Mastektomia radykalna
Grazyna S (offline) |
Post #1 20-05-2010 - 21:06:01 |
|
Ola_1300 witaj ,skarbie nie denrwuj się ,ze masz dren .ja Ci powiem jak ja miałam,po operacji lezałam 4 dni w szpitalu i tyle dni miałam ten dren a przed wyjesciem do domu dren mi wyjeli ,wiesz jak mi sie zbierała chlonka ,musiałam jedzić co drugi dzień na ściąganie chłonki przez miesiac, bo tak długo mi sie zbierała chłonka i wiesz za kazdym razem byłam kuta w rane i w pache to dopiero było okropne ,bolało jak czort,ale TY jak masz dren to lepiej ,niech sobie zchodzi
"nadzieja ma skrzydła,przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury” Emily Dickinson |
lulu (offline) |
Post #2 21-05-2010 - 06:03:13 |
k/Kwidzyna |
Ja blisko miesiąc miałam ściąganą chłonkę ale wkłucie wcale mnie nie bolało, przecież cała okolica operowanego miejsca jest nieczuła, jeszcze do dziś (2,5 r. po operacji) mam ogromną część bez czucia.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
lulu (offline) |
Post #5 22-05-2010 - 15:43:41 |
k/Kwidzyna |
Ta buteleczka nie jest na stałe przyczepiona do wężyka, zrób to co robiły moje pielęgniarki. Odczepiały buteleczkę, naciskały aby powstało podciśnienie i taką przyciśniętą przyczepiały do wężyka i poszczały. Wtedy skrzepki wpadały do buteleczki. Może w pobliżu masz jakąś pielęgniarkę, to byłoby najlepsze wyście. A chłonka ma też prawo zwalniać.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 22-05-2010 - 15:44:32 przez lulu. |
joakil (offline) |
Post #8 25-05-2010 - 11:45:57 |
Pomiechówek |
Też jestem po radykalnej ale nie wiem jaką metodą. Wycięte mam wszystkie 13 węzłów (to znaczy tyle znaleźli) w tym 4 zajęte.
Operację miałam we wrześniu 2008. Ponieważ to prawa strona więc gimnastyka robi się sama Zaraz po operacji chodziłam na rechabilitację ale jak zaczęłam przyjmować chemię, to nie miałam siły na gimnastykę ( a przede wszystkim na dojazdy do Warszawy) Niestety ostatnio trochę przecholowałam i mam lekki obrzęk na łapce (2 cm w ramieniu). Przeprosiłam się z klinem ale i mizianko też by się przydało..... tylko ja jestem leń..... |
luba (offline) |
Post #10 28-05-2010 - 11:43:18 |
|
A ja nie wiem, operacja jednoczasowa to radykalna? Na wypisie nic nie pisze, a lekarz mówi: "jednoczasówka"...Razem z gruczołem 7 węzłów, wszystkie czyste...Ręka mi drętwieje , czasem biegają mrówki, ale ogólnie ok. Tylko chemia mnie chyba wykończy..(6FEC)
|
Al_la (offline) |
Post #11 28-05-2010 - 19:36:58 |
k/Warszawy |
Radykalna. Więcej o "jednoczasówce" poczytaj tu [amazonki.net]
W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
karolina21 (offline) |
Post #12 29-05-2010 - 17:48:55 |
Strzelce Krajeńskie |
Ja również po radykalnej prawej strony....jako że mi nie dokucza ciągle zapominam i normalnie prawą rękę używam, czasami ją przeciąże to poboli i przechodzi....raczej nie przykładałam się do masaży i gimnastyki, ale jak na razie nic mi nie jest więc to chyba sprawa indywidualna....mam nadzieję że tak pozostanie....jeśli chodzi o dren to rzeczywiście lepiej mieć go dłużej, bo potem trzeba co chwilę jeźdxić na ściąganie chłonki. Pozdrawiam wszystkie radykalne
|
daroka (offline) |
Post #13 26-06-2010 - 18:15:01 |
podlaskie |
Ja już prawie 2,5 miesiąca po lewostronnej mastektomii radykalnej zmodyfikowanej. Usunięto mi 18 węzłów chłonnych. Chłonka ciekła mi przez prawie 5 tygodni drenem do zbiorniczka, który nazywaliśmy "pieskiem na smyczy". Pamiętam, że na 1 kurs chemii poszłam jeszcze z nim. Po operacji nie czułam wcale barku i prawie całej ręki. Staram się oszczędzać rączkę zgodnie z zaleceniami. Zauważyłam, że gdy coś robię to zaraz zaczyna robić się pulchniutka. Wcześniej ćwiczyłam trochę sama teraz już czwarty tydzień jak będę chodzić na rehabilitację. Powoli odzyskuję czucie, ale to może potrwać jak mi powiedziano nawet do pół roku.
