Cisplatyna
annzaw (offline) |
Post #1 07-04-2014 - 17:13:00 |
Tarnów |
tak tak, hundzik, Justyna ma racje, pierwwszy raz to szok, obserwuj swoje cialo, co mu sluzy a co nie, zabezpiecz sie lekami, powiedz lekarzowi o wszystkich dolegliwosciach, bedzie dobrze! bylam w takim samym stadium w listopadzie, siedzialam w domu i patrzylam w okno, za oknem szaro, ciemno, deszcze... a mi bylo niedobrze, słabo, okrutnie. Wszystko to minie!!!
|
Ivy (offline) |
Post #2 08-04-2014 - 22:35:11 |
|
Hundzik1- przepiszę Ci z mojego "dziennika" po kolei objawy, jakie miałam podczas chemii.
Guz wykryty w listopadzie 2012, rozpoznany 15.12.2012r. BRCA1- zależny nowotwór złośliwy prawej piersi. Guz właściwy 62mm x 40mm, guz przerzutowy 31mm x 18mm, węzeł chłonny pachowy zajęty. Leczenie: schemat DDP x4 (chemioterapia z zastosowaniem cisplatyny). Pierwsza chemia zakończona 08.01.2013r. Wyraźne zmniejszenie się guza. Drobne uszkodzenia nerwów obwodowych, m.in. czasowa utrata czucia w palcach dłoni i końcówce nosa, niedowład rąk i stóp (ok.2 tygodnie). Ogólne silne osłabienie organizmu. Rewolucja w żołądku- 3 dni. Włosy ocalone. Druga chemia zakończona 05.02.2013r. Dalsze zmniejszanie się guza- wyczuwalne własnoręcznie. Kolejne drobne uszkodzenia nerwów obwodowych, tj. ponowna czasowa utrata czucia w palcach dłoni, stopach, nosie i przełyku (przejściowe problemy z łykaniem płynów), niedowład rąk i nóg. Dalsze osłabienie organizmu i przejściowy silny ból w okolicach porażonych nowotworem. Rewolucja w żołądku- 4 dni. Włosy bez zmian. Trzecia chemia zakończona 26.02.2013r. Ponowne zmniejszenie się guza- ledwie wyczuwam go własnoręcznie. Namnożone drobne uszkodzenia nerwów obwodowych, tj. czasowa utrata czucia w palcach dłoni, stopach i przełyku (przejściowe problemy z łykaniem płynów), niemal stały niedowład rąk i nóg. Bardzo silne osłabienie organizmu i chroniczny, bardzo silny ból w okolicach porażonych nowotworem. Rewolucja w żołądku- 7 dni. Włosy suche i łamliwe, ale wciąż obecne. Czwarta chemia zakończona 19.03.2013r. Dalsze zmniejszanie się guza, aż do całkowitego zaniku. Jak wcześniej- drobne uszkodzenia nerwów obwodowych tj. czasowa utrata czucia w dłoniach, stopach i przełyku (wrażenie wody w płucach), niemal stała bezsilność rąk i nóg. Rewolucja w żołądku- 10 dni i czasowe nawroty. Metaliczny posmak, zmiana wrażliwości węchu i słuchu. Nowy wymiar bólu- najmocniejszy w drugim i trzecim tygodniu po wlewie. Włosy lekko przerzedzone, jednak dalej obecne. Regeneracja nerwów obwodowych trwała u mnie około 2 m-cy od ostatniego wlewu. Ból ustąpił całkowicie przy mastektomii. Metaliczny posmak powrócił jakiś czas temu przy podaniu kontrastu do tomografu- na jeden dzień. Wyostrzony węch i słuch pozostały. Włosy odrosły- podgoliłam trochę za uszami, bo teraz taka moda i nie ma śladu po drobnych prześwitach. Piszesz, że dotąd ze wszystkim zawsze dawałaś sobie radę. Deja vu. Słyszałam już nie raz, że na raka piersi chorują tylko Zosie- Samosie , nadeszła pora nauczyć się pracować palcem wskazującym (autentyczna rada mojej lekarki). Trzymam kciuki i ciepło myślę o Tobie- od ciepłych myśli się zdrowieje, coś o tym wiem . Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 08-04-2014 - 22:43:33 przez Ivy. |
hundzik1 (offline) |
Post #3 09-04-2014 - 08:57:22 |
|
Ivy, dziękuję Ci bardzo za wszelkie info i dokładny opis, mimo że wiem że u każdego to wszystko przebiega inaczej to miło czytać że to wszystko ma sens.
Donoszę, że dziś wróciłam do świata żywych. Wczoraj jeszcze miałam gwizdy przeraźliwe w uszach, palpitacje serca, uderzenia gorąca, ślinotok i mdłości. W trzech ostatnich dniach od mdłości ratowało mnie podjadanie nonstop, musiałam ciągle coś przeżuwać aby ten nadmiar śliny na coś przeznaczyć. Wieczorem wyszłam na krótki spacerek i to przerażające że wejście po schodach to dla mnie ogromny wysiłek Dziś przespałam pierwszą noc bez mdłości, rano wstałam bez palpitacji serca, jedynie uderzenia gorąca. Z efektów ubocznych pozostały szumy w uszach, osłabienie, bolące krosty na ciele, szczególnie na głowie gdzie włosy (co z tym zrobić?), nieprzyjemny ból węzłów chłonnych po obu stronach i dziwne zapotrzebowania żywieniowe. Na nic się zdają zalecenia dietetyczne dla osób na chemii, jem po prostu to co mi się chce. Odrzuca mnie od słodkiego (a normalnie tabliczka czekolady dziennie). Chce mi sie mięsa i pikantnego. Dziś na sniadanie była kiełbasa z musztardą i ogórkami kwaszonymi Mój guz to rak rdzeniasty, 22mm, małe zmiany po 5mm w obu piersiach, powiększone węzły chłonne po obu stronach, czekam na wynik biopsji węzłów. Najważniejsze na dziś: po pierwszym wlewie guz jest o połowę mniejszy To dodaje sił. |
Ivy (offline) |
Post #4 09-04-2014 - 09:45:43 |
|
Ogromnie się cieszę, że guz tak bardzo zmalał- to niepodważalny znak, że chemia jest trafiona i że będziesz zdrowa, jak ryba.
Mi zalecenia żywieniowe też nic nie dawały- odrzucało mnie od większości owoców i soków, wzdrygało nawet na zapach jabłka, czy pomidora, za to cały czas pogryzałam suchy chleb i popijałam kefirem. Słodyczy też nie mogłam. Ale doszłam do wniosku, że organizm sam najlepiej wie, czego mu trzeba (jak w ciąży ), więc się tym nie przejęłam szczególnie. Za to jak po dwóch miesiącach pierwszy raz wzięłam do ust gorzką czekoladę, to jakby jakaś boska ambrozja na mnie spłynęła . Krostki we włosach też miałam, ale nie ruszałam, bo bałam się, że włosy odpadną . Mniej więcej między 3 a 6-7 dniem po wlewach cała moja skóra robiła się strasznie sucha i włosy takie jak z drutów- w ciągu tych trzech dni przestawałam się czesać i nie myłam włosów (zwykle myję codziennie, bo się przetłuszczają, ale w tych momentach były suchuteńkie, więc nie dotykałam). Szumy w uszach też pamiętam, ale uderzeń gorąca już nie. Zresztą ogólnie niewiele pamiętam z tego czasu. Podobno rozmawiałam ze wszystkimi normalnie, ale połowy rzeczy nie pamiętałam już na drugi dzień. Może to rzecz stresu, a może chemii- nie wiem. Najbardziej odczułam uszkodzenia nerwów, bo chwilami nie byłam w stanie samodzielnie utrzymać kubka z herbatą i musiałam pić przez rurkę, ale to też nie każdy ma. Tak samo jak Ty wściekałam się, że chałupka nieobrobiona, że synek nie chce jeść, bo ktoś inny gotował, że pranie, odkurzanie, gary, spacer z psem. Do dzisiaj nie mogę poznajdować niektórych rzeczy, bo tyle osób robiło porządki po swojemu (moja mama, teściowa, szwagierka, mąż- każdy inaczej). Ale w końcu nabrałam dystansu. Mam nadzieję, że węzły nie są zajęte, bo to później kłopotliwe- trzymam kciuki i czekam na wyniki biopsji. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 09-04-2014 - 09:47:30 przez Ivy. |
justyna81 (offline) |
Post #5 10-04-2014 - 18:14:51 |
|
super bardzo się cieszę zgadzam się jedz to co Ci smakuje w weekend pewnie już wszystko wróci do normy Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 10-04-2014 - 18:18:49 przez justyna81. |
aga66 (offline) |
Post #6 10-04-2014 - 20:12:41 |
Warszawa |
Hundzik1 trzymam kciuki by guz kaput
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... |
hundzik1 (offline) |
Post #9 24-04-2014 - 16:20:52 |
|
jestem po drugim wlewie, był wczoraj. Po przedstawieniu mojego samopoczucia po pierwszym, lekarz stweirdził, że to była reakcja na dexamethason. Nie można brać emendu bez dexamethasonu, więc go teraz nie dostałam.
Mam zofran czopki i metoclopramid. Droga powrotna tym razem przyzwoita, czułam się prawie normanie. W nocy natomiast zaczęłam wymiotować. Wymioty się nasilają, łyk wody i zwrot. Tabletek metoclopramidu nie połknę. Czopek zofran raz na dobę, nic nie dziła. Ogólne moje samopoczucie lepsze, ale wymiotuje coraz więcej, mam pusty żołądek, więc sama żółć, teraz z pasmami krwi Mąż kupił czopki torecan, ale wątpię żeby zadziałały. Jak mam sobie kroplówkę załatwić? Nie leczę się przecież w mieście w szpitalu, więc tu mi na oddziale nie dadzą. W przychodni lek. rodzinnego nie dają kroplówek |
Ivy (offline) |
Post #12 24-04-2014 - 21:51:42 |
|
Bez sensu jest w tym stanie włóczyć się po SOR-ach, bo i tak pewnie Cię z kwitkiem odeślą, że po wodę to nie do nich.
Zadzwoń na pogotowie i przedstaw sytuację-wyraźnie zaznacz, że to ciężkie odwodnienie, choćby tak nie było, dodaj też informację o potencjalnym uszkodzeniu nerek. Musisz wyolbrzymić, żeby Cię nie olali, taka jest niestety szpitalna rzeczywistość. edit:// Jeżeli przez telefon odeślą Cię na SOR, koniecznie poproś o nazwisko osoby, która Cię odesłała i zanotuj je sobie. To niby pierdoła, ale mi tego zabrakło, gdy z metrowym kablem i drenem pooperacyjnym jeździłam po całym mieście szukając pomocy u Annaszów i Kajfaszów podczas majówki. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 24-04-2014 - 21:56:30 przez Ivy. |
aga66 (offline) |
Post #13 24-04-2014 - 22:19:26 |
Warszawa |
Może faktycznie powinnaś się zgłosić na kroplówki. Ja tego nie zrobiłam i wiem, że była to głupota z mojej strony, bo niepotrzebnie sie męczyłam. Co do pasemek krwi, to ja też miałam i u mnie było to związane z pęknięciami w przełyku po wymiotach. Może u Ciebie też jest taki sam powód, a może inny. Skonsultuj najlepiej z lekarzem "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... |
justyna81 (offline) |
Post #14 25-04-2014 - 14:11:04 |
|
Nie wiem jak Ty ale ja byłam tak osłabiona, że na SOR na pewno bym nie dotarła i ktoś musiałby mnie chyba tam zanieść i najlepiej sprawdzała mi się miska koło łóżka. Pogotowie to lepsze rozwiązanie. Mam nadzieję, że udało Ci się coś wywalczyć.
Nie przypominam sobie żebym wymiotowała z pasmami krwi. Tak jak pisze Aga jak te wymioty będą dalej takie uporczywe i z krwią to zadzwoń do swojego lekarza na oddział do Szczecina i zapytaj co robić. Następnym razem może zapytaj czy może Ci dać swój numer żebyś mogła dzwonić w razie potrzeby. ( nie wszyscy lekarze dają ale moja onkolog dawała swój numer pacjentom) Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 25-04-2014 - 14:11:35 przez justyna81. |
hundzik1 (offline) |
Post #15 25-04-2014 - 16:02:57 |
|
Wczoraj mąż zawiózł mnie na SOR, miałam objawy odwodnienia, drżenia mięsni i wyszedł bardzo niski potas we krwi. Dali mi 3 kroplówki, potas i metoclopraqmid dożylnie. Po tym jeszcze trochę wymiotowałam ale od około 1 w nocy nie wymiouję, chociaż nawet wodę jest ciężko przełknąć, ciągle mnie mdli.
|
Ivy (offline) |
Post #16 25-04-2014 - 16:27:11 |
|
Dzielna dziewczyna!
Przy kolejnej wizycie uzgodnij z onkologiem sposób działania na wypadek kolejnej takiej akcji. Pamiętaj, że zazwyczaj przy każdym następnym wlewie objawy się nasilają, więc trzeba koniecznie coś zaradzić. I musisz niestety reagować troszkę szybciej w takich przypadkach (tzn. nawet nie Ty, a mąż), bo odwodnienie może Ci sporo namieszać przy chemioterapii- pamiętaj o nerkach.
U mnie wyglądało to dokładnie tak samo, kilka dni stałego, szczerego uścisku z miską, bądź wiadrem... bo koło łóżka to bym nie zdążyła się obrócić... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 25-04-2014 - 16:31:06 przez Ivy. |
Tomasz. (offline) |
Post #17 25-04-2014 - 20:19:50 |
Pruszków |
Na stronie Medycyny Praktycznej jest informacja o sotosowaniu Emendu Zapobieganie nudnościom i wymiotom związanym z leczeniem przeciwnowotworowym z zastosowaniem cisplatyny (duże ryzyko wymiotów). 125 mg 1 h przed rozpoczęciem chemioterapii (w skojarzeniu z 12 mg deksametazonu p.o. 1/2 h przed chemioterapią oraz ze standardową dawką antagonisty receptora 5-HT3), następnie 80 mg 1 ×/d rano w 2. i 3. dniu po rozpoczęciu chemioterapii (w skojarzeniu z 8 mg deksametazonu podawanym p.o., rano w 2.-4. dniu).
Więc coś jest na rzeczy z połączonym stosowaniem obu leków, ale dziwi mnie obligatoryjne odstawienie sterydów i Emendu przez lekarza, zamiast np. zmniejszenia dawki jednego i ekwiwalentnie drugiego. Spytaj, czy jest możliwość brania 1/2 dawki sterydu i Emendu. Spytaj lekarzy o leki przeciwhistaminowe H1. Np. Clemastin czy Diphergan. Czasem pomagają bardziej niż metoclopramid, kóry ma słabe działanie przeciwwymiotne. Dobrze, że dostałaś kroplówki, to nie tylko kwestia potasu, ale w ogóle odwodnienia i zablokowania czynności nerek. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
justyna81 (offline) |
Post #18 26-04-2014 - 20:12:36 |
|
hundzik
jesteś bardzo dzielna i silna ja przy wlewie miałam nawodnienie, glukozę, NaCl, KCL, MgSO4 trzymam kciuki za Ciebie trzymaj się cieplutko i uważaj na siebie, żebyś jakiegoś przeziębienia nie złapała Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 26-04-2014 - 20:13:31 przez justyna81. |
hundzik1 (offline) |
Post #19 16-05-2014 - 15:51:46 |
|
Już po trzecim. W drodze powrotnej miałam tylko zdrętwiałe ramiona i brak czucia w opuszkach palców oraz potworne zmęczenie. Teraz dolegliwości rąk minęły. Tym razem biorę emend, pabidexamethason a do tegi ipp20 - ten ostatni ratuje sytuacje, bo nie mam ślinotoku, mam mdłości ale to do wytrzymania, leżę praktycznie cały czas w łóżku, dużo śpię. Zajrzyjcie proszę do wątków o bieliźnie, bo mam problem.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 16-05-2014 - 15:52:38 przez hundzik1. |
justyna81 (offline) |
Post #20 16-05-2014 - 16:44:03 |
|
super, bardzo się cieszę, że lekarz dał Ci odpowiednie leki
teraz już będzie z górki z tym, że po 3 ci wlewie może Ci zacząć się morfologia obniżać więc powinnaś dobrze się odżywiać tzn zdrowo i uważać na siebie ze względu na obniżającą się odporność ale to pewnie lekarz już mówił trzymaj się |
domina13 (offline) |
Post #26 23-07-2014 - 12:07:37 |
Piotrków Tryb. |
hundzik1 super teraz 4 AC zlecą,nawet niezauważysz kiedy!
4xAC,4xDXL Mastektomia Carcinoma ductale infiltrans mammae.ER-TS 4/8;PR-TS 8/8;HER 2;0 ;Ki67-2%(styczeń2014); Wznowa:NST G2; ER-80%;PR-99%;HER2-0;Ki67-12,9%(maj 2015)xeloda x4;nawelbina x9;sindaxel x7;cisplatyna x3;zoladex+symex(kwiecień-sierpień),zoladex+egristrozol(wrzesień);14-25.11.16r-kastracja radiologiczna;30.11.16r-Faslodex;14.12.16r-drugi Faslodex;28.12.2016r-trzeci Faslodex;25.01.2017r-czwarty Faslodex;27.02.2017r-pierwszy wlew chemii CMF;20.03.2017-drugi wlew CMF |