Chemioterapia - rozmowy codzienne
fianiebieska (offline) |
Post #1 12-11-2015 - 17:37:28 |
Warszawa |
Dziękuję dziewczyny, dziś czuję się lepiej, nawet coś tam zjadłam, samopoczucie w miarę, nawet byłam w sklepie i na poczcie i zaczynam trochę jaśniej na to wszystko patrzeć
fianiebieska opowiada ![]() |
Al_la (offline) |
Post #3 12-11-2015 - 18:37:42 |
k/Warszawy |
![]() ![]() ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
grazyna1810 (offline) |
Post #4 12-11-2015 - 18:42:39 |
|
fianiebieska tak trzymaj brawo
![]() ![]() |
MoniaB (offline) |
Post #5 12-11-2015 - 21:33:01 |
Toruń |
Fianiebieska, jestem mamą 13-latka i 2-latka. 31 października skończyłam leczenie. Dałam radę, maluszek mobilizował mnie do wstania z łóżka (zauważył, że klepanie po twarzy działa), zmuszał do zabawy (bo mama przecież bawi się lepiej niż tata) chociaż czasami była to zabawa ze łzami w oczach. Ale udało się. Chemię skończyłam 2 września a dziś biegam już bez chusty na głowie, tylko kolor włosów nie mój- byłam blondynką a teraz jestem szatynka. Dasz radę, dużo uśmiechu (choćby przez łzy)! Pozdrawiam
|
fianiebieska (offline) |
Post #6 12-11-2015 - 21:40:55 |
Warszawa |
|
fianiebieska (offline) |
Post #8 12-11-2015 - 22:05:19 |
Warszawa |
|
Wandka (offline) |
Post #9 13-11-2015 - 01:16:22 |
Warszawa |
Aniu, jesteś super laska a laski dają radę z taką tam sobie chemijką. Co to dla Ciebie???? Pamiętasz, powiedziałam Ci to na spotkaniu. Giewont zdobyłam mając 39 stopni tem. i dałam radę. 3 dni przed operacją po 8 wlewach chemii zrobiłam 63 km. rowerem do klasztoru w Czerwińsku nad Wisłą w upalny dzień do Matki Bożej i dałam radę a nie jestem młódką jak wiesz. Dla nas kobiet nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli powiesz sobie dam radę, to dasz. Trzeba tylko chcieć!!!!!! Jesteś Wielka!!!!
![]() |
lulu (offline) |
Post #10 13-11-2015 - 05:18:28 |
k/Kwidzyna |
Danuta Alicja teraz tylko wywalić gada i po sprawie.
![]() Fia chemia troszkę poniewiera nami. Czasem warto poddać się słabości, poleżeć, wypocząć. Ja bardzo słaby czas po chemii miałam na 4 i 5 dzień, więc prawie nie wstawałam. Widać potrzebne to było, bo po tym leżeniu dużo lepiej się poczułam. Z włosami też nie było problemu. Jak zaczęły wyłazić, to obcięłam. Nie bardzo mnie się podobało, że mogłabym je mieć wszędzie, nawet w jedzeniu. Perukę zakupiłam od razu a turbany nauczyłam się wiązać już na łysej głowie. Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #12 13-11-2015 - 20:19:28 |
Warszawa |
Najbardziej mnie dobija ta zamuła, to tak ma wyglądać najbliższe pół roku...? Wiem, że wyjścia nie mam, ale to mnie bardzo przygnębia. Byłam dziś w pracy, dziewczyny narzekały na duży ruch, na ludzi, a ja chciałabym miec takie problemy....
fianiebieska opowiada ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #14 13-11-2015 - 20:54:35 |
Warszawa |
|
rose (offline) |
Post #15 13-11-2015 - 21:44:44 |
|
FIA to dobrze ,wypłacz się wylej ten cały żal do losu,albo jak wolisz wykrzycz tą złość,i potem weź się w garść!!!Nie rozmieniaj się na drobne!!!Minie czas leczenia szybko ,jeśli podejdziesz do tego problemu zadaniowo! Od jednego zadania do drugiego itd...Nie spoglądaj na boki ,że inni mają lepiej.Dla Ciebie też zaświeci słonko.Każda z nas ma chwile słabości każdej czasami jest ciężko ,ale poddać się Nam NIE WOLNO!
