Cisplatyna

Wysłane przez Amazonki.net 

renatar (offline)

Post #1

02-02-2016 - 11:53:07

sieradz 

Dominiko bardzo się cieszę że ci troszeczkę lepiej a jesteś bardzo wytrzymała bo tyle chemii to byka by powaliło.Musi zadziałać do jasnej cholery i już sorry za słownictwo ale jak pomyślę jak cierpisz to nie mogę się powstrzymać.Buziaki i serdeczne pozdrowienia






T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy.

Kass (offline)

Post #2

02-02-2016 - 12:57:45

 

Dominiko, trzymam kciuki za to, zeby cisplatyna wykonczyla kraba. buziak









Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 02-02-2016 - 12:58:22 przez Kass.

karolcia320 (offline)

Post #3

02-02-2016 - 18:53:23

Bielice 

Witaj Dominiko buziak Ja już jestem ponad rok od przyjęcia pierwszej dawki cisplatyny. Jak widzę , przechodzisz to podobnie jak ja jeśli chodzi o samopoczucie. Miałam tak samo zero wymiotów, ale mdłości nie do opisania. Ciężko znoszę takie samopoczucie,ale jak widzisz, jestem już ponad rok po wszystkim. Dasz radę! Wierzę,że nim się obejrzysz, będzie już po wszystkim. Przesyłam Tobie wieeelką dawkę energii na przejście przez ta chemię.



W taką ciszę, wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę.... Ciebię wołam, ale cisza i pustka dookoła.....



Kuba (offline)

Post #4

03-02-2016 - 17:21:29

Gogolin 

Jeżeli mogę coś poradzić, podobno na cisplatynę Cola pomaga. Chorzy z rakiem jądra często taszczą do szpitala zgrzewkę 1,5 l Coli i bardzo pomaga na nudności. Poza tym, przy tym leku i tak trzeba się nawadniać, żeby zmniejszyć działanie uszkadzające kanaliki nerkowe. Teraz już i tak jest o niebo lepiej niż kiedyś, w latach 80-tych XX wieku krążyło take powiedzonko "cisplatyna w pół cię zgina".



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 03-02-2016 - 17:24:41 przez Kuba.

Motylek23 (offline)

Post #5

28-04-2016 - 16:17:08

 

Witajcie, jestem po 4 dawce cisplatyny i tuz przed operacja usunięcia piersi. Mam pytanie do karolcia320 , u Ciebie juz minał ponad roczek, cieszę się że masz się dobrze! Domyslam się że też miałąś operację onkologiczną, a czy zdecydowałaś się na chemię pooperacyjną, czy to było konieczne?

Tomasz. (offline)

Post #6

30-04-2016 - 20:35:19

Pruszków 

Motylku- masz stwierdzoną mutację BRCA1 że na pierwszy rzut przed operacją poszła cisplatyna? Znam osobiście przypadek chemioterapii przedoperacyjnej tym cytostatykiem, jednak chodziło o przypadek bardzo zaawansowany (naciekanie skóry, wielki guz).



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Motylek23 (offline)

Post #7

04-05-2016 - 18:11:50

 

Tak dokładnie jestem typowa mutantką BRCA1 3 ujemną ... po 4 cyklach operacja, mam nadzieję ,ze na tym ten koszmar się skończy, cisplatyna daje mi do wiwatu, z każdym cyklem byłam bardziej osłabiona- cięzko nawet sobie wyobrazić kolejne dawki chemi, więc pytam kobietki jak to u Was było? czy były kolejne terapie pooperacyjne? pozdrawiam ciepło i zdrówka dla każdego życzę w nieograniczonej ilości winking smiley

justyna81 (offline)

Post #8

04-05-2016 - 23:31:38

 

Witaj smiling smiley ja brałam cisplatynę w 2008. Miałam po operacji jeszcze 4 AC. Jako, że cisplatyna była możliwa do zastosowania tylko w ramach badań klinicznych więc po operacji musiało być zastosowane tradycyjne leczenie. Ja miałam chemię ale są osoby takie jak np Aneta, które miały radioterapię. Myślę, że wszystko zależy od wielkości guza i czy są obecne przerzuty do węzłów chłonnych itp. Pozdrawiam smiling smiley Trzymaj się smiling smiley teraz już będzie tylko lepiej smiling smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 04-05-2016 - 23:32:41 przez justyna81.

Motylek23 (offline)

Post #9

06-05-2016 - 08:47:48

 

Witaj Justyna81- zaintrygowałaś mnie swoim wpisem, ja równiez biore udział w badaniu klinicznym tylko nikt mnie nie poinformował,że istnieje taka konieczność dodatkowych chemii AC. Może od 2008 coś się zmieniło w tej kwestii, w razie konieczności zdrowotnych nikt nie ma wyjścia trzeba walczyć, ale wynikających z przepisów wolalabym nie podejmować tematu nawet w myślach ;( Karolnia320 , a jak to było u Ciebie ?

justyna81 (offline)

Post #10

06-05-2016 - 23:30:56

 

Motylku smiling smiley
rzeczywiście się zmieniło bo czytam teraz umowę dot badań klinicznych i jest inna.
"W przypadku potwierdzonej w badaniu histopatologicznym (z materiału uzyskanego podczas zabiegu chirurgicznego) całkowitej remisji patologicznej (czyli braku komórek nowotworowych w materiale pooperacyjnym z guza) pacjenci zostaną poddani obserwacji. Obserwacja polegać będzie na wykonywaniu badań kontrolnych, odpowiednich dla danej lokalizacji narządowej guzów." smiling smiley pozdrawiam smiling smiley

Motylek23 (offline)

Post #11

07-05-2016 - 19:10:02

 

Dziekuję za rzeczową odpowiedź, uspokoiłaś mnie... modle się, żeby remisja była całkowita... a u Ciebie udało się po cisplatynie całkowicie zniwelować guz ? również pozdrawiam smiling smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 07-05-2016 - 19:11:13 przez Motylek23.

justyna81 (offline)

Post #12

08-05-2016 - 14:50:43

 

Tak smiling smiley nie było żadnych komórek grinning smiley i chyba u większości pacjentek też tak było, skoro wprowadzono taki zapis przy tych badaniach klinicznych smiling smiley wierzę, że u Ciebie też tak będzie i trzymam za to kciuki smiling smiley pozdrawiam smiling smiley

hundzik1 (offline)

Post #13

15-05-2016 - 11:15:18

 

Miałam cisplatynę w roku 2014, była całkowita remisja, a guz był duży i wysokie Ki 67. Po cisplatynie dostałam jeszcze 4 AC, ale po tej chemii jest łatwiej niż po cisplatynie, dwa, trzy dni i jest się na chodzie. Moja znajoma teraz miała cisplatynę w Szczecinie i tez zlecone jeszcze 4AC.

karolcia320 (offline)

Post #14

15-05-2016 - 23:02:42

Bielice 

Motylku, bardzo przepraszam za brak aktywności, ale jestem właśnie ponad miesiąc po profilaktycznej mastektomii z jednoczasowa rekonstrukcja tej zdrowej piersi, więc troszkę się działo u mnie. Jednocześnie tydzień po mnie taka samą operację miała moja siostra. Tak kochana, przyjmowalam chemie pooperacyjna. 4xAC. Też było bardzo ciężko. Ja to nawet chciałam przyjąć tą chemię. Chciałam wiedzieć że jeszcze dobija tego skorupiaka.



W taką ciszę, wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę.... Ciebię wołam, ale cisza i pustka dookoła.....



karolcia320 (offline)

Post #15

15-05-2016 - 23:05:20

Bielice 

Justyna81 ja dostałam taką informację, że radioterapia przy BRCA1 tylko "rozwsciecza" raka. Nie pamiętam już kto dokładnie mi to powiedział, ale na pewno jeden z genetykow.



W taką ciszę, wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę.... Ciebię wołam, ale cisza i pustka dookoła.....



karolcia320 (offline)

Post #16

15-05-2016 - 23:11:07

Bielice 

Aaaa I dodam, że mój guz nie zniknął całkowicie. Zmniejszył się, ale nie zniknął po cisplatynie. W wyniku hist-pat było ze jest wycięte z marginesem wolnym od komórek rakowych. Węzły wolne. Wartownik wycięty.



W taką ciszę, wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę.... Ciebię wołam, ale cisza i pustka dookoła.....



justyna81 (offline)

Post #17

16-05-2016 - 01:16:00

 

Dzięki za informację smiling smiley właśnie nie wiedziałam jak to jest z radioterapią bo moja onkolog powiedziała, że decyzja o dalszym leczeniu zostanie podjęta na konsylium. Miała być albo AC albo radioterapia. Zdecydowano o AC i ja już nie wnikałam dlaczego.

Motylku jak będziesz wiedzieć jak i co to proszę napisz nam tutaj co i jak.

Słuchajcie zaczęłam gdzieś wątek o cisplatynie na forum ale nikt do niego nie zaglądał więc będę wdzięczna jeżeli mi odpiszecie tutaj. Czy wiecie jak te badania kliniczne wyglądają teraz? coś więcej? są jakieś szanse, że cisplatyna będzie w standardzie?

Może wiecie co decyduje czy osoba z BRCA 1 dostanie cisplatynę czy jest leczona standardem, tzn mastektomia plus np chemioterapia po operacyjna?
Czy to zależy od lekarza, miejsca w którym się leczy pacjentka, wielkości guza, obecności przerzutów?
Jak to teraz wygląda bo ja rozumiem, że w 2008 cisplatyna to była nowość ale czy dalej tak jest, że tylko nie liczne osoby mają szanse na te badania kliniczne?
Wiem, że niektórzy uważają, że cisplatyna jest tylko trochę bardziej skuteczna od AC. Serio. Ja się zastanawiam kto doszedł do takich wniosków, że 20% to niby nie dużo!!! (ja nie lubię jak się przeinacza fakty) Może po prostu chodzi o to, że AC też jest skuteczna i w wielu przypadkach nie potrzeba stosować tej cisplatyny?

Pytam nie ze względu na sobie ale wiecie jak to jest, czasem ktoś w realu pyta a ja nie wiem co odpowiedzieć. Jedna dziewczyna, która mam brca1, która była pod kontrolą genetyka bo jej mama zmarła, zachorowała niedawno i nie dostała tej cisplatyny. Nikt jej tego nie zaproponował ale miała małego guza i bez przerzutów do węzłów chłonnych. To leczenie, które dostanie na pewno będzie wystarczające bo lekarze przecież wiedzą co robią. Jednak u mnie pojawiają się pytania czy nie lepiej jednak cisplatyna :/
Zastanawiam się jak to wygląda teraz. Dlatego bardzo proszę napiszcie coś smiling smiley
prosiłam o podanie linka do działu i naszego forum, może sobie tu ta dziewczyna wejdzie i poczyta smiling smiley z góry dzięki za pomoc smiling smiley :*
pozdrawiam serdecznie
Motylku trzymam kciuki smiling smiley

Tomasz. (offline)

Post #18

16-05-2016 - 15:57:37

Pruszków 

Cisplatyna jest lekiem alkilującym- czyli niezależnym od fazy. Tego typu leki są stosowane często w leczeniu (np. cyklofosfamid z AC i in. do takich należy), ale rzadko są stosowane pojedynczo - wywołują dość szybko lekooporność. Z tego względu schematy zawierające dwa leki o odmiennym mechaniźmie działania to rozwiązanie lepsze. Czemu cisplatyna jest tak skuteczna przy BRCA1? Wynika to z kwestii silnego działania leków alkilujących na raki trójujemne- a mutanty z BRCA1 zwykle takowe są. Inne kwestie są mi nieznane- na pewno ważna jest statystyka- na podstawie statystyki remisyjności np. taksany mają dużą rolę w guzach HER2 3+. Są schematy leczenia lepsze od cisplatyny- łączenie jej z taksanami- jednak jest to terapia dość obciążająca i nie u wszystkich chorych jest adekwatnym postępowaniem. Cisplatyna to stary lek, jego rola w terapiach jest "falująca"- są okresy, gdy jest modna, za jakis czas wypierają ją leki o innym profilu działań niepożądanych. Jest trwale zapisana w leczenie cystostatyczne po wprowadzeniu Atossy i Emendu - nie ma juz ryzyka tzw. późnych wymiotów, które były b.poważnym objawem ubocznym. Ważna jest sprawność i kontrola czynności nerek- to istotne też dziąłanie niepożądane. Dość delikatnie obchodzi się ze szpikiem, nie ma zwykle przysunięć wlewów z powodu neutropenii. W ogóle to ciekawy lek, ciekawie wykryto jej cechy i cóż, gdyby nie był to cytostatyk "ciężki" (mocno osłabiający organizm) to na pewno byłby częsciej stosowany.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

justyna81 (offline)

Post #19

18-05-2016 - 01:26:21

 

Bardzo dziękuję za odpowiedź smiling smiley buzki extremalnie ważne informacje grinning smiley wszystko jasne smiling smiley

Motylek23 (offline)

Post #20

26-05-2016 - 09:58:56

 

Witajcie po małej przerwie...w której trochę się działo, jestem po mastektomii, operacja poszła gładko- bez komplikacji, chociaż długo dochodziła do swojej siły moja rączka... codzienne gimnastyki, kontrole z chłonką no i oczekiwanie na wynik hist-pat... mogę powiedzieć po odebraniu wyniku ,że guz zniknął, całkowita odpowiedź na leczenie. Czułam ,że tak będzie ale nie chciałam Wam przekazywać niepotwierdzinej informacji coby nie zapeszać. Nie wiem co dalej... w najbliższych dniach będe kontaktować się z genetyką, i z doktorem który mnie operował żeby zadecydowali co to dalej ze mną będzie. Teraz musi być już tylko lepiej... smiling smiley

dziubas (offline)

Post #21

26-05-2016 - 10:07:25

Gdańsk 

radochabrawokwiatekbraworadocha





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

justyna81 (offline)

Post #22

26-05-2016 - 10:10:46

 

brawo gratulacje smiling smiley bardzo się cieszę smiling smiley buzki drink.gif



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 26-05-2016 - 10:11:27 przez justyna81.

Motylek23 (offline)

Post #23

03-06-2016 - 10:22:56

 

Witajcie cisplatynki winking smiley po rozmowach z onkologami min z prowadzącym prof. uzgodniliśmy ,że nie bedzie mi podawana chemia AC ani radioterapia, bo naszczęście węzły okazały się czyste.Póki co mam się czuć jak zdrowa osoba.. to jest niesamowite- druga szansa! Kolejnym etapem usunięcie jajników, mam wiele obaw z tym związanych, genetyk zapowiedział,że podawanie hormonów po ich wycięciu nie jest takie oczywiste i tylko w razie potrzeby. Czy któraś z Was ma taką operację za sobą, może ty Karolcia? a jak sie czujesz po swojej operacji, rozumiem , że rekonstrukcja piersi, to było najpierw włożenie ekspandera, tak? i gdzie miałaś ją wykonywaną? smiling smiley

hundzik1 (offline)

Post #24

14-06-2016 - 21:23:29

 

Motylek23 ja jestem też po cisplatynie w Szczecinie, potem miałam AC, dobrze, że Ty nie musisz już tego przechodzić. Ja 5 miesięcy po pierwszej mastektomii zrobiłam mastektomię profilaktyczną zdrowej piersi, a miesiąc później usunęłam jajniki. Te dwie sprawy robiłam w Warszawie w Magodencie - szybko sprawnie, polecam smiling smiley Po usunięciu jajników dokuczały mi uderzenia gorąca, które już (po roku) prawie ustąpiły, zdarzają się gdy się zdenerwuję ale nie są dokuczliwe. Z pozostałych dolegliwości bezjajnikowych mam problemy z lekką nadwagą i chyba najgorzej z cellulitem (ważę 61 kg przy 164 a cellulit jakbym miała z 15kg nadwagi). Szybko się rozklejam i płaczę, łzy same lecą, nie są to wahania nastroju ani stany depresyjne ale taka reakcja w trudniejszej sytuacji życiowej. Kiepski metabolizm i zaparcia, problemy z bólami stawów. I to wszystko. Nie utrudnia mi to jakoś życia.Być może te same dolegliwości miałabym z wiekiem gdybym nawet tych jajników nie usunęła (mam 35lat). Uprawiam sporty wszelakie (wtedy stawy mniej bolą), pracuję i jest ok. Zabieg usunięcia jajników zniosłam bardzo dobrze, w kilka dni po nim nosiłam torby z zakupami, sprzątałam itp.
W piątek miałam obustronnie wszczepiane ekspandery. Gdybyś miała jakieś pytania pisz.

Motylek23 (offline)

Post #25

16-06-2016 - 15:09:40

 

Hundzik z nieba mi spadłaś bo chodze i myslę jaką decyzję podjąć.. brakowało mi kogoś takiego co przeszedł już przez to wszsytko... Podziwiam za odwagę w podjeciu tych trudnych kroków... kroków do zdrowia - to najważniejsze!, na usunięcie drugiej piersi jestem zdecydowana tym bardziej ,że już byly na niej jakies biopsje itp.. nie boje sie tego bo już jedną mi odjęli i to wcale nie jest zaden koszmar- tym bardziej ze sa rekontrukcje. A ty tą profilaktykę usuniecia zdrowej robilaś metodą podskorną, czy usunęli Ci całą pierś? bo skoro ekspanery ci wszepili to zdecydowalas sie na calkowita mastektmie? Bez jajników gospodarka hormonalna jest calkowicie zachwiana pewnie stąd ten celulit, bo waga ksiazkowa przeciez... ja mam 167 i 63 kg... probowałąś jakis ziolek zeby odwodnic sie z tej zalegajacej wody ? a podali ci jakies estrogeny do lykania zeby choc troche zaspokoic w hormony czy zupelnie nic- bo wiem ze jest tez taka opcja? mam już termin usuniecia jajnikow na koniec lipca...troche czasu na zaspokojenie niewiadomych winking smiley

hundzik1 (offline)

Post #26

16-06-2016 - 18:56:24

 

Hormonów nie brałam, nikt nie proponował ale też nie czuję takiej potrzeby. Są też plusy zmian hormonalnych: minęły mi migreny i jestem bardzo stanowcza w realizacji swoich celów smiling smiley Zdrową pierś usunęłam całkiem, tak zalecił lekarz. Teraz cieszę się, że "rosną" nowe smiling smiley

Motylek23 (offline)

Post #27

16-06-2016 - 19:53:47

 

Dobrze ,że można znaleść jakieś plusy. A tak poza tym , jak sie czujesz po wszczepieniu expanderów? przy twojej wadze... jesteś szczupła, jak twoje cialko radzi sobie z tym "sprzetem" wszczeponym, duzo płynu Ci wcisnęli od razu przy operacji ? ja na plecach nie mam wogole tłuszczu i po bokach gdzie np wychodziła rurka od tej butelki co chłonka pooperacyjna schodziła ( tylko na nogach i brzuchu) i tak myslę jak to bedzie przy wprowadzeniu expandera..



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 16-06-2016 - 19:56:15 przez Motylek23.

karolcia320 (offline)

Post #28

18-12-2016 - 00:39:03

Bielice 

Hej dziewczynki i z góry przepraszam za nieobecność, ale życie samo zweryfikowało, musiałam się wyłączyć na chwilkę.... Jestem po profilaktycznej mastektomii z jednoczasową rekonstrukcją i jest,że tak powiem ok. Nie było żadnego ekspandera, tylko od razu implant adekwatny do rozmiaru lub trochę większy na "zamówienie" hehehe. Budzisz się po operacji i masz sterczącą pierś jak sprzed ciąży hihih.meloman Nie ma co się martwić samą operacją, bo jak dla mnie jest porównywalna do mastektomii, także nie ma co. Nad jajnikami bardzo mocno się zastanawiam, tym bardziej, że mam BRCA1, ale chciałabym jeszcze jedno dziecko... mój mąż za bardzo się boi tym bardziej,że opinie lekarzy nie są jednoznaczne.blee Teraz czekam na 16 stycznia na rekonstrukcję po mastektomii po raku... i nie mogę się doczekać aż będę miała pierś... daje misię we znaki jej brak szczególnie w trakcie lata czy wypadu na basen....nie ma co, trzeba powrócić do żywych i nie patrzeć wstecz, a ta operacja daje mi na to szansę! buziaki dla Was dziewczynki! nic się nie martwcie! W razie pytań już jestemróże



W taką ciszę, wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę.... Ciebię wołam, ale cisza i pustka dookoła.....







Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 18-12-2016 - 00:40:34 przez karolcia320.

genowefcia (offline)

Post #29

01-02-2017 - 13:37:50

Gliwice 

Witam uśmiech Pierwszy raz odzywam się na forum.chociaż śledzę je od dawna i wiele przeczytanych porad ułatwiło mi życiebuzkiMam pytanie czy można się przygotować na leczenie cisplatyną ? Jestem po 4AC które prawie zlikwidowały guza i po 8 paklitakselach, które dały efekt marny na dodatek powiększyły się węzły chłonne.Lekarz kazał odstawić przed wlewem wszystkie witaminy żeby zobaczyć jaka jest reakcja organizmu.Przed AC było podobnie i przypłaciłam to neutropenią i chorą wątrobą , natomiast panie mniej posłuszne faszerowały się witaminami, oczyszczały organizm i przeszły to bez przeszkód.Ja mam problemy ze szpikiem i żołądkiem.Czy można zabezpieczyć się przed neuropatią i osłabieniem słuchu? Czytałam,że miłorząb wzmacnia włókna nerwowe słuchowe.Już mam neuropatię i trochę pomaga mi rewitanerw. O nudnościach też czytam z obawą.Przy AC nic ni nie było,nie brałam emendu bo nie był potrzebny. Teraz pewnie też nie wezmę bo nie mogę brać deksametazonu ,mniej szkodzi mi metypred.Pozostaje tylko "siła woli"blee Najważniejszą pociechą jest to że wszystkim Wam cisplatyna pomogła i to będzie trzymać mnie przy życiuok Miłego dnia Angelika

justyna81 (offline)

Post #30

01-02-2017 - 15:10:02

 

Witam,
smiling smiley ja brałam cisplatynę w 2008 smiling smiley 4 cykle co 4 tyg. Bardzo mi pomogła smiling smiley
Jeżeli chodzi o żołądek ja brałam leki osłonowe - zwykłe, popularne tabletki nie pamiętam nazwy, tak profilaktycznie. Może warto skonsultowac się z gastrologiem bo zapewne onkolog nie ma takiej wiedzy jak gastrolog odnosnie leków na żołądek. Jeżeli problemy z żołądkiem są cały czas a nie tylko po wlewie to można też poczytać na internecie o różnych dietach na żołądek i wątrobę. Mnie np zdzwiwiło, że w diecie wątrobowej oprócz sposobu przygotowania potrawy - ważne jest też kiedy ją przygotujemy. Najlepsze są swieże potrawy, gotowane w danym dniu. Nie z dnia poprzedniego tzn nie odgrzewane. (przecież zupka odgrzana na drugi dzień nie różni się od tej dzisiejszej a jednak wątroba widzi to inaczej. )

Nie wiem czy można się zabezpieczyć jakos przed innymi skutkami ubacznymi. Należy zadbać nerki w czasie chmeioterapii - tzn pić duże ilosci płynów.
Wiem, że trzeba dbać o siebie tak samo jak w przypadku innych chemioterapii poprzez zdrowe odżywianie, spacery. Zamiast sztucznych witamin lepsze są soki a ich lekarz nie zabronił. Witaminy z soków lepiej się przyswajają niż takie sztuczne. Organizm już tak ma, że lubi wszytko co swieże a nie przetworzone ( tzn nie w tabletakch albo z kartonu).

Odnosnie wymiotów - nie znam tych leków nowszej generacji -ja w 2008 miałam zofran. Mniej skuteczny bo wymioty występowały. Efekty uboczne jakie odczuwałam po nim to głównie zatwardzenia- na które wg lekarki pomagaja suszone sliwki. Mam nadzieję, że lekarz jednak dobierze lek przeciwymiotny bo te wymioty są męczące.
Ja nie jestem teraz na bieżąco bo leczyłam się dawno temu, napisałam to co mi się teraz nasunęłosmiling smiley na ziołach niestety się nie znam.
Trzymam kciuki i pozdrawiam
buzki buzkibuzki buzki buzki buzki buzki



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 01-02-2017 - 15:23:36 przez justyna81.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 435
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024