Jak powiedzieć dziecku o chorobie?

Wysłane przez modelka Modiego 

modelka Modiego (offline)

Post #1

09-09-2012 - 11:40:45

Warszawa 

Witam, 3 dni temu odebrałam cytologię - ten guz w piersi (11 mm) to rak. W poniedziałek idę do chirurga onkologa. Rodzina (oprócz partnera) nic nie wie. I jest ideałem, żeby się dowiedziała po fakcie, za kilka lat. Rak piersi występuje w mojej rodzinie, umiem przewidzieć reakcje różnych krewnych - i nie zniosłabym tego zamętu dookoła siebie. To tyle. Poza tym mam Matkę po mastektomii (w 2009 r.) - jestem tzw. podporą Jej starości - i przechorowałaby ciężko samą wiadomość.

Syn też nic nie wie. Też wolałabym mu powiedzieć po fakcie, ale to raczej nie wyjdzie.
Nie mogę go okłamywać, bo straci do mnie zaufanie. Dotąd mu nie kłamałam - ani on mnie nie okłamywał. Wiele spraw pomijałam milczeniem - to fakt, on pewnie też. Ale tego przemilczeć się nie da. Bo co będzie, jeżeli po operacji (na razie wszyscy mówią, że taki mały guz to operacja zachowawcza, ale...) obudzę się bez piersi, węzłów i jeszcze zdaje się bez mięśni na żebrach? (Mieliśmy w rodzinie taki przypadek). Poza tym sytuacja materialna rodziny jest pod strasznym psem, więc trudno w takich warunkach zagwarantować sobie prywatność. A zakładam, że przede mną takie wybory: albo buty dla niego albo lekarstwa dla mnie

W każdym razie psychicznie, organizacyjnie chcę być przygotowana na taką rozmowę.

Ma 15 lat. W tym roku czeka go egzamin w gimnazjum - nie chcę żeby się denerwował.
Ma tylko mnie, więc - w szczególności - wolałabym, żeby sobie nie uroił, że umrę za dwa tygodnie. Albo żeby się nie zbuntował, że ma pokopane życie.
Intelektualnie jest znacznie rozwinięty, ale emocjonalnie młodszy. Ma ADHD, świetnie wyprowadzone, ustabilizowane po 12/13 latach wychowania behawioralnego. Jego lekarz twierdzi, że wyrasta, że niedługo wszystko będzie za nami.

Ale to pech, że akurat teraz zachorowałam! - za 3 lata byłoby znacznie wygodniej - nie tylko dlatego, że byłby pełnoletni, lecz także dlatego że mniej więcej za 3 -6 lat miną mu wszystkie naprężenia związane z ADHD. Jesteśmy w punkcie zwrotnym, cholera. Jeżeli źle pogram, to mogę zepsuć wyniki swojej własnej pracy - chłopak jest zdolny do nieprzemyślanych OSTRYCH reakcji. Nie chcę, żeby stracił poczucie bezpieczeństwa.

Naprawdę nie wiem, co robić.

Tyle wiem, że przed rozmową z lekarzem nie chcę z nim rozmawiać: dopiero jak lekarz wręczy mi plan działania. Mój syn to osoba konkretu. Bardzo go uspokoi, jak się dowie że tego dnia będzie to, a tamtego - tamto - i dopiero wtedy będzie wiadomo to czy tamto.

A..., mam oparcie w partnerze życiowym, od 9 lat. To nie jest tak, ze jestem sama. Ale relacje obu panów w ostatnim roku się pokomplikowały, jak to bywa w wieku dojrzewania (moje relacje z synem też) - a zresztą tę sprawę muszę załatwić osobiście.

b_angel (offline)

Post #2

09-09-2012 - 12:53:19

radom 

witaj uśmiech
tutaj jest wątek, w którym rozmawiamy na ten temat: [amazonki.net]




. . . . . . . . . . . . . .

...na forum od 16 listopada 2005 ...

Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty

Użytkownicy online

Gości: 712
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024