|
Al_la (offline) |
Post #17 13-11-2015 - 23:59:01 |
k/Warszawy |
Aniu, dobrze dziewczyny piszą. Mówiłam Ci na spotkaniu, że dasz radę, bo to jest do przeżycia
![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
fianiebieska (offline) |
Post #18 14-11-2015 - 10:52:08 |
Warszawa |
A takie pytanie mam, czy chemia mogła mi namieszać w hormonach? tak że czuję się emocjonalnie jak w ciąży, jestem płaczliwa, caly czas mam mokre oczy i płaczę przez byle co
fianiebieska opowiada ![]() |
rose (offline) |
Post #19 14-11-2015 - 12:01:36 |
|
O tu się ztobą ,,z identyfikuje"mimo że dzieli nas różnica latek,miałam podobnie mi do tego ambarastu pochemijnie wydeło brzuszysko!,Sztuczna menopauza robi swoje,(ale to przejściowe jest).Mój mąż mi wytykał że na skinienie paluszkiem oczy mi się mokre robiły! Wszystko było nie miłe ,uciążliwe ale do przeżycia .Pomału znormalniejemy ,na te Płaczliwe żale bralam hydroxzinum(10mg)dawka śmieszna ale mi pomagała mazgaja utrzymać w ryzach
![]() |
Miciumpka (offline) |
Post #20 14-11-2015 - 13:47:32 |
Augustów |
Ja tam zawsze płaczliwa byłam
![]() Mąż się śmieje, że ja nawet na reklamach płaczę. Ale dziewczyny dobrze radzą - czasami trzeba się wybeczeć. Fakt, że ja przeważnie nie mam kiedy ale czasami nachodzi. Mi też brzuch wydęło i czuję się jak w ciąży ![]() Ale zaczęłam w tym lepszym okresie międzychemijnym jeździć na rowerze stacjonarnym. Prawie po godzinie co drugi dzień i do tego kilkadziesiąt brzuszków. A jak mam czas to i codziennie. A że tego okresu lepszego to tak około 1,5 tygodnia to i z 5-6 razy pojeździłam. I waga w miejscu stanęła a było od wlewu do wlewu po 1-2 kg więcej. Dla mnie to koszmar, bo myślałam że w czasie brania chemii się chudnie. A ja mam teraz około 8 kg do schudnięcia. Fia - te kiepskie dni to normalne. Zwłaszcza jak się rozglądasz do okoła a tu wszystkim wszystko wychodzi. U mnie jedna siostra kupiła mieszkanie, bratowa w ciąży, szwagierka kupiła dom itp... a ja dostałam od życia zwierzątko w prezencie. I jak mnie takie myśli nachodzą to jest bardzo ciężko. Nie to że im zazdroszczę, bo ja też nie mam najgorzej. Ale ten ostatni "prezent" to mogłabym sobie odpuścić ![]() Trzymaj się kobietko - walczymy i zwyciężymy |
kaspaluska (offline) |
Post #21 14-11-2015 - 17:48:11 |
|
Dobrze poczytać Wasze komentarze, trochę dodają ducha i wiary, że może nie będzie tak źle i nie zejdę po pierwszym tygodniu...
W przyszłym tygodniu pierwsza seria. Boję się totalnie ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #22 14-11-2015 - 19:31:53 |
Warszawa |
|
magenta (offline) |
Post #23 15-11-2015 - 11:04:36 |
Warszawa |
Fia rozumiem cie doskonale. Jeszcze nie tak dawno przechodziłam to samo. Moj synek w okresie chemioterapii mial 2-6miesiecy. Musialam wstawac do niego noca, tulic, usmiechac sie, biegac po lekarzach. To mi dalo sily aby jakos przetrwac. Wtedy tez bywałam czesto na forum i spotykałam sie z dziewczynami
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Życie jest małą ściemniarą, francą, wróblicą, cwaniarą. Plącze nam nogi i mówi idź! |
Al_la (offline) |
Post #24 15-11-2015 - 12:10:49 |
k/Warszawy |
Nie wiedziały ![]() ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
fianiebieska (offline) |
Post #25 15-11-2015 - 12:54:34 |
Warszawa |
|
lenatosia12345 (offline) |
Post #28 16-11-2015 - 19:32:25 |
|
WITAM JESTEM TU PO RAZ PIERWSZY JUTRO ZACZYNAM CHEMIE JESTEM PO MASTEKTOMII JAK DAWAŁYŚCIE RADĘ
|
marzusia (offline) |
Post #29 16-11-2015 - 22:18:38 |
Cieszyn |
kazda z nas była przerażona(tak myślę),ale też każda z nas przetrwała,jedne gorzej inne lepiej ,zależy to od reakcji organizmu bo kazdy jest inny.Nie nastawiaj się negatywnie,nie jest wcale tak źle jak mogłoby się wydawać.Gdy zaczynalam leczenie liczyłam ,ze uda mi się uniknąc chemii(z uwagi na 100%hormonozależność),teraz,po poznaniu,dzięki forum,tej choroby ciesze się,że miałam chemioterapię,ktorej początkowo balam się bardziej niż samego raka,głowa do góry,"pierś"do przodu i do boju
![]() ![]() |
Wandka (offline) |
Post #30 16-11-2015 - 23:47:31 |
Warszawa |
Lenatosiu, ja miałam przed operacją 8 cykli (aby zmniejszyły guza) i zmniejszyły tak, ze mgiełka po nim została. Nie uwierzysz mi ale ja nie mogłam się dnia doczekać kiedy ją dostanę. Nie bałam się i poszło gładko. Ani razu nie miałam wymiotów. Po ostatnim cyklu trochę muliło a następnego dnia już było dobrze. Oczywiście łysol byłam. Jestem już po mastektomii i radioterapii. Nie czytałam głupich postów w gogle a od samego początku zawitałam tu na forum Amazonek. Dziewczyny dają "kopa" dobrego i wspomagają uśmiechem, kciukasami (pomogło). Nie przejmuj się zbytnio a będzie git. Jak jesteś już Amazonką to zaopatrz się w dobrego rumaka, strzały i do ataku
![]() |