Chemioterapia - rozmowy codzienne
Tosia1234 (offline) |
Post #1 16-12-2015 - 08:21:54 |
Zgierz |
Uważam tak jak Wandka. Jesteś bardzo ładna. Więc nie pisz głupot o patelniach. Na nich możesz smażyć kotlety rodzince. ![]() Ja chyba jestem troszkę ciekawa tego swojego łysego łebka ![]() |
lulu (offline) |
Post #2 16-12-2015 - 08:41:39 |
k/Kwidzyna |
A mnie w głowę zimno, stąd ta bawełniana/cieniutka czapeczka. Zrobiłam też sobie na szydełku taką ażurową.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #3 16-12-2015 - 09:05:42 |
Warszawa |
Wariatki
![]() ![]() fianiebieska opowiada ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 16-12-2015 - 09:07:02 przez fianiebieska. |
Al_la (offline) |
Post #5 16-12-2015 - 10:48:32 |
k/Warszawy |
Aniu, każdy widzi się w krzywym zwierciadle. Jesteś śliczna i już!
![]() Lulu, ja tez miałam 2 czapeczki. Bawełnianą na noc, bo mi głowina marzła i ażurową na dzień ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Tosia1234 (offline) |
Post #7 16-12-2015 - 12:00:21 |
Zgierz |
U mnie była mała zmiana planów. Rodzice postanowili przyjechać do mnie. Także czekam na nich z niecierpliwością, bo sypie mi się włos strasznie. A głowa kłuje jak diabli.
![]() Mąż już mi wymyśla"pseudonimy artystyczne" ![]() ![]() ![]() |
patagata (offline) |
Post #8 16-12-2015 - 12:06:34 |
|
A ja tam po domu chodzę w chustce,a na dwór w czapce lub peruce (zależy od wyjścia).Nie widzę potrzeby manifestacji swojej choroby... i nie dlatego,że się wstydzę,czy czuję gorsza.W domu dzieci straszyć nie chcę,a poza tym zimno w głowę.
Za swoją lysą glacą nie przepadam.Nie przyglądam się sobie w lustrze,ale też nie dramatyzuję,choć "boli"... Włosy całkiem mi nie wypadły i w zasadzie żałuje,że zgolilam głowę ( choć nie całkiem do zera),bo wszystkie włosy mi nie wypadły.Raczej tak plackowo.Teraz pojawia się w tych miejscach meszek,a na środku głowy mam takiego 2 cm irokeza hehe Zobaczymy,co będzie po taksanach... W sobotę zaczynam... Za to pazurki mam jak dzwon.Piękne,mocne i lśniące,a przed chemia miałam słabsze.Cera też jak u niemowlaczka,choć po pierwszej chemii nieźle mnie obsypalo (również na plecach).Cóż, widocznie ze mnie jakiś mutant Nie ma ciula!!!! Nie ma!!!! Co nas nie zabija,to nas wk...a ![]() |
sasky7 (offline) |
Post #10 16-12-2015 - 13:27:10 |
Warszawa |
Ewas jest to jakieś wytłumaczenie ![]() (wczoraj poleciała XVI Navelbina) A w temacie włosów: W sobotę minie rok, jak przyjmuję chemię w tabletkach. Włosy mi nie wyleciały, jak przy FACach i Taxolach. Ale systematycznie ich ubywa: nieco więcej, niż norma przewiduje ![]() W dodatku te, co rosną, odrastają z siwymi, które ... nie mam już siły farbować. Przy ciemnych włosach siwe odrosty nie wyglądają najlepiej ... . A mi ich żal traktować chemią od zewnątrz - wystarczy, że chemię muszę łykać w ramach leczenia. |
Miciumpka (offline) |
Post #11 16-12-2015 - 16:15:16 |
Augustów |
Poczulam się trochę wywołana do tablicy ![]() Nie manifestuję swojej choroby, tylko właśnie żyję tak jakby jej nie było. Denerwują mnie czapki i peruki. Na dwór owszem, chodzę w czapce - bo zimno. Po domu chodzę bez czapki i bez peruki. Dzieciaki się przyzwyczaiły - nie czują się straszone. A nie zawsze mam czas szukać czegoś na głowę jak mi ktoś do drzwi zadzwoni. A znajomi i tak wiedzą, że jestem chora. Bo jestem i taki jest skutek uboczny tej choroby. I naprawdę utrata włosów mnie jakoś nie zabolała strasznie. No może przez chwilę był śmiech przez łzy. A potem sobie cyknęłam fotę z moimi obciętymi na krótko synami. I przeszłam nad tym do porządku dziennego. Poza tym jak tylko po chemii czuję się lepiej to robię wszystko tak jakbym chora nie było. A nawet może i więcej, bo do pracy nie chodzę więc mam więcej czasu. Miałam taką sytuację jak próbowałam się dostać do ginekologa. Dopiero dziewczyny tu na forum uświadomiły mi, że jako pacjent onkologiczny powinnam zostać przyjęta z dnia na dzień. Wcześniej nawet mi do głowy nie przyszło, żeby się na moją chorobę powoływać. I cieszę się, że 29.12 mam ostatni upierdliwy wlew bo strasznie mnie ten tydzień bylejakości męczy, bo ja nie z tych co leżą bo muszą. Ja wolę poleżeć bo mogę ![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #12 16-12-2015 - 17:07:18 |
Warszawa |
Ale mam kondycję. .. zaczęłam myć szafki w kuchni., po sprzatnieciu dwóch padam
fianiebieska opowiada ![]() |
patagata (offline) |
Post #13 16-12-2015 - 17:53:29 |
|
Miciumpko- ja nikogo do tablicy nie wywoluję,nie krytykuję,nie ocenianam.Każdy robi jak uważa. Mój syn ma 6 lat.Wie,że nie mam włosów i ze choruję. Bez chustki,czy peruki nigdy mnie nie widział i niech tak zostanie. O tym,jak się choroba nazywa również go nie informowalam.Jakoś woloalabym mu oszczędzić,żeby np. ,któreś dziecko w szkole mu powiedziało " Twoja mama umrze,bo ma raka jak moj dziadek",czy coś w tym stylu.
Drugą sprawą,to nie mam ochoty,aby pani w sklepie osiedlowym wiedziała,że mam raka.Po co? Zeby nie gorzko żałowała i sypala z rękawa opowieści o swoich znajomych chorych na raka... Mam szczęście,bo mieszkam w dużym mieście. Kto ma wiedzieć,że jestem chora ten wie ode mnie.Nie potrzebuję ani zainteresowania,ani współczucia i tyle.Takie moje zdanie i chyba mam do niego prawo. Ja od początku choroby,jak tylko ogarnelam się psychicznie robię wszystko normalnie,wszędzie chodzę,nie leże w łóżku,nie uzalam się.Taki mam charakter i nic na to nie poradze,a skoro fizycznie daję radę,to tylko się cieszyć i żyć normalnie. Nie ma ciula!!!! Nie ma!!!! Co nas nie zabija,to nas wk...a ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 16-12-2015 - 17:55:14 przez patagata. |
fianiebieska (offline) |
Post #14 16-12-2015 - 18:04:03 |
Warszawa |
O ja też nie chcę by sąsiedzi czy sprzedawcy widzieli od razu że jestem pacjentka onko. Tym bardziej że uważam się za zdrową i tak chcę żyć i być postrzegana
fianiebieska opowiada ![]() |
Tosia1234 (offline) |
Post #16 16-12-2015 - 18:25:18 |
Zgierz |
Fia, nie martw się, ja czasem kondycję też mam jak ta lala
![]() ![]() Widzę dyskusja... Powiem tak, każda z nas robi jak uważa i jak się z tym czuję. Ja osobiście też nie nazwałam choroby po imieniu. Młoda wie, że jestem bardzo chora. A tak normalnie funkcjonujemy. Przy dobrym samopoczuciu sprzątam, piorę, gotuję, zawożę i przywożę ze szkoły, robię zakupy,... Jak się kiepsko czuję, to proszę o pomoc. Po raz pierwszy w życiu w końcu się zainteresowałam własną osobą. Z chorobą też jakoś się nie obnoszę. Wie o tym najbliższe otoczenie. Chociaż pewnie na dłuższą metę, będzie trudno... Ale żyję normalnie, chwilą, z dnia na dzień. Bo tak trzeba. Dzisiaj moja mama prawie się popłakała, jak mnie zaczęła ścinać... Dobrze, że krótkie włosy, bo inaczej sama bym ryczała. Powiedziała, że na zero mnie nie ogoli, bo się boi, że mnie zatnie i mam może 1 mm jeżyka ![]() ![]() ![]() Uśmiechu dla Was Dziewczyny ![]() |
Miciumpka (offline) |
Post #17 16-12-2015 - 18:41:20 |
Augustów |
A ja mieszkam w takim mieście, że o mojej chorobie wie co 3 osoba
![]() I nie przeszkadza mi to. Nie zauważyłam ze strony tych osób jakiegoś współczucia czy dziwnych historii. Ale za to nie jednej kobiecie mogłam powiedzieć - przebadałaś się? Badasz się regularnie? I kilka przynajmniej się przebadało. Nie mówię o swojej chorobie z perspektywy ofiary a zwycięzcy. Ludzie mówią - Jak dobrze wyglądasz. A ja odpowiadam - wyglądam normalnie a raczej nie wyglądam źle. Normalnie funkcjonuję, chodzę, żyję. Daję świadectwo, że chorując można żyć normalnie, nie załamywać się, cieszyć się życiem i z niego korzystać. Ale rozumiem też Wasze podejście. Każdy żyje w innym środowisku i każdy te swoje środowisko zna i wie jak w nim żyć. |
sasky7 (offline) |
Post #19 17-12-2015 - 16:47:41 |
Warszawa |
Patagata Mój Najmłodszy - podobnie jak Twój syn - miał już prawie 7, kiedy dopadła mnie ta cała onkologiczna historia. Szczegółów mu oszczędziłam. Chodziłam po domu w chustce. Raz ją nie nałożyłam, świadomie, żeby sprawdzić Jego reakcję (oczywiście wiedział od początku, że pod nią nie mam włosów) Za moment przyszedł do mnie i poprosił: "mamo ..... ale nałoż już chustkę". No to ... przy nim dalej ją nosiłam ![]() A nie lubiłam tego. Ani chustek, ani całkiem sympatycznych chustko-turbanów. A peruka? - nosiłam ją przez tydzień, bo musiałam iść na rehabilitację, a chustko-turbany zamówione w necie jeszcze nie dotarły. Całe życie (poza dzieciństwem oczywiście) nie nosiłam nakryć głowy. Srogą zimą wkładałam komin, albo kaptur, albo zawijałam się szalem. Ale nie w czapce!!! A tu zonk! I trzeba było ... Od końca września do połowy czerwca, kiedy dziewczyny na sabacie w Ciechocinku przekonały mnie do chodzenia nareszcie z gołą głową ![]() |
psiapsióła (offline) |
Post #20 17-12-2015 - 17:06:16 |
Warszawa |
Ja też miałam bóle skóry głowy w 14 dobie....no i od 2 dni jestem łysinką....jeczcze nie mogę się przyzwyczaić
no to ja dzień po Tobie... ![]() edit: scalono posty; w przypadku gdy nie minie 15 minut od ostatnio napisanego postu a chcemy coś dopisać, bądź poprawić używamy funkcji zmień ![]() Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 11-01-2016 - 08:33:41 przez myszka. |
fianiebieska (offline) |
Post #22 17-12-2015 - 18:22:16 |
Warszawa |
|
patagata (offline) |
Post #23 17-12-2015 - 19:07:50 |
|
Witaj Psiapsióła w ekipie "łysej glacy"
![]() Sasky - mnie tam do latania z łysą pałką nic nie przekona... Czuję się jak na golasa,a że na golasa nie mam w zwyczaju latać (nawet jak jestem sama),to jedno,a drugie to zimno,więc... Nie ma opcji ![]() A tak btw,to mi się łyse placki zaczynają coraz fajniej meszkiem pokrywać ![]() Nie ma ciula!!!! Nie ma!!!! Co nas nie zabija,to nas wk...a ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 17-12-2015 - 19:08:41 przez patagata. |
marli44 (offline) |
Post #24 17-12-2015 - 19:15:48 |
ostaszewo |
Że dostane chemie dowiedziałam sie niedawno, nawet sie nie przyzwyczaiłam do tej myśli ( leczenie miło być bez chemii ). Teraz jestem 7 dobę, włosy sie jeszcze trzymają. Jutro idę do fryzjera, niech mocno przytnie ( teraz są poniżej ramion ). Od kolezanki dowiedziałm sie o fundacji która wykonuje darmowe peruki, z prawdziwych włosów. Nawe się zakwalifikowłam na .....marzec
![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #25 17-12-2015 - 19:21:35 |
Warszawa |
|
lulu (offline) |
Post #26 17-12-2015 - 19:23:46 |
k/Kwidzyna |
Ale te na fundusz też są ok. Ja podobno teraz mam lepszy fryz, niż prawdziwa moja sierść.
![]() Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
marli44 (offline) |
Post #27 17-12-2015 - 19:30:10 |
ostaszewo |
No też mam taką nadzieję, dlatego serdecznie podziękowałam fundacji. Ale te peruki co mierzyłam, wygladam w nich koszmarnie, w koncu wybrałam jakąś z katalogu, ale czuję że akurat w niej będę chodzić. Mam problem bo ja nigdy nie chodziłam w żadnych czapkach, dobrze że zima
![]() |
fianiebieska (offline) |
Post #28 17-12-2015 - 19:51:59 |
Warszawa |
Ja mam tak dobranä perukę, że wiele osöb jest naprawdē zdziwionych, że to nie moje włosy. Ale nie wygodne jest ustrojstwo
fianiebieska opowiada ![]() |