Chemioterapia - rozmowy codzienne
blue76 (offline) |
Post #1 14-05-2015 - 11:29:03 |
Czaplinek |
Hej rose Ja też jakaś wczorajsza jestem. Mam pragnienie kosmiczne, a przecież nie piłam. Ogólnie zdechła jestem jakaś i tez leżę, obłożyłam się książkami, okna pootwierałam żeby się wietrzyło... czuję się jak niemowlak na werandowaniu ....
Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ... |
blue76 (offline) |
Post #5 15-05-2015 - 08:26:30 |
Czaplinek |
Pati, proszę bardzo. Zresztą dziewczyny juz wcześniej o tym też pisały. Pamiętaj tylko żeby nie przedobrzyc, z umiarem wszystko. I tak jak pisała Al_la, dołóż do tego spacery ...ja będę tak robić bo nie mam innego pomysłu na poprawienie odporności...wciąż mecze się z infekcja intymna, ale juz jest lepiej. Biorę inVag, powoli ale zaczyna działać, do tego płukania naparem z nagietka...w życiu nie miałam takich dolegliwości...uffff..
Wczoraj miałam najgorszy dzień, czułam się koszmarnie. Ból skóry, mięśni, gardła i totalna niemoc...jeszcze tylko raz... Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ... |
ania87 (offline) |
Post #6 15-05-2015 - 09:24:21 |
|
Cześć dziewczyny! Wczoraj miałam 3 wlew AC, w dniu dzisiejszym narazie czuje się dobrze. Śniadanko przyswoiłam i teraz odpoczywam. To co mnie zmartwiło to, że lekarz chce mi zmienić chemie na taksany z herceptyną bo po AC tak naprawdę zmniejszyły mi się tylko węzły a sam guz jakoś diametralnie się nie zmienia gad jest jakiś oporny Co o tym myślicie? Za 3 tygodnie jadę spowrotem mają wtedy zrobić usg i podjąć decyzje. Nie ukrywam,że się zmartwiłam, że ta franca AC nie działa na mnie
|
rose (offline) |
Post #7 15-05-2015 - 09:31:14 |
|
Witajcie !kochane! Mój wczorajszy dzień też nie należał do najlepszych!prawie te same objawy co u CiebieBlue!Dziś zjadłam śniadanie i ostatnią porcję sterydów i chwilę leże. Zobacze czy się polepszy?Po wczorajszym wieczornym podaniu zastrzyku (zarzio) dopadła mnie taka czerwonka na twarzy ,oczy jak u barzanta ,też czerwone!!! Ale dziś już ok.Mogło by być trochę więcej siły .To by się człek trochę psychicznie pod budował.
Marzusiu jak tam samopoczucie? Mniemam że ok? |
blue76 (offline) |
Post #8 15-05-2015 - 09:58:25 |
Czaplinek |
ania87, myślę że masz dobrego lekarza, który obserwuje twojego gada, wyciąga wnioski i szybko działa. Jeśli uznał ze trzeba zmienić leczenie bo AC nie działa jak należy, to chyba dobrze. Pomyśl jak byłabyś zawiedziona po przejściu calej AC i braku rezultatów. Trzymaj się
Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ... |
Jolcia (offline) |
Post #10 15-05-2015 - 11:54:44 |
|
Aniu, a po czym ten Twój lekarz wnioskuje, że guz się nie zmniejsza? Robiłaś usg czy tylko palpacyjnie to stwierdził?
A nawet jeśli faktycznie się nie zmniejszył, to się nie martw. Wielu dziewczynom się nie zmniejszył, a w badaniu histopatologicznym po skończonej chemii wyszło, że komórek nowotworowych nie było, rak nie żył U Ciebie na pewno też tak będzie Ile wzięłaś już tej AC, bo nie doczytałam? |
ania87 (offline) |
Post #11 15-05-2015 - 13:46:18 |
|
Tak tylko badanie palpitacyjne było, usg mają mi zrobić za 3 tygodnie jak pojadę na kolejny wlew i wtedy podejmą decyzję. Wczoraj miałam 3ci wlew.
No właśnie Wandzia nasza też mi mówiła i nawet też tu pisała, że jej lekarz jej mówił chodzi głównie o zabicie tych komórek nowotworowych i żeby tym czy się coś zmniejsza czy nie za bardzo nie brać do siebie. Jedyne pocieszenie z tych wlewów AC to że węzły mi się znacznie zmniejszyły. |
blue76 (offline) |
Post #22 17-05-2015 - 07:05:28 |
Czaplinek |
MoniaB smaku to ja też jeszcze tak calkiem nie mam. Po każdej chemii trzeba trochę odczekać żeby smak powrócił. Te naleśniki chodziły za mną, i chodziły A jadłam "ze smakiem" bo wiem ze są pyszne no i czułam zapach. Tak właśnie po chemii mam, jem oczami, zapachem i przez rozum Mam nadzieje ze w przyszłym tygodniu juz będę czuła smaki. U mnie zazwyczaj tyle to trwa - półtora tygodnia. Buziaki
Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ... |
dziubas (offline) |
Post #24 17-05-2015 - 11:38:13 |
Gdańsk |
Trzymajcie sie dziewczynki!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
miki2001 (offline) |
Post #25 17-05-2015 - 13:22:35 |
Zabrze |
hej
moja mama rozpoczęła w piątek 1 wlew AC - ma mieć 4 a potem badania i 12 cykli co tydzień wczoraj miała bardzo czerwoną twarz - czy to tak ma być ? ogólnie czuje się ok -tylko trochę jest słaba -ale biorę ją po południu na długi spacer pzdr Was Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 17-05-2015 - 13:23:04 przez miki2001. |
blue76 (offline) |
Post #29 18-05-2015 - 12:42:33 |
Czaplinek |
rose, nie bój się operacji. Ja jestem z tych bojących, ale byłam naprawdę zaskoczona, ze tak dobrze poszło. Prawie nic nie bolało. Nie było krwi przy zmianie opatrunków. Byłam zaskoczona, ze szew był taki ładny. Owszem, bolą mieśnie, i szew "ciągnie" kiedy ruszasz ręka ale nie jest to jakiś koszmarny ból. Po jakimś czasie, kiedy zaczniesz już rękę ćwiczyć, nie będziesz odczuwać prawie wcale bólu. Ja nie brałam ani razu przeciwbólowych. Podali mi tylko raz tuż po operacji, po wybudzeniu i to tyle. Tak wiec, nie martw się, wszystko będzie dobrze
Monia : na pewno były pyszne Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 18-05-2015 - 12:43:16 przez blue76. |
rose (offline) |
Post #30 18-05-2015 - 16:42:57 |
|
To budujące co piszesz Blueo tej operacji!.Bo już jestem tak stargana tą AC że boje się każdego nowego etapu leczenia.Daj Boże żeby z histopatu nie wyszła gorsza odmiana tego raczyska.Zagadką dla mnie są jeszcze węzły pachowe.Mój onkol.zasugerował mi zostawienie węzłów pod pachą mimo że przy biopsji wyszlo:"Skąpe elementy morfotyczne węzła chłonnego. A z mamografii :"zmienione węzły w dole pechowym ,największy 22mm-tu.Wstępnie plan był taki aby uchlastać pierś z węzłami!.Teraz lekarz nie wyczowa nic dole pachowym. I może z tąd ta zmiana decyzji na pozostawienie węzłów. Obawiam się tej decyzji .A jeśli zostawi węzły a w nich cos się niedaj Boże uchowa? Taxanami mi tego nie dobiją bo mnie uczulają ,AC dostałam przed operacją, niewiem czy radio resztę zalatwi?,a co wy kochane o tym sądzicie?Dobrze by było mieć te węzły ale co z ryzykiem?
|