|
lulu (offline) |
Post #14 26-06-2010 - 18:20:09 |
k/Kwidzyna |
Daroka odzyskiwanie czucia to może być nawet dłuższy czas niż pół roku. Ja jestem 2,5 roku po amputacji ale część pachy i część ręki jeszcze w pełni nie mają czucia.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
lulu (offline) |
Post #17 29-06-2010 - 23:38:05 |
k/Kwidzyna |
Ola tylko uważaj z tym "wszystko robię". Może w Twoim przypadku właśnie tak ma być, że obrzęk Ci nie grozi, ale na wszelki wypadek uważaj. Ja po pół roku od operacji poszłam rwać agrest i wystarczyła pozycja lekko pochylona do przody (ręce też nieco niżej) aby pojawił się obrzęk. Rwałam około 2 godzin. Walczyłam ponad 3 dni, udało się. Następne pół roku już mi nie przychodziły głupie pomysły do głowy. Do tej pory staram się uważać, aby robiąc cokolwiek, raczej unikać dłuższego pochylenia.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
malgos 10 (offline) |
Post #18 29-06-2010 - 23:47:13 |
Łódź |
i Lulu świete slowa mowi czasami mala glupota a potem problem
U mnie ubijanie piany trzepaczką , skrobanie ziemniaczków , mycie okienek A powiem że jestem prawostronna i czasami ciężko nic nie robić jestem na forum od 25-10-2008 Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia. - Fiodor Dostojewski |
joasia (offline) |
Post #20 09-07-2010 - 08:21:35 |
|
Moja operacja zbliza sie wielkimi krokami... To juz w środę za 6 dni!!
Wczoraj rozmawiałam z anestezjiologiem. Powiedział, że bedę operowana po południu, najwczesniej o 15.00-16.00... a wypiszą mnie juz w piatek... Fakt, że ze szpitala chciałoby się szybko uciec, ale... Czy to nie za krótki pobyt w szpitalu po operacji??? tylko połtora dnia? Czym może to mi grozić? Czy prosic o dłuższą opiekę w szpitalu? Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem. /Dante Alighieri/ |
anna66 (offline) |
Post #22 09-07-2010 - 08:49:51 |
|
Ja byłam w szpitalu od niedzieli do soboty, czyli cały tydzień. Operację miałam w poniedziałek. W sobotę koniecznie chciałam iść do domu.
Nic się nie działo, jedyny problem to była chłonnka i zmiana opatrunku. Poszłam z drenem do domu. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 09-07-2010 - 08:51:43 przez anna66. |
joasia (offline) |
Post #24 09-07-2010 - 08:57:32 |
|
debora, dzieki za szybki odzew
bede jednak operowana na Fieldorfa... czy to dobrze czy nie to sie okaże... do szpitala mam się zgłosić w srodę po 12.00 i tak jak juz napisałam, ok 15-16 -tej pewnie będę operowana. w tym tygodniu zrobilam badania przedoperacyjne: EKG, APTT, NA, K, CC, CREA, UREA - tylko te (nie za mało?) nie wiem czy tam bede chodzila na chlonke..? czy do CO na Ursynowie...? i czy rehabilitacja jest na Feldorfa? czy na Ursynowie? czy trzeba sie zapisywać, czy nie? debora, z tego co piszesz rozumiem, że po operacji tylko 2 dni bylas w szpitalu... no to chyba taka norma? dzięki! Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem. /Dante Alighieri/ |
joasia (offline) |
Post #25 09-07-2010 - 09:03:23 |
|
ooo widzę juz nowe odpoweiedzi
anna66 i bożka1, a w jakich szpitalach byłyście? czy wcześniejsze wyjście ze szpitala może dac jakieś komplikajcje? jakie? nie lubie "siedzieć" w szpitalu i z jednej strony to dobrze, że taki krótki tam pobyt, ale z drugiej strony - zostane bez opieki na sobotę i niedziele po tak krótkim pobycie i nie wiem czego mozna sie spodziewac... Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem. /Dante Alighieri/ |
bożka1 (offline) |
Post #26 09-07-2010 - 09:09:29 |
Jastrzębie Zdrój |
Joasiu ja jestem ze śląska , ale chyba nie długość leżenia decyduje o gojeniu. Ja byłam tyle dni ( 8) a i tak dostałam ropowicy i leżałam potem następne trzy tygodnie bo musiałam mieć czyszczoną ranę bo wdało sie jakieś zakażenie przy ściąganiu chłonki. Ale to się ponoć bardzo rzadko zdarza. Nie martw sie na zapas każda operacja i organizm inaczej reaguje . Trzymam kciuki musi być dobrze
|
anna66 (offline) |
Post #27 09-07-2010 - 09:45:27 |
|
Byłam operowana w Rzeszowie prawie rok temu, 20 lipca. Długo miałam problemy z chłonnką, po porostu się zbierała. Na początku co drugi dzień jechałam do szpitala ją ściągać, potem co tydzień i trwało to aż do stycznia. Na szczęście nie mam obrzęku ręki.
Nie martw się, będzie dobrze!! |
ira (offline) |
Post #28 09-07-2010 - 11:15:23 |
Pabianice |
Byłam operowana ponad 7,5 roku temu. Dren miałam wyjęty po 2 dniach, bo mnie strasznie bolało. Wyszłam siódmego dnia po operacji, potem chodziłam na ściąganie chłonki, chyba ok. 2 tygodni. Do tej pory nie mam problemów z ręką, pewno, że te okolice inaczej "czują", ale nie puchnie i nie boli - chyba, że po intensywnej gimnastyce, takiej dla zdrowych, bo chodzę Dużo rzeczy robię tą ręką, bo nie pamiętam, że mam ją "oszczędzac" Ale myślę, że należy uważac, nie szarżowac. I obserwoawac, jak się ręka zachowuje, żeby sobie nie zaszkodzic. Trzymaj się, Joasia
|
lulu (offline) |
Post #29 09-07-2010 - 13:10:42 |
k/Kwidzyna |
Ja do szpital poszłam w niedzielę, w poniedziałek operacja, a w czwartek dren wyciągnięty i do domu, około miesiąca chodziłam na ściąganie chłonki. Pierwsze dwa tygodnie to mniej więcej 3 razy w tygodniu a później w miarę potrzeb, ale szybko się unormowało.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
Agaba190 (offline) |
Post #30 09-07-2010 - 22:35:46 |
k/Warszawy |
Operację miałam w czwartek około 14-15. Do domu mogłam wyjść w sobotę, ale poprosiłam i zostałam do poniedziałku.
Wyszłam z drenem. Wyjęli go po 10 dniach. Operowana byłam w CO w W-wie i tam chodziłam na rehabilitację. To było 6 lat temu. Na rehabilitację na pewno trzeba się zapisywać. Jeszcze będąc w szpitalu dostałam skierowanie i pomknęłam do pani rehabilitantki. Wiem, że terminy były odległe. Dla mnie to akurat nie miało znaczenia. Warunkiem rozpoczęcia usprawniania ręki było zdjęcie szwów (a miałam zdjęte po około 3-4 tygodniach). Z ręką bywa różnie. Na początku nie miałam żadnych problemów (tak chyba 2 lata). Póżniej pojawił się obrzęk wokół kciuka . Bolało ale jakoś tak po kilku miesiącach przeszło. Ręka niestety nie była już taka sama jak na początku. Ciągle mnie w niej coś "ciągnęło, szczypało, piekło" . Przeprosiłam się z klinem (do spania) i właściwie przestałam nią cokolwiek robić. Nic to jednak nie pomogło. Od 2 miesięcy robi mi się obrzęk w nadgarstku. Rozsadza mi staw i koszmarnie boli (czasami budzę się w nocy z krzykiem). Do lekarza idę dopiero 28 lipca (jest na urlopie).Zaczęłam brać lek o nazwie Apo-Napro i mam wrażenie, że jest lepiej. Na rękę niestety trzeba bardzo uważać. Bo jak się już coś zacznie robić to niestety końca nie widać. Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |