Chemioterapia - rozmowy codzienne
Amazonki.net (offline) |
Post #1 22-01-2010 - 23:48:05 |
Forumowo |
Jesteś w trakcie chemioterapii. Chcesz ten czas spędzić z nami? Napisz w tym wątku jak się czujesz, co robisz. Porozmawiaj z nami, będzie Ci łatwiej przejść przez leczenie.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 16-11-2010 - 13:22:51 przez Al_la. |
Monia_B (offline) |
Post #2 20-04-2010 - 20:56:41 |
Łódź |
Jestem na zupełnym początku tej drogi - dopiero po pierwszej chemii, a przede mną jeszcze 7 tych czerwonych kroplówek. Na tą chwilę czuję się najnormalniej w świecie, nawet nie bardzo dociera do mnie fakt, że to właśnie ja jestem chora. Nie wiem czy ta pierwsza chemia dała mi popalić czy nie - półtora dnia zawrotów głowy i powrót do normalnej egzystencji: pracuję, zajmuję się domem i dziećmi - jest tak jak przed chemią. Włosy mi jeszcze nie wyszły i może dlatego to wszystko tak namacalnie do mnie nie dotarło. Może później, za każdym razem jak spojrzę w lustro, to będę miała dowód tego, że to jednak ja jestem chora. O operacji narazie nie myślę, nawet nie mam odwagi poczytać wątków związanych z tym tematem - ale niestety mam świadomość tego, że czas mija i ta chwila wkrótce nadejdzie. Wierzę, że z wami dam radę i łatwiej przejdę przez wszystkie trudności
moja tfu rczość blogowa |
betty (offline) |
Post #3 21-04-2010 - 15:23:46 |
|
Pierwsza chemia była dla mnie najłatwiejsza. Miałam podobne odczucia jak Monia - że jestem tu przypadkiem i właściwie wszystko jest jakby obok mnie. Włosy wypadły mi po dwóch tygodniach od pierwszej chemii. A właściwie nie wypadły, tylko zgoliłam je, bo zaczęły wychodzić garściami. Następne wlewy były coraz gorsze, tym bardziej że od trzeciej przesuwano mi termin podania (zła morfologia). Przy ostatniej (szóstej) już na wejściu poprosiłam o miskę.,.......przydała się od razu.............. Samo wejście na oddział chemiczny było potworne, ze względu na smród.
Chemie miałam w środy, do niedzieli zdychałam, a w poniedziałek szłam do pracy. Potrzebowałam wtedy pracy i przebywania między ludźmi. Do dzisiaj mam awersję do kompotu truskawkowego i wszelkich trunków w kolorze czerwonej chemii już mi tak zostało, chociaż minęło od zakończenia chemii prawie 5 lat. Na sam widok robi mi się niedobrze. Da się ją jednak przeżyć, czego w większości tu dziewczyn jesteśmy żywym przykładem. |
kgs (offline) |
Post #5 14-05-2010 - 09:44:50 |
Olsztyn |
Ewuniu - wymioty mogą wystąpić ale wcale nie muszą. Podczas wlewu dostaniesz lek przeciwwymiotny. Zapytaj się jak długo on działa i na mniej więcej godzinę przed zakończeniem działania tego zastrzyku połknij lub zaaplikuj sobie leki przeciw wymiotne - lekarz napewno takie Ci przepisze.
TRzymam kciuki co by chemijka sprawnie poleciała i delikatnie się z Tobą obeszła. |
Al_la (offline) |
Post #6 14-05-2010 - 12:55:55 |
k/Warszawy |
Ja też wymiotowałam, ale poczytałam w ulotce, ze lek Atossa można brać co 8 godzi i bez względu na to, czy mnie mdliło, czy nie łykałam przez 3 dni po chemii. To mi pomagało, bo by mi "flaczki" wyszły gardłem
Ty nie musisz wymiotować. Dużo osób nie miało mdłości w ogóle. Nie martw się na zapas W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Kasia_W (offline) |
Post #7 14-05-2010 - 14:28:19 |
Zduńska Wola |
Ja brałam Zofran Zydis (podjęzykowa) działa natychmiastowo-onka powiedział, że pierwszego dnia wieczorem brać nawet profilaktycznie, a potem jak tylko zacznę czuć mdłości- nie czekać. Ale nie wiem, czy przy cukrzycy można to brać...
na forum od 13.08.2008 najważniejsze jest mieć plan, a plan jest :-) Centrala - Klub Muzyczny |
ToJa (offline) |
Post #9 16-05-2010 - 15:37:14 |
|
Ewka...ja tez brałam chemie w piatki...... w niedziele mogłam juz jeść krupnik, lody,gotowane na parze wrarzywa, gotowany kurczak,chlebek z masełkiem i z serkiem homo (blee nigdy tego wczesniej nie jadłam, bo ja mięsożerna jestem ) ....dziwne, ale w okresie chemijnym smakowało mi to co nie za bardzo lubię normalnie jeść........
po chemii pomaga coca cola (odgazowana), piwo imbirowe (jeden łyczek)........ niestety nie wiem jak to wszystko ma sie do cukrzycy......... wkleje Ci jeszcze linka do poradnika pacjenta (ze starego forum)....ale musze poszukac Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 16-05-2010 - 15:41:36 przez ToJa. |
malgos 10 (offline) |
Post #11 16-05-2010 - 15:56:11 |
Łódź |
Ewuniu ja należę do tych co nie wymiotowali troszeczkę mnie tylko mdliło ale wtedy brałam Atossa i bylo ok
Ale w zamian wysiadl mi żołądek Bolał i prawie nic nie mogłam jeść więc jadłam to co mogłam i co nic mi nie szkodziło Czyli czekoladę i chałwę A tak na poważnie to były kleiki na wodzie z sokami , gotowane mięska chude i twarożki oraz warzywka gotowane a także surowki Do wszystkiego dodawałam suszona pokrzywę i piłam soki z marchwi ,burakow oraz z ciemnych winogron Więc Ewuniu sama sprawdzić co możesz jeść i jak się po tym czujesz Pamiętaj że musisz tylko wzmacniać organizm by morfologia nie polaciała za bardzo w pięty Trzymaj się i dasz radę jak wiele z nas dało Pa pa jestem na forum od 25-10-2008 Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia. - Fiodor Dostojewski |
b_angel (offline) |
Post #12 18-05-2010 - 11:00:26 |
radom |
ToJA nie odrobiłaś lekcji zez nowej strony jest taki dział Pobierz - i tam jest dużo ciekawych rzeczy do poczytania i pobrania np.: [amazonki.net] . . . . . . . . . . . . . . ...na forum od 16 listopada 2005 ... |
daroka (offline) |
Post #15 25-06-2010 - 15:10:52 |
podlaskie |
Witam. Jestem już po 2 kursach chemioterapii. Po 1 czułam się źle przez 3 dni, brałam Setronon. Później było prawie normalnie. Tak w 3 tygodniu zaczęły mi wypadać włosy. 2 kurs dużo gorzej zniosłam. Przez prawie tydzień nie mogłam nic jeść. Nawet wodę piłam małymi łyczkami. Wyniki mi trochę poleciały. Miałam przepisane zastrzyki Neupogen. Doszły mi również problemy z żyłami, ale kupiłam sobie Rutinoscorbin i Lipohep jak mi doradziły koleżanki i pomogło . Następne 2 tygodnie czułam się już normalnie i mogłam już jeść ograniczając produkty niewskazane w czasie chemioterapii. Poza tym dużo wypoczywam i nie wiem dlaczego lekarze nie każą mi nic robić. 28.06 jadę na 3 kurs.
|
Al_la (offline) |
Post #16 25-06-2010 - 15:29:06 |
k/Warszawy |
Witaj Daroka
Każda z nas inaczej przechodziła lub przechodzi leczenie. Jedne normalnie funkcjonują i pracują, a inne "schodzą" z tego świata ja tak miałam. Z tym "nic nie robieniem" to lekka przesada. Wypoczywać trzeba, żeby organizm się zregenerował, ale jeśli zdrowie pozwala, trzeba normalnie żyć. Przed Tobą trzecia i niedługo będzie koniec W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 25-06-2010 - 15:29:52 przez Al_la. |
serenia (offline) |
Post #17 25-06-2010 - 16:33:01 |
Cieszyn |
Tu też sobie popiszę jestem podczas chemioterapii , miałam 4 AC został mi jeszcze jeden wlew ----znoszę ją świetnie aż sama się dziwię po tym co poczytałam jakie są skutki i jak niektóre z Was beznadziejnie ją znosiły . Wypadły mi włoski , skóra na twarzy bardzo zaczęła mnie swędzieć pojawiły się jakieś bąble czy krostki ale to nic byle bym była zdrowa
'Każdy nowy dzień zaczyna się głęboka nocą' 'Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie gaś nigdy światła nadziei' Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 25-06-2010 - 16:33:40 przez serenia. |
bożka1 (offline) |
Post #18 25-06-2010 - 16:48:53 |
Jastrzębie Zdrój |
Sereniu ciesze sie ,że tak dobrze Ci idzie.Dopiero zaczynałaś już jesteś prawie po. A jak sie spotkałyśmy to byłaś przed operacja przed chemią. Widzisz jak to leci. No teraz tylko jeszcze jedno przed Tobą, chodzi mi o sobotę i też będzie po wszystkim. Powodzenia
|
maja350 (offline) |
Post #19 02-07-2010 - 17:41:32 |
okolice chrzanowa |
Witam wszystkich , ja jestem po 4 chemiach czerwonych i po piątej białej , po pierwszej czerwonej nie było tak źle , po dwóch tygodniach wyszły mi włosy garściami , a następne trzy to zgroza , wymioty, zaparcia i mdłości przez siedem dni a potem wracałam do normalności , teraz jestem po białej chemii i jest lżej bo nie mam wymiotów ale za to straszny ból kości , jeszcze mam trzy białe , jakoś to zniosę
|
Al_la (offline) |
Post #23 03-07-2010 - 16:31:54 |
k/Warszawy |
Nie ma dobrej recepty na przetrwanie. Każdemu pomaga co innego, a zdarza się, ze nie pomaga nic.
