Operacja oszczędzająca
dziubas (offline) |
Post #2 18-07-2018 - 11:56:19 |
Gdańsk |
ok jak wrócę z badań, mam nadzieje że przed 16tą to pogadamy ok?
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Tomasz. (offline) |
Post #4 18-07-2018 - 13:05:00 |
Pruszków |
Być może dawki podane były zbyt z początku zbyt duże. Lek jest b.dobrze tolerowany, senności miną. Ma dawkę max. 3600 mg na dobę w 4 podaniach. Ale należy do niej dochodzić stopniowo. Można podawać lek częściej w małych dawkach- jego okres półtrwania jest stosunkowo krótki. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Tomasz. (offline) |
Post #5 18-07-2018 - 13:08:35 |
Pruszków |
Ja nie Dziubas, ale lekarze widząc konieczność długotrwałego leczenia "rozpoznają" schorzenia padaczkopodobne. Wtedy refundacja na Gabapentin jest ryczałtowa, płaci się za tabletki 800 mg niewiele ponad 5 zł. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Grażyna69 (offline) |
Post #7 18-07-2018 - 13:30:35 |
|
3razy dziennie po 100mg czyli zaczęłam od najniższej |
Tomasz. (offline) |
Post #8 18-07-2018 - 14:33:07 |
Pruszków |
3x100 mg to dawka wprowadzająca (jeszcze nie terepeutyczna)- jeśli po dawce wprowadzającej jest senność to można odczekać ze zwiększeniem aż senność minie. Jeśli jednak cechy neuropatii są silne to nie czekałbym długo- szkody neuropatyczne są groźniejsze niż chwilowa senność. A dawki terapeutyczne zaczynają się od 3x300 mg wzwyż.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Grażyna69 (offline) |
Post #12 02-08-2018 - 11:09:06 |
|
. Ja też mam niby mieć wynik po 2tygodniach ale są wakacje i nie wiadomo tak do końca kiedy będą . Mam cichą nadzieję że będę mieć po 2tygodniach |
Ania11975 (offline) |
Post #13 11-08-2018 - 22:09:49 |
Kraków |
Już po. Operacja wczoraj, a dzisiaj już wysłali precz do chałupy. I dobrze.
Nawet jakoś specjalnie nie boli, nie biorę żadnych tabletów. Nie założyli drenu i nie wiem czy to dobrze. Z jednej strony fajnie, bo nie cierpię tego, z drugiej - cyc operowany trzy razy większy niż drugi, napompowany. M przyjść pojutrze - jeśli się pod USG okaże że nie opuchlizna, tylko zebrana chłonka, to będą ściągać Wyniki mają być standardowo za dwa tygodnie. Ciekawa jestem kiedy zaczną chemię, ale póki co nie zastanawiam się nad tym zbytnio. |
Ania11975 (offline) |
Post #14 31-08-2018 - 10:13:56 |
Kraków |
Odkopuję temat. Dzisiaj przy okazji kolejnego ściągania chłonki plus odbarczania krwiaka z piersi, dostałam również wyniki histopatu z operacji. No cóż, wracam na stół
wyniki w skrócie: hist wyciętego guza - potwierdzenie inwazyjności, nottingham histologic grade 3, stwierdzono cechy inwazji naczyń w sąsiedztwie, jednocześnie w nim i w sąsiedztwie ogniska raka wewnątrzprzewodowego G1 i G2, w najmniejszej odległości od marginesu 0,1mm poza tym usunięte dwa węzły wartownicze, makroprzerzut do jednego spośród sześciu, średnica ogniska przerzutu 9mm. |
Tomasz. (offline) |
Post #17 31-08-2018 - 16:21:04 |
Pruszków |
Docinka (zwł. w raku o wysokiej złośliwości G3) to udanie się na dyskotekę na ...polu minowym. Podobnież jest tam dobre nagłośnienie. A i podskoczyć można w tańcu.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
blankaIn (offline) |
Post #18 31-08-2018 - 17:25:27 |
Warszawa |
Poraża ogrom lekarzy bezmózgowców, idących na łatwiznę i o zgrozo w razie procesu mieliby rację bo...przecież stosowali najnowsze wskazania w zaleceniach. Nic samodzielnego myślenia, doświadczenia (nie musi być jego, kolegów po fachu) które jasno wskazuje, że oszczędzające operacje niosą ogromne ryzyko rozsiania choroby. Ma być tylko milimetr, to tną bezmyślnie tylko na milimetr. Za rok na konferencji w St. Gallen powiedzą że 10cm, będą cięli 10cm. Tak, w ten sposób ma się czyste rączki, tylko co z sumieniem.
Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018, kontynuacja Letrozole i Zometa. |
Tomasz. (offline) |
Post #19 31-08-2018 - 18:19:01 |
Pruszków |
Po prostu lekarzowi nie grozi śmierć z powodu źle wykonanej operacji raka. To grozi tylko chorej. Szkopuł w tym, że osoby chore w ogóle nie czują powagi sytuacji związanej z reoperacją. Ja, w roku 2007, chodziłem, konsultowałem rozległość operacji żony. Zdecydowała się na operację radykalną- mnie chodziło o węzły- aby usunąć wartownicze (brak jakichkolwiek odczynów). Lekarska-konsultant odpowiedziała wprost- każda reoperacja to znaczący wzrost ryzyka niecałkowitego powodzenia w leczeniu (każda reoperacja to właśnie niepowodzenie w leczeniu). Należy operować raz, a dobrze. Teraz tną po milimetrach, chora skołowana bo zawierzyła lekarzom, a rak zaciera ręce.
Bo mnie- to ręce opadły po przeczytaniu takich postów. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
blankaIn (offline) |
Post #21 31-08-2018 - 19:42:51 |
Warszawa |
Osoby chore trochę usprawiedliwiam, ale tylko trochę bo dzis internet kipi od informacji. Ktoś chce to znajdzie.
jest też tak, że człowiek po diagnozie jest oszołomiony - ja też chciałam mieć oszczędzającą i radiolog mnie na to namawiał (mówił że "najwyżej się naświetli" - i to wiedząc o tym, że mam G3, przerzuty do węzłow, naciekanie i guz centralnie na środku). Pod jego wpływem (jak otumaniona) drukowałam mojemu chirurgowi wszystkie możliwe zalecenia, badania, metody operacji - aby go tylko przekonać do oszczedzajacej. Ten umysł otwarty niczego co ode mnie dostal nie odrzucił, czytał, analizował a na koniec powiedział, że nie zastosuje się do zaleceń, on zrobi tak jak robi od 20 lat, czyli radykalnie bo z doświadczenia wie, że to najbezpieczniejsze wyjście. Wściekłam się, ale potem w jeden dzień przyszło jakieś otrzeźwienie, przeanalizowałam to co znalazłam i wydrukowałam i okazało się, że faktycznie nie kwalifikuję się do oszczędzającej. Po prostu cały czas szukałam informacji które mi pasowały do mojej tezy i moich chęci. Po dwóch dniach przeprosiłam chirurga i od razu wpisał mnie na listę do mastektomii Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018, kontynuacja Letrozole i Zometa. |
Al_la (offline) |
Post #22 31-08-2018 - 19:43:19 |
k/Warszawy |
Renatko, rozlało się, ale można w miarę możliwości posprzątać. Ja bym nie robiła docinki, tylko radykalną. A lekarz na bank będzie chciał docinać....
W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Ania11975 (offline) |
Post #23 31-08-2018 - 20:01:12 |
Kraków |
hmm.. u mnie chyba nie było przesłanek do mastektomii - z samego guza, a i węzły wyglądały na czyste, nic podejrzanego..
teraz nie wiem jaka będzie ich "propozycja" odnośnie samej piersi - z tego co dzisiaj zrozumiałam, to mają na pewno pójść węzły, a konsylium właśnie do zakresu cyca. Przyznaję, że zbyt wielu pytań nie zadawałam - chyba zaskoczyły mnie te wyniki. Ostatnio często jestem zaskakiwana... Na pewno będę tam jeszcze nie raz przed zabiegiem, bo trzeba będzie odbarczać - coś więcej się dowiem. |
Agaba190 (offline) |
Post #24 31-08-2018 - 20:05:28 |
k/Warszawy |
Ale przecież nie wiadomo, co zaproponują lekarze. I na co zgodzi się/lub nie Ania.
Moja znajoma (wprawdzie miała G2 , hormony na minusie ale Her2 na 3+) miała docinkę, bo lekarz wyciął za mało i żyje już 8 lat po i nic złego się nie dzieje. I do tego bez herceptyny bo guz był <1 cm i nie przysługiwała. Tomasz, Blanka - z takim podejściem, to należałoby w ogóle zaprzestać operacji oszczędzających. Ciąć po wszystkim jak leci. No to cofamy się w medycynie o co najmniej 20 lat. Na tym forum jest wiele dziewczyn po oszczędzającej - żyją, mają się dobrze (czytaj nie mają wznowy, przerzutów odległych). A są i takie, które miały radykalną i walczą z rakiem drugi raz. Gdyby to wszystko było takie proste....... . Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
jano0244 (offline) |
Post #25 31-08-2018 - 20:19:02 |
Mrągowo |
Wg mnie, obowiązującym standardem wykonywania operacji BCT powinno być każdorazowe wykonywanie badania śródoperacyjnego. To wiązałoby się oczywiście z tym, by takowe zabiegi przeprowadzać jedynie w ośrodkach mających „pod bokiem” laboratorium, przystosowane do wykonywania badań histopatologicznych. Ale coś za coś. Fakt, taka operacja trwa dłużej, pacjentka dłużej pod narkozą, jednak skuteczność zabiegu znacznie pewniejsza.
Przerobiliśmy z żonką taką operację z takim badaniem śródoperacyjnym. O natychmiastowej po badaniu docince nawet byśmy się nie dowiedzieli, gdybyśmy nie zażyczyli sobie kopii protokołu zabiegu operacyjnego. O istnieniu takowego dokumentu pacjenci zazwyczaj nie mają pojęcia, a można się z niego naprawdę dużo dowiedzieć. Nas dwoje, choroba tylko jedna... |
blankaIn (offline) |
Post #26 31-08-2018 - 20:19:03 |
Warszawa |
Nie nie Agaba, to nie tak że wszystkie operacje oszczędzające wrzucane są do jednego worka i że zawsze są złe. Nie, ale kiedy jest choć cień ryzyka to po co ryzykować? Oczywiście, że można stosować oszczędzającą na granicy ryzyka ale w kraju gdzie wszystkie możliwe leki są już na rynku, a kolejne jeszcze nowocześniejsze już w III fazie badań. No przy takich lekach, przy takim zapleczu to można sobie "pofolgować"
Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%. Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018, kontynuacja Letrozole i Zometa. |
Agaba190 (offline) |
Post #27 31-08-2018 - 20:24:48 |
k/Warszawy |
Około 30 lat temu moja kuzynka miała takie badanie w W-wie na Wawelskiej. To był wtedy standard. 2 lata temu próbowałam załatwić sobie takie badanie przy operacji. Oczywiście za dodatkową opłata. Koszt wg cennika szpitala niewielki coś około 200 zł. Ale nie można "mieszać" operacji na NFZ z prywatną płatnością za ekstra procedurę. I tego już kompletnie nie rozumiem. Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
Agaba190 (offline) |
Post #28 31-08-2018 - 20:29:58 |
k/Warszawy |
Ale kto ma określać czy jest ryzyko, czy nie?. Zakładam, że lekarz operuje z tzw. dobrej wierze. I nie chce sknocić zabiegu. Może mamy niedoskonałe diagnozowanie przed operacją oszczędzająca?. W tej chwili standardem są mammo i usg. A to jak widać za mało do postawienia właściwej diagnozy (wyznaczenia prawidłowej linii cięcia). Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
Al_la (offline) |
Post #30 31-08-2018 - 20:32:59 |
k/Warszawy |
Aniu, nie było przesłanek do oszczędzającej, ale teraz, moim zdanie, jest ryzyko.
Agaba, ja nie jestem za cięciem wszystkiego "jak leci", ale po histopatcie Ani widać, że jest inwazja, mały margines (komórki już mogły go przekroczyć), makroprzerzut w węźle, dlatego jestem za radykalną. Wcale nie twierdzę, że lekarze zadecydują inaczej, wybór i tak będzie należał od Ani. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |