Córki i Synowie Amazonek i Amazonów - łączcie się !!!
Mgzp (offline) |
Post #1 11-12-2015 - 15:09:47 |
Warszawa |
Witajcie, anusia95015 wskazala mi ten watek, bardzo sie ciesze ze takie cos powstalo, bo czasem brakuje mi kogos z kim moge o tym wszytskim porozmawiac i kto tez przez to przechodzi, a wiadomo ze trzeba miec sily zeby wspierac nasze mamy. Pozdrawiam
|
Mgzp (offline) |
Post #4 13-12-2015 - 19:31:08 |
Warszawa |
Zastanawia mnie tylko czasem co powinnam robic i czy to co robie jest dobre. Co poniedzialek jestem z mama caly dzien COI od pobrania krwi az do konca chemii, mama mowi zebym robila swoje ale mi sie wydaje ze we 2 zawsze razniej dzien mija ( tym bardziej ze co tydzien poznajemy to nowe Panie ) , w domu mamie nie chce pozwolic zeby robila cokolwiek, a ona natomiast caly czas chce cos robic, to gotowac , to sprzatac- to powinien byc czas na regeneracje i odpoczynek. No i jeszcze jedno, jak zaczynam prosic mame o zrobienie badan kontrolnych ( niejasna sytuacja w kosciach ) to slysze tylko zebym juz jej nie meczyla. Chce wspierac, pomagac i dawac sile, ale mam wrazenie ze jak zamykam drzwi od swojego pokoju, jestem sama i to wszytsko peka...ciezko jest tez wtedy jak slysze od np znajomych....."ehh, w takim typie raka przerzuty to tykko kwestia czasu ", wtedy milcze, bo nie mam pojecia co odpowiedziec...
|
mama_oli (offline) |
Post #5 13-12-2015 - 21:56:24 |
Oleśnica |
witaj
Przerabiałam to samo z moją mamą i jak czytam Ciebie to jakbym siebie widziała. Co chemię brałam urlop i jechałam z mamą do szpitala i siedziałyśmy tam od momentu pobrania krwi do ostatniej kropli chemii. Potem powrót do domu i już czekające łóżko na mamę. Kolejne 3 dni brałam urlop, żeby mamę pilnować, doglądać. Ale tak naprawdę moja mama nigdy nie leżała zawsze była pełna werwy, tez gotowała i sprzątała w tym czasie. A ludzmi się nie martw. O mojej mamie też gadali, że chora, ze pewnie, ba, ze na pewno wkrótce umrze no i wielu takich znawców juz dawno nie ma, a moja mama żyje i ma się całkiem dobrze. Magda, a mamie powtarzali Fisha, bo mojej robili 2razy i ani razu nie wyszło. pozdrawiam Magda |
anka21 (offline) |
Post #7 14-12-2015 - 20:21:11 |
|
MGZP przerzuty czy beda czy nie to tylko Pan Bóg wie. trzeba myslec pozytywnie. Myslę,że mama powinna robić to na co ma ochotę, wtedy zajmuje sobie głowe czym innym a nie mysleniem ,że jest chora. Moja tak własnie robiła, choc było mega cięzko, bo jak zaczynała radio to nagle zmarł tata i było wszytskim podwójnie cięzko a było to miesiąc przed Bozym Narodzeniem.
Słońce Ty tez musisz ten stres odreagować. Wiem po sobie, wydawało mi się,że wszystko zniosę, tak było aż do czasu, jak pekło coś we mnie po skończyło się terapią u psychologa. życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz... |
KMi.. (offline) |
Post #8 18-12-2015 - 09:34:48 |
Wrocław |
Witaj Mgzp Melduję się i ja
To wszystko o czym piszesz jest zupełnie normalne. Każda z nas przechodziła podobne momenty. Jeśli chodzi o Mamkę Twoją.. zdecydowanie myślę, że dużym wsparciem dla niej jest Twoja obecność. Ułatwia to też kontakt z lekarzami, wyłapywanie najważniejszych informacji, które przekazują, zadawanie pytań. Mamie pewnie jest trudniej, bo w głowie lęk, kóry ogranicza swobodne myślenie, czasam nawet paraliżuje. Nas też.. ale ktoś musi zapanować nad sytuacją, chociaż się o to postarać Dbaj o Mamuśkę, ale też pozwól jej robić to czym lubi się zajmowac czy też czym zajmuje sie od zawsze. Owszem, nie pozwalaj się przemęczać, czy robić tego co nie jest wskazane, ale niech żyje swoim życiem, bo to pozwioli jej choć trochę zapomnieć o problemie. Na teksty o śmierci czy przerzutach zawsze wszystkim odpowiadałam i odpowiadam: że rak to CHOROBA, która się leczy. Leczy się, żeby wyzdrowieć. Zdecydowanie silnym głosem.. Są osoby, które wyzdrowiały i to nie mity tylko fakty. Są Nasze Mamki przeciez Trzymaj się dzielnie.. choć nchwile słabości to też rzecz normalna. Wypłakałam wówczas morze łez. buziaki |
Mgzp (offline) |
Post #9 28-12-2015 - 20:34:28 |
Warszawa |
Dziekuje Wam za wsparcie, przez te Swieta i przygotowania dawno mnie tu nie bylo. Anka21 to co opisalas w swoim poscie to straszne, jak o ym czytalam to plakalam, wszystko tak nagle na Was spadlo, a mama zamiast skupic sie na leczeniu przezywala kolejna tragedie, baaaaardzo wspolczuje. Podziwiam takie dziewczyny jak Wy, skad Wy tyle sily czerpiecie ?
KMi, widze ze lecżenie Mamy macie juz za soba i widze ze tez przez nie razem przechodzilyscie. Dzieki za slowa otuchy, mam nadzieje ze nam tez sie uda, mama miala wlasnie 7 biala chemie. Chcialabym miec wiecej sil i optymizmu na to wszystko,a Swieta w tym nie pomagaly |
anka21 (offline) |
Post #10 28-12-2015 - 21:19:05 |
|
Mgzp siły dało mi forum, zaczełam czytac ile dziewczyn ma siły i mi przekazaly te energie. potem córki załozyły ten wątek, nie jest łatwo usłyszeć "dasz radę" jak wydają Ci sie teraz te słowa bez pokrycia. Teraz myslisz ,że świat spadł na Ciebie, pomału musisz wracac do swoich obowiązkow, najgorzej zamknąc się na świat, a cala ta sytuacja paradoksalnie nie zweryfikuje tylko przyjaciół twojej mamie ale Twoich też.
jak Ci zle to pisz życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz... |
KMi.. (offline) |
Post #11 06-01-2016 - 19:32:39 |
Wrocław |
Mgzp, tak przechodziłam wszystkie te ciężkie chwile z mamką. Właściwie musiałam zająć się większością spraw. Też mi było ciężko, też płakałam wieczorami w poduszkę, ale rano już byłam gotowa do działania. Też miałam czarne wizje. To normalne. To takie etapy przez, które trzeba przejść. Pamiętaj.. to choroba, a chorobę się leczy. Ciężka droga przed Wami, ale na jej końcu czeka na Was znak drogowy z napisem ZDROWIE :* Tego Twojej Mamusi i Naszym Mamusiom życzę
|
MamaZosi (offline) |
Post #12 14-01-2016 - 22:37:11 |
Zgorzelec |
Oczywiscie ze Razniej! Ja dopoki nie zaciazylam z pierwsza corka za Kazdym razem bylam w Dco z Mama ..potem juz jezdzil tata...teraz Tez z nia jezdzi tata ..Ale wsparcie najblizszych osob jest bezcenne...
A zmieniajac Temat..robilam dzis usg piersi i Wsio ok, nie bylo widac zadnej cyst nawet,,nicm czysciutko.nie mniej jednak radiolog zaprzyjazniony ze mna powiedzial,ze moj byly lokator,brodawczak,niestety zwieksza ryzyko zachorowania na nowotwor,wiec ...trza sie kontrolowac i basta! Dziewczyny czy wy Tez sie badacie regularnie ? Mama ma Kontrolle w Dco w lutym..a potem robimy wypad ..Babskie do karpacza na 5 DNi.trzy generacje kobietek w rodzinie dam znac Co i jak po kontroli w Dco Duzo zdrowia dziewczyny,dla was i mam |
MamaZosi (offline) |
Post #13 14-01-2016 - 22:40:52 |
Zgorzelec |
anka21 jak moja Mama zavhoworowala to dlugo nie bylo jeszcze tego Watku..wsparcie Daily mi amazonki osobiscie!bez nich nie Wiem jak Bym dala rade..w musialam Byc dzielny aby wspierac mame!
edit: usunięto zbędne cytowanie Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 18-01-2016 - 07:51:56 przez myszka. |
MamaZosi (offline) |
Post #21 28-01-2016 - 22:29:02 |
Zgorzelec |
nie boj sie bedzie wszystko ok... Nasza mnnie refleksje taka ,ze jestem ogromnie wdzieczna za te strone...szczerze nie Wiem jak Bym przetrwala chorobe Mamy jakby nie kochane amazonki! Od Tylu lat juz tu jestem k..zmieniajac Temat ...coraz wiecej jest tu chorych mlodych dziewczyn( dlatego wszedzie tlumacze wszystkim ze rak piersi to jue choroba Pan w Wieku 50+ ..ostatnio na Fb w Grupie o gotowaniu ktora sobie czytam dla relaxu dziewczyna napisala ,ze jej siostra zachorowalnosc na raka piersi w 3 mcu ciazy.natychmiast ja zachecilqm do zapoznaniu sie z nasza strona o amazonkach..mam nadzieje ze to zrobila.... |
MamaZosi (offline) |
Post #25 29-01-2016 - 22:45:33 |
Zgorzelec |
Ja Tez sie boje kazdego usg,,,,( zwlaszcza po moich zawirowaniach ze skomplikowana cysta...a jeszcze bardziej boje sie badac sama:/ najlepiej to cbym 4 razy w Roku chodzila na usg Ale to czyste szalenstwo...chodze dwa razy w Roku z reguly i musi to wystarczyc( mam nadzieje)
|
anka21 (offline) |
Post #30 18-02-2016 - 08:42:56 |
|
musisz wierzyc ,ze beda dobre. jak Ci ciezko pisz do nas życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz... |