Chemioterapia - rozmowy codzienne
fianiebieska (offline) |
Post #1 10-12-2015 - 14:33:38 |
Warszawa |
|
Tosia1234 (offline) |
Post #3 10-12-2015 - 14:44:16 |
Zgierz |
fianiebieska cieszę się
![]() Mnie to chyba dzisiaj naprawdę rozpiera energia ![]() ![]() ![]() |
patagata (offline) |
Post #4 10-12-2015 - 15:01:02 |
|
Tosia - ja ostatnio w sobotę po wlewie tort upieklam hehe,a generalnie to wszystko normalnie robię (sprzatam,gotuje,chodzę z córka na spacery,syna do szkoły zaprowadzam i odprowadzam)ale ja to przyznaję się bez bicia,że mam w dupce motorek i nigdy usiedziec na niej nie mogłam
![]() ![]() Nie ma ciula!!!! Nie ma!!!! Co nas nie zabija,to nas wk...a ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 10-12-2015 - 15:02:09 przez patagata. |
fianiebieska (offline) |
Post #5 10-12-2015 - 15:03:21 |
Warszawa |
Patagata ja zazdroszczę ci tej kondycji po wlewach, ja przez kilka dni jestem wrakiem
fianiebieska opowiada ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #8 10-12-2015 - 15:22:57 |
Warszawa |
|
patagata (offline) |
Post #14 10-12-2015 - 18:59:34 |
|
Ech,czasem mam takie głupie myśli,że nie wiem,czy jeszcze będę mieć takie włosy jak kiedyś
![]() Tynka- łatwe,to to nie jest,a potem jakoś się z tym człowiek godzi. Tosia - ja zaczęłam swoje kudly wyciągać dokładnie po 2 tyg od pierwszej chemii.Trzymalam ile się dało,bo sobie zalozylam, że dotrzymam do pasowania syna o chrzcin córki.Udało się.Wieczorem po panowaniu maszynka poszła w ruch wraz z butelką czerwonego wina... ![]() Barzory- widzę,że Ty jak ją upatrujesz w wiośnie powrót do jako takiej normalności, czyli zakończenia chemii... Z drugiej strony dzięki tej zimie możemy czapkę wciągnąć i nie uzerac się z mopem non stop ![]() Nie ma ciula!!!! Nie ma!!!! Co nas nie zabija,to nas wk...a ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 10-12-2015 - 19:00:23 przez patagata. |
Tosia1234 (offline) |
Post #15 10-12-2015 - 19:37:58 |
Zgierz |
Ja dzisiaj jestem 10 dzień po chemii, więc już za chwileczkę, już za momencik poszerzę grono "łysinek"
![]() ![]() ![]() Moja córcia stwierdziła, że dobrze, że wie, że będę bez włosów, bo szoku nie dozna jak wróci któregoś dnia ze szkoły ![]() ![]() A faktycznie pozytyw, że zima, bo czapkę zarzucisz i luzik ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #17 10-12-2015 - 19:54:10 |
Warszawa |
Niestety straciłam włosy dwa tygodnie po pierwszej chemii i nadal się z tym nie pogodziłam, no ja po prostu nie mogę na siebie patrzeć, poza domem latam w peruce, w domu pierwsza rzecz peruka z głowy i chustkę wiążę z prawie zamkniętymi oczami
fianiebieska opowiada ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #21 10-12-2015 - 20:19:01 |
Warszawa |
Na szczęście w peruce nic nie widać, strasznie mnie ta łysina trzepnęła, nie sądziłam, że tak to przeżyję
fianiebieska opowiada ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #23 10-12-2015 - 20:29:31 |
Warszawa |
|
Tosia1234 (offline) |
Post #25 10-12-2015 - 21:24:42 |
Zgierz |
Kass, dziękuję
![]() Też mam małego pietra... Włosy zawsze były, a teraz ich nie będzie... Nie wiem jak zareaguję... Okaże się niebawem. Może popłaczę sobie, może będę się śmiała... Ja myślę, że mimo wszystko z naszą łysinką to nie my sobie gorzej radzimy, tylko otoczenie. Ludzie od razu mają tysiące myśli, są ciekawscy, zastanawiają się co nam jest,... A my żyjemy na co dzień z chorobą i jej skutkami. I myślę, że my jesteśmy silniejsze, nawet jeśli trafiają nam się gorsze dni. fianiebieska głowa do góry ![]() |
polcia86 (offline) |
Post #26 10-12-2015 - 22:09:40 |
Cork |
hej dziewczyny . byłam dziś po raz kolejny na wizycie na onkologi i mój profesor pofatygował sie osobiście aby przekazać mi szczególowe informacjie na temat moich wyników . otóż wyniki mam nardzo dobre oraz rokowania na przyszłość jak to Pan profesor powiedział jestem w tej lepszej grupie ryzyko ponownego zachorowania 10-15% i powiedział że jestem całkowicie zdrowa
![]() ![]() ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #27 10-12-2015 - 22:32:29 |
Warszawa |
Tak Kass, tak jest. Wąwóz po piersi pokazywałam mężowi na luzaku już w szpitalu, łysy łeb przed nim chowam wstydliwie pod chustką, podśmiewa się ze mnie, że się kryję, ale skoro ja sama nie mogę na to patrzeć, to co inni dopiero, tylko synka się nie wstydzę, jest bardzo zainteresowany tą sytuacją, jakie to szczęście, że jest jeszcze mały i wszystko jest dla niego ciekawą przygodą a nie traumą fianiebieska opowiada ![]() |
Anonimowy użytkownik (offline) |
Post #28 11-12-2015 - 06:43:05 |
|
Witaj , siedzę i śledzę forum jestem nowa i blada z przerażenia ......widzę że mamy podobną przypadłość tylko ja miałam 18.11 amputację mimo że guz mały 1,2mm ale były mikrozwaponienia więc ucieli wszystko. wczoraj zapadł wyrok odnoście chemii 8 cykli mam napisane ac i taxsany a potem immunoterapia , zaczynam 5 stycznia .......czy ty już jesteś w trakcie chemii ?
|
fianiebieska (offline) |
Post #29 11-12-2015 - 07:14:29 |
Warszawa |
Ja jestem w trakcie chemii. Nie denerwuj się, piszę z własnego doświadczenia, człowiek się nadenerwuje, a potem jakoś leci. No i witaj na forum
![]() fianiebieska opowiada ![]() |