od ciebie na poczcie NST, Er 95%, Pr 90%, HER2+++, Ki67 50%; T1c, G1, Ia BCT, 6 x TCH + 11 x herceptyna, radioterapia,17 m-cy tamoxifen + reseligo, od 27.03.'19 symex + reseligo |
mgiełka (offline) |
Post #22 15-04-2018 - 21:27:22 |
Radom |
Asiu, przytulam Cię najmocniej, jak tylko mocno można wirtualnie przytulić
Wiadomo, że te wieczory i noce są najtrudniejsze, myśli lecą tabunami. Marudz tutaj ile tylko Ci potrzeba - po to to forum jest. Myśle, że psychiatryk potrzebny nie będzie, ale może jakiś leciutki - np. ziołowy - uspokajacz, jakaś np. herbatka z melisą czy coś w tym rodzaju byłoby wskazane. Jeszcze raz przytulam Z amazonki.net od 2006 roku. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 15-04-2018 - 21:28:36 przez mgiełka. |
Asia29 (offline) |
Post #23 15-04-2018 - 21:55:52 |
|
Miełko, tak Ci dziękuje. Jestem na samym początku i myślałam, że umiem sobie wszystko wytłumaczyć ale jednak nie. Wciąż nie mogę uwierzyć. Czytam posty koleżanek, że każda na początku mocno się bała i nie dowierzała. Ja nawet nie jestem w stanie patrzeć na swoje wyniki. Trzęsę się i nie mogę spać. Mogłoby to już minąć.
|
Krynia58 (offline) |
Post #24 15-04-2018 - 21:58:08 |
Warszawa |
Asiu, też przytulam
I zostawiam zdanie, jakie Stanisław Lem napisał w jednym z listów do Sławomira Mrożka: "Bądź dobrej myśli, bo po co być złej". Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna. HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+ Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka. K.I. Gałczyński |
marzusia (offline) |
Post #25 15-04-2018 - 22:06:51 |
Cieszyn |
Asiu, ja tak mam od ponad 20 lat , paraliżujący lęk, tylko że u mnie to było bez przyczyny,za wyjątkiem tych strachow, które sama stworzyłam w swojej głowie, w tym obsesyjnego lęku przed rakiem piersi. Więc gdy ten rak pojawił się rzeczywiście ogrom lęku był nie do opisania i opanowania
|
dziubas (offline) |
Post #26 15-04-2018 - 22:12:22 |
Gdańsk |
Asiu! Też przytulam Cię cieplutko! Śpij dobrze i spokojnie!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Al_la (offline) |
Post #27 15-04-2018 - 22:52:34 |
k/Warszawy |
Asiu, też się bardzo bałam. Większość ludzi tak reaguje na diagnozę. Ale to minie
A póki co pomóż sobie jakimiś środkami uspokajającymi, żebyś mogła trochę pospać. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
julcia.1966 (offline) |
Post #28 16-04-2018 - 00:06:41 |
Ostrołęka |
|
Asia29 (offline) |
Post #29 16-04-2018 - 06:03:28 |
|
Dziękuje dziewczyny za słowa otuchy. Dużo mi to daje. Biorę tabletki ziołowe ale one pomagają dosłownie na chwilę. Całą noc budziłam się co jakiś czas. Takie spanie to nie wypoczynek. Dzisiaj poniedziałek. Nie chciałam zwolnienia lekarskiego, chciałam iść do pracy ale teraz sama nie wiem. Co Wy o tym myślicie? Dziś zaczynam robić wszystkie badania. Wszystko po kolei. Czeka mnie cały dzień na telefonie. Małymi kroczkami do przodu. Muszę się ogarnąć.
|
renatar (offline) |
Post #30 16-04-2018 - 07:15:47 |
sieradz |
Asiu te ziołowe w naszym przypadku niestety nie działają. Jak spotkasz podczas badania jakiegoś lekarza to może by ci przepisał coś przeciwlękowego. Nie ma co się męczyć, wiem jak wyglądają takie noce.
T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |