Chemioterapia - rozmowy codzienne cz.II
patagata (offline) |
Post #5 28-03-2017 - 22:44:29 |
|
Wpadam pokrzepić wszystkie wciągające chemijkę
![]() ![]() ![]() ![]() ps. w trakcie wlewów pijcie baaaaaardzo dużo,niegazowanej wody (zwłazcza przy ac). Imj więcej siusiu,tym lepiej ![]() ![]() ![]() Nie ma ciula!!!! Nie ma!!!! Co nas nie zabija,to nas wk...a ![]() |
Aneta68 (offline) |
Post #6 29-03-2017 - 22:55:40 |
Manchester |
Witajcie Kochane. Dzisiaj bylam na spotkaniu z okologiem i rozpisal mi chemie pooperacyjna 3 cykle epirubicin+cyclophosphamidi i potem 3 cykle Docetaxel w systemie 1 cykl i 3 tygodnie przerwy . Chcialabym wybrac sie z corka i wnukami na 10 dni na urlop. Mam pytanko czy jechac czy raczej odpuscic zeby nie byc kula u nogi bo nie mam pojecia czy ta chemia mocno poniewiera a mam zaczac 13.04 a wyjazd zaplanowany na 15.06
|
Tomasz. (offline) |
Post #7 30-03-2017 - 13:01:19 |
Pruszków |
Niczego przewidziec nie da. Pewne jest to, ze będzie zmęczenie i osłabienie- u różnych osób różnie się manifestujace. Zadbaj o leki przeciwwymiotne i hamujące nudności. Leki te to aprepitant, ondansetron i dexamethason. System epirubicyny z cyklofosfamidem ma silniejsze działanie ematogenne (wymiototwórcze). Może zajść potrzeba podania filgrastymu celem pobudzenia szpiku do produkcji białych krwinek. To wszystko składa się na zmęczenie wywołane leczeniem. A czy sponiewiera? Tego nikt nie wie.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Aneta68 (offline) |
Post #10 31-03-2017 - 10:55:17 |
Manchester |
Dziekuje Wandko za odpowiedz. Moze to glupie z mojej strony ale po Twoim wpisie juz sie nastawilam , ze przejde chemie bez sensacji. To tak jak z operacja mialam wszystkie wezly usuniete czytalam , rozne wpisy dziewczyn ale jak pies psiego ogona przyczepilam sie do tych ze bylo ok. I u mnie bylo . Zero chlonki, reka jak przed operacja tzn cwicze jak nie zapomne , blizna sie goi jak na burku nie smaruje nie masuje dlatego teraz trzymam sie Twojego wpisu .
![]() |
Wandka (offline) |
Post #11 31-03-2017 - 16:30:06 |
Warszawa |
Anetko, bardzo dobrze do tego podchodzisz. Ja też sobie powiedziałam, że nie dam się chemii. Pierwszego dnia biegłam w podskokach. Uwierz mi w ogóle się nie bałam. Jak po pierwszym wlewie super się czułam, to na kolejne szłam bez zupełnego leku. Myślę, że bardzo dużą rolę odgrywa nasza psychika. U mnie też zero chłonki a mam wszystkie węzły usunięte. Obrzęku tez jak na razie zero. Aneta dasz radę i jestem pewna, ze spokojnie przejdziesz to leczenie.
|
rebela (offline) |
Post #14 08-04-2017 - 15:28:48 |
krotoszyn |
Witam Kobietki nie udzielam się za bardzo bo sporadycznie ale postanowiłam dzisiaj napisać . Jestem po 7 toksanie (oprócz 4 czerwonych) i jak na razie nie miałam żadnej chemii opuszczonej i bardzo się z tego powodu bardzo cieszę .Chyba jak każda z nas o wiele lepiej przechodzę chemię bialą niż czerwoną ,ale najgorsze są te 3 dni po chemii te grypowe stany i te wybuchy agresji we mnie i wiem ze jest to coś nie dobrego ale nie umiem tego przezwyciężyć.Czy Wy też tak macie ja nie wiem co już robić Może macie jakiś sposób na to bo za chwilę to rozwiodę się z mężem .Pozdrawiam wszystkie Amazonki
![]() |
renatar (offline) |
Post #15 08-04-2017 - 16:49:12 |
sieradz |
Polecam mozarin lub inny psychotrop. Ja gorzej znosiłam taksany właśnie w trakcie ich brania miałam takie agresywne zachowanie myślę że to nadmiar sterydów tak działa bo przy czerwonej to byłam tylko słaba.
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
Pyrunia (offline) |
Post #16 08-04-2017 - 20:57:18 |
Stolica Pyrlandii |
rebela :
ostrożnie z psychotropami. I nie zalecam. Ja przy chemii miałam kompletny brak cierpliwości i napady agresji. Właśnie, najgorsze jest to , że wiemy o takim naszych zachowaniu ale trudno nad tym zapanować. Sądzę, że jedyne wyjście z tej sytuacji to powiedzieć rodzinie, że to silniejsze od nas. Brzmi to jak beznadziejne usprawiedliwienie, ale warto podjąć tą rozmowę z rodziną, niż siebie zadręczać, a rodzinie robić przykrość. Jeśli nie musisz ( a w tym przypadku nie musisz ) nie faszeruj się dodatkową chemią lekową. Pozdrawiam ![]() |
Wandka (offline) |
Post #17 08-04-2017 - 22:45:55 |
Warszawa |
Pyruniu masz rację ale nie do końca. Jeśli nerwy , stres i inne temu podobne przypadłości maja nas wykończyć i rodzinę to psychotropy sa wskazane ale oczywiście nie można przesadzać aby się nie uzależnić. Mnie bardzo pomagał Estazolam od czasu do czasu i jak widzisz nie uzależniłam się. Wszystko należy przyjmować z rozwagą jak zachodzi taka potrzeba. Po to są leki aby w ekstremalnych sytuacjach pomóc sobie.
|
Al_la (offline) |
Post #18 09-04-2017 - 18:22:02 |
k/Warszawy |
Nie wiem czy jakieś antydepresanty uzależniają, a jeśli tak to które.
Ja leczę depresję już 3 raz. Brałam w sumie 4 leki i nic nie wiem o uzależnieniu. W każdej chwili mogłabym lek odstawić, tylko nie chcę ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Pyrunia (offline) |
Post #19 11-04-2017 - 11:00:39 |
Stolica Pyrlandii |
Może nieprecyzyjnie się wyraziłam.
W trakcie chemii, mimo braku cierpliwości, nie brałam psychotropów, natomiast po leczeniu łykałam hormony. Kompletny brak snu, żadne sposoby nie pomagały. Wtedy zaczęłam je łykać, Niestety, nie wystarczały na dłuższy czas i zmieniałam leki. Doszło do tego, że brałam try rodzaje i coraz silniejsze. Pod koniec to zorientowałam się, że zachowuję się jakbym była po narkotykach. Odstawiłam. Oczywiście nie było łatwo. |
marzusia (offline) |
Post #20 11-04-2017 - 15:04:24 |
Cieszyn |
Ja byłam na antydepresantach prawie 20 lat bo w przeciwnym wypadku nie mogłabym nawet iść po bułki do sklepu A sama wychowywalam 2 dzieci od niemowlęctwa. Była to paroksetyna , którą musiałam odstawić zabierając się za tamoksyfen. Tym sposobem od 1,6 roku nie biorę antydepresantow. Jakoś żyję ale szału nie ma. W szufladzie leży Wenlafaksyna ale boję się spróbować
![]() |
Tomasz. (offline) |
Post #21 11-04-2017 - 15:11:52 |
Pruszków |
Mówienie o uzależnieniu w kwestii stricte antydepresantów to nieporozumienie. Uzależniające są barbiturany (dziś praktycznie u ludzi niestosowane, jedynie sporadycznie stosowany Mizodin przekształca się w organizmie do barbituranów) i benzodiazepiny- te ostatnie stosowane STALE mają pewien potencjał uzależniający - ich stosowanie powinno być przerywane (nie ciągłe). Antydepresanty stosowane długotrwale w dużych dawkach odstawione z dnia na dzień mogą powodować tzw. efekt odbicia i zależnie od profilu leku dawać efekty niepożądane np. trudności ze snem. Przy redukcji dawki w ciągu tygodnia-10 dni nie ma żadnych objawów odstawienia. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
marzusia (offline) |
Post #22 11-04-2017 - 15:18:48 |
Cieszyn |
U mnie proces odstawiania był wielomiesieczny bo miałam na to czas wiedząc jak długo mogę jeszcze brać lek. Sama zmniejszyłam bardzo powoli dawki A potem wydluzalam dodatkowo okresy pomiędzy przyjmowaniem kolejnych dawek. Obyło się bez problemu
![]() |
dziubas (offline) |
Post #23 11-04-2017 - 15:39:01 |
Gdańsk |
nie wiem czy to tez mozna zaliczyc do antydepresantów ale jest lek, który miałam przepisany na lęki (nazwa wyleciała mi z głowy, wiem że doraźnie używa go minia511), a który uzależnia! Tomek na pewno bedzie wiedział o jaki lek chodzi...
![]() rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Tomasz. (offline) |
Post #25 11-04-2017 - 17:09:24 |
Pruszków |
Za dużo ich jest, nie sposób się domyśleć... ![]() ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 11-04-2017 - 17:09:50 przez Tomasz.. |
dziubas (offline) |
Post #26 11-04-2017 - 17:10:18 |
Gdańsk |
pomogłas mi ! poszperalam w necie-Afobam!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Tomasz. (offline) |
Post #27 11-04-2017 - 17:55:42 |
Pruszków |
Czyli alprazolam - pochodna beznodiazepiny. W ogóle to ciekawa grupa leków wprowadzona w 1955 roku (pierwszym był meprobamat, jakieś 5 lat po nim chlordiazepoksyd- znany jako Librum - nazwa tego leku pada w jednym z filmów z W. Allenem - gdzie aktor ma ten lek zażywać. Później był diazepam- Relanium i kilkanaście innych). W przypadku tych leków jest w pewnym sensie odwrotność na skali z cytostatykami. Są to leki działające z minimalnymi działaniami ubocznymi szybko, skutecznie i byłby w ich przypadku świetny wskaźnik terapeutyczny - byłby - gdyby nie spadek siły działania z czasem leczenia, rozwój tolerancji i uzależnienia. W roku 1976 lub 77 byłem na obronie pracy doktorskiej poświęconej możliwościom benzodiazepin o powolnym uwalnianiu substancji aktywnej. Jeszcze wtedy te leki były "na fali", gdzieś w 10 lat później zaczęły się pojawiać opracowania odnośnie ryzyka uzależnień. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 11-04-2017 - 18:02:57 przez Tomasz.. |
dziubas (offline) |
Post #29 11-04-2017 - 23:41:42 |
Gdańsk |
rebela!!!
![]() ![]() ![]() rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Tomasz. (offline) |
Post #30 12-04-2017 - 11:11:13 |
Pruszków |
Preparaty ziołowe o udowodnionym słabym działaniu p.depresyjnym zawierają m.in dziurawiec. Ten składnik jest potencjalnie niebezpieczny w związku z wchodzeniem w interakcje z wieloma lekami. Melisa takich działań nie ma. Antydepresanty są obecnie stosowane masowo. To nie tylko depresja, ale bóle przewlekłe (podnoszą próg bólowy), zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, moczenie nocne, lęk napadowy ( uleganie napadom paniki). Mają rózny potencjał (moc), obawy przed ich stosowaniem mogą być przejawem fobii. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |