Port naczyniowy
blankaIn (offline) |
Post #1 27-01-2016 - 19:12:58 |
Warszawa |
aaa, Bo mam mieć z rana robioną morfologie, i zaraz po tym port, hmmm...
![]() Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
lulu (offline) |
Post #3 27-01-2016 - 19:39:18 |
k/Kwidzyna |
A mnie nie dali jeść, może dlatego, że krew pobierali. Byłam wcześnie w szpitalu, na zabieg mnie wzięli około godz.11 i jak wróciłam, to dostałam obiad.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
blankaIn (offline) |
Post #4 27-01-2016 - 20:21:20 |
Warszawa |
no to jednak wezmę kanapkę i wodę ze sobą. jak po morfologii powiedzą że można zjeść to zjem. A tak w ogole to na youtubie widziałam filmik jak wszywają ten port...o matko i córko, niech mnie lepiej uśpią
![]() Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
blankaIn (offline) |
Post #7 29-01-2016 - 09:48:04 |
Warszawa |
Byłam...hmmm, mówili że czasem będzie nieprzyjemnie ale moim zdaniem to eufemizm bo to po prostu boli. I żadne znieczulenia nie pomagają. Nie czuje się po prostu jak dotykają z zewnątrz ale przeprowadzania rurki żyłą czy próba upchania portu no to sorry... Po skończeniu wszystko ciagnie, uciska, boli przy każdym ruchu szyją w tym i szczęką. Ziewanie, kichanie, kasłanie czy picie z butelki (chodzi o przechylenie szyi do tyłu) powoduje ostry ból. Krótki ale ostry.
Ale to wszystko mija praktycznie jak ręką odjął - jestem ok 20h po zabiegu i jest o niebo lepiej niż jeszcze kilka godzin temu. Osobiście uważam babki za bardzo twarde, które uważają ze wszycie portu to pikuś ![]() Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
lulu (offline) |
Post #9 29-01-2016 - 13:38:34 |
k/Kwidzyna |
Może umiejętności chirurga są bardzo ważne, bo ja nie miałam żadnych bolących odczuć. Owszem, dwa, trzy pierwsze dni nie mogłam spać na tym boku z portem, bo miałam wrażenie, że jest ucisk. Teraz to nawet na brzuchu pozwalam sobie spać, jestem dwa miesiące już z portem.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
raff2 (offline) |
Post #10 31-01-2016 - 00:13:15 |
Lublin |
Tramalu nie podaje się miejscowo. Miejscowo podaje się leki miejscowo znieczulające, najczęściej jest to lignokaina. Znieczulenie miejscowe najczęściej kojarzone jest z dentystą - tylko miejsce ukłucia i podane objętości znacznie różnią się w przypadku wszczepienia portu ![]() |
raff2 (offline) |
Post #12 31-01-2016 - 00:53:03 |
Lublin |
Nie ma takiego terminu. Port można mieć tyle ile jest potrzebny - znam osoby korzystające z jednego portu ponad 10 lat. Ale musi to być dobry jakościowo implant, dobrze wszczepiony i prawidłowo użytkowany... |
lulu (offline) |
Post #13 31-01-2016 - 04:52:21 |
k/Kwidzyna |
Tych pięciu lat sama nie wymyśliłam. Była to odpowiedź lekarza na moje pytanie o "żywotność" portu.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
blankaIn (offline) |
Post #14 31-01-2016 - 10:30:33 |
Warszawa |
Dziewczyny, czy ten port może byc nie używany i sobie siedzieć pod skórą? Bo sie okazało, że mam odroczoną chemię i nie wiem co czynić...
Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018 ![]() |
raff2 (offline) |
Post #16 31-01-2016 - 11:41:18 |
Lublin |
Ja też ![]() |
aga66 (offline) |
Post #17 03-02-2016 - 19:38:34 |
Warszawa |
A ja miałam port wszczepiony w czerwcu 2011 r., używany do listopada 2012 r. (przyjęłam w niego 4 chemie - dwie pierwsze w żyłę wrr...i 18 herceptyn). Obecnie płuczę go co 6 tygodni. Lekarz pyta po co trzymam, ale żyły mam w takim stanie, że jak byłam rok temu na operacji dołu (co prawda w COI), to pielęgniarki no i oczywiście ja błogosławiły jego obecność. Z żył nawet w Centrum Onkologii fachowe siły nie mogły mi nawet krwi pobrać, a co dopiero wenflon zamontować
![]() ![]() "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 03-02-2016 - 19:40:25 przez aga66. |
monika.w (offline) |
Post #18 19-05-2016 - 07:54:20 |
Toruń |
witajcie, wczoraj miałam założony port, ale po okolo 30 minutach wystąpił u mnie ból w klatce piersiowej, jak leze ok, ale jak wstaje i chodze to przy głębszym wdechu boli. jestem w szpitalu i wyobraźcie sobie ze lekarze nie wiedzą co to i od czego. na prześwietleniu płuc nic nie wyszło. załamka , zwykły port i tyle szkody.
|
raff2 (offline) |
Post #19 19-05-2016 - 08:44:00 |
Lublin |
To brzmi jak jakiś żart, choć może miasto podane po nickiem tłumaczy trochę... Ewidentnie coś podczas implantacji poszło nie tak i trzeba to wyjaśnić. A jak - to zmartwienie lekarzy, którzy robili zabieg
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 19-05-2016 - 08:44:41 przez raff2. |
monika.w (offline) |
Post #20 19-05-2016 - 14:23:44 |
Toruń |
no i masz racje poszlo nie tak jak trzeba, dzisiaj rano mowie ze nadal boli, no to lekarz mowi ze moze poprosi pulmologa zeby jeszcze osluchal, ale nim zdążył to zrobic to wlasnie pulmolog dopatrzył sie na wczorajszym zdjeciu odmy! wlasnie leze z cewnikiem w plucu, płuco ladnie sie rozprezylo ale musze z tym lezec do jutra. szok!
|
Hala1962 (offline) |
Post #21 19-05-2016 - 17:12:59 |
Szczecin |
Mój rekord - 8 lat, właśnie dziś go usunęłam po długich namowach onkologa, choć płukał się dobrze, krew się cofała i w ogóle mi nie przeszkadzał. |
niusia 46 (offline) |
Post #22 04-08-2016 - 22:52:46 |
|
ja mam taki klopot 7 czerwca mialam wyciagniety port .port byl umieszczony po prawej stronie miedzy szyja a ramieniem .MIalam go cala chemie nic sie niedzialao siedzial sobie troszke go tylko czulam .no wiec port wyciagneli i tydzien po zaczely sie klopoty z prawa reka dretwieje ,mrowieje,sztywnieje w nocy palce puchna po nocy........co sie dzieje ,codziennie tosamo w nocy najgorzej rano musze dobrze rozruszac ta reke nim zaczne cos robic
![]() ![]() |
raff2 (offline) |
Post #23 04-08-2016 - 23:21:11 |
Lublin |
Zgłoś się do lekarza, który usuwał port. Objawy sugerowałyby w pierwszym rzędzie diagnostykę w kierunku zakrzepicy, ale... przyczyn tego stanu może być wiele, także rozwój choroby, stosowana chemioterapia. Bez wątpienia jednak trzeba to pilnie skonsultować i zdiagnozować.
|
lulu (offline) |
Post #25 07-08-2016 - 13:23:53 |
k/Kwidzyna |
Niusia opisz te dalsze kłopoty. Takie doświadczenia mogą być przydatne innym, siebie też mam na myśli. Mam port od października 2015 i jak dotąd nic się nie dzieje, ale kiedyś tam będę musiała się go pozbyć.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
niusia 46 (offline) |
Post #27 09-08-2016 - 02:23:25 |
|
dziewczyny napisalam wyzej o moim klopocie z portem po wyciagnieciu go.7 czerwca mialam zabieg usuniecia portu naczyniowego i po tym zabiegu zaczely sie problemy z prawa reka .reka dretwieje ,mrowieje rano musze dobrze ja rozruszac bo palce mam doslownie sztywne i odretwiale bardzo .przez okres chemi kiedy port byl wsrodku nic sie nie dzialo siedzial sobie i juz.bylam pare dni temu u mojej onkolog powiedzialam o tym dostalam 10 spotkan na rehabilitacje reki.na jednym juz bylam rehabilitant wypytal o wszystko ,wymasowal wycwiczyl dostam zestaw paru cwiczen do domu w piatek drugie spotkanie zobaczymy
![]() ![]() |
niusia 46 (offline) |
Post #29 09-08-2016 - 20:48:43 |
|
martwi mnie ta reka jest w gorszej formie w tej chwili niz lewa strona gdzie mialam operacje
![]() ![]() Al_la narazie bylam tylko u mojej onkolog i dostalam na ta rehabilitacje zobaczymy jak bedzie . ![]() |
raff2 (offline) |
Post #30 10-08-2016 - 08:22:25 |
Lublin |
Nie czekaj jak będzie, tylko pilnie zgłoś się do lekarza, który usuwał port. Objawy wskazują, że to może być zakrzepica, a ona może być skutkiem jakiegoś urazu naczynia podczas usuwania portu (różne rzeczy się zdarzają). Rehabilitacja nie wyleczy zakrzepicy - konieczna jest heparyna. A być może interwencja chirurga naczyniowego / radiologa zabiegowego. A przy okazji tej diagnostyki można sprawdzić węzły chłonne - bo może to być także taka przyczyna (?)
|