Chemioterapia - rozmowy codzienne cz.II
myszka (offline) |
Post #1 17-03-2016 - 08:20:37 |
Poznań |
...Jesteś w trakcie chemioterapii. Chcesz ten czas spędzić z nami? Napisz w tym wątku jak się czujesz, co robisz. Porozmawiaj z nami, będzie Ci łatwiej przejść przez leczenie...
Otworzyłam drugą część wątku, czyli kontynuacje ( ze względów technicznych, tam już było ponad 300 stron i pojawiały się problemy przy moderowaniu )...część pierwszą zamknęłam, żeby bałagan się nie zrobił. Zapraszam do pisania. Nie marnuj swojego życia na to by zaimponować innym ludziom.Po prostu rób to co kochasz i kochaj to co robisz... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 17-03-2016 - 08:23:32 przez myszka. |
fianiebieska (offline) |
Post #3 17-03-2016 - 13:21:07 |
Warszawa |
No jasne! Ja nie słyszałam o żadnych przeciwwskazaniach. Piję co dzień w soku warzywnym.
fianiebieska opowiada |
zojdan (offline) |
Post #5 18-03-2016 - 21:05:26 |
Katowice |
Kurcze,musze chyba zmienic rodzinnego lekarza.Przed choroba nigdy u niego nie bylam ,poprostu nie chorowalam,wiec praktycznie nie znalam go.Dzis poszlam,przyplatala mi sie infekcja,na razie katar,ale zbagatelizowac go podczas chemioterapi nie powinnam.Korzystajac z okazji postanowilam podpytac o skierowanie na badania genetyczne.Zrobil zdziwiona mine i odeslal po skierowanie do onkologa,pokazalam ostatnie wyniki morfologi gdzie homoglobina slabiutka na poziomie 9,9 i zelazo tez ponizej normy z zapytaniem czy moze mi przepisac zelazo bo ostatnia dawke wybiore jutro,nie przepisal odsylajac z tym problemem do onka.Normalnie potraktowal mnie jak tredowata.Na infekcje otrzymalam augumentin .dobrze ze sie wysilil i mnie osluchal.Jak beda jakies wieksze problemy zdrowotne przychemijne to az boje sie leczenia u niego.
|
fianiebieska (offline) |
Post #8 18-03-2016 - 23:56:49 |
Warszawa |
Pracujè ale na razie ledwo daje radę fianiebieska opowiada |
Tomasz. (offline) |
Post #9 19-03-2016 - 09:08:01 |
Pruszków |
Zojdan przed pobraniem Tardyferonu zrób badanie TIBC i zobacz jakie masz MCV z morfologii krwi. W razie niskiego MCV (poniżej 85) badanie TIBC ( [pl.wikipedia.org] ) jest szczególnie potrzebne, bo sugeruje niedobory żelaza. Przy wysokim MCV (ponad 92) mogą być niedobory kwasu foliowego i witaminy B12. Poziomy kwasu foliowego i witaminy B12 można też zbadać laboratoryjnie. Niska hemoglobina obniża jakość życia, nasila zmęczenie i osłabienie- stąd warto zbadać przyczynę. Żony sistra miała z powodu anemii wiele razy przesuwane wlewy- jednak było to leczenie długie (wieloletnie).
