Chemioterapia - rozmowy codzienne
Al_la (offline) |
Post #1 27-10-2010 - 11:12:11 |
k/Warszawy |
Psotuniu, przejdziesz wszystko po kolei, tak jak każda z nas.
Czas szybko leci i nie zauważysz, kiedy zakończysz leczenie. A potem będziesz hasać na naszej łączce ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
elizka (offline) |
Post #2 27-10-2010 - 11:28:00 |
Tarnobrzeg |
Psotuniu najważniejsze sie nie łamać.
Dobre nastawienie i nasze kciuki pomogą przetrwać dalsze leczenie. A potem zapraszamy na zieloną łączkę, pobrykać, bo tam miejsce dla zdrowych klemp Budząc sie rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc sie radować /Marek Aureliusz/ |
Psotunia (offline) |
Post #4 27-10-2010 - 14:59:47 |
|
Dziękuję Wam
![]() Z wielką radością pohasam z Wami na łączce, już niebawem, niebawem ![]() Goniu, po ostatniej chemii trochę słabo się czułam i właściwie dopiero dziś normalnie funkcjonuję. W piątek jedziemy do Gdańska, więc może przełożymy spotkanie na początek listopada? A teraz uciekam czytać wątek o operacji ![]() Jak dobrze, że jesteście ![]() |
andzia73 (offline) |
Post #5 28-10-2010 - 10:36:30 |
Gdańsk |
Dziewczyny mam pytanie.Jestem podczas chemoterapii.Ale ma problem z drugą piersią.
Jest ona obolała(podobne uczucie jak przy napięciu przedmiesiączkowym),jakieś zgrubienie wyczułam.Czy może to być jakiś stan zapalny?Czy to gadzina się rozwija? Jestem załamana i zestresowana chyba polecę na usg.Czy to porostu efekt uboczny chemii? ![]() ![]() |
tesa (offline) |
Post #9 15-11-2010 - 20:10:04 |
|
Dziś byłam na drugiej chemii. Jechałam na nią załamana. Wczoraj wieczorem, wreszcie spojrzałam w lustro i przyjrzałam się z bliska, temu miejscu które zostało po mojej piersi (wcześniej nie mogłam się temu przyglądać, tylko się myłam i nie patrzyłam w lustro - jakaś psychoza). I co widzę? Gdzieś tak 10 cm. nad cięciem siniak. Dotykam a tam wyczuwalny guz. Zamarłam. Po wymacaniu stwierdziłam że to coś twardego jakby wyrosło na żebrze. Byłam totalnie załamana. Rano z ciężkim sercem jechałam na chemie. Pokazałam doktorce. Stwierdziła że to nie jest tkanka miękka, że to jakaś narośl na kości i mam się tym nie przejmować. Pytała czy nieuderzyłam się w to miejsce, nie przypominam sobie. Przy następnej chemii zleciła usg, ale mam być spokojna. Nie jestem spokojna
![]() No ale miało być o chemii. Z mojej poprzedniej chemii to wróciłam do domu na skrzydłach. Trafiły mi się dziewczyny tak pozytywnie nastawione, że aż mnie się to udzieliło. Tym razem kobiety z przerzutami no i jak można się domyślić negatywnie nastawione. Przy tym płynęły opowiadania kto z rodziny w jakim wieku zmarł na raka. Dopiero na koniec pojawiła się dziewczyna bojowo nastawiona do walki, no ale niestety ja już musiałam wyjść. Oj ciężki miałam dzisiaj ten dzień. Słaba jest ta moja wiara w zwycięstwo, skoro tak łatwo ja tracę ![]() Na razie czuję się ok, czuję się lekko osłabiona. Zobaczymy co będzie jutro. Pozdrawiam wszystkich serdecznie <a href="[amazonki.net] src="[amazonki.net]; alt="tesa" /></a> |
Masza70 (offline) |
Post #12 15-11-2010 - 20:26:59 |
|
Tesa, jak mi się przypomina czas kiedy ja jeździłam na czerwone kroplówki...
Też miałam 39 lat jak zachorowałam i małe dzieci. Chwile słabości i zwątpienia zdarzają mi się coraz rzadziej ale zdarzają nadal. To tak już jest. Z jednej strony chemioterapia to ciężki etap leczenia i trudny ale też najczęściej najbardziej skuteczny. Warto pocierpieć. Potem zauważa się coraz więcej rzeczy nie związanych z rakiem, jakoś tak czasami nawet o nim można zapomnieć ![]() Zostań z nami i pisz dużo co u Ciebie, ja przez okres leczenia chemią przesiedziałam na tym forum i zrzędziłam, histeryzowałam, potem byłam bohaterką, potem znowu płakałam i tak na przemian ![]() ![]() ![]() ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 15-11-2010 - 20:37:37 przez Masza70. |
Grazyna S (offline) |
Post #13 15-11-2010 - 20:49:35 |
|
![]() ![]() ![]() "nadzieja ma skrzydła,przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury” Emily Dickinson ![]() |
krakuska (offline) |
Post #14 15-11-2010 - 21:08:12 |
Kraków |
Tesa! Te słuchawki na uszy to dobry pomysł. Nie słuchaj takich opowieści , bo to bardzo dołuje , zwłaszcza na początku leczenia.