Trzeba wytrzymać Trzymajcie się dziewczyny W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
ToJa (offline) |
Post #24 03-07-2010 - 17:49:08 |
|
co mogłam jeśc i pic podczas 3 dni po wlewie:
chlebek z serkiem homogenizowanym, herbatke z cytryna, miete, wodę mineralna niegazowaną, cole odgazowana, LODY, krupnik, ssałam kulki winogron (pomagało zmienic smak w ustach), gotowane warzywa......... wszystko w malusieńkich ilościach.....ale bardzo często....... hm...jeszcze cos tam jadłam, ale nie pamiętam........ miałam 6 x AC ....... wymiotowałam po 4 chemii troszke, a po 6 dało mi do wiwatu .......... dziewczynki.....pamietajcie, zeby po okresie "wymiotnym" jeśc jak najwięcej surowych i gotowanych warzyw, gotowane lub pieczone w folii ryby morskie no i wszystko na co macie ochote.....trzeba uzupelnic braki w organiźmie........ wytrwacie...... a później powiecie..... co tam chemia............ważne ze jestem zdrowa........ |
Hala1962 (offline) |
Post #25 03-07-2010 - 17:56:08 |
Szczecin |
ja pierwsze trzy dni to chyba nie jadłam i nie piłam... za to później wszystko: marchewki,truskawki,winogrona,zupki,rzodkiewki, sok z marchwi buraka i jabłek, ryba w jarzynach....ale najbardziej smakowały mi rzeczy nowe, za którymi wcześniej nie przepadałam np.oliwki. Generalnie drugi tydzień po chemii to było obżarstwo, trzeci tydzień to już miałam nos na kwintę bo zbliżało sie kolejne podanie....i tak 4 razy.... Na wymioty brałam czopki Zofran i Torecan, tabletki w pierwszych dniach bym nie połknęła... W sumie chemia nie jest fajna, ale idzie ją przeżyć...
|
dani (offline) |
Post #26 03-07-2010 - 17:56:23 |
|
Dacie radę..A niedługo bedziecie się tak tu mądrzyć do dziewczyn w trakcie chemii, jak ToJa teraz do Was...heheh...
Ja pożerałam brzoskwinie z puszki i popijałam soczkiem po nich. Cole odkryłam po którejś juz chemii i uznałam,że to...CUD... Pomogło od razu... Chcesz rozśmieszyć Boga... Opowiedz mu o swoich planach.. |
Psotunia (offline) |
Post #28 07-07-2010 - 16:48:56 |
|
Czuję się tak, jakby przejechał po mnie walec.
Wszystko mnie boli, każda tkanka dosłownie. W nocy miałam temperaturę 37,8°C. Dziś mam w granicach 37-37,7°C. Teraz pojawiła się jeszcze biegunka Dzwoniłam na oddział, żeby wypytać co mam robić. Czy przeczekać i jakie ewentualnie leki mogę połknąć. Lekarz powiedział, żebym wzięła Apap i leżała, zasugerował też, że to może być początek grypy Jeszcze mówił, że jeśli ten stan nie minie to mam przyjechać do szpitala na oddział ratunkowy, tam zrobią morfologię i osłuchają. |
debora48 (offline) |
Post #30 07-07-2010 - 19:55:05 |
Kozienice |
,,,Psotunia, ja przy pierwszejj chemii też pojechałam ( po tygodniu) do szpitala CO Ursynów. Wieczorem zadzwoniłam do mojej młodej lekareczki,kazała przyjechać, zajęła się mną super,podłączyła mi kroplówkę na wzmocnienie,do domu przepisała różne medykamenty,a zaburzenia miałam podobne do Ciebie, łącznie z temp 37,8. Pozdrawiam
|