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
zojdan (offline) |
Post #10 19-03-2016 - 09:25:58 |
Katowice |
Tomaszu MCV u mnie 71 przy normie 80,0-98,0 niestety ,ale rodzinny powiedzial ze wyniki nie sa jakies tragiczne no i jak ja mam go zmusic do jakiegos dzialania?Sama sobie nie wystawie skierowania na badanie.Bede musiala z chemikiem chyba porozmawiac czy mozemy cos z tym zrobic
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 19-03-2016 - 09:33:56 przez zojdan. |
Tomasz. (offline) |
Post #11 19-03-2016 - 10:02:14 |
Pruszków |
MCV na poziomie 71 nawet bez badania TIBC świadczy o głębokim niedoborze żelaza (tzw. mikrocytoza). Trzeba stosować Tardyferon Folic przez co najmniej 2 miesiace codziennie na czczo z rana. Ja nie pojmuję, jak przy takim wyniku nie pomyśleć i nie przepisać Tardyferonu- zwłaszcza, że to lek nierefundowany i lekarz niczym nie "ryzykuje" wypisując lek na zniżkę. Ale przy okazji innych badań TIBC warto zmierzyć, są w długotrwałych chorobach przewlekłych zmiany- część żelaza jest w formie nieaktywnej ferrytyny- badanie TIBC pozwala to potwierdzić lub zaprzeczyć.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
zojdan (offline) |
Post #12 19-03-2016 - 10:23:30 |
Katowice |
3 tygodnie temu mialam przepisany przy wypisie ze szpitala kwas foliowy i ascofer,obecnie juz sie skonczyly We wtorek mam miec drugi wlew AC,pewnie nie podadza ze wzgledu na infekcje(nadal mi z nosa leci ,ze masakra) ale zapytam przynajmniej o jakies wspomaganie.Dzieki Ci Tomaszu,pomagasz zwrocic uwage na to o czym nawet nie mamy pojecia
A lekarz rodzinny do wymiany Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 19-03-2016 - 10:24:46 przez zojdan. |
Tomasz. (offline) |
Post #13 19-03-2016 - 10:55:45 |
Pruszków |
Masz rację- rodzinny do wymiany. Ja po 26 tyogdniowej chemioterapii interferonem pegylowanym z rybawiryną miałem sytuację odwrotną- hemoglobina była 12,5 więc b.dobra na terapię, ale RBC było obnizone (3,500.000). Obliczyłem sobie wskaźnik barwny krwi- była nadbarwliwość. Potwierdzało ją podwyższone MCV (97). Zacząłem się leczyć (sam) kwasem foliowym. Po 8 tygodniach wyniki się nie tylko nie normowały, a odwrotnie- tendencja nadbarwliwości rosła i MCV wzrosło na 98. Rozpoznalem u siebie niedokrwistość z niedoboru witaminy B12. Zażądałem zastrzyków dla siebie na 100%. Poczułem się po nich niemal bosko- jakbym oddychał tlenem. Rodzinna nie chciała przepisać leku na zniżkę. Zażądałem skierowania do szpitala i szpital potwierdził niedokrwistość z niedoboru B12. Wykryłem to sobie sam, rodzinny stwierdził: "ale miał pan nosa". A tymczasem to nie nos tylko analizy krwi i ich interpretacja- POMYŚLENIE o wynikach dało odpowiedź. U żony np. było stwierdzenie w USG "cechy stłuszczenia wątroby". To skutek po Tamoxyfenie. Żonę skierowałem prywatnie na badanie HOMA-IR. Wyszła insulinooporność (sam wyliczyłem wynik 5,6 przy normie do 1 i patologii ponad 2). Też zażądałem skierowania do szpitala i wyszedł stan przedcukrzycowy po obciążeniu glukozą (na czczo glikemia była prawidłowa- rodzinny tylko tym się kierował). Teraz żona jest już na leku ograniczającym insulinooporność i miejmy nadzieję, że cukrzyca jeśłi się rozwinie (raczej tak) to po latach a nie miesiącach. Po prostu trzeba pomyśleć, dać skierowanie na niezbędne analizy i pochylić się nad wynikami aby wyciągnąć płynące z nich wnioski.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
zojdan (offline) |
Post #14 08-04-2016 - 10:24:15 |
Katowice |
5.04 mialam 3 wlew AC,chemiczka ogladnela,linijka pomierzyla guza,stwierdzila zmniejszanie sie guza, co ja zauwazylam juz pare dni po pierwszym wlewie.Rozmawialam z nia na temat tego mojego niedoboru zelaza.Stwierdzila zeby dac szanse organizmowi na poprawe bez lekow. Hmmmm.....bierzace wyniki z piatego obejzalam w domu,gdy otrzymalam wypis po tym 3 wlewie.
No i cos dodatkowego u mnie sie pogorszylo w wynikach,ktore do tej pory byly w normie!!!!! wypisze te pozycje ktore sa nieprawidlowe i moze ktos mnie oswieci czy powinnam sie martwic i pedzic do specjalisty Bilirubina calkowita -0,16 (0,20-1,00) L WBC -10,9 (4,0-10,0) H HGB - 11,9 (12,3-15,3) L HCT - 36,9 (37,0-50,0) L MCV - 79,0 (80,0-98,0) L MCH - 25,4 (27,0-32,0) L RDW - 19,2 (11,0-16,0) H PDW -19,3 (11,0-18,0)H ALY - 2,6 (0,0-2,5) H ALY# -0,29 (0,00-0,25) H LIC - 6,1 (0,0-3,0) H LIC#- 0,63 (0,00-0,30) H Na dole pod badaniami jest pieczatka miedzy innymi endokrynologa ,wiec mniemam ze wyniki ogladal ale konsultacji ze mna nie bylo. Czyzby cos z tarczyca sie dzialo? |
maybesomeday (offline) |
Post #15 10-04-2016 - 12:21:45 |
|
Może to głupie i banalne pytanie, ale kompletnie nie wiem na co mam się szykować. Jak wygląda chemioterapia? A bardziej jak wygląda cały "rytuał" wlewu? Ile czasu trwa i co po kolei się dzieje? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź, pozdrawiam
|
Julietta (offline) |
Post #16 11-04-2016 - 14:50:37 |
Warszawa |
Cześć Dziewczyny!
Jestem 5 tygodni po ostatniej czerwonej i dziś odebrałam wyniki badań kontrolnych. Po raz kolejny mam podwyższone AST i ALT. Jako że jestem panikara, to od razu poleciałam zrobić immunochemię, czy przypadkiem zapalenie wątroby mi się nie przypałętało - moja onko oczywiście uspokaja, że te podwyższone próby są wynikiem chemii i nie ma się co martwic, ale mnie pewnie i tak czeka kilka nieprzespanych z nerwów nocy, aż do odebrania wyników. Zastanawiam się, czy to gó**o sie kiedyś skończy |
braja (offline) |
Post #17 12-04-2016 - 01:09:26 |
|
"Rytuał" mniej więcej podobny, drobiazgi wokól moga sie różnić Ja miałam silna chemioterapię, więc bralam ja na oddziale. Wygladało to tak, że wyznaczonego dnia pojawiałam się w szpitalu i najpierw chyba sie rejestrowałam, potem robiłam badania krwi i EKG, z wynikiem EKG zgłaszałam się do lekarza, a potem (jesli dobrze pamietam to kolejność była właśnie taka) czekalam przed "wyrocznią" na wyczytanie mojego nazwiska. Jak mnie wyczytano, wchodziłam do pokoju, gdzie informowano o dopuszczeniu do chemii lub nie danego dnia, podpisywałam jakies papiery i wędrowała do kolejki na izbe przyjęć. Przed pierwszym wlewem oznaczało to autentyczne zostanie w szpitalu, czyli trzeba sie było przebrać i wyruszyć na oddział. 12 godzin przed wlewem dostawalam 8 tabletek sterydu przeciwalergicznie, nastepnego dnia rano znowu tabletki, a przed samym wlewem zakładają wenflon do żyly i też coś wstrzykuja przecialergicznego i przeciwymiotnego. Moja chemia przed operacja była dwuskladnikowa- najpierw leciała "czerwona" przez 15-30 minut, potem "biała", przez chyba około godzinę albo dwie, a na koniec kroplówki z elektrolitami (około pół godziny). Ale długośc wlewu zalezy od rodzaju i dawki leku, ktory dostaniesz, więc trudno cos tu przewidzieć. Nastepne chemie już miałam w jeden dzień, nie zostawałam w szpitalu, choc bywalo, że z powodu kolejek musiałam tam spedzić cały dzień Weź ze soba na wszelki wypadek cos do picia i jedzenia. Na oddziale czasami częstowali obiadem "jednodniowców", podejrzewam jednak, że na chemii dziennej takiego "luksusu" nie ma, no i szpitalne jedzenie to nie zawsze przechodzi przez gardło. Bywa, że do jednego stojaka podwieszano woreczki 3 osobom, więc byla okazja do zawarcia nowych znajomości, czasem bardzo absorbujacych- pamietam spanikowana pielegniarke, która nie mogła znaleźc pacjentek, ktore tak się zagadały, że zapomniały i poszły bez wlewu elektrolitów |
Al_la (offline) |
Post #18 12-04-2016 - 09:08:51 |
k/Warszawy |
Zojdan, nie przyglądaj się tak dokładnie wynikom. Nie masz drastycznych przekroczeń. W czasie chemii cały organizm się rozregulowuje i często się zdarza, że wyniki są poza normą. Też tak miałam
Julietta, podczas chemii też miałam wyniki wątrobowe przekroczone (nawet 3-krotnie). Onkolog kazała mi brać Hepatil. To normalne podczas chemioterapii. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
zojdan (offline) |
Post #19 12-04-2016 - 10:42:55 |
Katowice |
Dzieki Ala:* To juz jakas psychoza sie odzywa , niby mam swiadomosc ,ze wyniki moga "skakac" ale zawsze gdzies tam w glowce powstaje watpliwosc i zaczyna sie nakrecanie
Za tydzien ostatnia AC ,pierwszy etap bede miala juz za soba, a przede mna pozostana PXL. Ostatnio przy wlewie przypomniala mi sie dyskusja na naszym forum dotyczaca czasu podania czerwonego koktailu.Zadalam to pytanie pielegniarce ,odpowiedziala iz najodpowiedniejszy czas wlewu to do 15min,czym szybciej to tym lepiej dla zyl,nie uszkadzaja sie tak. maybesomeday opisze jak to u nas sie odbywa; przybycie na oddzial dzienny na 7-a,zakladanie wenflonu i pobieranie krwi do badan,wazenie i badanie cisnienia.Nastepnie po okolo 2h gdy wyniki juz przyjda chemicy wzywaja swoich pacjentow i decyzja o dostapieniu zaszczytu badz nie do chemii.Gdy jest sie zakwalifikowanym ,nalezy sie udac na izbe przyjec celem przyjecia na oddzial.Z opaseczka na rece wracamy na oddzial chemioterapi i juz tylko czekamy na wezwanie pielegniarek.Polykamy emend,pol godziny pozniej 10szt jakis tam tabletek(kurcze nigdy nie interesowalam sie co to za tabletki) i po nastepnych 30min jestesmy gotowe do wlewu.Wode dobrze jest miec przy sobie bo czyms trzeba przepic.Kanapki tez,bo brzuszek burczy.Gdy zostanie sie podlaczonym do kroplowki to juz z gorki. Gdy calosc zleci,w moim przypadku okolo 1,5h , oddech ze juz po , wypis w garsc i do domu |
Julietta (offline) |
Post #20 12-04-2016 - 22:16:26 |
Warszawa |
Dziękuję Ala! Trochę mnie uspokoiłaś. Całkowicie odetchnę jednak dopiero wtedy, kiedy zobaczę wyniki
Też biorę coś wspomagającego, Esentiale Forte, czy coś. Niech pomaga! Maybesomeday, na Szaserów w Warszawie było podobnie: trzeba było stawić się z samego rana, sekretariat, pobranie krwi, wizyta u lekarza, mierzenie, ważenie. Później czekanie na wyniki i na informację, czy kopnął Cię ten zaszczyt i zatankujesz, czy nie. Wenflon zakładano mi już przy pobraniu, żeby nie kłuć dwa razy. Godzinę przed chemią łykałam Emend (panie pielęgniarki mówiły, że już), bezpośrednio przed jeszcze przeciwwymiotne dożylnie. Najpierw czerwona, płukanie, potem biała, płukanie, wypis i do domu. Ja od razu po wejściu do samochodu łykałam Atossę i Metocroplamid, bo nie dojechałabym do domu. Tzn dojechałabym, ale z atrakcjami po drodze. |
smilag (offline) |
Post #21 15-04-2016 - 17:04:29 |
|
To ja mam pytanie. Która z was ma założony port i jest z tego faktu zadowolona bo mi chyba bëdæ zakładać bo za dużo płytkich żył nie mam na rëce do której mogą wpuszczać a ponoć i tak nie wytrzymają. Bo to troché strasznie wkładać sobie coś pod skórę jednak i blizna zostaje ...
Zapraszam na bloga wznowarakowa |
zylencja (offline) |
Post #23 22-04-2016 - 09:43:09 |
Warszawa |
Hej czy może któraś z Was miąła objaw..bolących paznokci w dłoniach?
Od kilku dni nasila mi się ból pochodzący jakby z/spod płytek paznokcia. Najpierw najbardziej odczuwałam kciuki, ale teraz też np palce wskazujące. To głupie, bo mam problem, żeby wycisnąc np tabletki z listka. Niby nie mam zmian wizualnych, może jedynie jakieś przebarwienia. Czy może komuś się też coś takiego przydarzyło? macie jakieś dobre rady? będę wdzięczna Pozdrawiam, Żyłencja Run Kryspin, run |
zojdan (offline) |
Post #24 22-04-2016 - 10:39:10 |
Katowice |
Zylencja a nie jestes juz na taksanach?
Mi chemioterapeutka przy ostatniej AC informowala czego moge sie mniej wiecej spodziewac gdy przejde na taksany.Kladla nacisk aby zglosic gdyby wystepowaly mrowienia ,dretwienia w palcach nog i rak.Wowczas wlew bedzie wydluzony do 3h,dzieki czemu te dolegliwosci nie wystapia bo pozniej moga byc nie odwracalne i pozostac juz na stale. Radzilabym zglosic te dolegliwosci na wizycie przed tankowaniem kolejnym. |
annzaw (offline) |
Post #25 22-04-2016 - 10:54:13 |
Tarnów |
Zylencja, mnie bardzo bolaly paznokcie, pod koniec taksanow (juz bezbolesnie) zeszly dwa w trakcie kąpieli. Pod spodem rosly juz nowe wiem ze to male pocieszenie ale takie te taksany...nie ma to nic wspolnego z polieuropatią o ktorej pisze zojdan a ktora tez mnie dopadla wiec nie martw sie, smaruj pazurki cieplym olejkiem rycynowym.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 22-04-2016 - 10:56:14 przez annzaw. |
zylencja (offline) |
Post #26 22-04-2016 - 10:54:18 |
Warszawa |
zojdan, jestem po pierwszym wlewie taksanów, ale te paznokcie to mnie zaczęły boleć 2 dni przed tym wlewem.
I to nie jest mrowienie, czyli objawy polineuropatii. To jest ból, nie drętwienie ani mrowienie. Tak jakby mi ktoś młotkiem w paznokiec przyłożył i teraz by bolało (od raz mówie, że nie było młotka, ani żadnego innego urazu mechanicznego). Jak sobie nacisnę od góry na płytkę paznokcia, to boli Na pewno to zgłoszę, ale myslalam, że ktoś miał podobne przejscia. Bo chyba pamietam, ze czytalam gdzies, ze dziewczyny narzekaly, że im paznokcie poleciały. Może to wlasnie to Pozdrawiam, Żyłencja Run Kryspin, run |
annzaw (offline) |
Post #29 22-04-2016 - 11:01:05 |
Tarnów |
No wygladalo to okrutnie, mylam stope a duzy pazur odszedl jakbym otwierala ksiazke. Ale juz wogole nie bolalo. Za to te bole wczesniejsze po nocach pamietam do dzis. Jazda na nartach byla tortura bo te buty naciskaly... Jak juz odejda to miej oko zeby odrastajac nie zaczely Ci wrastac, mozesz pokazac podologowi, maja takie specjalne klamry przeciw wrastaniu
|
zylencja (offline) |
Post #30 22-04-2016 - 11:06:11 |
Warszawa |
Ja póki co mam problem z dłońmi, a nie ze stopami.
Mam nadzieję, że nie zejdzie niżej Pozdrawiam, Żyłencja Run Kryspin, run |