Chemioterapia - rozmowy codzienne
Tosia1234 (offline) |
Post #4 12-01-2016 - 11:25:12 |
Zgierz |
Cześć Kochani, ja wczoraj miałam 3 wlewik. Pierwszy raz noc przespałam. Rano tylko żołądek obolały, nudności, ból oczu i głowy i helikopter. Ale jakby mniej wszystko niż ostatnio. Słaba jestem rzecz jasna, ale do przeżycia.
Patagatapowiem Ci, że ja okres mam normalnie. Raz jakoś tylko miałam kilka dni jakiś taki dziwny, a zaraz potem pojawił się normalny. |
dziubas (offline) |
Post #5 12-01-2016 - 11:55:21 |
Gdańsk |
Podpisuje sie pod postami Magdy i Jolci i apel kieruje do Kuby coby kazdą taką ciekawostkę anglojezyczną opatrywał krótkim wyjasnieniem w mowie ojczystej...
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 12-01-2016 - 11:56:01 przez dziubas. |
Kuba (offline) |
Post #8 12-01-2016 - 12:49:39 |
Gogolin |
Generalnie chodzi o to, że podtypy potrójnie ujemne, wywodzą się z prekursorowych, bardzo wczesnych stadiów rozwojowych komórek, wyścielających nabłonek przewodów mlecznych, mniej agresywny (teoretycznie) podtyp HER-2 dodatni, wywodzi się z lepiej zróżnicowanych, późniejszych prekursorów, natomiast oba podtypy luminalne A i B z dobrze zróżnicowanych komórek budujących nabłonek przewodów bądź zrazików. Oczywiście, mimo to, różnią się one od komórek całkowicie prawidłowych. A progresja, czy odróżnicowanie, o którym mówił Tomasz, może zachodzić od stadiów dobrze zróżnicowanych do stadiów wcześniejszych (komórki jakby cofają się w rozwoju z każdą wznową), co skutkuje jednak wyższą agresywnością raka.
|
marzusia (offline) |
Post #11 12-01-2016 - 20:50:18 |
Cieszyn |
Wracając jeszcze do tego co było przedmiotem wcześniejszych wypowiedzi Kuby i Tomasza to na chłopski a raczej mój babski rozum najbardziej narażone na przerzuty są "właścicielki" nowotworów hormonozaleznych bo w ich przypadku najczęściej chemioterapia jest malo skuteczna lub wcale skuteczna nie jest(u mnie ponoc była)To tak a propos mojej zmiany w watrobie miesiąc po skonczonym leczeniu mimo obu TS 8/8 i braku dodatniego hera
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 12-01-2016 - 20:53:29 przez marzusia. |
blue76 (offline) |
Post #13 12-01-2016 - 21:07:33 |
Czaplinek |
Marzusia, no spać dzisiaj nie będę chyba Jak to hormonozależne najbardziej narażone na przerzuty?? Mi powiedzieli ze hormonozależne nowotwory najlepiej rokują i najlepiej się je leczy...a może tak mnie pocieszali
Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ... |
fianiebieska (offline) |
Post #14 12-01-2016 - 21:10:17 |
Warszawa |
Niby uważa siē że najgorsze do leczenia są raki trójujemne,ale chyba wszystko zależy od danego przypadku. Znam tröjujemniaczki lata po leczeniu zdrowe i tamoksyfenki z przerzutami po odstawieniu tego leku.
fianiebieska opowiada |
marzusia (offline) |
Post #16 12-01-2016 - 21:34:52 |
Cieszyn |
To taki lekki sarkazm był z mojej strony w związku z wypowiedziami naszych Panów.Nie mam racji w konfrontacji z wiedzą medyczna bo wg tego najlepiej rokuja hormonozalezne.Z tego zas co Panowie napisali wynika,że wystapienie przerzutow zależy od skuteczności chemioterapii.Skoro zatem najmniej skuteczna jest chemioterapia w przypadku hormonozaleznosci (czemu chyba nikt nie zaprzecza)to prosty wniosek sam się nasuwa.Ale ja blondynką jeste więc moze dlatego tak rozumuje
|
fianiebieska (offline) |
Post #20 12-01-2016 - 21:48:37 |
Warszawa |
Sens mojej wypowiedzi był raczej taki że nie ma się co nakręcać bo statystyki i rokowania sobie,a życie pokazuje co innego. Więc nakręcanie się (choć pierwsze słyszę) że hormonozależne są najbardziej narażone na przerzuty nie ma sensu. Dużo sił dziewczyny
fianiebieska opowiada |
fianiebieska (offline) |
Post #23 12-01-2016 - 21:54:15 |
Warszawa |
O! Z innej beczki. Wczoraj miałam wlew AC,a dziś czuję się jak na początku infekcji pęcherza. Czy jeśli się rozkręci mogę coś sama wziąć na drogi moczowe czy do lekarza ? :\ edit: scalono posty; w przypadku gdy nie minie 15 minut od ostatnio napisanego postu a chcemy coś dopisać, bądź poprawić używamy funkcji zmień fianiebieska opowiada Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 13-01-2016 - 03:22:17 przez myszka. |
magda2411 (offline) |
Post #24 12-01-2016 - 22:13:59 |
Olsztyn |
No to nam Kuba wyjaśnił Z doświadczenia tu na forum wiem, że żadne! statystyki się nie sprawdzają. |
blankaIn (offline) |
Post #25 12-01-2016 - 22:17:30 |
Warszawa |
No trudno żeby na HR+ działała chemia Chemia działa w chwili gdy HR+ towarzyszy przykładowo wysokie Ki67 i G3. I myslę, że skutkiem przerzutów nie są dodatnie HR leczone Tamoxifenem tylko właśnie komórki niedobite antracyklinami/taxanami. kurde, taką mam teoryję Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018, kontynuacja Letrozole i Zometa. |
fianiebieska (offline) |
Post #27 12-01-2016 - 22:22:45 |
Warszawa |
|
Wandka (offline) |
Post #28 12-01-2016 - 22:22:51 |
Warszawa |
Dziewczyny, ja przy mojej diagnozie podejrzenie raka zapalnego a było to 15 stycznia 2015 r czyli równo rok temu powinnam się załamać. Rokowania co do tego gada są fatalne. Przeszłam chemię przed opracją (ubiła dziada), operację wraz z węzłami, radioterapię. Żyję, mam się dobrze i mam nadzieję być z Wami do "końca świata i jeden dzień dłużej"
|