Ja po operacji miałam rozległego siniaka pod blizną i też na środeczku tego siniaka wyczułam pewnego dnia zgrubienie tak jakby na kości . Naturalnie jak wiekszość z nas, wtedy też pomyślałam tak jak Ty- że to znowu to samo, czekałam tydzień na usg a po dwóch tygodniach mój " guz na kości " zniknął, znaczy to coś sie wchłonęło. nawet już nie pamiętam , bo lekarz jakoś to nazwał....... taką ciemniejszą w tym miejscu skórę miałam jeszcze bardzo długo. To rozległa rana i trzeba czasu, żeby sie wszystko zagoiło. Jesteś w trakcie mocnej chemii, lekarka widziała zmianę, znaczy wszystko pod kontrolą , a Ty jesteś czujna. Zaufaj lekarce i poczekaj spokojnie do następnej wizyty....trzymaj się dzielna kobietko ![]() |
debora48 (offline) |
Post #15 15-11-2010 - 21:23:39 |
Kozienice |
,,,tesa, a miałaś ściąganą chłonkę strzykawką? U mnie po którymś razie, zrobił się krwiak, też było twarde i sine (pod szwem) Też panikowałam,choć onk. mnie uspakajał. Po naświetlaniach jeszcze gorzej to wyglądało.Robiłam już 2 razy USG tego miejsca,ale nic nie znaleźli. Onk. kazał mi to natłuszczać, po roku zmiękło, jest lepiej. Bądź dobrej myśli
![]() Pozdrawiam |
Al_la (offline) |
Post #16 16-11-2010 - 10:51:47 |
k/Warszawy |
Tesa, jeśli lekarz mówił, że masz się tym nie przejmować, to się nie przejmuj.
Ja do tej pory mam na końcu blizny zgrubienie na żebrze. Zawsze, gdy pójdę na macankę pani doktor chce mi palcem dziurę w klacie zrobić, tak to bada. A to jest takie samo już 7 lat, a ja żyję i to olewam ![]() Ty też tak zrób ![]() O przerzutach też się nasłuchałam... A potem czekałam, kiedy u mnie się pojawią ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Magda (offline) |
Post #17 16-11-2010 - 11:17:12 |
Jastrzębie Zdrój |
![]() ![]() ![]() |
tesa (offline) |
Post #19 16-11-2010 - 12:24:27 |
|
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Ten pomysł z słuchawkami to dobry pomysł - zastosuję usmiech:To zgrubienie na tym żebrze męczy mnie, ale dobrze czytać że podobne rzeczy też pojawiają się u innych i nic z tego złego nie wychodzi na szczęście. Lekarka uspokaja, to dobrze, tylko że w maju po wykonanej biopsji i po wizycie u lekarza w C.O , otrzymałam zapewnienie na 90% że to zmiana łagodna którą wyciąć trzeba, ale ze względu na małe ryzyko muszę trochę poczekać. No i tak czekałam do 01.10. Wiem że nie mnie jednej trafiła się błędna diagnoza lekarska i że było minęło i do przodu trzeba iść, wiem. Tylko że moje zaufanie do medyków troszkę ucierpiało. No ale dobrze, myli się tylko garstka, reszta ok.
![]() <a href="[amazonki.net] src="[amazonki.net]; alt="tesa" /></a> Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 16-11-2010 - 12:26:33 przez tesa. |
tesa (offline) |
Post #20 18-11-2010 - 10:01:25 |
|
Dla mnie najgorszy skutek uboczny chemii, to cały czas trwające uczucie głodu a jednocześnie jak pomyślę o jedzeniu to chce mi się wymiotować. Mało przyjemne uczucie. No i chyba dlatego chudnę. Mam pytanie:czy możliwe jest że po chemii odczuwam ból (takie kłucie) w miejscu rany?
<a href="[amazonki.net] src="[amazonki.net]; alt="tesa" /></a> |
andzia73 (offline) |
Post #22 18-11-2010 - 11:36:20 |
Gdańsk |
Tesko kochana.Podczas chemioterapii najczęściej się zdarza, że ma się nudności.Ja po chemii też nie mam apetytu.Ale spróbuj jakiś kisielek,jogurcik itp...Ja to jem na co przyjdzie mi ochota,spróbuje a jak nie podchodzi to próbuję co innego..A twoje dolegliwości to raczej standard.Jesteś niedługo po operacji z tego co pamiętam...ja miałam we wrześniu operację i jeszcze odczuwam jakieś ciągnięcia, kłucia ,opuchnięcia....pani dr. na rehabilitacji powiedziała mi, że to po prostu ta nasza rana się zrasta.Czasami skóra przyrasta do mięśnia dlatego należy ćwiczyć ,aby do tego nie doszło..w miejscu ciecia może narastać bliznowiec,dlatego trzeba masować,ćwiczyć i się oszczędzać ...może nie opisałam Ci tego zbyt profesjonalnie,ale tak po prostu jak ja to zrozumiałam...
![]() Aha tak się rozpisałam i zapomniałam spytać..dziewczynki mam pytanie.Bo mi w buzi jakieś chore się zrobiło,a w gardle mam uczucie tak jak przy anginie.Czy to może być jakaś grzybica ?Czym mogę to wyleczyć,czy iść do lekarza po jakieś leki?Mam teraz chemię AC ![]() ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 18-11-2010 - 11:44:21 przez andzia73. |
mag_dag (offline) |
Post #24 18-11-2010 - 16:45:37 |
Sosnowiec |
cześć aniu, tu masz wątek na temat chemii w schemacie TAC:
[amazonki.net] Gdyby mi coś przyszło do głowy, niech zaczeka. (Dominik Opolski) -----> ---------------------------------------------------------- |
Aness05 (offline) |
Post #26 20-11-2010 - 20:10:11 |
|
Mam pytanko. Czy po chemii może utrzymywać się chrypka? Mama prawie miesiąc temu miała ostatnią chemię i od paru dni ciągle kaszle. Chociaż w sumie to może nie kaszel, ale takie chrząkanie. Niby gardło ją nie boli, tylko swędzi i mówi, że jej ślina gęstnieje i to przez to. Nie chcę panikować, ale chciałabym wiedzieć, co jest tego przyczyną.
|